Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
Skutki błędnych pojęć.
1969 Numer 5.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Skutki błędnych pojęć

"A przetoż pośle im Bóg skutek błędów, aby wierzyli kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie ale upodobali sobie niesprawiedliwość." - 2 Tes. 2:11-12.

W nowym tłumaczeniu ks. Kowalskiego, pierwszy z powyższych wierszy oddany jest następująco: "Dlatego dopuści Bóg, że omamienie błędu wciągnie ich z nieodpartą siłą w swe sidła." "Skutek błędów," jest tu nazwany "omamieniem błędu;" a w tłumaczeniach angielskich użyte są słowa: "Mocne złudzenie." Co to jest złudzenie? Złudzenie albo złuda jest omamienie zmysłów, łudzący pozór, coś, co wydaje się być, a nie jest.

Nasuwa się pytanie: O kim tu jest mowa, kogo Apostoł Paweł miał na myśli? W następnym wierszu mamy na to odpowiedź: "Którzy nie uwierzyli prawdzie". Teraz przychodzi inne pytanie: Której prawdzie i przez kogo głoszonej? Wszyscy niechrześcijanie i chrześcijanie, wszystkie denominacje i kościoły, nawet najmniejsze odłamy sekt, lub kościołów twierdzą, że tylko one głoszą prawdę! Jak więc dojść do upewnienia i przekonania, że to, albo tamto przedstawienie i tłumaczenie Biblii jest prawdziwe, a za nieusłuchanie tego, lub tamtego przedstawienia i objaśnienia prawdy jest pewna odpowiedzialność.

Aby się upewnić, czy głoszona nauka pochodzi od Boga, czy jest prawdą, powinno się poznać:

  1. czy nauka ta znajduje się w Piśmie Świętym,
  2. czy prowadzi do poznania Boga i Jego stosunku do człowieka,
  3. czy wzbudza w słuchaczu miłość ku Bogu, bliźnim i prawdzie, słowem, czy ma siłę uświęcającą. Ten, co ją przyjmuje, uczuwa wewnętrzne przekonanie i upewnienie spowodowane wyższą siłą, czyli otrzymuje zapewnienie Ducha Świętego, że te rzeczy pochodzą od Boga, a zatem są prawdziwe.

To wewnętrzne przeświadczenie będzie dowodem, że taki słyszał i przyjął prawdę, przyjął Słowo Boże. Kto zakosztował tego daru, będzie pragnął więcej, a to zacznie zmieniać jego naturę - najpierw umysł, następnie sposób zapatrywania, a potem wolę. Umysł i wola, będąc pod wpływem Ducha Świętego, zaczynają się objawiać w skutku, tj. w uczynkach, w sposobie postępowania w codziennym życiu.

Lecz dzieło to napotyka na trudności i w miarę dalszego postępu i rozwoju duchowego potrzeba odpowiednich sił. Siły te czerpie się z tego samego źródła, z którego się zaczęło, tj.: ze Słowa Bożego, z poznania planu Bożego względem rodzaju ludzkiego i z poznania Boskiego charakteru.

Znajomość początkową Pismo Święte nazywa: "szczere mleko Słowa Bożego" (l Piotr 2:2), i ono sprawuje taki skutek, że którzy tę prawdę przyjęli, zaczęli się pozbywać złości, zdrady, obłudy, zazdrości, obmowy itd. (w. l). Apostoł takich zachęca mówiąc: "Jako dopiero narodzone niemowlątka, szczerego mleka Słowa Boże pożądajcie, abyście przez nie rośli, jeśliście tylko skosztowali że dobrotliwy jest Pan." Kto zakosztował i przekonał się jak dobry jest Pan, nie będzie stał na miejscu, ale będzie postępował dalej, według napomnienia Apostoła Pawła: "Przetoż zaniechawszy początkowych nauk o Chrystusie - które są pierwsze początki mów Bożych... miejmy się ku doskonałości, bo każdy, co się mlekiem tylko karmi, nie jest powiadomiony mowy sprawiedliwości, gdyż jest niemowlątkiem, ale doskonałym należy twardy pokarm, to jest tym, którzy przez przyzwyczajenie mają zmysły wyćwiczone ku rozeznaniu dobrego i złego" (Żyd. 5:14; 6:1). Ten "twardy pokarm" na innym miejscu nazywa się: "głębokości Boże" i przeznaczony jest dla dojrzałych, tych, co już postąpili wyżej w znajomości Słowa Bożego. - 1 Kor. 2:10-15.

Poznanie "głębokości Bożych" sprawuje, a przynajmniej powinno sprawować większe uduchownienie - uświętobliwienie życia; a jednocześnie sprowadza większe trudności, większe doświadczenia, które mają służyć jako środek do przeistaczania, czyli niszczenia człowieczeństwa i rozwijania Nowego Stworzenia, przez wyrabianie owoców ducha świętego. Kto podjął tę pracę i prowadzi ją, to w nim ujawnia się obraz Stwórcy, na który pierwszy człowiek był stworzony, a zarazem uwydatnia się obraz Chrystusa, którego naśladuje w postępowaniu po wąskiej drodze zaparcia siebie, a także muszą się okazać przymioty Boskiego charakteru, szczególnie sprawiedliwość, która jest "gruntem stolicy Jego." Podobnie gruntem, zasadą każdego dziecka Bożego, musi być sprawiedliwość.

Kto poznał Boski plan zbawienia rodu ludzkiego i "głębokości Boże" ten w naturalny sposób znalazł się na pewnej wyżynie duchowej, gdzie wymagane są odpowiednie kwalifikacje - przymioty niezbędne do budowy charakteru. To duchowe wzniesienie można 'porównać do stromej góry. Aby się na tej wyżynie utrzymać, potrzeba mieć oparcie, zabezpieczenie utrzymania się, a tym jest zachowanie zasad sprawiedliwości. Jak długo jest sprawiedliwość przestrzegana, tak długo możliwe jest budowanie charakteru i wyrabianie owoców ducha, lecz niech tylko kto z takich zlekceważy tę zasadę i w jakikolwiek sposób pozwoli na wykonanie niesprawiedliwości względem swego otoczenia, lub pewnej osoby; albo zaniedbywać będzie przyjętych na siebie obowiązków, to będzie znaczyć, iż nie dotrzymuje uczynionego z Bogiem przymierza by dobrowolnie i z poddaniem się woli Bożej cierpieć dla sprawiedliwości. W tym miejscu zaczyna się niebezpieczny odwrót, zostaje powstrzymany duchowy rozwój, zmniejsza się zainteresowanie do Słowa Bożego, a w następstwie: zaniedbanie zasiłku duchowym pokarmem, osłabienie ducha, brak siły do walki z przeciwnościami a w końcu przychodzą "mocne złudzenia."

Będącym w złudzeniu wydaje się, iż czynią postęp, wtedy, gdy się cofają; że zdobywają więcej światła, podczas, gdy zbliżają się do ciemności; słowem: prawie wszystko widzą odwrotnie. Naukę, która przyprowadziła ich do Boga, przez którą poznali, że "dobrotliwy jest Pan", cieszyli się i radowali, teraz odrzucają jako błąd, zaś błąd przyjmują za prawdę. Inni znowu, zaczynają bagatelizować i lekceważyć niektóre nauki ważne, konieczne do zbawienia i do uświęcenia charakteru; natomiast inne nauki, mniej ważne, niekonieczne do zbawienia, lub nie mające żadnego wpływu na uświęcenie, nieomal dogmatycznie wynoszą (jak i siebie), bawiąc się "wywodami nieskończonego rodzaju, które więcej sporów przynoszą aniżeli zbudowania Bożego, które w wierze (i świętobliwości) zależy." - l Tym. 1:4-6; Żyd. 12:14.

Takie są złudzenia, którym ulegli dlatego, że nie upodobali sobie sprawiedliwości, nie uwierzyli prawdzie, to jest nie pozostali w Prawdzie - w duchu Słowa Bożego - lecz uwierzyli kłamstwu i tym sposobem ściągnęli na siebie osądzenie. Z wyżyny zaczynają się staczać ku dołowi; nie zatrzymują się w miejscu, z którego zaczęli postęp, ale schodzą niżej, jak to wskazuje przypowieść naszego Pana. - Mat. 12:43-45.

Jak Pan Bóg posyła Złudzenia

Za przykład może posłużyć zwiedzenie przez szatana matki Ewy. On jej przedstawił prawdę za fałsz, a kłamstwo za prawdę. Ewa uwierzyła kłamstwu, bo była w złudzeniu i z tego powodu przestąpiła prawo Boże. Podobnie rzecz się ma z tymi, co nie żyją według prawdy - nie okazali się wiernymi uczynionemu przymierzu, zaniedbali dalszy rozwój duchowy i weszli na drogę niesprawiedliwości.

Jak tam za narzędzie był użyty wąż, tak tu szatan używa narzędzi, czyli takich, których już przedtem udało mu się odwieść od Prawdy i od sprawiedliwości. Ci przychodzą jako "aniołowie światłości," niby z większym wyrozumieniem Prawdy, a jednocześnie zaszczepiają jad śmiertelny przez słowa jadowite przeciwko tym, którzy nie zgadzają się z nimi ani ich popierają, trwając w swym poświęceniu. A jak pierwszy początek poznania Prawdy prowadził do Boga, do bojaźni i miłości Bożej, do pokory, cierpliwego znoszenia różnych doświadczeń i krzywd, tak początek odwrotu, z powodu złudzenia, zaczyna się nienawiścią braci, wyniosłością ducha i walką. Z prześladowanych robią się prześladowcami itp.

Złudzenie objawia się także w tym, że światłość wydaje się ciemnością, prawda kłamstwem, słodycz goryczą i odwrotnie. Złudzenie najpierw oddziaływa na umysł, a potem objawia się w uczynku. Wszystkim poświęconym grozi to złudzenie, jeźli sercem nie będą trzymać się Pana i Jego prawdy.

Jakie Stanowisko Powinno się Zająć Wobec Takich?

Zachowanie się dzieci Bożych w otoczeniu znajdujących się w złudzeniu, jest bardzo trudne, bo często nie wiadomo jakie wobec nich zająć stanowisko. Znajdujący się w złudzeniu, widzą wszystko złe w tych, z którymi się nie zgadzają, posądzają ich o najgorsze czyny, wyobrażają ich sobie za najgorszych ludzi na świecie i za takich ogłaszają ich przed drugimi. Co w takim razie czynić? Tłumaczenia się, usprawiedliwianie, argumentowanie w takich razach nic nie pomoże, przeciwnie, pogorszy sprawę, bo w złudzeniu swojem dopatrzą się więcej złego w osobie, której są przeciwni, a wreszcie, w takich razach umysł nie działa normalnie, więc odwoływanie się do rozumu i do sprawiedliwości nie zostanie uwzględnione.

W tym względzie mamy przykład wystawiony nam przez Pana. Gdy na Niego skarżyli i posądzali o różne złe czyny, On wcale się nie tłumaczył, nie starał się przekonywać swych oskarżycieli o Swojej niewinności, ani się usprawiedliwiał, owszem poruczył krzywdy "Temu, który sprawiedliwie sądzi" - i cierpliwie, z poddaniem się woli Bożej, znosił. Psalmista wyraża to w słowach: "Zaniemiałem, milcząc; zamilknąłem i w dobrej sprawie; ale boleść moja bardziej się wzmagała." - Ps. 39:3.

Zdaje się, iż to jest najwłaściwszy sposób zachowania się wobec przeciwników, którzy nas potępiają, wobec braci, którzy są w złudzeniu, pomimo przykrości i boleści, jaka się wzmaga z powodu niesłusznych zarzutów. W pewnych wypadkach i okolicznościach, gdzie spory wzmagają się i zakłócają spokój duchowych zebrań, br. Russell radził, że dla spokoju i lepszego budowania się duchowo, zamiast wadzić się ustawicznie, "lepiej byłoby rozdzielić się." - Zob. Straż z czerwca, r. 1957, str. 96, kol. lewa, par 2.

Św. Jakub w pierwszych słowach swojego listu odzywa się do braci, którzy zapewne przechodzili wielkie trudności: "Za największą radość miejcie, bracia moi, gdy w rozmaite pokusy wpadacie, wiedząc, iż doświadczenie wiary waszej sprawuje cierpliwość; a cierpliwość niech ma doskonały uczynek, żebyście byli doskonali i zupełni, którym by na niczem nie schodziło." W takich razach (jak było wyżej zaznaczone), trudno jest czasami rozeznać i zadecydować, jaką jest wola Boża, jak sobie postąpić, co czynić, ażeby to było właściwe, rozumne i pożyteczne; a taka niepewność sprawia niekiedy wielkie zakłopotanie, bo nie jest się pewnym, jaką obrać drogę. Dlatego Apostoł daje radę następującą: "A jeźli komu z was schodzi na mądrości, niech prosi Boga, który ją szczerze wszystkim daje, a nie wymawia; i będzie mu dana, ale niech prosi z wiarą, nic nie wątpiąc". - Jakub l:2-6.

W takich doświadczeniach poznajemy, jak nam wiele brak i jak słabymi jesteśmy wobec przeciwności, które mają służyć do rozwoju Nowego Stworzenia. Dowiadujemy się też, jakie niebezpieczeństwo grozi w razie niewłaściwego kroku, szczególnie tym, co są już więcej zaawansowani w znajomości Prawdy i od których Pan wymaga odpowiednich owoców. W takich razach można lepiej ocenić słowa naszego Pana: "W cierpliwości posiadajcie dusze wasze", a Jakub dodaje: "Cierpliwość niech ma doskonały uczynek." - Łuk. 21:19; Jak. 1:4.

Aby postępować właściwie potrzeba czuwać nad swoim sercem, ażeby do niego nie zakradł się "korzeń gorzkości," któryby mógł zakazić Nowe Stworzenie. Dla ochronienia się od tego widzimy przykład, jaki nam zostawił nasz Pan i święty Szczepan, którzy modlili się za swoich oprawców. Gdy to czynimy, to na pewno ochronimy nasze serce od nienawiści, a będąc wolnymi od zemsty i odwetu za czynione nam krzywdy, dowodzimy, że miłujemy naszych nieprzyjaciół - i wtedy stosują się do nas słowa Chrystusa Pana, zapisane u Mat. 5:10-12.

Przedruk z dawniejszej Straży