Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Drukuj Straż 1966, nr. 4
1966 Numer 4.
Straż 1966 Rok
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Zanczenie słów "nienaganiony" i "bez nagany"

Niektórzy z braci twierdzą, że słowa zapisane w l Tym. 3:2 ("nienaganiony") i Tyt. 1:6-7 ("bez nagany") znaczą, iż kandydat na starszego nie ma być rozwiedziony, bo rozwiedzeni, bez względu na powody do rozwodu i z czyjej winy, obie strony mają naganę.

Czy takie twierdzenie jest zgodne z innymi Pismami, w których znajdują się słowa "bez nagany"? Czy to znaczy, bez rozwodu ? Prosimy o objaśnienie tych słów.

Słowa "nienaganiony" lub "bez nagany" oznaczają, w Piśmie świętym, człowieka moralnego, żyjącego według Boskich przykazań, nie zasługującego na jakąkolwiek naganę. Wielu może być naganionych, chociaż nie są rozwiedzeni, tak samo jak nie każdy rozwiedzony zasługuje na naganę, według tego jak Pismo święte sprawy te przedstawia. Słowa te użyte są w Biblii 17 razy, lecz ani razu nie są zastosowane do rozwiedzionego, lub do rozwiedzionej.

Ma się rozumieć, że o rozwiedzionym bez powodu biblijnego, nie możnaby powiedzieć, że jest bez nagany, choćby nawet światowi tak go uważali. Jest jednak pewna ogólna zasada tycząca się rozwodu i wolności ponownego małżeństwa. Ona była wyrażona przez samego Pana Jezusa i zapisana jest u Mateusza 5:32, gdzie czytamy: "Ktobykolwiek opuścił żonę swoją, oprócz przyczyny cudzołóstwa, przywodzi ją w cudzołóstwo a kto by opuszczoną pojął, cudzołoży." Z tego wynika, że cudzołóstwo jednej strony, daje tej drugiej stronie legalny, biblijny powód do rozwodu i kto rozwiedziony jest na tej podstawie, jest "bez nagany" pod tym względem i pozostaje bez nagany gdyby zawarł ponowne małżeństwo; bowiem Apostoł powiedział: "Uczciwe jest małżeństwo między wszystkimi i łoże niepokalane; ale wszeteczników i cudzołożników Bóg będzie sądził." - Żyd. 13:4.

Wiadomo nam, że jak pomiędzy światowymi, tak i między braterstwem opinie są podzielone pod tym względem. Jedni są gotowi ganić każdy rozwód i potępiać ponowne małżeństwo rozwiedzionych, w każdym wypadku, gdy zaś inni traktują te sprawy zbyt pobłażliwie. Faktycznie, nie ma reguły, którą możnaby zastosować w każdym wypadku; albowiem z rozwodami łączy się tak wiele powodów i okoliczności, że chyba tylko Bóg mógłby sprawiedliwie rozsądzić w każdym wypadku. Mniemamy jednak, że odpowiedź br. Russell'a, podana w angielskiej "Watch Tower," w roku 1916, objaśnia tę sprawę tak dobrze jak ona może być objaśniona, w znaczeniu ogólnym. W tłumaczeniu polskim objaśnienie to było umieszczone na łamach Straży już kilkakrotnie. Ponieważ sprawa ta wciąż jeszcze rozbudza tu i ówdzie różne dysputy pomiędzy braterstwem, przytaczamy ją ponownie pod oryginalnym tytułem:

"Kiedy Rozwiedzeni Mają Wolność Wstąpić Ponownie W Stan Małżeński"

Była to odpowiedź na list treści następującej: Wiadomo mi, że tom szósty Wykładów Pisma Św. zdaje się poruszać wszelkie trudności i doświadczenia napotykane pomiędzy ludem Bożym, wskazując właściwe sposoby postępowania dla Nowego Stworzenia. Mimo to, mamy tu sprawę, która powoduje pewne trudności w zgromadzeniu i grozi rozdwojeniem. Pewien brat i siostra (małżeństwo), członkowie naszego zgromadzenia zawsze cieszyli się naszą społecznością i przyjaźnią, aż dowiedziano się, że owa siostra była zamężna poprzednio i że pierwszy jej mąż żyje i jest żonaty z inną.

Niektórzy członkowie zgromadzenia chcą zerwać wszelką społeczność z ową siostrą i jej mężem i zabronić im uczęszczania na zebrania. Główne sprzeciwy wobec tego małżeństwa uzasadnione są na słowach Jezusa, zapisanych u Mat. 5:32 - "Ktobykolwiek opuścił żonę swoją, oprócz dla wszeteczeństwa, a insząby pojął, cudzołoży; a ktoby opuszczoną pojął, cudzołoży." W sprawie wspomnianej, twierdzonem jest, że pierwszy mąż owej siostry był winien cudzołóstwa; lecz inni twierdzą, że to nie dawało jej wolności do ponownego zamążpójścia; albowiem Jezus powiedział, że ktoby rozwiedzioną pojął (bez względu jakie powody do rozwodu), cudzołoży. Prosimy więc o więcej objaśnienia w tej sprawie.

Na powyższe br. Russell napisał następujące objaśnienie: - Zgromadzenie popełnia omyłkę dozwalając aby sprawa ta powodowała jakiekolwiek podziały lub niepokój. W każdym razie nikt nie ma prawa, ani podstawy, do zabraniania owej parze uczęszczać na zebrania. Najwięcej co mogliby uczynić, to powstrzymać swoją z nimi społeczność, co włączałoby: unikanie goszczenia u nich i zapraszania ich do siebie, czyli do domów członków zgromadzenia - nieobieranie danego brata na starszego, ani diakona itp; lecz zabraniać im przywileju uczęszczania na publiczne zebrania, byłoby wielka, niedorzecznością; bo przecież różni ludzie, żyjący w różnych grzechach, przychodzą czasem na zebrania i nie zabraniamy im, ale żywimy nadzieję, że uczęszczając na zebrania, może cos skorzystają i uczynią poprawę.

W tym wypadku, ponieważ przyznawanem jest, że cudzołóstwo było podstawą do rozwodu i że wina była po stronie męża, wyraźnem jest, że sprawa podpada pod ów wyjątek wspomniany przez Pana: 'oprócz dla cudzołóstwa'. Ponadto, choćby to nawet nie było pierwotną przyczyną do seperacji, sam fakt, że poprzedni mąż ożenił się z inną dowodzi, że ów pierwszy związek małżeński został zerwany a pierwsza żona została uwolniona od wszelkich zobowiązań. Siostra wspomniana ma widocznie oba te dowody po swojej stronie; a więc miała wszelkie prawa do ponownego zamążpójścia, o ile uznała to za rzecz mądrą i właściwą dla siebie.

Nie należy przypuszczać, że w zacytowanym powyżej tekście nasz Pan miał na myśli tylko separację pomiędzy mężem a żoną; albowiem Św. Piotr doradza, że jeżeli niewierny chce odejść, niech odejdzie - nie należy uważać tego za utrapienie, a raczej błogosławieństwo. Nie mówi jednak, że takie odejście męża lub żony byłoby rozwodem. Rozwód jest zupełnym zerwaniem pierwotnego związku małżeńskiego. Jezus gromił takie lekceważenie związków małżeńskich. Oświadczył, że ugoda małżeńska nie powinna być zupełnie zerwana z jakichkolwiek powodów, prócz cudzołóstwa.

W naszych czasach, sprawy takie regulowane są przez sądy. Właściwem jest aby badacze Pisma św. rządzili się w dodatku Słowem Bożym. Fakt że w pewnych okolicznościach sąd udzieliłby rozwodu, nie byłby uważany przez badacza Pisma św. za zupełne uwolnienie od związku małżeńskiego, z wyjątkiem przyczyny wyszczególnionej przez Pana. Wszakże rozwód sądowy powinien być poważany, jeśli przyczyną było cudzołóstwo - albo gdy zawarte zostało ponowne małżeństwo przez jedną ze stron rozwiedzionych." - (W.T.5954-1916).

Z powyższego wynika, że wiarołomstwo, czyli złamanie ślubu małżeńskiego dopuszczeniem się cudzołóstwa przez jedną stronę, uwalnia tę drugą stronę i rozwód w takich okolicznościach byłby dla strony tej "bez nagany." Zatem i ponowne małżeństwo tego lub tej byłoby również "bez nagany," o ile byłoby z osobą wolną. Zasada ta winna mieć to samo zastosowanie do braci starszych i do kandydatów na starszych; bowiem orzeczenie "mąż jednej żony," w odniesieniu do braci starszych i diakonów (l Tym. 3:2,12; Tyt. 1:6), tyczyło się wielożeństwa (na które ówczesne prawo rzymskie zezwalało), a nie, że starszy lub diakon może być żonaty tylko raz w życiu, jak rozumieją w kościele Prawosławnym.

Straż 1966.4