Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Drukuj Straż 1948, nr. 3
1948 Numer 3.
Straż 1948 Rok
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Jeżeli brat pod naciskiem ogromnej pokusy upada, lecz Prawdę miłuje i uczęszcza na zebrania, czy należy go uważać jako brata? i czy może taki mieć nadzieję zbawienia?

Jeżeli ktoś upadł raz lub kilka razy, widzi swój upadek, ucieka się do tronu łaski (Żyd. 4:15-16), w żalu i pokucie wyznaje swój grzech przed Bogiem, odwołując się wiarą do zasług Tego, "który jest ubłaganiem za grzechy nasze i za grzechy całego świata" - "wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby mu odpuścił grzechy i oczyścił od wszelkiej nieprawości." (1 Jana 1:7-9; 2:1-2) Z powyższych Pism wynika, że o ile Nowe Stworzenie zostało zachwycone (usidlone) pokusą ciała i popełniony został grzech cielesny, którym nowy umysł się brzydzi i czyni wszystko na ile go stać, aby nad tą słabością zapanować, grzech taki bywa odpuszczony. Lecz o ile ktoś trwa w grzechu, w jakichkolwiek grzesznych nałogach, ten jest cielesny. Nowym Stworzeniem taki nie jest i prawdopodobnie nigdy nim nie był (nigdy nie był spłodzony duchem świętym), a jego miłość do prawdy nie jest i nigdy nie była dość głęboka, aby dokonała odrodzenia i przemiany umysłu i serca.

Ma się rozumieć, że nie naszą jest rzeczą sądzić jeden drugiego, czy ten ktoś drugi jest Nowym Stworzeniem czy nie, lecz mamy i powinniśmy w taki sposób rozsądzać każdy samego siebie. Co do współbraci, to gdy widzimy kogoś grzeszącego, mamy go upomnić w duchu cichości (Gal. 6:1) i jeżeli wyznaje swój grzech i stara się podnieść, możemy się z tego radować, ufać, że grzech jego będzie mu przez Boga odpuszczony i innym grzechu jego nie powinniśmy wyjawiać. Jeżeli jednak grzech byłby powtarzany, pokuta nie byłaby widoczna, a szczególnie gdyby rodzaj grzechu był taki, że czyniłby komukolwiek krzywdę lub przynosiłby ujmę prawdzie, należałoby postąpić według Mateusza 18:15-17.

Co do pytania: Czy taki może mieć nadzieję zbawienia? Nie możemy dać odpowiedzi ogólnej, ponieważ zależy to od rodzaju grzechu, od stanu grzeszącego i od wielu ubocznych okoliczności. Zbawienie również nie jest i nie będzie jednakowe dla wszystkich. "Wielkie zbawienie" (Żyd. 2:3), jest przemianą do Boskiej natury i dostąpią go członkowie "Małego Stadka," którzy uszli "skażenia tego, które jest na świecie w pożądliwościach." (2 Piotra 1:4.) Jest także zbawienie "jako przez ogień" (l Kor. 3:15), dla Wielkiego Grona, dla tych co przejdą wielki ucisk i wybielą czaty swoje, którzy znajdą się na niższym poziomie duchowym, nie na stolicy, ale przed stolicą. (Obj. 7:14-15.) Ogólne zbawienie zaś będzie wybawieniem od śmierci Adamowej i powrót do życia, do doskonałości ludzkiej i do społeczności z Bogiem, jak był Adam przed grzechem. Zbawienie to będzie dla ludzkości, na ziemi, będzie przywróceniem królestwa zgotowanego człowiekowi od założenia świata. - Mat. 25:34. l Moj. 1:26,28.

Jednakowoż tego ostatnio przytoczonego zbawienia nie mogą dostąpić ci, którzy w wieku Ewangelii przyjęli ono "wielkie zbawienie," czyli "wysokie powołanie" do uczestnictwa z Chrystusem, którzy stawili swe ciała ofiarą żywą (Rzym. 12:1) i których ofiara została przyjęta przez Ojca. Tacy, o ile nie uczynią swego powołania i wybrania zupełnie pewnym, mają jeszcze szansę zbawienia "jako przez ogień," a w razie dobrowolnego i rozmyślnego wrócenia się do grzechu, niema już dla nich żadnego zbawienia, "ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu i zapalenie ognia, który pożreć ma przeciwników," co znaczy "śmierć wtóra.". - Żyd. 10:26-29, l Jana 5:16, Obj.21:8.

Straż 1948.3