Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

KOŚCIÓŁ - Zachęta do przyjęcia ślubu czy jest gwałceniem sumienia.

Czy zachęcanie drugich do przyjęcia ślubu nie byłoby coś jakby gwałceniem sumienia?

Pytanie to nie jest mi zupełnie wyraźnym. Niewłaściwie nakłaniać kogoś do przyjęcia ślubu byłoby coś w tym rodzaju. Byłoby niewłaściwym nakłaniać kogoś do uczynienia jakiegokolwiek ślubu przeciwnego - jego sumieniu - lecz właściwym jest zachęcać drugich do czegoś co rozumiemy, że jest dla ich dobra. Właściwym jest oznajmić drugim co myślimy że byłoby dla nich korzystnym w danej sprawie. To nie byłoby nakłanianiem do żadnej sprawy, chyba tylko w znaczeniu biblijnym. Jak i apostoł Paweł powiedział: "Proszę was tedy bracia" - lecz, ktoś powiedziałby: Pawle, ty zachęcasz za mocno. Nie. Jeżeli to jest przeciw twemu sumieniu, to nie stawiaj swego ciała ofiarą żywą. Pismo święte nie mówi nigdzie że ty musisz uczynić z siebie ofiarę żywą.

To co musisz uczynić jest przykazaniem. Pan mówi nam że jest Mu przyjemne gdy stawiamy nasze ciało ofiarą. On mówi: "Oto teraz czas przyjemny." Wy i ja wiemy jakie są przywileje i jaka będzie nagroda - podobnie Apostoł rozumiał jaka nagroda miała być udziałem tych co wezwanie to przyjmą, przeto powiedział: "Proszę was bracia, przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą." Tak samo rzecz się ma ze ślubem. W Piśmie Świętym niema żadnego przykazania, abyście przyjęli ten ślub lub jakikolwiek ślub, lecz Pismo Święte wskazuje, że ci co będą stanowić lud Pański, będą czynić śluby wyrażające ich silne postanowienia. Ślub jest naszą dobrowolną sprawą. Ktoś może zapyta: Czy ty uczyniłeś jaki ślub, bracie? Tak, ja uczyniłem ich kilka. Były one dobre dla ciebie? Tak, ja poznałem że były bardzo dobre. Uczyniłem ślub poświęcenia się Panu - aby wszystkie moje uczynki i słowa były przyjemne Jemu. Może powiecie: Jest to wiele obejmujący ślub. Ty jesteś niewolnikiem tego ślubu. Tak, w rzeczywistości; będąc uwolnieni od zakonu grzechu i śmierci, stajemy się sługami zakonu sprawiedliwości - stajemy się niewolnikami Jezusa Chrystusa. Przeto ja nie mam żadnej wolności. Jam zniewolony czynić tylko to w co wierzę, iż jest wolą Bożą. Raduję się iż jestem niewolnikiem Onego Sprawiedliwego. Ja nie chciałbym być niewolnikiem waszym, lub jakiego rządu, albo systemu. Nie byłem członkiem żadnego kościoła, oprócz jednego, to jest kościoła Kongregacjalnego, z którego wystąpiłem. Obecnie nie jestem niewolnikiem żadnej osoby, ani żadnej rzeczy na świecie, oprócz Pana.

Jest jeden ślub, który z właściwością możesz przyjąć; a jest nim ślub małżeński pomiędzy mężem a żoną. Wszelkie zaś inne śluby, ja chcę czynić tylko Bogu i chcę aby one były takie by pobudzały mię do większego posłuszeństwa woli Bożej. Jako dziecko, ja nigdy nawet nie podpisałem przyrzeczenia wstrzemięźliwości, bo zdawało mi się, że byłoby to obowiązywaniem się komuś. Gdybym kiedyś doszedł do tego zrozumienia, aby to uczynić Panu, to uczynię jako moje zobowiązanie i jako Panu.

Z pytania tego wynika, iż ten co je stawił, mniema, że ja zachęcam drugich do przyjmowania ślubu aż do stopnia gwałcenia ich sądu. Wcale nie. Ja tylko zachęcam, aby rozważyli tę sprawę uważnie i z modlitwą, czy będzie to dla nich korzystnym, czy też niekorzystnym. Jeżeli widzisz w tym coś korzystnego, uczyń ten ślub; jeżeli zaś nie, to nie czyń tego.

Przypomina mi się pewien ślub, który uczyniłem kilka lat temu. Było to wtedy, gdy po miastach zaczęto wprowadzać widowiska przesuwających się kart fotograficznych. Jest to coś w rodzaju ruchomych obrazków, tylko że patrzy się do aparatu, w którym przez kręcenie przesuwają się fotograficzne karty, dając wrażenie jakby patrzało się na ruchome obrazy. Ja patrzyłem na kilka takich obrazków i po odejściu zastanowiłem się nad tą sprawą i powiedziałem sobie: Ja nie myślę aby patrzenie do tego aparatu było dla mnie korzystnym. Uczyniłem więc ślub że nigdy więcej nie będę do tego patrzał. Może spytacie: Czy byłoby grzechem patrzeć? Nie, wcale nie. Lecz dla mnie byłoby grzechem gdybym teraz to uczynił.

KPiO 1909; ang: 100