Piętno fioletowego trójkąta
Przemysław Adamowicz
O urodzonym w Łopuszach w 1888 roku bracie Auguście Stahnie pisano na łamach
"Na Straży" wielokrotnie. Wiadomo, kiedy przybył do Polski i jaką
działalność prowadził. Wiemy też, choć już niezbyt dokładnie, o tragicznych
okolicznościach jego śmierci. Wiadomo było, że został aresztowany w marcu 1943
i jeszcze 19 dnia tego miesiąca zdołał wysłać do brata Białkowskiego list. Nawet
jeżeli list przeszedł cenzurę Gestapo, wydaje się, że podane w nim informacje
są prawdziwe i rzeczywiście forma fizyczna jak i duchowa brata Augusta były
wówczas nienajgorsze. Dzięki relacji osoby, która przebywała razem z bratem
Stahnem w obozie Nordhausen wiadomo, że zginął w tragicznych okolicznościach
w marcu 1945. Dokładnie dwa lata, od marca 1943 do marca 1945, losy brata Stahna
pozostawały nieznane. Zupełnie przypadkowo udało się odkryć informacje, które
w znaczący sposób wypełniają lukę w życiorysie brata Augusta. Będąc w Muzeum
Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu natrafiłem na książkę Teresy Wontor-Cichy "Więzieni
za wiarę. Świadkowie Jehowy w KL Auschwitz", w której, ku ogromnemu zdziwieniu,
znalazłem nazwisko brata Stahna.
Blok 15, tu na piętrze został osadzony brat August Stahn
Zdziwienie brało się z kilku rzeczy. Po pierwsze spotkałem się pierwszy raz
z informacją, że brat August był więźniem KL Auschwitz, choć tabela z wykazem
więźniów zawiera błędną wersję jego nazwiska. Po drugie brat Stahn jest wymieniony
jako Świadek Jehowy, choć autorka książki zastrzega, że konkretna identyfikacja
więźniów-Badaczy jest bardzo trudna i jedyne losy, jakie udało jej się poznać,
dotyczą tylko Świadków.
Moje wiadomości są zupełnie odmienne, bo historia dotyczy brata Augusta, który
jest postacią wyjątkową w historii Badaczy w ogóle, a badaczy Pisma Św. w Polsce
w szczególności. Chociaż pochodził z rodziny niemieckiej, to jednak na emigracji
utrzymywał kontakty z Polakami. Wśród nich zetknął się z naukami Ch. T. Russella.
W 1918 roku przyjął chrzest i zaczął udzielać się jako zdolny kaznodzieja. Jeszcze
w Stanach Zjednoczonych jego praca polegała głównie na konsolidowaniu rozproszonych
grup badackich. Taki sam charakter miała jego działalność w Polsce. Udało mu
się zorganizować w jedną całość luźno działające grupki. Zamieszkał w Białymstoku
i stąd kierował pracą Wolnych Badaczy w całej Polsce. Zalegalizował też ich
działalność. Potwierdza to decyzja Starostwa Grodzkiego Białostockiego z 18
maja 1938 roku.
Stahn na tyle zaabsorbował się swą pracą wśród Badaczy, że zapomniał na czas
opuścić Polskę. Stracił przez to wizę amerykańską, co było przyczyną jego osobistego
dramatu. Działalność, jaką prowadził, nie pozostawia wątpliwości, że umarł jako
Badacz Pisma Świętego. Przy pomocy Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
udało się znaleźć dokumenty, które potwierdzają, że August Stahn rzeczywiście
był więźniem KL Auschwitz, a jednocześnie pozwalają nieco wejrzeć w tragiczne
losy braci i sióstr oznaczonych fioletowym trójkątem.
Sytuacja w Niemczech po dojściu Hitlera do władzy
30 stycznia 1933 prezydent Niemiec Paul von Hindenburg powołał Hitlera na stanowisko
kanclerza w koalicyjnym rządzie. 5 dni później zostaje wydany dekret prezydencki
"o ochronie narodu niemieckiego" ograniczający wolności religijne,
wolność głoszenia poglądów i organizowania zebrań. 20 marca z rozkazu szefa
SS Heinricha Himmlera powstaje pierwszy obóz koncentracyjny w bawarskiej miejscowości
Dachau, który ma na celu izolację przeciwników politycznych, głównie komunistów
i chadeków oraz wszelkich "elementów aspołecznych" jak Żydzi, Romowie,
kryminaliści, homoseksualiści.
We wrześniu 1934 roku dzięki interwencji rządu Stanów Zjednoczonych część przepisów
przeciw "Bibelforcherom" (Badaczom Biblii) zostaje złagodzona. Na
krótko jednak, bo już w marcu 1935 obowiązkowa staje się służba wojskowa, której
niemieccy bracia odmawiają. Zyskują tym sobie miano "wrogów narodu"
i podobnie jak inni prześladowani, masowo trafiają do co raz liczniejszych na
terenie Niemiec obozów koncentracyjnych (pierwsza więźniarka IBV to Anna Seifert,
osadzona w KL Moringen 9 stycznia 1935 roku). Główne zarzuty stawiane Badaczom
to: powiązanie Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego ze Stanami
Zjednoczonymi, międzynarodowy charakter działalności, sympatyzowanie z syjonizmem,
a także rzekome sympatie komunistyczne. Najbardziej widoczna była jednak postawa
pacyfistyczna, która zdaniem nazistów osłabiała gotowość bojową kraju. Bracia
i siostry odmawiają służby i ćwiczeń wojskowych, pozdrowień "Heil Hitler",
ale też wszelkiej pracy na potrzeby wojska.
II wojna światowa
Po 1 września
1939 roku represje nazistowskie przenoszą się z terenu Niemiec na kolejno
podbijane państwa Europy. Sytuacja Badaczy, choć ciężka, nie jest tak tragiczna
jak prześladowanych ze względów rasowych Żydów czy Cyganów. Zaprzestanie działalności,
brak zgromadzeń lub działalność w konspiracji zmniejsza ryzyko aresztowania.
Najbardziej zagrożeni są ci spośród braci, których nazwiskach figurują w oficjalnych
dokumentach, nie pozostawiających wątpliwości co do wyznania. Jeszcze w 1934
w Niemczech, na krótko, została aresztowana grupa "przywódców badackich",
czyli tych, którzy pełnili w zborach jakieś funkcje. Wybuch wojny nie tylko
rozszerzył obszar prześladowań, ale też bardzo nasilił same prześladowania.
Dzięki paktowi Ribbentrop-Mołotow i zajęciu Białegostoku przez Sowietów udaje
się braterstwu na tych terenach w miarę normalnie funkcjonować. Po 22 czerwca
1941, kiedy wojska niemieckie atakują ZSRR, brat August bardzo szybko wzbudza
zainteresowanie Gestapo (Tajna Policja Państwowa). Oto fragment relacji brata
Feliksa Purwina:
"(...) Brata Stahna poznałem na konwencji w Białymstoku w mieszkaniu braterstwa
Mysiaczyków w dniu 25 grudnia 1939 roku (...) W roku 1941, w sierpniu lub wrześniu
(nie pamiętam), odwiedziłem go już w czasie okupacji niemieckiej i mile ze
sobą rozmawialiśmy, gdy nagle w brutalny sposób weszło do mieszkania trzech
mężczyzn. Jeden był oficerem gestapo, a dwóch było agentami cywilnymi. Oficer
rozkazał tym dwóm przeprowadzić rewizję w mieszkaniu i oni w bałaganiarski
sposób powywracali książki, "Straże", różne pisma, itp. Wywrócili regały,
ale nic nie znaleźli (...) W tym czasie, kiedy agenci wywracali sprzęt, to oficer
postawił nogę na krzesło i tak mniej więcej powiedział: "Stahn! Ty jesteś
Niemcem. A nas - Niemców - jest 80 milionów. Mamy mądrego wodza - Hitlera
- którego nam zazdrości cały świat, a ty zamiast wrócić do ojczyzny i pracować
wspólnie z Hitlerem i narodem, to zorganizowałeś kilku Żydów, kilku Polaków,
kilku Litwinów, kilku Białorusinów i Ukraińców i tworzysz jakąś świętą armię.
Gdzie twój wstyd, gdzie twój honor? (...)".
Przez kolejne dwa lata August Stahn pozostaje na
wolności, ale przesłuchania Gestapo są coraz częstsze. W marcu 1943 roku,
zostaje wezwany na kolejne przesłuchania, po jednym z nich nie wraca już do
domu. Ostatni kontakt z braterstwem to wspomniany na wstępie list do brata
Białkowskiego.
Auschwitz
Dzięki odnalezionym w obozowym Archiwum dokumentom
spróbujmy odtworzyć to, co mogło dziać się z bratem Augustem Stahnem po jego
przybyciu do KL Auschwitz.
4 czerwca 1943 przybył transport zbiorowy 54 więźniów i 100 więźniarek (prowadzono
osobną numerację). Nie wiadomo, skąd przybył transport, ani tego, czy więźniów
przywieziono samochodami, czy pociągiem (druga możliwość jest bardziej prawdopodobna).
August Stahn zostaje zarejestrowany jako ostatni z transportu i oznaczony numerem
123911 z kategorią IBV (Internationale Bibelforcher-Vereinigung) narodowości
P (Pole - Polak). Numer zostaje wytatuowany na jego lewym przedramieniu, bowiem
od wiosny 1943 jest to powszechna i obowiązkowa forma rejestracji więźniów,
wprowadzona w miejsce słabo działającej rejestracji z użyciem trzech fotografii
i ułatwiająca identyfikację w przypadku zgonu, co wypróbowano wcześniej na jeńcach
radzieckich i chorych. Więzień 123911 (odtąd jest to jego oficjalne imię i nazwisko,
którym obowiązany jest się meldować) - prawdopodobnie po odbyciu kwarantanny
- zostaje osadzony w bloku 15, który uchodzi za blok polski.
Nie wiadomo, jak osadzenie w obozie koncentracyjnym wpłynęło na formę brata
Augusta, ale inni więźniowie IBV należeli do łatwo rozpoznawalnej grupy ludzi,
którzy na tle przygnębiających wydarzeń potrafili zachować wysokie standardy
moralne. Wzbudzało to szacunek, ale też powodowało nienawiść ze strony współwięźniów.
We wspomnieniach byłych więźniów często pojawia się wątek kapo lub blokowego,
najczęściej kryminalisty, który ze szczególną nienawiścią znęcał się nad więźniami
IBV. Biorąc pod uwagę warunki panujące w obozie, wysoką śmiertelność spowodowaną
chorobami i wyniszczającą pracą, fakt, że brat August przeżył w Auschwitz ponad
rok pozwala domniemywać, że ze względu na wykonywany zawód (młynarz), jaki wpisano
do karty rejestracyjnej, pomoc współwięźniów lub po prostu szczęście, mógł być
skierowany do w miarę znośnej pracy (mogło oczywiście być zupełnie odwrotnie).
Jak było w rzeczywistości, tego nie wiemy.
Obozowa karta rejestracyjna br. A. Stahna
Jest rzeczą oczywistą, że więźniowie szukali swoich współwyznawców. Więźniowie
IBV (dotyczy to zarówno Badaczy, jak i Świadków) charakteryzowali się szczególną
solidarnością. Takie poszukiwania nie były proste, bo kontakt pomiędzy więźniami
był bardzo utrudniony. Ze względu na głoszone nauki oraz przypadki zainteresowania
nimi i nawrócenia na terenie obozu, władze obozowe zaleciły ograniczenie kontaktów
pomiędzy więźniami IBV i określiły liczbę więźniów z fioletowym trójkątem na
2-3 w jednym bloku. W obozie wszelkie praktyki religijne były zakazane i tu
sumienność Badaczy znalazła swoją granicę. W miarę możliwości więźniowie (mężczyźni)
spotykali się na krótką modlitwę lub słowa pocieszenia. Były to oczywiście tylko
momenty wytchnienia i pociechy. Punkt kontaktowy mieścił się na rogu bloku 15,
a więc tego, w którym osadzony był brat Stahn. Czasem więźniowie śpiewali pieśni.
Żeby nie zostać przyłapanym na odprawianiu praktyk religijnych celowo podkładano
słowa pieśni pod znane melodie niemieckie, co nie wzbudzało podejrzeń SS i kapo.
Dokument potwierdzający zrzeczenie się
roszczeń w zakresie ubezpieczenia społecznego
Przywieziony do KL Auschwitz w lutym 1943 roku Stanisław Zając (nr 103482 P)
wspomina, że jeden ze współwięźniów wskazał mu więźnia, o którym słyszał wcześniej,
że głosił podobną naukę jak on. Okazało się, że więzień ten był Badaczem Pisma
Świętego, a nie Świadkiem, jak Stanisław Zając. Po kilku tygodniach znalazł
także swoich współwyznawców. Nie wiadomo, kto był tym więźniem, ale daty pobytu
tego więźnia pokrywają się z czasem, kiedy więźniem był też August Stahn. Widać
też, że podziały z wolności funkcjonowały również w obozie.
Fragment listy więźniów nowo przybyłych z KL Auschwitz
do obozu w Buchenwaldzie z dnia 24 czerwca 1944 r.
Co ciekawe, brutalny system hitlerowski przewidywał możliwość "poprawy"
więźnia. Nie dotyczyło to oczywiście wszystkich kategorii. Żydzi czy Cyganie
nie mieli najmniejszych szans na zwolnienie z obozu i jako "elementy obce
rasowo" przeznaczeni byli na zagładę. Więźniowie IBV mogli opuścić obóz,
ale tylko po wcześniejszym odwołaniu swoich przekonań. Szef Policji Bezpieczeństwa
i Służby Specjalnej SS-Hauptstführer Kaltenbrunner w piśmie z 15 lipca 1943
roku do szefa SS Himmlera pisze:
"(...) Według skonstatowanego w ostatnim czasie przez Główny Urząd Bezpieczeństwa
Rzeszy (RSHA) i Kierownictwo Policji Państwowej faktu, uwięzieni Badacze Pisma
Świętego, wzgl. nowo przybyli, są tylko w rzadkich wypadkach gotowi swoje
zwolnienie odkupić przez podpisanie zobowiązania dotychczas będącego w zwyczaju.
Ponieważ poszczególni Badacze Pisma Świętego często czują się dotknięci sposobem
formułowania oświadczenia w sprawie wyrzeczenia się wiary, szczególnie zdania,
w którym mają określić swoje przekonania jako błędne, poza tym są gotowi postępować
zgodnie z zarządzeniami państwowymi. (...)
W związku z całokształtem zagadnień IBV pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę
na ogólne stwierdzenie, że im dłużej trwa wojna (...) tym częściej pojawiają
się we wszystkich częściach Rzeszy zakamuflowane na piśmie i ustnie rozpowszechniane
wróżby i przepowiednie, które na podstawie fantastycznie komentowanych niektórych
urywków z Biblii rokują o trwaniu i wyniku wojny i zawierają wywody o wojnie
jako o zwiastunie końca świata i sądu nad Antychrystem. Wszystko to działa
defetystycznie i demoralizująco, szczególnie na wsi, i nie pozostaje bez wpływu
na cały szereg obywateli. Jak wiadomo bowiem z Biblii, Antychryst, którym
wedle ich każdorazowej interpretacji jest nasz Führer - będzie poprzez wojnę
zniszczony przez samego Boga, następnie na gruzach tego porządku świata stworzy
nowy porządek pod swoim osobistym kierownictwem. (...)"
Przypadki odwołania poglądów na pewno miały miejsce.
Trudno też potępiać ludzi, którzy dzięki temu zdołali opuścić to straszne
miejsce, jakim było Auschwitz (i inne obozy). Brat August Stahn, jako Niemiec,
miał pewnie szansę uczynić to wielokrotnie. Owszem opuścił obóz, ale bynajmniej
nie wyszedł na wolność. 24 czerwca 1944 roku jako jedyny Bibelforscher w transporcie
zostaje przewieziony do KL Buchenwald, a następnie do obozu w Dora (początkowo
była to filia obozu w Buchenwaldzie, od października 1944 był to obóz autonomiczny),
gdzie więźniowie wykorzystywani byli do pracy przy budowie tuneli służących
jako hale do produkcji broni V. Wojenne losy brata Stahna skończyły się pod
koniec marca 1945 roku. Niestety podzielił los zdecydowanej większości więźniów
hitlerowskich obozów koncentracyjnych, oznaczonych fioletowym winklem. Nie
była to może grupa wielka, ale bardzo charakterystyczna.
APEL! Redakcja "Na
Straży" zwraca się z prośbą do osób, które posiadają informację na temat Badaczy
Pisma Świętego - więźniów obozów koncentracyjnych z okresu II wojny światowej.
Wszelkie informacje prosimy przesyłać na adres Redakcji.
Bibliografia:
Archiwum Państwowego Muzeum
Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu
Archiwum Urzędu Miejskiego w Białymstoku,
Starosta Grodzki Białostocki, AW 6 I 37
A. Bullock, Hitler. Studium Tyranii, Warszawa 1975
D. Czech, Kalendarz wydarzeń w KL
Auschwitz, Oświęcim 1992
Kalendarz Chrześcijanina 1988-89, Kraków 1988
W. Biedrzyńska, Ravensbrück, kobiecy
obóz koncentracyjny, Warszawa 1965
"Na Straży"
A.Pawełczyńska, Wartości a przemoc. Zarys socjologicznej problematyki
Oświęcimia, Warszawa 1995
W. J. Schnell, Trzydzieści lat w
niewoli Strażnicy, Warszawa 1964
"Straż"
"Wędrówka za Panem"
T. Wontor-Cichy, Więzieni za wiarę. Świadkowie Jehowy w KL Auschwitz,
Oświęcim 2004
|