Zapada zmierzch...
Różowe blaski niebo zachodzące złocą,
by wkrótce spłynąć w jedno z ciemną nocą
za fioletowy zmierzch.
Zapadł już zmierzch...
Cisza spłynęła nad sad Getsemane,
życie ustało gwarem rozśpiewane,
czar gdzieś w dal pierzchł.
Nie widzisz oczu od żaru płomiennych,
które za Ciebie przed niebnym ołtarzem
proszą, by nadszedł wreszcie czas zbawienny,
który grzech wszelkich pokoleń wymaże.
Tam w rozmodlonej, żarliwej godzinie
płynie z ust świętych modlitwa Twa, Panie:
„O, jeśli można, niech mię kielich minie,
Twa wola, Ojcze, niech się jednak stanie!”
Za cały świat...
i za mnie, za mnie, wołam w głos dziś wszędzie,
ofiara Twoja policzona będzie
w dniach przyszłych lat.
Za cały świat....
Za wszystkie narody w tej chwili znamiennej
przez krzyż i mękę zbawienie promienne
zaszło do naszych chat!
O, Królu nasz!
Przyjmij z serc naszych hołd za Twą ofiarę,
Racz w nas i nadal umacniać wciąż wiarę,
i trzymaj świętą straż!