Na Straży 1965/6/06, str. 105
Poprzedni artykuł
Wstecz

Echa z konwencji

Kęty k. Andrychowa, woj. krakowskie

Drogo umiłowani w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, Bracia i Siostry, uczestnicy kosztownej Prawdy Bożej! Łaska i pokój niech się Warn pomnaża przez Pana, który dał samego siebie na okup i zbawienie tych, którzy przez wiarę szukają Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego.

Pragnieniem naszym jest podzielić się z czytelnikami „Na Straży” radością, jakiej doznaliśmy na uczcie duchowej, która się odbyła w dniu 22 sierpnia br. Pomny na obietnicę Pańską, w której Mistrz nasz zapewnił, że udzielenie kubka zimnej wody jednemu z najmniejszych nie minie się z zapłatą, a przede wszystkim przepojony będąc duchem usługi zbór miejscowy, aczkolwiek nieliczny, przygotował przystań duchową dla kilkuset braci i sióstr w Panu. Była to też ostatnia konwencja przed odjazdem brata Jończego (wraz z siostrą) do Francji na obsługę duchową tamt. braci. Nastrój wśród braterstwa był nader serdeczny, co świadczy o dojrzałości w Prawdzie. Jakże przyjemną rzeczą jest, gdy braterstwo w Panu odkładają na stronę wszystkie ziemskie sprawy, a całym ich wspólnym dążeniem jest zachowanie jedności ducha w związce pokoju. Bracia mówcy, urozmaiconymi tematami starali się podtrzymać i umocnić jeszcze bardziej bratnią więź przez pogłębienie zrozumienia planu i charakteru Bożego. Czas był krótki i można było wysłuchać tylko niektórych braci mówców, a przede wszystkim tych przybyłych z dalszych stron. Tematami biblijnymi służyli bracia: Panek Franciszek z Częstochowy, Gowda Piotr z Kalisza, Jakubowski Mieczysław z Lublina, Kopak Dymitr z Białogardu i Dąbek Juliusz z Krakowa. Słowem wiążącym i pożegnalnym usłużył br. Jończy Władysław.

Tam, gdzie jest bratnia miłość, szczera serdeczność, ocenianie jednego celu, zrozumienie służby jednemu Panu – rozstania są wzruszające, czego i tu byliśmy uczestnikami. Myśląc o wszystkich tych, którzy nie mogli przybyć na tę ucztę z różnych przyczyn i o wszystkim ludzie Bożym, gdziekolwiek takowy się znajduje, ogół braci i sióstr na zakończenie wyraził życzenie, aby za pośrednictwem pisma „Na Straży” podziękować wszystkim za przysłane pozdrowienia i dzieląc się błogosławieństwem Bożym nawzajem przekazać wszystkim Czytelnikom „Na Straży” najserdeczniejsze życzenia radości w Panu oraz bratnią miłość.

Za uczestników J. D.

Miechów

Wszystkim drogim Braciom i siostrom w Panu, umiłowanym przez Prawdę Bożą, niech się pokój rozmnoży!

Pragniemy się podzielić z miłymi czytelnikami naszego pisemka „Na Straży” radością, jaka nam w udziale przypadła w dniu 11 lipca br., a to z okazji urządzenia uczty duchowej. Chociaż nasz Zbór nie jest liczny, to jednak czując się w społeczności z wszystkimi braćmi i siostrami tej samej kosztownej wiary, prawie co roku staramy się nawiązać bliższy kontakt z Ludem Bożym. Także i tego roku Wszechmocny Bóg nam pobłogosławił szczere nasze życzenia i dozwolił w skupieniu i pokoju wysłuchać Jego rad udzielanych przez mówcze Jego narzędzia. W skromnym pomieszczeniu, może i w niewygodach dla ciała, zebrało się ponad 400 braci i sióstr. Przez inne lata, prawie jakby z reguły, padał deszcz w czasie naszej konwencji, lecz tym razem z łaski Najwyższego nawet pogoda nam dopisała. Wśród miłych gości, którzy przybyli z różnych stron kraju, zaszczycili nas swoją obecnością mili goście z Francji, tj. Br. Kosmalscy i Br. Wawrzynowscy. Wiele radości mieliśmy, gdy po usłudze miłych gości z Francji widać było jedność nauki i jedność ducha wśród braterstwa. Dałby Bóg, abyśmy zawsze mogli nauczać i postępować według jednego sznura Ewangelii. Przy tej sposobności 6 osób wyraziło swą gotowość oddania się Bogu na służbę, pokazując to przez chrzest w wodzie. Życzymy im jak najwięcej błogosławieństwa Bożego w ich życiu, a chociaż wiemy, że nie miną ich trudności ani różnego rodzaju doświadczenia, to jest jednak naszą wspólną modlitwą, aby Bóg dodawał im męstwa i odwagi w podróżowaniu za naszym Barankiem, gdziekolwiek On poprowadzi. Także i bracia usługujący duchowym pokarmem starali sio podawać żywe Słowo Prawdy, zachęcając wszystkich do świątobliwego życia pełnego wiary i dobrych uczynków.

Błogie te chwile bardzo szybko minęły. Prawo życia nas odwołało z tego miłego miejsca do codziennych zajęć. Rozstaliśmy się z chrześcijańskim pozdrowieniem i pożegnaniem wyczekującym: Zostań z Bogiem, aż się zejdziem znów.

Było też życzeniem wszystkich zebranych, aby tymi radościami i błogosławieństwami podzielić się z wszystkimi drogimi nam braćmi i siostrami oraz czytelnikami pisemka „Na Straży”, załączając dla wszystkich chrześcijańską bratnią miłość.

Za uczestników DkJ

Krosno, woj. rzeszowskie

Drodzy w Zbawicielu Braterstwo, którzy jesteście rozsiani po całym globie ziemskim!

Pragnieniem naszym jest podzielić się z Wami, którzy wyznajecie tą samą kosztowną wiarę, radością i błogosławieństwami, jakich doznaliśmy z okazji uczty duchowej, jaka odbyła się w Krośnie w dniach 21 i 22 sierpnia.

Jesteśmy wdzięczni przede wszystkim Ojcu Niebieskiemu, że pobłogosławił nasze zamiary i upragniona od dłuższego czasu uczta doszła do skutku, na którą przybyło ponad 150 osób Braterstwa, w tym kilkoro z Francji. Atmosfera Konwencji była błogosławiona i pogodna. Nawet pogoda, od początku wiosny tak nieżyczliwa, obecnie się poprawiła i była kolejnym powodem do miłej atmosfery zebrania.

Bracia mówcy starali się budować zebranych tak ważnymi tematami jak: „Bojowanie o wiarę raz świętym podaną”, „Szczepienie nowych niebios”, „Pomnikami Bożymi jesteśmy i Bożą rolą”, „Wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę”.

Następne tematy miały charakter okolicznościowy i dotyczyły życia małżeńskiego wśród chrześcijan, ponieważ w tym czasie jedna z naszych sióstr wyszła za mąż.

Konwencja nasza zakończyła się życzeniami i pozdrowieniami zawartymi w 1 Kor. 13:11-13. Tymi też życzeniami i pozdrowieniami dzielą się z czytelnikami czasopisma „Na Straży” wszyscy uczestnicy Konwencji w Krośnie.

WkJ

Kraków

Drodzy i wielcy umiłowani w tym kosztownym Imieniu, Bracia i siostry! Ubogacająca łaska Pana naszego niech się Wam ustawicznie pomnaża, a opatrzność Pańska niech czuwa nad wszystkimi drogami Waszymi!

Rok 1965 był dla wielu Braci rokiem większej zażyłości bratniej, w czym i Braterstwo ze Zboru Krakowskiego mieli swój udział. Chociaż z uwagi na dość skąpe warunki lokalowe nie wysyłaliśmy zaproszeń do sąsiednich zgromadzeń, to jednak gorliwość braterska i miłość do Prawdy sprowadziła do nas ponad 600 osób na miłą lokalną ucztę duchową w dniu 29 sierpnia br.

Czterech braci usługujących duchowym pokarmem starało się budującymi tematami przypomnieć o naszym przymierzu uczynionym z Bogiem, a także wskazywać na naszą odpowiedzialność wobec prawa Bożego. Wśród Braci usługujących był również miły gość z Francji, br. Roman Młotkiewicz, który wraz -z rodziną przybył do Polski, aby zwiedzić nieznany mu kraj i poznać życie wśród Braci, jak też i rodziny. Chociaż nasi mili goście z zagranicy wciąż się uskarżają, że nie władają dobrze polskim językiem, to my jednak jesteśmy mile zaskoczeni tą ich stosunkowo poprawną polszczyzną. Niewątpliwie źródłem tego ćwiczenia się w ojczystej mowie ich rodziców jest Prawda, którą za młodych lat poznali i pokochali. Jesteśmy przeto Bogu wdzięczni, że pozwala nam w spokoju i miłym nastroju duchowym wychwalać usty nieobłudnymi, choć nieraz nie-umiejętnymi Jego zacne i święte imię. Pamiętamy przecież na trud, jaki ponosił lud Boży w czasie, gdy swoboda i wolność wyznania i sumienia były ograniczane.

Lecz wszystkiemu się koniec przybliża. Toteż chwile rozstania były bardzo przykre i długo przeciągały się żegnania. Ostatnie jeszcze chwile spędziliśmy na śpiewaniu nabożnych pieśni. Tak jak Eliasz, nakarmiony pokarmem podanym mu przez anioła, przez co był wzmocniony do podróży przez 40 dni i nocy, tak i my wszyscy czuliśmy się duchowo nasyceni kosztownościami z otwartych niebios. Wspólny posiłek obiadowy, jak też i kolacji był doskonałą okazją do miłych braterskich rozmów.

Przed zakończeniem pieśnią „Zostań z Bogiem, aż się zejdziem znów” i wersetem z Ew. Św. Jana 3:16 wszyscy zebrani wyrazili życzenie, aby błogosławieństwami tymi podzielić się z wszystkimi tymi, którzy nie mogli przybyć na to upragnione miejsce, za pośrednictwem pisemka „Na Straży”, życząc wszystkim wiele radości w Panu, jak też i pokoju Bożego.

Uczestnicy Uczty Duchowej w Krakowie DkJ

Biłgoraj

Drogo umiłowana w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, Rodzino Boża!

„Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia, a Bóg wszelkiej pociechy, który nas cieszy w każdym ucisku naszym, abyśmy i my mogli cieszyć tych, którzy są w jakimkolwiek ucisku, tąż pociechą, którą my sami pocieszeni bywamy od Boga” (2 Kor. 1:3,4).

Pragniemy podzielić się z Wami błogosławieństwami, jakie dobrotliwy Bóg, a nasz Ojciec zlał na uczestników uczty duchowej, która odbyła się w Biłgoraju w dniu 26 września 1965 r.

Jesteśmy wdzięczni naszemu Stwórcy i Jego Synowi, a Zbawicielowi naszemu za radość, którą napełnił serca nasze, że mogliśmy po raz pierwszy w tym miejscu gościć braci i siostry, zgromadzonych tak licznie – około 200 osób – w tym obecni byli czterej bracia z pracy międzyzborowej.

Wykładami służyło trzech braci. Obecni byli także bracia, którzy również mogliby usłużyć Słowem Żywota, ale krótki czas nie pozwolił na to. Treść wykładów była bardzo budująca, wskazują na to nawet same tematy tych wykładów: br. H. Grudnia – „Dlaczego wierzę” i „Daniel mężem wielce przyjemnym” czy br. Ziemińskiego – „Wiara niewiasty chananejskiej” (Mar. 8:24-31).

Błogosławieństwo Boże odczuliśmy i w tym, że sprzyjające były warunki atmosferyczne – ciepła, słoneczna pogoda pozwoliła braciom zająć miejsca nawet i na dworze. Na zakończenie Słowem Żywota usłużył br. J. Gumiela. Przy zakończeniu tej uczty zgromadzeni bracia i siostry wyrazili życzenie podzielenia się tą radością i otrzymanymi błogosławieństwami ze wszystkimi poświęconymi, którzy umiłowali sławne przyjście Pańskie, przez łamy pisma „Na Straży”.

Pozdrawiamy Was słowami św. apostoła Piotra: „Pozdrówcie jedni drugich w pocałowaniu miłości. Pokój niech będzie Wam wszystkim, którzyście w Chrystusie Jezusie. Amen” – 1 Piotra 5:14.

Zbór Pana w Biłgoraju J.S.


Następny artykuł
Wstecz   Do góry