WsteczSiedzi ptaszek na drzewie 
I ludziom się dziwuje, 
Że najmędrszy z nich nie wie 
Gdzie się szczęście znajduje.
Bo szukają dokoła 
Tam, gdzie nigdy nie bywa 
Pot się leje im z czoła 
Cierń im stopy rozrywa.
Trwonią życia dzień jasny 
Na zabiegi i żale, 
Tylko w piersi swej własnej 
Nie szukają go wcale.
W nienawiści i kłótni 
Wydzierają coś sobie, 
Aż zmęczeni i smutni 
Idą przespać się w grobie.
A więc siedząc na drzewie, 
Ptaszek dziwi się bardzo; 
Chciałby przestrzec ich w śpiewie... 
Lecz przestrogą pogardzą.
Wstecz   Do góry