Liberalizm, wspaniałomyślność jest jedną z najważniejszych cnót chrześcijańskich. Bóg jest miłością, więc wszyscy stający się uczestnikami Jego ducha muszą również być miłującymi i wspaniałomyślnymi. Jednakowoż jak jesteśmy napominani, abyśmy nie byli mądrymi sami w sobie lub mądrymi ponad to, co napisano w Słowie Bożym, tak też dobrze będzie dla wszystkich dziatek Bożych wystrzegać się udawania, iż posiadają większą i głębszą miłość aniżeli wystawiona jest w Słowie Bożym jako jedyny i prawdziwy wzór. Lud Boży nie ma wystawiać wzoru ani dla Boga, ani dla siebie, ale jako posłuszne dziatki ma kształtować swoje umysły i wiarę nie według własnych wadliwych pojęć, ale według tego, co Pan objawił.
Niektórzy błądzą w jednym kierunku pod tym względem, a inni w drugim; lecz lekarstwo na obie omyłki jest to samo, a mianowicie: poddanie umysłu i serca pod kierownictwo Boże, przez Jego natchnione Słowo.
Toż Słowo nigdzie nie uczy, że wieczne męki są karą za grzech, ale że zapłatą za grzech jest śmierć. Każde wyraźne (nie symboliczne) orzeczenie Pisma Świętego godzi się z tym, że „dusza, która grzeszy ta umrze”. Przeto nikt nie może być usprawiedliwiony z zaciemnienia, a nawet bluźnienia Boskiego charakteru i planu naukami wprost lub pośrednio przeciwnymi – ucząc, że Bóg zachowa dusze grzeszników przy życiu na wieki, aby mógł je na zawsze męczyć. W takim postępowaniu nie byłoby miłości ani sprawiedliwości.
Z drugiej znów strony Słowo Boże nigdzie nie uczy uniwersalizmu, czyli że cała ludzkość będzie wiecznie zbawiona i przywrócona do Boskich łask i błogosławieństw. Toteż ci, co przechodzą z jednej krańcowości, z wiary w prawie uniwersalne (ogólne) męki, do drugiej krańcowości, czyli do wiary w uniwersalizm, przechodzą z jednych ludzkich błędów do drugich. Chociaż to odkrycie, że ów pierwszy błąd był wynikiem zaniedbania Słowa Bożego i spolegania na przewrotnych ludzkich rozumowaniach i sądzie, powinno wszystkich pobudzić do ostrożności, to jednak widzimy, że często tak nie jest i wielu usłyszawszy o Boskiej miłości, zda się zapominać, że Bóg ma jeszcze i inne przymioty charakteru, które muszą współdziałać w jakimkolwiek planie, to jest, że z Boską miłością złączona jest mądrość i sprawiedliwość w Jego planie wybawienia ludzkości z grzechu i z kary śmierci.
Pismo Święte prawdziwie uczy, że wielka męczeńska ofiara naszego Odkupiciela wcześniej czy później dostarczy każdemu człowiekowi zupełnej sposobności powrotu do tego wszystkiego, co było stracone w Adamie. Lecz niektórzy zapominają, że chociaż Adam miał życie, to jednak wieczne trwanie tegoż nie było zapewnione; pod tym względem on był na próbie i zgrzeszył, przez co sprowadził na się i na całe swoje potomstwo wyrok śmierci.
Wszystko to, co było stracone, nasz Pan przyszedł, aby zbawić. Zbawienie umożliwione Jego ofiarą, jest to nowa próba do żywota wiecznego, co wyrażone jest w Ew. wg św. Jana 3:36 i w Obj. 21:7-8.
Dostatecznym jest, aby Bóg dał uniwersalną, bezstronną próbę wszystkim; aby ci, co pod korzystnymi warunkami Nowego Przymierza poddadzą się w zupełności Bogu, mogli mieć żywot, a inni aby byli objawieni i jako szkodnicy ziemi – wytraceni wtórą śmiercią. Miłość, mądrość i sprawiedliwość nie mogą nigdy zgodzić się na to, aby rozmyślny grzesznik żył i kaził pokój świętym; ani też nie zgodzą się, aby tacy pozbawieni byli wolnej woli, by przez to mogli żyć wiecznie, albowiem towarzystwo ich nie byłoby pożądane; nie zgodzą się też, aby tacy byli trzymani przy życiu, a ich wola była na zawsze trzymana pod Boskim hamulcem. Takie życie i takie towarzystwo nie są pożądane, więc będzie to błogosławieństwem dla reszty wszechświata, gdy tacy będą zniszczeni wtórą śmiercią. Nie starajmy się być mądrzejszymi, więcej miłującymi i bardziej sprawiedliwymi, aniżeli jedyny żywy i prawdziwy Bóg, który mieszka w światłości nieprzystępnej i którego myśli w pewnym stopniu objawione nam są w Jego Słowie (1 Tym. 6:16; 1 Jana 5:9-10).
Praktykujmy cnotę liberalności według granic nakreślonych w Słowie Bożym, a nie poza tą granicę.