Pewnego dnia kiedy różnobarwne ptaszki leśne naśpiewały się aż do zenitu, usiadłszy na gałęziach, milczenie przerwała uczona zięba i zapytała podniesionym głosem:
„Powiedzcie mi, co to jest życie?”
Nie namyślając się ani chwili odpowiedział skowronek: „Życie to śpiew!”
„Nie – zauważył kret aksamitny, który co dopiero czarny nosek wysunął z ziemi – Życie to walka w ciemności!”
„Ja sądzę, że życie to rozwój – szepnęła rozkwitająca róża do motylka, który właśnie krąży nad nią.
Motylek ucałował różę i rzekł: „Życie nie jest niczym innym tylko radością”.
W następnej chwili dał się słyszeć głos kruka, który zakrakał: „Życie jest tylko smutkiem!”
Jakaś melancholijna muszka zabrzęczała: „Życie jest to tylko krótkie lato!”
„Ach, ono jest pracą i trudem” – westchnęła mrówka wlokąc źdźbło słomy.
Ale pliszka zatrzepotawszy skrzydełkami zawołała: „Życie to żart!”
Wtem zaczął padać deszcz, a kropelki jego mówiły: „Życie to dolina łez!”
Zaczął mrok zapadać i mały wróbelek odezwał się: „Wszyscy razem nic nie wiecie. Idźmy lepiej spać!”
Ale wietrzyk wieczorny zaszumiał wśród drzew, szepnął: „Życie to tylko sen!”
Potem wszystko ucichło i wszystko śniło. A kiedy poranek zaświtał, wietrzyk dziwnie zaczął świstać wołając: „Ach! życie jest właśnie wieczną tajemnicą!” Coraz jaśniej robiło się na świecie, słońce wstało i złociło wszystko promieniami swymi, cała zaś przyroda zdała się mówić: „Życie to dopiero początek!”