„Gdy On sprawi pokój, któż go wzruszy” (Ijoba 34:29).
W ewangelickim czasopiśmie „Zwiastun” (1/2, 1987 r) ukazała się notatka pt. „Ekumeniczno-pokojowe spotkanie duchownych w Szczecinie”. Oto krótkie wyjątki z tego artykułu: „(...) w Szczecinie miało miejsce w dniu 17 listopada 1986 roku ekumeniczno-pokojowe spotkanie duchownych chrześcijańskich Pomorza Zachodniego, w którym wzięli udział księża i bracia z następujących kościołów: (...) Zrzeszenia Wolnych Badaczy Pisma Świętego. (...) Ustalono tekst oświadczenia wszystkich uczestników spotkania”. Podobna informacja ukazała się w codziennej prasie szczecińskiej.
W związku z tymi doniesieniami pragniemy poinformować braci oraz wszystkich naszych Czytelników, że uczestniczący w tym spotkaniu brat nie był upoważniony do reprezentowania Zrzeszenia Wolnych Badaczy Pisma Świętego. Pragniemy zauważyć, że zgodnie z nazwą naszego Zrzeszenia każdy z jego członków ma prawo zachowania swoich poglądów, co nie oznacza oczywiście, że są one zgodne z poglądami większości braci i sióstr. W tym wypadku w dalszym ciągu nie popieramy działalności ruchu ekumenicznego ani idei modlitw o pokój, a solidaryzujemy się raczej z poglądem wyrażonym w oświadczeniu br. Russella „Modlitwa o pokój w Europie”, zamieszczonym poniżej. Uczestniczący we wspomnianym spotkaniu brat został poinformowany o naszym stanowisku w tej sprawie.
Nasz czcigodny Prezydent, kierując się godną pochwały intencją, poprosił wszystkich chrześcijan, aby 4 października (1914 roku - przyp. tłum.) uczynili dniem modlitwy o pokój w Europie. Jednakże nie możemy współdziałać z szanownym Prezydentem w tej sprawie. Chociaż bardzo cenimy pokój - całe życie staraliśmy się, aby być czynicielami pokoju - nie możemy jednak modlić się do Wszechmogącego o zmianę Jego planów, tak aby były one zgodne z planami czcigodnego Prezydenta.
Od dwóch i pół tysiąca lat Pan Bóg przez biblijnych proroków mówił do swojego ludu o tej wielkiej wojnie i wspominał o jeszcze straszniejszym Armagedonie, który ma nastąpić później. Czyż więc możemy oczekiwać, że odwróci On swoje zamierzenia na nasze żądanie?
Modlitwy milionów ludzi modlących się o powodzenie dla Niemiec oraz o wyniszczenie aliantów, modlitwy milionów innych ludzi o sukces dla aliantów i unicestwienie Niemców, modlitwy papieża, naszego Prezydenta oraz innych dobrych ludzi, aby ta okropna wojna zakończyła się jak najprędzej - wszystkie one pozostaną bez odpowiedzi, jeżeli we właściwy sposób odczytujemy Pismo Święte. Wojna będzie kontynuowana i w końcu nie przyniesie chwalebnego zwycięstwa żadnemu z narodów, lecz straszliwe okaleczenie i wyniszczenie wszystkiego. A potem nastąpi okropny Armagedon anarchii.
Dopiero po tym wszystkim możemy mieć nadzieję na pokój, pokój trwały, ponieważ Pan go obiecał. Zostanie on zaprowadzony przez Królestwo Mesjasza, o które tak długo modlimy się: „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”.
Od czterdziestu lat w wykładach mówionych i drukowanych, poprzez nasze wydawnictwa Studiów Biblijnych w dwudziestu językach głosimy o tej szczególnej wojnie i jej chwalebnym wyniku. Czyż teraz, kiedy nadszedł ten szczególny rok i proroctwo się wypełnia, możemy konsekwentnie prosić Wszechmogącego, aby zmienił swój Plan? O, nie! Zdecydowaliśmy się raczej, aby 4 października wygłosić wykład zaczerpnięty ze słów naszego Mistrza dotyczących obecnego czasu: „Tak iż ludzie drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat” (Łuk. 21:25-26). Nasze przemówienie zostało wygłoszone w New York City Temple - półtora tysiąca ludzi słuchało przez dwie godziny i wielu zostało nawróconych.