Byliśmy znowu. Jak każda społeczność istniejąca dłuższy czas, również i my nabieramy przyzwyczajeń. Czy moglibyście zapomnieć o Andrychowie? Przez myśl nawet nam nie przejdzie, że to możliwe. Czyż nie spotykamy się tu dwa razy w roku? Wiosna i jesień w Andrychowie – tak jest od dłuższego czasu.
Znowu byliśmy. Ukochaliśmy przecież tę najcenniejszą perłę, dla której warto sprzedać wszystko. Prawdę, która nie jest już wyłączną własnością zeświecczonego chrześcijaństwa, odstępczego, zachłannego systemu. Bóg dozwolił, by dwie rośliny przemieszane rosły ze sobą. Zło z dobrem, miłość z nienawiścią, prawda z kłamstwem. Tak właśnie rośnie Jego Królestwo – Królestwo Niebios. Mówił o tym br. Paweł Dąbek w wykładzie „Czas Królestwa Niebieskiego”. Siedem przypowieści z Ewangelii wg Św. Mateusza – siedem okresów rozwoju Kościoła z księgi Objawienia Św. Jana. Mamy przeświadczenie, że w progu jest już dzień, w którym ta Perła stanie się własnością całego świata.
Póki jednak, jak pisze Paweł apostoł, w ziemskim namiocie mieszkamy i tym samym biedom jesteśmy poddani, musimy ciągle się rowijać. „Konieczność rozwoju”, tak wykład swój nazwał br. Paweł Suchanek. Należy odnotować jego dwa sensowne zastrzeżenia: porównanie rozwoju cielesnego człowieka z duchowym, którym się posługiwał, nie jest zupełnie ścisłe. Świat ducha jest bogatszy, bardziej różnorodny, bardziej osobniczy. Brat zastrzegł się też, że posługuje się porównaniem ap. Pawła z listu do Galacjan i nie jest to obraz spłodzenia i narodzenia z ducha. Zakończył ważną dla nas sentencją, że wraz z poczuciem „dorosłości w Chrystusie” winna budzić się w nas chęć udzielania życia innym. Udzielania pokarmu, opieki, oparcia. Nawiązał w ten sposób do rozważań brata Daniela Kołacza opartych o werset Gal. 6:21: „Jedni drugich brzemiona noście”.
Nie jest łatwo przekonująco mówić na taki temat, nawet gdy się cytuje tekst biblijny. Mówiący naraża się na zarzut belki we własnym oku. Przyznam, że uwagi, które padały z ust brata, niektóre gorzkie, odebrałem poważnie, bez wrażenia sztuczności czy moralizatorstwa.
Słyszeliśmy też dwa wykłady, jak to we wstępie określił brat Sygnowski Józef, „na rozgrzanie umysłu”.
„Okup i jego wpływ na zmartwychwstanie” – temat godny doświadczonego kaznodziei roił się od doktryn, ich powiązań i wniosków z tych powiązań wynikających. W obrazie koła, w którym piasta jest doktryną o okupie, a szprychami pozostałe nauki Ewangelii streszcza się sens całej wypowiedzi. Łatwe do zapamiętania zestawienie: zmartwychwstanie jest procesem, wzbudzenie aktem jednorazowym. Wzbudzenie kończy zmartwychwstanie Kościoła, natomiast rozpoczyna 1000-letnie zmartwychwstanie świata.
Z rozważań br. Piotra Krajcera na temat winnicy należy wynieść do zapamiętania bądź przemyślenia, następującą uwagę: starotestamentowy obraz winnicy odnosi się do cielesnego Izraela, obraz winorośli do duchowego (Kościoła). Nie wolno tych obrazów mieszać, bo są do nich przywiązane konkretne proroctwa i obietnice Boże. Kto słuchał uważnie, zanotował dowody takiego rozdziału.
Czy zauważyliście, że z pierwszych rzędów, wsparty o laskę, nie wychodzi na przerwę brat Jończy? Która to już w Andrychowie konwencja bez niego? Czas jest nieubłagany i ....miłosierny. Zapomnimy jednak w końcu.