Na Straży 1995/1/16, str. 25
Poprzedni artykuł
Wstecz

Właściwe stanowisko chrześcijan

„A Ja wam powiadam: nie sprzeciwiajcie się złemu „-Mat. 5:39.

Z powyższego wersetu oraz z jego kontekstu wynika nauka, iż każdy naśladowca Chrystusa winien jak najprędzej starać się zdobyć silną, niezachwianą wiarę w Pana Boga i Chrystusa, aby gdy przyjdą niespodziewane doświadczenia ze strony świata, mógł z zupełną ufnością pokładaną w Bogu poddać się swemu oprawcy jak owca wilkowi, spełniając polecenie Boże podane nam w Ewangelii. Dla wiernych naśladowców Chrystusa nie ma w tym przedmiocie dyskusji, czy jest to mądre, konieczne lub przyzwoite. Nasza ludzka natura wrażliwa jest na wszelkiego rodzaju próby, na jakie dobrowolnie się zgodziliśmy: na pomniejszenie dóbr materialnych, utratę honoru czy ambicji. Skoro jednak Pan Bóg na to zezwala, musimy poddać się temu gorzkiemu doświadczeniu bez złorzeczenia i szukania prawnej obrony.

Tego rodzaju bezprawie znosił nasz Pan, apostołowie, prorocy, a także pierwotny Kościół Boży – przez przeszło trzysta lat. Widać upodobało się Panu Bogu, aby do ludzi wówczas żyjących przemówić poprzez niezawinione ofiary Kościoła. Takie było Boskie wymaganie wtedy i takie obowiązuje obecnie, ponieważ ofiara Kościoła jeszcze się nie skończyła. Chrystus wiedział, do czego przygotowuje swych uczniów, mówiąc do nich: „A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało (...); kto by znalazł duszę swoje, straci ją; a kto by stracił duszę swoje dla mnie, znajdzie ją „– Mat. 10:28,39; zob. 5:39.

Suknia, o której jest mowa w Ewangelii świętego Mateusza 5:40, może mieć znaczenie literalne, ale również symboliczne, gdyż suknię przyoblekamy, prezentujemy się w niej, wyrażamy nią naszą zamożność lub skromność, często także ubóstwo. Nie unikajmy więc kielicha, który Ojciec Niebiański nam nalewa. Czysta ofiara członków Kościoła jest przyjemna Bogu.

Alojzy Raczek


Następny artykuł
Wstecz   Do góry