I znowu rok minął,
Zginął w czasu otchłani;
Znów jeden krok
Bliżej życia przystani.
Nastaje dzień,
Co nowy okres znaczy,
Idzie z nim cień – smutku i rozpaczy.
Choć bratnia krew
Nie wsiąkła jeszcze w ziemię,
Do mordu zew
Znów wznosi ludzkie plemię.
A wszędy mrok,
W którym się zbrodnia czai,
Wylękły wzrok
Wygląda krwawej zgrai.
O! Panie nasz!
Patrz! ludzkość w upodleniu.
Ty jeden znasz
Drogę ku jej zbawieniu.
Tyś Pan i Król,
Skończ dziś jej straszną mękę;
Odejmij ból i nędzę, i udrękę.
I serce jej odmienić racz,
o Panie!
Niech łaski Twej
Znowu się godną stanie.
Dozwolić chciej,
Niech duszę swą odrodzi
I w chwale Twej
Jak w słońcu odtąd chodzi.