Na Straży 1995/2/09, str. 39
Poprzedni artykuł
Wstecz

Jezus przed Piłatem

Mat. 27:1-30; Mar. 15:1-15; Łuk. 23:1-25; Jan 18:28-40; 19:1-16. Złoty tekst – „Lecz mu (Jezus) nie odpowiedział i na jedno słowo, tak iż się starosta (Piłat) bardzo dziwował”. Ponieważ nieoficjalne zebranie Sanhedrynu nie mogło wydać legalnego wyroku przed wschodem słońca, poranne zebranie i narady były tylko w celu zatwierdzenia konkluzji wcześniej osiągniętej. Wtedy całe grono zawiodło związanego Jezusa do Piłata, by mieć pewność, że ich zamiar będzie wykonany (Łuk. 23:1).

Wiersze 2-5. Nikczemna przebiegłość Sanhedrynu wolała wnieść skargę bluźnierstwa, by w ten sposób podziałać na lud, przed którym pragnęli okazać się bardzo gorliwymi w zachowaniu praw Zakonu, podczas gdy zupełnie inne, lecz też fałszywe skargi przedstawiono przeciwko niemu przed Piłatem, rzymskim gubernatorem, który wcale nie dbał o ich religijne idee. Oskarżenie wniesione przed Piłata było o zdradę – skarga, która najprawdopodobniej wzbudziłaby oburzenie i gniew rzymskich władców. Oskarżono Go o buntownicze agitacje, że odwodzi od dawania cesarzowi danin, że mieni się Królem Żydów i w ten sposób widocznie spiskuje przeciwko cesarzowi i rządowi rzymskiemu.

Podczas gdy to drugie oskarżenie było zupełnie fałszywe (Mat. 22:21), te ostatnie dwa miały pozór prawdziwości i do tych były dodane liczne osobiste oskarżenia. Lecz na żadne z nich Pan nie odpowiedział, tak iż Piłat się zdumiewał, że On wcale nie bronił się wobec grożącego Mu niebezpieczeństwa.

Wiersze 6-14. Parę usiłowań Piłata, by uwolnić niewinnego więźnia, który jak zauważył, był przywiedziony do niego z nienawiści, były bezskuteczne wobec wrzaskliwego motłochu, który podżegany przez swych przewodników, z krzykiem domagał się jego śmierci i to zadanej najbardziej haniebną i okrutną metodą, ukrzyżowaniem, ażeby pamięć o Nim była na zawsze okryta sromotą.

Wiersz 15. Potem Piłat, który bardziej stosował się do ustawy niż do zasady, chętny do zadowolenia ludu, wydał Go, by był ubiczowany i ukrzyżowany. Protestował on jednak zapewnieniem, iż więzień jest niewinny, umywając ręce na znak swej własnej niewinności w wydaniu im Sprawiedliwego...

Dopiero gdy motłoch odgrażał się zaraportowaniem go do Cesarza jako wroga nastawionego do rządu i zdrajcę przez zachęcanie do buntu i spisku przeciw rządowi, zaniechał on starania, by Jezusa ocalić. – Mat. 27:24,25; Jan 19:12-16.

Watch Tower 1809-1895/S-1975-2-25/.


Następny artykuł
Wstecz   Do góry