Wiemy, że przywilejem i cechą młodości jest stawianie pytań. Małe dziecko ustawicznie zadaje pytania. Powstają one z tej przyczyny, iż jest ono żądne poznania świata, w którego progi wkracza.
W tym względzie dobrze byłoby stać się podobnymi do dzieci. Miejmy ciągły zapas pytań – pytań biblijnych, gdyż są to pytania zawsze aktualne, dotyczące wieczności. Pan Jezus powiedział: „Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wnijdziecie do Królestwa Niebios” - Mat. 18:3.
Pytania biblijne są często wyrazem bólu, rodzą się w cierpieniu i smutku, w walkach i burzach życiowych, niejednokrotnie są krzykiem rozpaczy, a czasem pochodzą ze źródła radości i wewnętrznej potrzeby, lecz zawsze dotyczą sensu naszego życia – czym jesteśmy i dokąd idziemy? Taki sens zawierał się w pytaniu młodzieńca z czasów Jezusa, który przystąpiwszy do Pana, zapytał: „Nauczycielu! Co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?” – Mat. 19:16.
Jak często w naszym doczesnym życiu, w jego różnych aspektach, blaskach i cieniach, stawiamy takie pytanie? Biblijnym wzorem człowieka zadającego pytania może być uczeń Pański – Piotr. Zauważ, Mat. 19:27.