Na Straży |
Pewność w niepewnościKomu z nas nie zdarzyło się zachorować? Poczuć przez chwilę, że zawiodło nas nasze ciało? Przedtem nie myśleliśmy o tym. Wydawało się normalne, że funkcjonujemy i chodzimy, mamy sprawne ręce, widzimy... Zdarzy się, że zawiedzie nas umysł. |
A może jest ktoś, kogo nie zawiódł nigdy drugi człowiek, może nawet brat w Chrystusie? Ilu z nas straciło ostatnio pracę? Czy jest coś pewne, prawdziwe i trwałe na tym świecie?
Ostatnie lata w nowej, rynkowej rzeczywistości, pokazują z całą prostą bezwzględnością jak niepewny jest następny dzień. Wszystko staje się względnie nieobliczalne, trudne do opisania. Wolność jest pełna obaw. Wydaje się, że im łatwiejsze staje się nasze materialne życie, tym trudniej o spokój ducha. Bardzo potrzeba nam pewności.
To nie jest potrzeba wyłącznie naszych czasów. Święty Łukasz tak rozpoczyna swoją Ewangelię: „Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono”.
Apostoł Paweł swój wykład na temat życia duchowego skierowany do Rzymian kończy słowami: „i jestem pewien”... Ta pewność Pawła jest dla chrześcijaństwa i dla nas najcenniejszą wartością w niewątpliwie niepewnym życiu. „I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie... nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” – Rzym. 8:38-39.