Po zimowym letargu przyroda zaczyna coraz śmielej budzić się do życia. To zadziwiające jak precyzyjnie Stwórca wyregulował zegar natury. Boże prawa są nieodmienne, stałe i jednoznaczne. Co roku wraz z wiosenną radością przychodzi także czas refleksji nad wielkością zbawczego dzieła dokonanego przez Chrystusa Pana i ogromem cierpienia, które zniósł dla wybawienia człowieka z beznadziejnego stanu upodlenia grzechem. Jest to również dobry czas na to, by powiedzieć Bogu o tym jak bardzo potrzebujemy krwi Jego Syna przelanej na drzewie krzyża, o tym jak brzemię grzechu przygniata codziennie naszego ducha.
A może czasem przychodzi nam do głowy myśl: Nie robię przecież nic złego, nie jestem przestępcą, żyję uczciwie i grzech to nie jest mój problem – niech martwią się nim inni, gorsi ode mnie. Czy jest tak w rzeczywistości? Czy może to być prawdą?
Jan apostoł jednoznacznie rozwiązuje tego typu problemy mówiąc: Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma – 1 Jana 1:8 (NP). Ta bolesna prawda sprawia, że ciągle na nowo, ze łzami przychodzimy pod krzyż Zbawiciela, wiedząc, że tylko tam możemy znaleźć wybaczenie i że tylko On jest ubłaganiem za grzechy nasze.