Na Straży 2002/4/19, str. 173
Poprzedni artykuł
Wstecz

Czytelnicy piszą

Otrzymaliśmy znowu list od naszego przyjaciela z Izraela wraz z uprzejmą zgodą na zamieszczenie go w naszym Piśmie, co czynimy z przyjemnością, dokonawszy drobnych korekt stylistycznych. Wzrastająca ciągle fala przemocy i terroru w Izraelu jest zastanawiająca dla wszystkich, a cierpienie niewinnych ludzi pobudza nas do refleksji i współczuczucia. Wiemy, że nadejście Bożego Królestwa położy w końcu kres wszelkiemu złu, jednak prośby o nie i nasze tęsknoty do niego nabierają w tej sutuacji szczególnej wymowy i znaczenia. Redakcja

Akko, 27. 04. 2002

SZALOM!

DROGI PRZYJACIELU I BRACIE HENRYKU KAMIŃSKI WRAZ Z KOCHANĄ RODZINĄ!

Już upłynęło tak dużo czasu, co nie pamiętam, kto ma odpisać na nasze listy. Ale w głębi mojego serca jesteście nie zapomnianymi moimi przyjacielami i nie tylko we wspólnej wierze w jedynego Mesjasza Pana Jezusa oraz jednego Boga. Ale jesteś, bracie Kamiński, tym człowiekiem, co ktoś posłał ciebie na spotkanie ze mną w takim smutnym miejscu, jakim jest obóz zagłady Majdanek. Ja jednak myślę, że to było wolą Boską, bo dużo razy przekonałem się, że ta moja wiara mnie ocaliła od nieszczęścia, które mi groziło przez całe życie, a w szczególności w czasie wojny. Nie mogę wszystkiego opisać w liście, w jaki cudowny sposób zostałem przy życiu, ale o jednym wydarzeniu muszę napisać. Pan Bóg dał mi rozum, by uciec spod niemieckiej okupacji. Zostawiłem ciepły dom rodzinny, by uciec sam z rodziny w grudniu 1939 roku i tym samym zacząłem się tułać po obczyźnie; śmierć mi groziła nawet, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Główny cud to to, że przeszedłem niemiecką granicę na skraju lasu w okolicach Bełżca, gdzie zaraz za lasem w odległości 6 km byli już Rosjanie w miasteczku Lubicz, około 14 km od Rawy Ruskiej.

Jak to było z tym przejściem granicy? Nasz przewodnik przyszedł w nocy do młyna pod Bełżcem, w którym ja i moi koledzy ukryliśmy się. Kazał nam czekać, aż żołnierze pilnujący granicy pójdą spać, a za przeprowadzenie przez granicę zażądał po 50 złotych od każdego z nas. Co tu robić? Mama moja dała mi tylko 20 zł. Nic nie pomogło, moi koledzy dopłacili jemu za mnie. Poprowadził nas w kierunku torów kolejowych, które przeszliśmy i następnie do skraju lasu. Jednak, kiedy tylko weszliśmy do niego, to usłyszeliśmy strzelanie do nas i dobrze pamiętam, jak kule leciały koło mnie. Jeszcze gorzej, z psami nas szukali, lecz nasz przewodnik kazał nam się kłaść do rowu z wodą, by nas psy nie znalazły. Widziałem, jak psy wokoło biegały, ale nas nie wytropili i nie znaleźli. Tak w tym rowie z wodą przeleżeliśmy aż do świtu. Jednak, kiedy odważyliśmy się go opuścić, zauważyliśmy, że zostaliśmy sami bez przewodnika, który nas pozostawił i nie wiedzieliśmy, w którym kierunku mamy iść. Po około 5 km marszu doszliśmy do miasteczka Lubicz i rosyjska straż nas nie zauważyła. Czy to nie cud Boży? Niech ten list czytają ci ludzie, co wątpią, czy jest Pan Bóg i niech nie mają pretensji do Niego, że źle się żyje na świecie.

Wy, Badacze Pisma Świętego, nie macie pretensji do Pana Boga, chcecie tylko przekonać innych ludzi, żeby wierzyli Panu Bogu. Lepiej mówić, a jeszcze lepiej zrozumieć i nie robić propagandy co do wiary Badaczy Pisma Świętego. Chcecie tylko, żeby ludzie sami zrozumieli prawdziwą wiarę, a ja się przekonałem, co to jest prawdziwa wiara i to mnie nie przeszkadza, że jestem Żydem i zostanę nadal Żydem Izraelitą. Wierzę w jedynego Mesjasza, Pana Jezusa Chrystusa. Tego nauczyłem się od wielkiego uczonego Pastora Russell'a, a on pisał, że można być Izraelitą i wierzyć w Pana Jezusa. On sam – Pastor Russell – studiował różne religie i się przekonał, jak wierzyć w Pismo Święte.

Teraz coś na drugi temat. My tu w Izraelu przeżywamy ciężkie czasy. Ja bym nigdy w życiu nie pomyślał, że po tak ciężkiej wojnie, którą przeżyłem, będzie jeszcze wojna. I to gorsza niż ta pierwsza wojna, bo nie wie się, gdzie czeka śmierć we własnym kraju. Nieszczęśliwy jest nasz naród, nawet nie pozwala się mówić, co dzieje się u nas. Świat nie chce tego słuchać. Słucha się tylko Arabów. Dlaczego? Bo oni są państwami bogatymi, mają naftę i mają mocną propagandę. Kiedy w Święto Wielkanocne ludzie modlą się w hotelu, a Arabowie posyłają mordercę, by zabić niewinnych ludzi i o tym nie chcą mówić, gdyż cały świat jest przeciwny Izraelowi, nawet państwa europejskie, co nie mają z nami granicy. Lecz ja wierzę w Pana Boga, że On nie da zniszczyć naszego narodu. A może być tak, że nasz naród izraelski teraz przechodzi ciężkie czasy, jak pisze Pismo Święte?

Drogi i szanowny bracie Kamiński! Jak chcesz, by mój list był odczytany w waszym Zborze w Chrzanowie, to możesz go odczytać. Niech Bracia i Siostry wiedzą, że macie dużo takich jak ja w Izraelu. Nawet możesz go wysłać do Redakcji „Na Straży”, jeśli Ona uzna, by był wydrukowany.

Kończę moje długie pisanie, a pisałem wszystko, co miałem na sercu, jak do dobrego przyjaciela. Serdecznie pozdrawiam Was wszystkich i niech Wam Pan Błogosławi. Przesyłam także pozdrowienia z ziemi Świętej Izraela. Specjalne pozdrowienia dla wszystkich Braci w Chrzanowie, jak też w Polsce – wasz wierny przyjaciel wspólnej wiary, brat Chaim.

(–) Chaim Zylberklang


Następny artykuł
Wstecz   Do góry