Wyszedł rozsiewca aby rozsiewał
Bo się pożytku z tego spodziewał.
A gdy rozsiewał tak drogie ziarno
To podle drogi niektóre padło.
Ptactwo do niego prędko zleciało
I ziarno z ziemi powybierało.
Bo blisko drogi było posiane
Stopą przechodnia ciągle deptane.
A drugie wpadło na opoczystą
I suchą ziemię, twardą, górzystą.
I głębokości ziemi nie miało
Gdy słońce wzeszło to wygorzało.
A trzecie padło pomiędzy ciernie
Zaczęło wzrastać bardzo mizernie.
Ale go ciernie wnet zadusiły
Pożytku przynieść nie dozwoliły.
A czwarte padło na dobrą ziemię
Toteż wydało dobre nasienie.
Dobry pożytek ziarno przyniosło
To które w ziemi głęboko rosło.
Taki pożytek wszyscy wydają
Którzy swą wiarę głęboką mają
Bo wiara bojaźń serca odstrasza
Co świat zwycięży – to wiara nasza