Na Straży 2004/5/07, str. 195
Poprzedni artykuł
Wstecz

„Błogosławiony mój lud egipski”

Proroctwo Izajasza 19:25

Jakoś dziwnie brzmią te słowa w naszych uszach. W stosunku do Izraela wydają się one właściwe naturalne, ale słowa błogosławieństwa dla Egiptu? Czyżby prorok Izajasz pomylił się? Przecież Egipt w symbolice biblijnej to świat. Jednak słowa te w odniesieniu do przyszłości są prawdziwe. Może niedługo Egipt, czyli cały świat, dostąpi Boskiego błogosławieństwa, życia w wiecznej szczęśliwości na ziemi.

Egipt – hebrajskie „MICRAIM” – pochodzi od imienia drugiego syna Chama (1 Mojż. 10:16-13). Na hieroglificznych napisach Egipt nazwany jest KEMET – czarna ziemia, a na napisach klinowych MUZUR. Historię starożytnego Egiptu możemy ogólnie podzielić na 3 części: stare, średnie i nowe państwo. Przez ten czas Egiptem włada 31 dynastii, począwszy od ok. 3100 r. p. n. e., gdy król Menes łączy Dolny i Górny Egipt i ustanawia stolicę w Memfis.

Ostatnią dynastią są Ptolemeusze, którzy rządzą od ok. 330 r. p. n. e. do 30 r. n .e (śmierć królowej Kleopatry). Od 30 roku naszej ery władzę nad Egiptem obejmuje Rzym, a od 641 roku Arabowie. Do czasów inwazji arabskiej Egipt był krajem chrześcijańskim. Uznaje się, że założycielem chrześcijaństwa w tym kraju był św. Marek (na Krecie Tytus, a w Rumunii apostoł Andrzej).

Tak wypełniały się słowa Pana Jezusa zanotowane w Ew. Św. Mateusza 28:19 – „Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”.

Obecnie 10 % społeczeństwa egipskiego to chrześcijanie. Nazywani są KOPTAMI od greckiego słowa AIGYPTOS na określenie Egiptu. Pozostałe 90 % to wyznawcy islamu, którego założycielem był Mahomet. Mahomet był arabskim kupcem. Z racji swojego zawodu wiele podróżował i często oddawał się kontemplacji. Kiedy miał 40 lat przeżył podobno wizję, w której ukazał mu się archanioł Gabriel, polecając mu głoszenie monoteizmu wśród plemion arabskich. Mahomet uczynił to, a słowa Allacha przekazane przez anioła stały się znane jako KORAN. Mieszkańcy Mekki zaniepokojeni skutkami nowej religii wypędzili Mahometa z miasta w 622 roku. Jego ucieczka (Hidżra) z Mekki do Medyny daje początek istnieniu kalendarza islamskiego.

Islam oparty jest na pięciu zasadach:
1) wyznanie wiary „Nie ma boga prócz Allacha, a Mahomet jest jego prorokiem”
2) modlitwa 5 razy dziennie z twarzą zwróconą w stronę Mekki (prorok Daniel modlił się 3 razy dziennie z twarzą zwróconą w kierunku Jerozolimy)
3) dawanie jałmużny
4) poszczenie w Ramadanie (dziewiąty – święty miesiąc w roku)
5) odbycie raz w życiu pielgrzymki (hadżdż) do Mekki.

Dzisiejszy Egipt, to piękny kraj z wieloma zabytkami historii. Całą schedę po dawnym państwie przejęli Arabowie. Do najbardziej znanych należą wspaniałe piramidy w Gizie. Powstały one za czasów panowania IV dynastii Starego Państwa (2680-2544 r. p. n. e.) i faraonów: Cheopsa, Chefrena i Mykerynosa – kolejno dziada, ojca i syna. Najbliższa naszemu sercu wydaje się być piramida najstarszego z nich Cheopsa: „W ów dzień ołtarz Pana będzie się znajdował pośrodku kraju egipskiego, a przy jego granicy stella na cześć Pana” – Izaj. 19:19 (BT).

Do Egiptu należy obecnie półwysep Synaj otoczony od zachodu wodami Zatoki Sueskiej, a od wschodu Zatoką Akaba i Morzem Czerwonym z rafami koralowymi urzekającymi różnorodnością barw i kształtów.

Dlaczego tak wiele mówimy o Egipcie?

Dlatego, że historia Żydów bardzo często przeplatała się z historią Egipcjan. Można wymienić choćby trzy imiona: Abraham, Józef, Mojżesz.

Abraham żył ok. XIX/XVIII wieku p. n. e. w czasie panowania XII dynastii i faraona Amenhotepa I (1 Mojż. 12:10,16, 13:1-2). W czasie swej 100-letniej wędrówki wielokrotnie odwiedzał Egipt. Gdy Pan Bóg zawierał z nim przymierze, powiedział: „Wiedz wiedząc, iż gościem będzie nasienie twoje w ziemi cudzej i podbiją je w niewolę i utrapią je przez 400 lat” – 1 Mojż. 15:13. Do tych słów nawiązuje św. Szczepan w swojej mowie zapisanej w Dziejach Ap. 7:6, jak również apostoł Paweł w Liście do Galacjan 3:17 (por. 2 Mojż. 12:40). Potomkowie Abrahama czasem nawet wbrew swojej woli znajdują się w Egipcie. Tak działo się z Józefem, który sprzedany przez zazdrosnych braci przybył do Egiptu jako niewolnik, a w wieku 30 lat został dostojnikiem państwowym i prawą ręką faraona. Życie Józefa przypada na czasy panowania Hyksosów – dynastii, która rządziła w delcie Nilu około 150 lat. Historycy podają, iż Hyksosi były to plemiona pochodzenia semickiego, które najechały na Dolny Egipt i objęły tam rządy na ponad wiek. To właśnie ich semickiemu pochodzeniu zawdzięczał Józef oprócz wielkiego kierownictwa Bożego „zyskanie łaski w oczach faraona”. Władca Egiptu prawdopodobnie wolał mieć przy sobie semitę, niż doradców z pokonanego narodu.

Jakub i jego synowie dziedziczą ziemię GOSEN (1 Mojż 47:6). Był to rozległy obszar w pobliżu delty Nilu, doskonale nadający się do hodowli zwierząt. Od zachodu ziemia Gosen sąsiadowała ze stolicą w Awaris. Bliskość stolicy wyjaśnia nam historię związaną z kąpielą córki faraona i wyłowieniem Mojżesza. Miejsce to musiało znajdować się niedaleko pałacu królewskiego, jak również w pobliżu zamieszkania rodziny Amrama, ojca Mojżesza, gdyż w przeciwnym wypadku matka-mamka nie mogłaby opiekować się swym synem. Za czasów faraona Ramzesa II zmieniono nazwę ziemi, w której mieszkali Izraelici, na RAMZES, stąd też kronikarz biblijny nazywa ziemię Gosen ziemią Ramzes (1 Mojż. 47:11).

Po śmierci Józefa dla Żydów nadchodzą gorsze czasy. Przychylni Izraelitom Hyksosi zostają wypędzeni przez książąt Tebańskich. Następuje zmiana dynastii i nastaje nowy król, „który nie znał Józefa” – 2 Mojż. 1:8. Prawdopodobnie był nim wspomniany Ramzes II. Na rozkaz faraona Izraelici budują miasta na składy Pitom i Ramses (2 Mojż. 1:11 BT). Zmuszani są do coraz cięższej pracy, aby budować potęgę Egiptu (2 Mojż. 1:14 BT). Ramzes II był wielkim budowniczym. Mury miast dochodziły wówczas do 18 metrów wysokości. Potrzeba było coraz więcej cegieł, naród izraelski pracował coraz ciężej, ale i tak rozrastał się ponad miarę.

Na dworze Ramzesa II wychowuje się Mojżesz. Dzięki temu jest „wyćwiczony we wszelkiej mądrości egipskiej...” – Dzieje Ap. 7:22. Wyjście narodu izraelskiego z ziemi Ramzes przypada na czasy panowania syna Ramzesa II – Merneptaha około 1200 roku p. n. e. Biblia raz wspomina o zmianie tronu: „W tym długim czasie umarł król egipski: Izraelici narzekali na swoją ciężką pracę i jęczeli, a narzekanie na ciężką pracę dochodziło do Boga” – 2 Mojż. 2:23.

Przygotowania do naszej wizyty w Egipcie, czytanie, badanie historii i zwyczajów panujących w tym kraju, pozwoliło nam zrozumieć wiele wersetów zapisanych w księgach Mojżeszowych. Gdy bracia Józefa zostali zaproszeni na ucztę, to podano im jedzenie osobno, ponieważ egipski zwyczaj nie pozwalał spożywać posiłków z innymi narodami. „Nie mogą jeść Egipcjanie z Hebrajczykami, gdyż jest to obrzydliwością u Egipcjan” – 1 Mojż. 43:32.

Mojżesz wychowany na dworze faraona doskonale orientował się w obyczajach Egipcjan, wielokrotnie na pewno w nich uczestniczył i postanowił wykorzystać te wiedzę w rozmowie z władcą: „Nie wypada postępować w ten sposób, ponieważ obrazą Egipcjan byłaby nasza ofiara dla Pana Boga naszego. Gdybyśmy złożyli na ofiarę to, co w oczach Egipcjan jest niedozwolone, czyż nie ukamienowano by nas za to?” – 2 Mojż. 8:22 BT; 2 Mojż. 8:26 (BGd).

Jednym z bogów egipskich był Chnum. To bóg z głową barana – bóg pasterzy i płodności. Innym znów był Apis – bóg przedstawiany w postaci byka lub cielca. Ciekawe, że właśnie te zwierzęta Izraelici składali w ofierze Panu Bogu. Gdyby Egipcjanie zobaczyli, że zwierzęta które oni czczą i uważają za bóstwa, są zabijane w ofierze, czyż nie byłby to kolejny powód do nienawiści wobec Żydów? Tak oto Mojżesz natchniony przez Pana Boga wykazał wielką mądrość i spryt w rozmowie z faraonem.

„I rozkazał Józef sługom swym lekarzom, aby wonnemi maściami namazali ojca jego: i namazali wonnemi maściami lekarze Izraela. A gdy się mazania jego wypełniło czterdzieści dni (bo tak się wypełniają dni tych, którzy wonnemi maściami mazani bywają), tedy go płakali Egipczanie siedemdziesiąt dni” – 1 Mojż. 50:2-3. „I umarł Józef, mając sto i dziesięć lat, namazawszy go wonnościami włożono go do trumny w Egipcie” – 1 Mojż. 50:26.

Wersety te mówią, że Jakub i Józef zostali pochowani jako dostojnicy państwowi i poddani procesowi balsamowania. Dlaczego autor księgi podaje, że Jakubem zajęli się lekarze i cały proces „mazania wonnemi maściami” trwał 40 dni? Dziś wiemy, że z ciała zmarłego wyjmowano mózg, nerki, żołądek i wątrobę, a czynności tej dokonywali tylko lekarze.

Następnie ciało zanurzano w gorącej żywicy na okres 40 dni, a potem przystępowano do czynności balsamowania. Balsamowanie było częścią mumifikacji – czynności bardzo drogiej, dlatego mogli pozwolić sobie na nią tylko ludzie zamożni i dostojnicy państwowi.

Pan Bóg wyprowadza Izraelitów nie drogą Filistyńską, ale w kierunku puszczy (2 Mojż. 13:17,18). Dlaczego? Droga tzw. Filistyńska, biegnąca wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego, była niewątpliwie krótsza, lecz był to silnie strzeżony szlak wojskowy.

Pan Bóg dla bezpieczeństwa prowadzi ich do Ziemi Obiecanej w kierunku południowo-wschodnim. Naród izraelski przechodzi cudownie przez Morze Czerwone (2 Mojż. 14:16-21), podchodzi do gorzkich wód Mara (2 Mojż. 15:23), odpoczywa w oazie Elim (2 Mojż. 15:27), następnie wychodzi na puszczę i zaczyna szemrać. Brakuje im ryb i innych rzeczy, o których mówią: „Wspominamy ryby, któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic poza manną” – 4 Mojż. 11:5-6 (BT).

Czytając tę historię najczęściej zarzucamy Izraelitom brak zaufania i wiary w Bożą opatrzność, której dowody mieli od początku wędrówki. To prawda, lecz zakładając, że płw. Synaj trzy tysiące lat temu wyglądał podobnie jak dzisiaj, można ich zrozumieć. Większość półwyspu zajmują kamienie i skały, nieliczne oazy są jedynym schronieniem przed prażącym słońcem. Do tego dokuczliwy brak wody (deszcz pada średnio co 5 lat).

W końcu jednak docierają do góry Synaj. Od wyjścia z Egiptu mijają dwa miesiące. Podchodzą do miejsca, gdzie Mojżesz pasał owce swojego teścia Jetry, gdzie ukazał mu się Pan Bóg w gorejącym krzaku. To tutaj odwiedza go teść – kapłan madiański. I tu staje wielki naród, pod górą, która na zawsze miała pozostać w ich pamięci i stać się symbolem trzech religii: judaizmu, islamu i chrześcijaństwa.

Nam również dane było stanąć pod tą górą i wspiąć się na jej szczyt. Wyróżnia się spośród innych swoją ciemna barwą i wygląda, jakby była spalona. Tu potwierdzają się słowa Pisma Świętego: „Góra Synaj (Horeb) była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i unosił się z niej dym jak z pieca i cała góra bardzo się trzęsła” – 2 Mojż. 19:16-18 (BT).

Wejście na górę było dla nas ogromnym przeżyciem. Patrzyliśmy na rozciągającą się dolinę i można było sobie wyobrazić, że właśnie tam naród izraelski położył się obozem. Oczami wyobraźni widzimy namioty, dym ognisk, krzątaninę, gwar obozowiska i biegające wokół dzieci. Z drugiej strony Mojżesz idący na górę i dostępujący przywileju rozmawiania z Panem Bogiem.

Przeczytaliśmy kilka fragmentów z Biblii i odczuliśmy wielka potrzebę modlitwy. Dziękowaliśmy Panu Bogu za to, że pozwolił nam stanąć na tym miejscu z braćmi, którzy czują i pragną tego samego. Z oczu popłynęły łzy, a z serc słowa podziękowania za ogrom błogosławieństw, jakich doświadczyliśmy podczas naszej podróży. Schodziliśmy w dół w milczeniu, a w uszach brzmiały słowa apostoła Pawła z Listu do Hebrajczyków 12:18,22 – „Boście nie przystąpili do góry (Synaj), która się da dotknąć (...), aleście przystąpili do góry Syon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalemu niebieskiego...”; „Jeszcze ja raz poruszę nie tylko ziemią, ale i niebem” – Hebr. 12:27.

Tak jak kiedyś powiedział prorok Izajasz: „Choć Pan ciężko dotknie Egipt, to przecież ich uzdrowi: oni zaś nawrócą się do Pana, który ich wysłucha i uleczy” – Izaj. 19:20. Tak po wielkim ucisku nastanie czas wspaniałego błogosławieństwa. Spełnią się słowa: „Błogosławiony mój lud Egipski”. Ci zaś, których Pan wybierze, będą na górze Syon w „mieście Boga żywego”. Oby stało się to naszym udziałem.

Mirosław Suchanek


Następny artykuł
Wstecz   Do góry