Na Straży 2006/4/12, str. 134
Poprzedni artykuł
Wstecz

Echa z konwencji

Kraków 9 kwietnia 2006 r.

W niedzielę 9 kwietnia br. odbyła się kolejna konwencja zorganizowana przez Zbór w Krakowie w Nowohuckim Centrum Kultury. Można powiedzieć, że była to szczególna społeczność Pańskiego Ludu i to nie tylko z powodu wyjątkowo dużej liczby braterstwa, jaka przybyła do Krakowa w niedzielny poranek.

Wyjątkowość akurat tej konwencji polegała przede wszystkim na tym, że dwa dni później, we wtorek 11 kwietnia zasiadaliśmy do Pańskiego stołu, by obchodzić tak ważne dla nas święto – Pamiątkę. Zapewne stąd wynikała szczególna atmosfera, jaką mogliśmy wszyscy odczuć – z jednej strony szczera radość ze spotkania z braćmi, a z drugiej refleksja i zaduma nad stanem swojego serca oraz pytanie do samego siebie: Czy nie ma w mym sercu kwasu?

Werset przewodni konwencji, wskazujący na osobę naszego Pana Jezusa, na którym opiera się cała konstrukcja Bożego planu zbawienia, został zaczerpnięty z Listu do Hebrajczyków: „Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego nad niebiosa” – Hebr. 7:26 (BW).

Mieliśmy możliwość wysłuchania czterech wykładów ze Słowa Bożego, które dodały nam duchowej siły i były zachętą do lepszej, pilniejszej służby dla Pana.

Pierwszym wykładem, zatytułowanym „Patrząc na Wodza i Dokończyciela wiary” usłużył brat Łukasz Szatyński z Białegostoku. Mówca zachęcał, aby w trudnych chwilach naszego życia spojrzeć nie na kogo innego, ale na naszego Arcykapłana – Chrystusa. Pan Bóg w swoim Synu uczynił wszystko, co było potrzebne, by wydostać ludzkość z trudnego położenia grzechu i śmierci. Jednak Boży plan mógł zostać zrealizowany jedynie dzięki bezgranicznemu posłuszeństwu Jezusa Ojcu, co zostało proroczo pokazane w Psalmie 40:7, gdzie jest mowa o „przekłuciu uszu”, w starożytności oznaczającemu, że ktoś z własnej woli na zawsze oddaje się na służbę swemu panu. Brat Łukasz zachęcał, by patrzenie na naszego Wodza i obserwowanie okoliczności i sytuacji z Jego życia było jednocześnie czerpaniem z przykładów, które nam pozostawił i wprowadzaniem ich w nasze życie. Oto niektóre z poruszonych w wykładzie przykładów:

• Umycie nóg uczniom – piękny wzór stosowania pokory wobec siebie nawzajem.

• Pan Jezus do końca walczy o Judasza – to powinno być dla nas wzorem, że tak samo powinniśmy walczyć o naszych braci i ratować ich, gdy pobłądzą. Nie oznacza to jednak, że mamy być nadgorliwi w napominaniu i strać się „wyszorować wszystkich do białości”, bo nie jest to dobra metoda.

• Prawda jest tym, co gromadzi nas przy stole Pańskim – powinniśmy jednak umieć, jak Maria w domu faryzeusza Szymona, dostrzegać potrzeby i wynakładać swe siły i środki, służąc innym, gdy potrzebują współczucia.

• Postać Jana, który w czasie wieczerzy leżał na piersi Pana, słysząc każde słowo, a nawet bicie Jego serca, skłania do wyciągnięcia lekcji, że również my powinniśmy wsłuchiwać się w 'bicie serc' naszych Zborów – odczuwać potrzeby oczekiwania i pragnienia naszych współbraci.

Drugim wykładem usłużył br. Waldemar Szymański. Swoje rozważania, oparte na wersecie z proroctwa Nahuma 1:3, zatytułował: „W wichrze i burzy jest droga Pańska”. Brat zauważył, że epoki na Bożym zegarze nie zmieniają się w sposób natychmiastowy, nagły. Można powiedzieć, że obecnie żyjemy właśnie w czasie „końca wieku”, opisywanym przez Ewangelię Mateusza (24 r.). Mówca podkreślił, że do tego samego czasu nawiązuje również prorok Nahum, a w jego proroctwie możemy dopatrzyć się opisu okresu czasu od wtórego przyjścia Chrystusa do ucisku, „jakiego nie było”. Mówca zwrócił uwagę na fakt, że symptomy zbliżającego się ucisku możemy zaobserwować w obrazie współczesnego świata, ale niektóre z zagrożeń dotyczą również domowników wiary. Jako jedno z poważnych zagrożeń dla współczesnego świata został wymieniony fundamentalizm i fanatyzm religijny prowadzący do prześladowań i cierpienia setek tysięcy ludzi. Jako wierzący, musimy wykorzeniać z naszych serc podobnego ducha, jeśli się w nich pojawia, i nie dopuszczać do stosowania metod opartych na przemocy, nietolerancji i używaniu siły w jakimkolwiek wymiarze. Skuteczne rozwijanie owoców ducha wyklucza możliwość powstawania fundamentalizmu i fanatyzmu. Nie jesteśmy w stanie podać precyzyjnej daty przyjścia Królestwa, jednak obserwując pewne znaki jego nadejścia, powinniśmy żyć tak, jakby miało ono nastać za naszego życia. Powinniśmy być gotowi na jego przyjście, nie możemy w związku z tym odkładać żadnych ważnych rzeczy 'na potem', abyśmy w każdej chwili byli gotowi, by wejść do Królestwa Pana.

Trzeci wykład, wygłoszony przez br. Piotra Krajcera, nosił tytuł „Czternastego dnia miesiąca nisan” i, jak nie trudno wywnioskować z tytułu, dotyczył święta Paschy. To święto ma bardzo stary rodowód i zostało ustanowione przez samego Pana Boga, który bardzo precyzyjnie wyznaczył tak sposób, jak i czas jego obchodzenia. Dzień 14. nisan jest jednak ważny nie tylko dla Żydów, ale również dla wszystkich chrześcijan, ponieważ tego właśnie dnia nasz Pan umierał na krzyżu. W kalendarzu, którego na co dzień używamy, nie ma zaznaczonego dnia 14. nisan i sporą mielibyśmy trudność z ustaleniem daty obchodzenia Pamiątki, gdyby nie kalendarz żydowski. Brat Piotr zauważył, że Żydzi nie tylko byli 'narodem księgi', przechowując i strzegąc Słowa Pańskiego, ale korzystamy z ich dorobku również w sposobie odmierzania czasu. Mówca na podstawie zapisów Starego Testamentu, dotyczących terminu „między dwoma wieczorami” oraz zapisów Ewangelii, precyzyjnie określił godzinę śmierci naszego Pana, która przypada na godz. 15.00 naszej rachuby czasu. Porównanie opisów składania ofiary ustawicznej (2 Mojż. 29 r.) oraz fragmentu Proroctwa Ezechiela (46:13-16), gdzie jest mowa o sprawowaniu tych ofiar w przyszłości pokazuje, że wśród opisu przyszłych ofiar brak ofiary składanej „między dwoma wieczorami” oraz wina przynależącego do ofiary – jest za to więcej oliwy i mąki. To prowadzi do wniosku, że w przyszłości nie będzie już możliwości picia z „kielicha cierpień” Chrystusowych i pokazuje, że nasz Pan 'raz na zawsze' stał się Barankiem i Jego ofiara nie będzie nigdy więcej powtarzana.

Jednym z ważnych elementów tej konwencji był akcent muzyczny w postaci kilku pieśni uwielbiających Pana Boga w wykonaniu młodzieży z chóru „Syloe”.

Ostatnim wykładem usłużył gość z Francji br. Régis Liberda, który swoje rozważania ilustrowane slajdami, zatytułował: „To mówi Pan pomazańcowi swemu, Cyrusowi”. Rozważania były oparte na wersecie z Proroctwa Izajasza 45:1. Brat Régis na podstawie źródeł biblijnych i historycznych przedstawił postać króla Cyrusa, który w swoich czasach był postacią zupełnie wyjątkową i fascynującą – był władcą czyniącym dobro tym, którymi rządził, przebaczał zwyciężonym wrogom, miał bardzo szlachetny charakter i głębokie poczucie sprawiedliwości. Te i inne cechy Cyrusa nasuwają nieodparte wrażenie, że jego postać miała bardzo duże znaczenie w Boskim planie oraz, że figuralnie przedstawia on naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Brat przedstawił 10 najbardziej znaczących podobieństw dokumentujących to spojrzenie:
1. Pomazanie, Izaj. 45:1 – Dzieje Ap. 10:38
2. Chwalebny tytuł, Izaj. 45:4 – Jan 1:1,3,14 (Logos)
3. Pasterz, Izaj. 44:28 – Jan 10:11; Obj. 2:27, 7:17
4. Przebaczenie, Cyrus przebaczał zwyciężonym wrogom (np. Astiagezowi i Krezusowi) – Mat. 9:6; Łuk. 23:34
5. Bogactwa, Izaj. 45:3 – Obj. 5:12; Jan 17:11 (Oblubienica darem dla Chrystusa)
6. „Skłonią się narody”, Izaj. 45:14 – Izaj. 66:23; Filip. 2:9-11
7. „Człowiek przychodzący od wschodu słońca”, Cyrus przybył od wschodu słońca i zdobył Babilon zmieniając bieg Eufratu – Obj. 16:12
8. Uwolnienie więźniów, Izaj. 45:13 – Podobnie Chrystus uwolni ludzkość z niewoli grzechu i śmierci
9. „Da darmo”, Izaj. 45:13 – Obj. 21:6
10. Odbudowanie, Ezdr. 1:2-4 – Obj. 21:4; Izaj. 35:10

Postać króla Cyrusa wiele nas uczy, a jednocześnie wskazuje na wspaniałe nadzieje dla całej ludzkości, jakie niesie ze sobą dzieło pozafiguralnego Cyrusa – naszego Pana.

Konwencja dobiegła końca, ale z pewnością w naszych serca odcisnęła ślad, pozostawiając w nich radość ze wspólnego spotkania oraz pociechę i zbudowanie jakie niesie Pańskie Słowo.

(kn)

Andrychów 14 maja 2006 r.

Drodzy Bracia i Siostry oraz wszyscy czytelnicy „Na Straży”! Jest już w zwyczaju, że co roku, na wiosnę, organizujemy dla Was ucztę duchową. Również tego majowego dnia, przy łasce i pomocy Bożej, mogliśmy się spotkać na słuchanie Słowa Bożego w sali Miejskiego Domu Kultury.

Fragment 23 Psalmu „Pan jest pasterzem moim” to tekst, który witał przybyłych. Jeśli utożsamiamy się z tymi słowami, to powinniśmy przez całe nasze chrześcijańskie życie dążyć za naszym Pasterzem i być mu wiernymi aż do śmierci.

Konwencji przewodniczył brat Ireneusz Gierek. Uczestnicy mieli możliwość wysłuchania czterech wykładów oraz krótkiego występu chóru.

Pierwszym wykładem usłużył br. Paweł Suchanek, który w nawiązaniu do hasła przewodniego wykazał, że Psalm 23 ma swe odniesienie do Kościoła Chrystusowego. Zrozumienie przesłania tego najpiękniejszego chyba psalmu ułatwiło nam porównanie, którym posłużył się br. Paweł, odnosząc się do zachowań i zwyczajów literalnego pasterza i owiec. Pasterzem jest nasz Pan, a owcami jesteśmy my wszyscy, którzy mienimy się być Jego uczniami. Brat zadał pytanie: „Czy słyszymy głos Pana i chcemy Go naśladować? Czy pójdziemy tam, gdzie On idzie? – abyśmy mogli się spotkać w Jego domu, o czym pisze psalmista w ostatnim wersie psalmu.

Drugim wykładem, opartym na trzech wersetach: 2 Tym. 4:8, 1 Piotra 5:4 i Obj. 2:10, a zatytułowanym „Trzy korony”, podzielił się z nami br. Edward Pietrzyk. Mówca prowadził swój temat, poruszając kilka kwestii:

1. Adresat – do kogo skierowane są te wersety
2. Warunki potrzebne do znalezienia się w klasie nagrodzonych
3. Rodzaj nagrody
4. Czas otrzymania.

Brat wykazał, że korony: sprawiedliwości, chwaty i żywota przeznaczone są dla klasy Kościoła – wiernych aż do śmierci. Wchodzą oni poza zasłonę do Przybytku na warunkach Przymierza Ofiary – otrzymują białe szaty sprawiedliwości. Realizacja tego nastąpi w epifanii parouzji Jezusa Chrystusa.

Trzecim wykładem – „Żywe kamienie” (1 Piotra 2:5) – usłużył br. Piotr Knop. Te symboliczne kamienie to my, naśladowcy Jezusa, i do tych kamieni apostoł mówi, aby tworzyły dom duchowy. Brat porównał naszą budowę do niektórych elementów świątyni Salomona – sposób ich budowy i użyte materiały mają odniesienie do naszej indywidualnej budowli, którą wznosimy przez cały czas ziemskiej pielgrzymki. Musimy pamiętać, aby budować na fundamencie z „cennych kamieni”. Na fundamencie, którego kamieniem węgielnym jest Jezus Chrystus.

Ostatnim wykładem, zatytułowanym „Człowiek, który kocha życie”, a zaczerpniętym z Psalmu 34, usłużył br. Daniel Iwaniak. Brat przedstawił naszą drogę do Boga poprzez chrzest. Zadał pytanie, czy idąc za Jezusem tracimy wolność, mamy wiele ograniczeń, a nasze życie jest ponure. Wykazał, że ludzie „światowi” wcale nie są tacy wolni, jakby się wydawało, a czasami nawet ta pozorna wolność bywa zgubna. Przykazania Boże „nie są uciążliwe”, jak pisze św. Jan, niekiedy po latach przekonujemy się, że przestrzeganie ich wyszło nam na dobre. Mamy żyć wg ducha, a nie ciała, być wiernym i w małym, służyć Bogu, nie wchodząc na drogę Szatana.

Czas nieubłaganie przybliżył nas do końca naszego spotkania ze Słowem Bożym i braćmi. Pogoda, pomimo niezbyt optymistycznych prognoz, dopisała i do końca konwencji na przerwach cieszyliśmy się słońcem. Jak zwykle dopisała również frekwencja (ponad 600 osób), co sprawiło nam jako organizatorom wielką radość. Chciałem w tym miejscu podziękować wszystkim tym, którzy przyczyniacie się finansowo, poprzez swą prace oraz uczestnictwo w naszej konwencji do tego, że tak miło możemy spędzić czas i oderwać się choć na parę godzin od szarej codzienności. Nie tylko możliwość słuchania wykładów, ale nasze osobiste spotkania, wymiana poglądów, czasem słowa pocieszenia czy uśmiech, są tym, co pozwala nam opuszczać to miejsce z radością w sercu i nową energią do kroczenia za naszym Dobrym Pasterzem.

br. Andrzej Jończy

Tarnów 25 czerwca 2006 r.

„Już lato jest w pełni i zboże już szumi na łanie”.. Tak zaczynający się wiersz, recytowany był przez dzieci kilku pokoleń badaczy i kojarzy się z czasem konwencji. Od wielu lat sezon letnich, braterskich peregrynacji rozpoczyna jednodniowa konwencja w Tarnowie. W tym roku, nabożeństwo przygotowane przez okoliczne zbory, odbyło się w dniu 25 czerwca, w pięknej sali konferencyjnej Urzędu Miasta. Spotkaniu przewodniczył brat Tomasz Sygnowski.

Rozważania duchowe rozpoczęło omówienie przez brata Jana Knopa porad kryjących się za życzeniem – prośbą „abyście chodzili przystojnie przed Panem” (1 Kol. 1:10). Wiąże się to z dążeniem do doskonałości w postępowaniu, co z kolei powoduje nasze uszlachetnianie, które oddala nas od błędu, grzechu i chroni od upadku. Kontynuacją pozytywnego podejścia, poruszonego w pierwszym wykładzie, było zapewnienie „Powiedzie się słudze pańskiemu”, do którego odwoływał się brat Paweł Suchanek Nawiązywał do przykładów starotestamentalnych jak i do czasów działalności mesjańskiej Pana Jezusa, w związku z Bożą obietnicą zapisaną w ewangelii (Jan 3:16”). Rozważaniami nad rolą muzyki i pieśni w życiu religijnym, podzielił się brat Piotr Krajcer. Oparł się na bardzo sugestywnym obrazie 144. tysięcznego chóru śpiewającego z towarzyszeniem „jakby harf” (Obj. 14:1-3). Z wystąpienia zatytułowanego „Mężowie dobrej zapowiedzi” brata Tadeusza Wójciaka, należałoby zapamiętać, aby za takich mężów uważać tych, którzy prowadzą do domu Pańskiego, do Pana Boga, dodają otuchy, tak jak czynili to mężowie opisani w proroctwach czy psalmach.

Zakończenie społeczności nie jest najmilszym momentem konwencji, ale jeśli towarzyszy mu zaproszenie na kolejny, rychły zjazd braterstwa, to pozwala na dłużej podtrzymać dobre nastawienie.

br. Marek Dziewoński

Lwów 1-2 lipca 2006 r.

We Lwowie zgromadziliśmy się wspólnie – bracia i siostry z wielu zborów, aby pomimo różnic języka wspólnym duchem i sercem wielbić Boga. W ciągu tych dwóch dni siedmiu braci podzieliło się z nami Słowem Bożym.

Tematem przewodnim naszego spotkania była prośba z wersetu 18. Psalmu 119: „Otwórz oczy moje, abym oglądał cudowność zakonu twego!” (BW).


Lwów 1-2 lipca 2006 – uczestnicy konwencji

I tak na początku brat Ewgen Dowhań, nawiązując do słów przewodnich konwencji, otwierał nasze oczy na Zakon Boży, jego dobrodziejstwa i jego „cienie przyszłych dóbr”, prowadząc nas na drogę, którą wyznaczył na ziemi Chrystus.

Drugim wykładem usłużył brat Adolf Dębski, tytułując go na podstawie Gal. 4:4: „Wypełnienie czasów” i zwracając naszą uwagę na pożytek płynący ze znajomości czasów i chwil w okresie wtórego przyjścia Pana Jezusa.

Słowami o „Kapłanie stojącym przed aniołem” usłużył brat Piotr Garbacz, przedstawiając na podstawie Księgi Zachariasza 3:1-10 proces przygotowania „Królewskiego Kapłaństwa”.


Nie zabrakło również pieśni na chwałę Panu Bogu

Następnie, po społeczności przy wspólnym posiłku był szczególnie miły moment, w którym braterstwo – od najstarszych do najmłodszych – dzielili się pieśniami i wierszami wychwalającymi Boga.

A na zakończenie dnia brat Franciszek Olejarz usłużył słowem o powołanych, wybranych i wiernych (Obj. 17:14). Ożywił serca, głośno i klarownie zachęcając do trwania w wierności, jak i do wstępowania na drogę Pańską.

Niedzielę – nasz drugi dzień konwencji – rozpoczął usługą brat Michajło Pojdyn. Brat ponownie skierował myśli ku prośbie o otwarcie naszych oczu na właściwą drogę i bramę prowadzącą do żywota (Mat.7:13-14).

Kolejnym wykładem, o „Cudach Zakonu”, podzielił się brat Piotr Krajcer. Przedstawiając rozmaite prawa Boże, zachęcał nie tylko do poznawania Zakonu, ale przede wszystkim do zrozumienia nauki z niego płynącej.

Ostatnie słowa skierował do nas brat Michajło Lendel. Brat nawiązując do słów Psalmu 119 wyrażał wdzięczność Bogu za zrozumienie Prawdy Bożej i wzywał do wierności oraz trwania w ufności Bożych obietnic.

I jak na początku powitał nas brat J. Zabój, tak słowo pożegnalne wraz z wyrażeniem wdzięczności Najwyższemu za kolejną konwencję we Lwowie należało do brata A. Łajbidy.

Na życzenie Redakcji – uczestnik A. Hejduk

Budziarze 8-9 lipca 2006 r.

„Wychodzisz na spotkanie tym, którzy czynią sprawiedliwość i o twoich drogach pamiętają” – Izaj. 64:5.

Tymi słowami przywitał nas brat Stanisław Sławiński, rozpoczynając w imieniu organizatorów tegoroczną konwencję. Już po raz czternasty spotkaliśmy się tutaj w miejscowości Budziarze. To najliczniej odwiedzana konwencja w Polsce. W tym roku przyjechało ponad 1000 osób z Polski i z zagranicy. Często, patrząc na wypełnione ławki, zastanawiam się, dlaczego tak lubimy odwiedzać to miejsce. Zapewne nie sprzyjają temu ani połączenia autobusowe i kolejowe, ani piaszczysta droga wzbijająca tumany kurzu. A jednak czujemy się tutaj dobrze. Na pewno wpływa na to atmosfera, jaką stwarzają zbory i braterstwo, którzy nas tutaj zapraszają. Bo organizacja konwencji to wielki wspólny wysiłek kilku okolicznych zborów. A może ciągnie nas też wspomnienie dawnych konwencji, organizowanych przed żniwami w stodołach zamienianych na sale nabożeństw... W czasach gdy nie można było wynająć innych obiektów, przez wiele dziesięcioleci stodoły były jedynymi miejscami naszych konwencji. I chociaż w stodole na Budziarzach nie gromadzi się już plonów rolniczej pracy, to wielu z nas przypomina ona dawne czasy. Zapewne również piękno otaczających pól i lasów sprawia, że czujemy się bliżej Boga i łatwiej przychodzi nam słuchać słów, które On kieruje do nas. Bo właśnie bliskość Boga, społeczność z braćmi, słuchanie słowa Bożego to najważniejsza przyczyna naszej tu obecności.


Zajęcia dla najmłodszych

Niczego z tych rzeczy nie brakło tego roku. Pierwszego dnia usłyszeliśmy trzy wykłady ze Słowa Bożego: „Czyńcie sprawiedliwość” brata Stanisława Kuca, „Trąbcie w trąbę na Syjonie” brata Jana Knopa i „Przymierze Abrahama w świetle proroctwa Izajasza” brata Stanisława Sroki.

Wieczorne nabożeństwo, połączone z chrztem, prowadził brat Waldemar Szymański. Brat w swoich rozważaniach kierował słowa do tych, którzy zdecydowali się swoje życie poświęcić Panu. I znowu nad wodą aż dwanaście razy słyszeliśmy słowa: „Bracie, siostro... Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i ducha świętego…” Spokojna tafla wody niczym olbrzymi wzmacniacz odbijała te słowa na przemian ze strofami pieśni: „Dla Jezusa Zbawiciela całe życie chętnie dam”. Te wzruszające chwile wielu z nas przypominały czas swojego poświęcenia. Później było wiele życzeń dla naszych „nowych” braci i sióstr. Dzień zakończyliśmy na wspólnym wieczornym śpiewaniu.


Najbardziej poruszające wydarzenie konwencji

Drugi dzień również spędziliśmy na słuchaniu Słowa Bożego. Przez cały czas konwencji towarzyszyła nam świadomość, że duchem jest z nami wielu braci, którzy z różnych względów nie mogli tutaj przybyć, czego dowodem były liczne przesyłane pozdrowienia. Tegoroczna upalna pogoda sprawiała, że wielu z braterstwa musiało szukać cienia wśród drzew lasu sąsiadującego z konwencyjną stodołą. Drzewa pełnią też inną, ważną funkcję – przy nich spotykają się uczestnicy organizowanych na konwencji szkółek dla dzieci. Ponieważ są dwie grupy wiekowe, dla których organizowane są specjalne zajęcia biblijne, jedna z nich spotyka się pod świerkiem, a druga pod wierzbą. Tak więc duchowe korzyści z naszej społeczności mogą odnosić również i dzieci.

My dorośli mieliśmy możliwość usłyszeć cztery wykłady ze Słowa Bożego: „Powołani, wybrani, wierni” brata Franciszka Olejarza, „Ale mówię wam, że tutaj jest coś większego niż świątynia” brata Walentego Bywalca, „Szukajcie sprawiedliwości” brata Tadeusza Wójciaka i na zakończenie „Nie bój się, bom Ja z tobą” brata Daniela Krawczyka. Nadszedł czas pożegnania, miłe chwile braterskiej społeczności pozostaną w naszych wspomnieniach i jeżeli Pan pozwoli spotkamy się tutaj znowu za rok.

(PK)

Ciemnoszyje 15-16 lipca 2006 r.

W dniach 15 i 16 lipca 2006 miała miejsce XIV konwencja w miejscowości Ciemnoszyje. Organizatorzy dołożyli wszelkich starań, aby ducha tego zgromadzenia oddawały słowa apostoła Pawła z Listu do Efezjan 4:32 – „Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczający sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie”.


Już czternasty raz spotkaliśmy się w tym miejscu

Pierwszemu dniu przewodniczył Andrzej Sobolewski. Nabożeństwa rozpoczynały się dwoma pieśniami oddzielonymi poezją oraz modlitwą.

Jako pierwszy przemawiał brat Beniamin Pogoda, który skupił się na sylwetkach dwóch apostołów: Jana i Piotra, pokazując ich naturę. Brat Beniamin analizował rozwój charakterów tych ludzi, pokazywał, jak na kartach Pisma Świętego zarejestrowany jest proces kształtowania się charakterów naśladowców Jezusa. „Synowie gromu”, znani z Ewangelii, to jakby inne osoby, znane z Pism, jakie po sobie zostawili.

Jako drugi przemawiał brat Piotr Kubic. Jego rozważania wskazywały na początek i koniec drogi chrześcijan do zbawienia. Jednak najwięcej uwagi brat Piotr poświęcił temu, co jest pomiędzy przebudzeniem a śmiercią. Brat Piotr wskazywał, że ten okres jest właśnie przeznaczony na rozwój, zmianę charakteru, dostosowanie go do wymogów stawianych tym, nad którymi druga śmierć nie ma mocy.

Jako trzeciego mówcę powołano brata Piotra Krajcera. Jego rozważania ukazywały podobieństwa pomiędzy dwunastoma (i dwoma) pokoleniami izraelskimi a dwunastoma (i dwoma) apostołami. Brat Piotr odkrywał podobieństwa pomiędzy narodami „pierwszych” i „drugich owiec”. Analogie występujące w biblijnych opisach pozwalają nam czerpać naukę z historii starozakonnych i unikać błędów, jakie popełniał naród wybrany.

Daniel Iwaniak, jako czwarty mówca, wygłosił „Wykład do chrztu”. Wykład ten dla wielu słuchających był przypomnieniem, dla innych zachętą do chrztu. Jednak dla ośmiu spośród słuchających był to wykład poprzedzający dobre wyznanie wobec wielu świadków. Zasiedli oni na pierwszej ławce, deklarując w ten sposób przyjęcie Jezusa do swego serca i wędrówkę za Nim przez resztę swojego życia.

Po powrocie z ceremonii rozpoczęły się przygotowania do ostatniego akcentu tego dnia, jakim był koncert chóru 'Syloe'. W programie była poetycko-słowna interpretacja wydarzeń z wybranych fragmentów Pisma Świętego. Podczas gdy trwały przygotowania do występu chóru, uczestnicy kursów biblijnych z Białogardu i Wydmin zaśpiewali na chwałę Panu pieśni uwielbienia. Przyszedł w końcu czas rozpoczęcia koncertu, który przywołał przed uszy i oczy słuchających ewangeliczne opowiadania o ludziach, którzy spotkawszy Jezusa zmieniali swoje życie. Gdy On dotykał ich serc, zmieniał sens ich życia. Postacie nierządnicy przyłapanej na cudzołóstwie, ślepego od urodzenia przy sadzawce Syloe, Zacheusza, Marii, Marty i Łazarza w Betanii, niewiasty przy studni Jakuba, Nikodema, łotra na krzyżu, któremu umierający Pan obiecał raj, i wiele innych przykładów ludzi, których dotknęła łaska Zbawiciela. Bracia rozjechali się na nocleg w granicach godziny 22.

Drugiemu dniu przewodniczył brat Michał Targosz. Dzień ten podobnie jak poprzedni rozpoczynał się pieśnią, poezją i modlitwą. Jako pierwszy przemówił brat Daniel Krawczyk. Słowa jego przemowy przepełnione były zachętą do prowadzenia życia zgodnie z duchem Ewangelii jako gwaranta naszego zbawienia. Życie chrześcijanina przypomina w wielu wypadkach walkę, jaką trzeba prowadzić. Nie powinniśmy się też temu dziwić, gdyż i sam Pan przechodził podobne doświadczenia.

Drugi w kolejności brat Piotr Tyc nawiązał w swej przemowie do Abigail, żony roztropnej. Brat przypomniał słuchaczom historię tej kobiety i wskazywał na cechy charakteru, które w dzisiejszych czasach nie tracą na ważności. Dlatego warto wyciągać lekcję dla siebie z postawy, jaką prezentowała ta kobieta.

Trzeci mówca, Paweł Dąbek wskazywał na Księgę Objawienia i symbolikę w niej zawartą. Zwłaszcza fundament niebiańskiego Jeruzalem był przedmiotem zainteresowania brata Pawła. Wskazywał on na analogie 12 apostołów i 12 kamieni w tym fundamencie. Usłyszeliśmy opisy każdego z drogocennych kamieni użytych do budowy tego fundamentu, sposobu ich obróbki i analogie w naszym życiu. Każdy z tych kamieni miał inną technologię obróbki, jednak każdy z nich wymagał pracy, aby ukazać swe piękno i wartość. Brat Paweł wzywał, abyśmy czerpali lekcje z tych opisów i szlifowali swoje charaktery na wzór tego, jak to czynili apostołowie.

Jako ostatni przemawiał brat Walenty Bywalec. Jego przemowa była jakby podsumowaniem wszystkich wygłoszonych nauk, przestróg i rozważań. Jego słowa zawierały również słowa zachęty do wytrwania w poświęceniu i prowadzeniu życia godnego naśladowców Chrystusa.

I tak dobiegła końca XIV konwencja w Ciemnoszyjach.
br. Andrzej Sobolewski


Następny artykuł
Wstecz   Do góry