Koniec roku, umowna granica dzieląca czas, sprzyja podsumowaniom i refleksjom.
Dokonujemy bilansu w firmach, liczymy podatki, wymieniamy kalendarze.
Spoglądając wstecz, wspominamy tych, którzy odeszli, i widząc puste miejsce w zborze czujemy, jak bardzo nam ich brakuje. Ale przecież w ciągu minionego roku pojawiło się wiele małych istot, które przyniosły w domach i zborach mnóstwo prawdziwej radości – nowo narodzone dzieci, nie tylko te z ciała, ale również i te z wody i ducha. Nadchodzący rok stawia przed nami wyzwanie, czy potrafimy stworzyć im w naszych zborach i domach wystarczająco dużo ciepła i miłości, aby mogły wzrastać w wierze.
Właśnie dzisiaj dostałem do rąk kolejny numer Wędrówki, poświecony rodzinie, i chociaż wcześniej znałem zamieszczone teksty, jeszcze raz z łezką w oku je przeczytałem. Pomyślałem, ile czasami lat pracy rodziców potrzeba, aby powstał króciutki tekst syna lub córki. Otworzyłem Heralda i zachwyciłem się pięknem Bożej architektury: arką, przybytkiem, świątynią i całym wszechświatem. I wreszcie dotarłem do papierowej wersji Na Straży, bo ta elektroniczna już dawno jest na internetowych stronach. Przeglądając trzy nasze czasopisma pomyślałem: Z ilu serc i przez ile rąk, przez ile komputerów musiały przejść te myśli i słowa, zanim do mnie dotarły. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak wielu z braterstwa dla nas pracuje – tych podpisanych z imienia pod artykułami (tylko w ostatnich numerach) naliczyłem ponad czterdzieści. A ilu jest jeszcze bezimiennie ślęczących nad tłumaczeniem, składających tekst, dobierających zdjęcia, przeglądających artykuły czy mozolnie wyszukujących stylistyczne i literowe błędy. Dla niewtajemniczonych – wszystkie te prace wykonywane są bezpłatnie (ceny naszych czasopism pokrywają jedynie koszty druku, wysyłki i utrzymania biura Redakcji). Dlatego też, pomny na napomnienia jednego z braci na konwencji w Krakowie, chciałbym Wam wszystkim, którzy współtworzycie nasze wydawnictwa, serdecznie podziękować za Waszą wspaniałą pracę.
A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu – 1 Kor. 15:58.