Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

MODLITWA - Próżne powtarzanie.

U Mat. 6:7, nasz Pan mówi: "Modląc się, nie bądźcie wielomówni (nie czyńcie próżnych powtarzań), jako poganie, albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani są." Apostoł Paweł zaś upominał wiernych, aby trwali w modlitwach (Kol. 4:2); czytamy także o wdowie, która wysłuchana była dlatego, że się uprzykrzała (Łuk. 18:2-5). Czy jest w tym myśl, że mamy uprzykrzać się? Jak można uprzykrzać się bez wielomówności, czyli bez częstego powtarzania tej samej modlitwy?

Należy nam zauważyć wyraźną różnicę pomiędzy próżnym powtarzaniem pogan, które nasz Pan ganił, a "ustawicznym trwaniem w modlitwie, we wszystkim czyniąc dzięki i modląc się a nie ustawając," do czego zachęcali tak Pan, jak i apostołowie. (Rzym. 12:12; Łuk. 18:1, i inne). Różnicę tę Pan zilustrował historią o owej wdowie, która wiele razy chodziła do sędziego z prośbą, aby pomścił się nad jej nieprzyjacielem. Chociaż ów sędzia nie dbał o sprawiedliwość, wyświadczył jej sprawiedliwość z powodu jej częstego uprzykrzania się. Komentując jej postępowanie. Pan powiedział, że jeżeli niesprawiedliwy sędzia został poruszony naleganiem, aby sprawiedliwość była wymierzona, to ileż więcej poruszonym byłby sędzia sprawiedliwy!

W ilustracji tej przedstawiona jest myśl o człowieku, wołającym do Boga, że niesprawiedliwość jest czyniona - jak to rzecz się ma z Kościołem w obecnym czasie. Wszyscy rozumiemy, że ponosimy niesprawiedliwości i często wołamy: "Panie, wybaw nas - wybaw nas ode złego, czyli od onego złośnika!" Czy Bóg nigdy nie wybawi Kościoła? Przez przeszło osiemnaście stuleci Kościół modlił się w taki sposób, a Bóg nie wysłuchał tych modłów. Czy nigdy ich nie wysłucha? Nasz Pan dał do zrozumienia, że nie mamy tracić naszej wiary. Mamy polegać na Boskich obietnicach w zupełności. Niesprawiedliwość nie będzie na zawsze górować. Przyjdzie czas, że szatan zostanie związany i nie będzie więcej zwodził ludzi. - Obj. 20:2-3. Przeto dobrze czynimy, modląc się: "Przyjdź królestwo Twoje," chociaż czynimy to tydzień za tygodniem, rok za rokiem, i wiek za wiekiem. Właściwy sposób jest wierzyć, że Bóg wypełni to co obiecał i że wszystko stanie się według Jego woli.

Przy innej okazji nasz Pan wypowiedział przypowieść, w której pewien człowiek prosił swego sąsiada o chleb i nie otrzymał (Łuk. 11:5-8). Prosił znowu i w końcu sąsiad dał mu z powodu jego uprzykrzania się i wytrwałej prośby. Przypowieść ta również uwydatnia myśl o wytrwałej modlitwie. Bóg ma gotowe błogosławieństwa i On nie tylko jest zdolnym je udzielić, ale i obiecał to uczynić. Zwłoka w udzieleniu nam tego o co prosimy leży w tym, że Jego słuszny czas jeszcze nie nadszedł. Zatem, nie mamy próśb naszych zaniechać, ani słabnąć, ale mamy trwać w naszych modlitwach.

Wszystko to jednak różni się od próżnego powtarzania, od tej wielomówności, którą Pan ganił. Nie myślimy, aby nasz Pan chciał wiele powtarzań w naszych modlitwach. Niektórzy używają słów "Ojcze nasz", lub "Boże nasz", albo "Ojcze Niebieski", częściej niż zdaje się być właściwą formą - niekiedy używają tych słów w każdym czwartym lub piątym zdaniu. Modlitwa ich, słyszałaby się lepiej na ziemi, gdyby nie powtarzali tych słów tak często; chociaż w niebie powtarzania te są niezawodnie zrozumiane; ponieważ osoby takie zdają się być tak szczere, jak inne.

Niekiedy, po rannym nabożeństwie i modlitwie, ktoś będąc powołanym do odmówienia modlitwy przed jedzeniem, prawie że dosłownie powtarza słowa wypowiedziane przed chwilą w modlitwie porannej. Takie coś wskazuje, że dana osoba zapomniała o tym, że dopiero odmówioną była modlitwa o ogólne błogosławieństwo, i że ona powinna prosić o błogosławieństwo tylko na pokarmy danego śniadania. Proszenie o błogosławieństwo na pokarmy nie jest modleniem się w zwykłym znaczeniu tego słowa. Ktokolwiek prosi o błogosławieństwo na pokarmy, powinien prosić tylko o coś takiego, co ma łączność z pokarmami, a nie modlić się za przyjaciół, krewnych, bliźnich, itp.

Jednak, powtarzania, jakie nasz Pan miał na myśli i które są wstrętne w oczach Bożych, są to formalne modlitwy. Na przykład, niektórzy mówią że Chińczycy mają pewnego rodzaju koła modlitewne, którymi mogą powtórzyć wiele modlitw, bez wypowiedzenia słowa.

Zdaje się, że i nasi przyjaciele katolicy, praktykują wiele próżnych powtarzań w swoich modlitwach. Powtarzają słowa: "Święta Mario!" i wierzą, że za takie powtarzanie Bóg wybawi ich od mąk czyśćcowych. Niektórzy z tych biedaków powtarzają "Święta Mario" tak często i prędko, jak tylko mogą.

Podobnie rzecz się ma z Mahometami. Powtarzają oni słowa: "Wielki jest Allach i Mahomet jego prorok! Wielki jest Allach i Mahomet jego prorok!" i tak w koło. Nie wiemy, co dobrego mogą oni przez to czynić; zdaje nam się raczej, że tracą wiele drogiego czasu na darmo. Nie chcemy wyrażać się ujemnie o takich ludziach lub o ich postępowaniu; lecz nie możemy powstrzymać się od myślenia, że u ludzi inteligentnych modlitwy takie aa tylko formą. Z nieinteligentnymi rzecz ma się inaczej. Wierzymy, że oni SĄ szczerymi, więc nasze odnoszenie się do nich powinno być sympatyczne, lecz nie czynić tego, co oni czynią, nie modlić się tak, jak oni się modlą. Modlitwa prywatna w naszym własnym pokoju, może być tak długa, jak nam się podoba, lecz modlitwa publiczna powinna być krótka i do punktu.

KPiO 1912; ang: 539