Gdyby ktoś będący w prawdzie zgrzeszył na podobieństwo marnotrawnego syna, czy mógłby się potem wrócić do Zboru i prosić o społeczność z braćmi
Mogą zachodzić podobne wypadki, chociaż nie rozumiemy, aby główna lekcja przypowieści o marnotrawnym synu stosowała się do tych co grzeszą po wzięciu znajomości prawdy. Jakie główne zastosowanie może mieć ta przypowieść, jest szczegółowo opisane w artykule: "Obleczcie go w oną przednią szatę," w Straży na Październik 1949 r.
Jednakowoż w zakończającym paragrafie tego artykułu, autor (br. Russell) zastosował tę przypowieść także do błądzących, po poznaniu prawdy i wypowiedział tam godne ogólnej zasługi zdania. Powtarzamy cały ten paragraf dosłownie:
"Oczy niektórych z klasy marnotrawnych synów mogą spocząć na tym artykule i może się w nich odezwać pragnienie powrotu do ojcowskiego domu, do społeczności rodziny Bożej, jak również do chwalebnych błogosławieństw i duchowej społeczności, którą kiedyś cieszyli się, lecz utracili. Jeżeli tak, to przypominamy, iż początkiem musi być powrócenie do zdrowych zmysłów, wniknięcie w siebie. Gdy to nastąpi, niech takie zaraz powstanie i idzie do Ojca Niebieskiego, przez Jezusa; niech wierzy, że Ojciec go przyjmie; ale niech nie wraca po to aby się usprawiedliwić lub okazać swoją zacność; takie stanowisko zepsułoby wszelkie błogosławieństwa i nadzieje. Musi raczej starać się w takim stanie umysłu, w jakim był marnotrawny syn; z sercem skruszonym, z wyznaniem swoich błędów i z gotowością przyjęcia najwyższego stanowiska w rodzinie Bożej, jako sługa. Takim tylko Ojciec Niebieski udzieli możności powrotu do przywilejów i synostwa."
Na pytanie, czy taki pokutujący syn marnotrawny powinien być przyjęty ponownie do zupełnej społeczności bratniej w zgromadzeniu, odpowiedzieliśmy: Tak; o ile daje dowody szczerej pokuty i naprawy, powinien być przyjęty z radością, tak jak ojciec owej przypowieści przyjął owego syna. Należy zauważyć, że brat jego, który nie okazał podobnej wspaniałomyślności, nie był za to przez ojca pochwalony, a raczej został zganiony. - Łuk. 15:28-32.
Straż 1950.2