Logo Straży

  • Nierówne doświadczanie świętych. - W.T.3002-1902.
  • Silne charaktery w kontraście. - W.T. 3231-1903.
  • "Sposobność nasza z Boga jest." - W.T.3230-1903.
  • Uświęcająca moc prawdy. - "The Dawn"-IX,1965.
Rok 1966,
Numer 1


Nierówne doświadczanie świętych

"Zatacza obóz anioł Pański około tych, którzy się Go boją i wyrywa ich." - Ps. 34:8.

Herod było nazwiskiem rodzinnym. Kilka królów tej nazwy panowało nad Izraelem:

  1. Herod Wielki, który zasłynął w czasie narodzenia Chrystusa Pana i który rozkazał wymordować dzieci w Betleemie.
  2. Herod Archelaurz, syn i następca Heroda Wielkiego - zdetronizowany w r. A.D. 6.
  3. Herod Antypas, inny syn Heroda Wielkiego, morderca Jana Chrzciciela, a nieco później, wraz ze swymi żołnierzami, szydził z Jezusa, krótko przed Jego ukrzyżowaniem - zdetronizowany w r. 40.
  4. Herod Agrypa I, wnuk Heroda Wielkiego, wspomniany w niniejszej lekcji jako zabójca Jakuba apostoła.
  5. Herod Agrypa II, ostatni z Herodów, przed którym przemawiał w swej obronie Paweł apostoł. - Dzie. Ap. 26: 28.

Herod wspomniany w naszej lekcji (Agrypa I), otrzymał swoje królestwo od Klaudiusza Cesarza, Władzy Rzymu, którego wybawił od gwałtownej śmierci. Historia mówi o nim, że "wszelkimi sposobami starał się zaskarbić sobie łaskę u Żydów." W Świątyni wywiesił, jako ofiarowane wotam, złoty łańcuch otrzymany od Cesarza Kaliguli; przez pewien czas zamieszkał w Jerozolimie i ściśle obserwował tradycje ojców, zyskując przez to żarliwą lojalność Faryzeuszów. W święto Kuczek, A.D. 41, zajął w Świątyni stanowisko czytającego i głośno przeczytał całą piątą Księgę Mojżeszową, a przy czytaniu słów: "Z pośrodku braci twej postanowisz nad sobą króla; nie będziesz mógł przełożyć nad sobą cudzoziemca, któryby nie był bratem twoim" (5 Moj. 17:15), zalał się łzami. Obawiał się, że ponieważ pochodził z Edomitów (potomstwo Ezawa), może ściągnąć na siebie nienawiść Żydów tak jak nienawidzili jego dziadka Heroda Wielkiego. Żydzi widząc jego udane wzruszenie, wołali: "Nie płacz Agrypo; ty jesteś naszym bratem." Miesiąc po wydarzeniach opisanych w niniejszej lekcji, Herod ten był trupem. O jego tragicznej śmierci w Cezarei, dokąd udał się na uroczysty obchód ku uczczeniu Klaudiusza Cesarza, pisarz Goike podał, według Józefusa, następujący opis:

"Wielka rzesza zebrała się aby uczestniczyć w owej uroczystości i zabawach; przed tą rzeszą król Agrypa wystąpił z całą pompą swego stanowiska, w szatach lśniących srebrną tkaniną. Obrał sobie czas świtania, aby wschodzące słońce olśniło jego błyszczący płaszcz wspaniałym blaskiem. Zgraja pochlebców, trzymająca się zawsze blisko ,króla okrzyk, jakoby echo z czasów Kaliguli: 'Bądź nam łaskawym, o boski królu! Dotąd czciliśmy cię jako człowieka, ale odtąd jesteś nam więcej aniżeli śmiertelnikiem!'"

"Zamiast zgromić takie kłamliwe hołdownictwo, Agrypa z wielkiem zadowoleniem upajał się tym przesadnym hołdem. W następnym momencie okropny ból wstrząsnął jego wnętrznościami. Rażony wyrzutami sumienia za tę błuźnierczą głupotę, biedny śmiertelnik poczuł, że rażony został gniewem Bożym, przeto z ust jego wyrwał się śmiertelny okrzyk: 'Popatrzcie jak wasz bóg musi obecnie zakończyć życie i pospieszyć w ramiona skażenia!' W Dziejach Apostolskich (12:23) mamy powiedziane, że był 'roztoczony od robactwa.' "

Wiedząc tyle o tym człowieku, Herodzie, możemy lepiej zrozumieć powód jego atakowania rychłego kościoła. Chociaż nie pochodził z rodu Jakuba ale Ezawa, on popierał religię swego królestwa i swoim przyznawaniem się do Judaizmu starał się uzyskać przychylność Żydów- co także znaczyło, że na równi z przełożonymi żydowskimi, był przeciwnikiem religii chrześcijańskiej.

Jak już zauważyliśmy, Żydzi rozpoczęli dzieło prześladowania kościoła chrześcijańskiego, ale byli od tego powstrzymani własnymi trudnościami ze strony Cesarza Kaliguli; lecz po śmierci tegoż, prześladowanie chrześcijan zostało wznowione. Pan nie wytworzył tych warunków i mógłby cudownie zapobiec tym prześladowaniom; lecz nasza lekcja wykazuje, że. On dozwolił aby zło częściowo triumfowało,

Apostoł Jakub, o którego śmierci jest tu wzmianka w kilku słowach, był faktycznie jednym z najzacniejszych apostołów. On był jednym z trzech, którzy zwykle towarzyszyli Panu jako najbardziej zaufani. Ze swym bratem

Janem i z Piotrem on był z Panem na górze Przemienienia. W tym samym gronie on był obecnym przy wskrzeszeniu córki Jaira. W tym samym kółku wewnętrznych przyjaciół Pańskich był on blisko Pana w Jego godzinie próby, w Getsemane.

Jakub i jego brat Jan nazwani byli "Synami Gromu", prawdopodobnie z powodu ich silnego głosu i dobrej wymowy. Ci dwaj bracia, wraz z ich matką, prosili Pana aby mogli siedzieć po Jego prawicy i lewicy w Królestwie; i którzy, zapytani przez Pana, oświadczyli swoją gotowość uczestniczenia w Jego dziele i w Jego ucierpieniach, choćby aż na śmierć. Obaj byli wiernymi i Jakub był najpierwszym z Apostołów męczennikiem dla sprawy Pańskiej, gdy zaś Jan dożył wieku sędziwego - prawdopodobnie przeżył wszystkich apostołów.

Chociaż zapiski o służbie Jakuba są bardzo krótkie, nie ma w nich najmniejszej wzmianki o czymkolwiek innym jak tylko o jego wierności Panu i Jego sprawie. Ten Jakub, który tak wcześnie poniósł śmierć, nie jest tym samym, który był autorem listu Jakuba- i znany był jako "Jakub Mniejszy", syn Alfeusza (Kleofara - Mar. 3:18) - męża Marii, kuzynki matki Jezusowej. Ten drugi Jakub (Mniejszy) byłby więc drugim kuzynem naszego Pana i dla tego, według zwyczaju żydowskiego, nazwany jest "Bratem Pańskim." - Gal. 1:19.

Uwięzienie Piotra

Gdy Herod zauważył, że zabicie Jakuba podobało się Żydom, szczególnie przewódcom Faryzeuszom, uwięził także Piotra. Dane jest do zrozumienia, że Jakub i Piotr byli najprzedniejszymi z apostołów, w kościele ówczesnym. Wyrażenie: " którego pojmawszy," nasuwa myśl, że upłynęło nieco czasu od wydania rozkazu przez Heroda a istotnym uwięzieniem Piotra. Gdy już został pojmany podano Piotra czterem strażom, które kolejno strzegły więźnia. Każdą straż stanowiło czterech żołnierzy; dwóch było przywiązanych do więźnia; jeden stał na straży przy drzwiach celi a czwarty na dziedzińcu. Cztery straże były na zmiany, tak że każdej wypadło około sześć godzin na dobę.

Uwięzienie Piotra było w porze wielkanocnej, właściwiej mówiąc, w okresie Paschy, w "dni przaśników". Zaaresztowanie było za blisko tego święta religijnego aby dokonać publicznej egzekucji, jak to Herod zamierzał uczynić.

Postanowił więc odłożyć to wystawne zademonstrowanie swego zapału do religii żydowskiej, aż po świętach. W międzyczasie młody kościół w Jerozolimie był w poważnym zakłopotaniu biegiem wypadków- nie wiedząc jak tłumaczyć Boską opatrzność w tym względzie. Wierzący zapewne obchodzili w tym czasie pamiątkową Wieczerzę Pańską i serca ich były poważnie zasmucone zrozumieniem tego faktu, że wierni Pańscy muszą być uczestnikami kielicha cierpień i śmierci. Chociaż znaczna liczba Żydów przyjęła Jezusa, jak zauważyliśmy to w lekcji poprzedniej, jednak większość wierzących była w rozproszeniu, a tylko kilku pozostało w Jerozolimie. Ci co pozostali, zapewne schodzili się w małych gromadkach, w domach prywatnych na nabożeństwa, badania Słowa Bożego i w celu budowania się wspólnie w najświętszej wierze. Zebrania takie widocznie odbywały się także w owym tygodniu wielkanocnym. Jest powiedziane, że głównym przedmiotem ich modłów był apostoł Piotr.

Pouczeni przez Apostołów, możemy być pewni, że oni nie usiłowali prosić i że przyznajemy częściowo, jeżeli nie zupełnie, naśladowali Mistrza w Jego prośbie: "Jednak nie Moja ale Twoja wola niechaj się stanie." Nie jest napisane aby kościół zanosił modły za Jakubem, jest wszakże możliwem, że tak. Ani też nie powinniśmy wnosić, że gdyby modlili się za Piotrem, Herodowi udałby się zamiar stracenia Piotra. Wystarczy pamiętać, że Bóg ma Swoje własne plany, bez względu na plany i modlitwy ludzkie, i że wszystkie Jego dobre zamysły będą wykonane; lecz dobrze jest też pamiętać, że podoba się Jemu aby lud Jego był w zupełnej zgodzie z Nim i z Jego planami, by nie był zdziwiony ani zawiedziony gdy te wypełniają się.

Jakub prawdopodobnie został zabity nagle, podczas gdy, jak to zauważyliśmy, Piotr trzymany był w więzieniu przez pewien czas. To dało kościołowi czas do pomyślenia, jak dużą stratę już ponieśli i ile jeszcze mogliby stracić gdyby Pan nie wdał się dla ich protekcji. Niezawodnie zrozumieli, że strata jaką już ponieśli była znaczna, a życie i służba Piotra stały im się tym droższe po utracie Jakuba. W każdym razie wierni Pańscy dostępowali pewnego błogosławieństwa przez te doświadczenia i przez ich modlitwy. Piotr również doznawał wartościowych doświadczeń i Pan opanował całą tę sprawę tak, że wielkie błogosławieństwo i wzmocnienie wiary były wynikiem uwolnienia Piotra.

"Pan Umiłowanemu Swemu Sen Daje"

Piotr, będąc napełniony pokojem Bożym, który przechodzi wszelkie wyrozumienie, był w stanie zasnąć w więzieniu, pomimo nieprzyjaznych warunków w jakich znajdował się i oczekiwania rozprawy i egzekucji w dniu następnym. Jak wielkim błogosławieństwem jest taki pokój serca, taka zdolność ufania Bogu we wszystkich sprawach życia! Napisanem jest: "Pan umiłowanemu Swemu sen daje" - (Ps. 127:2). Nie możemy powiedzieć, że wierni Pańscy nigdy nie są trapieni bezsennością, lecz powiedzieć możemy, że wielu poprzednio niepokojonych troskami życia, nerwowością i zmartwieni, zostali uzdolnieni łaską Pana rzucić wszelkie swe troski ,na Niego, co w znacznej mierze uspokoiło ich nerwy i umożliwiło im orzeźwiający odpoczynek w śnie. Niema nic lepszego do doprowadzenia serca do takiego stanu, jak zupełne poświęcenie się Bogu- porzucenie wszystkiego Jemu- co daje prawo do zupełnego polegania na Boskich obietnicach, przez wiarę w Jego mądrość, miłość i moc, które zapewniają, że wszystkie rzeczy będą współdziałać ku dobremu tym, którzy miłują Boga i według Jego postanowienia powołani są.

Piotr został rozbudzony ze snu, wolny od łańcuchów i rozkazano mu aby powstał, przepasał się i przywiązał sandały do nóg. Uczynił tak, odział się też płaszczem i szedł za posłańcem, a cela więzienna była napełniona chwalebnym blaskiem. Drzwi otworzyły się przed nimi i przeszli obok żołnierza stojącego na straży niezauważeni. W taki sposób Piotr był przeprowadzony z zamku Antoniusza, aż poza bramę, do miasta. Tam ów niebiański posłaniec pozostawił go.

Prostota tego opisu zaleca jego prawdziwość nawet powierzchownie. Gdyby to było zmyślone, autor zapewne określiłby sprawy inaczej. Przedstawiłby anioła oddającego cześć Apostołowi, dającego mu pewne pochwały od Pana, albo podniósłby go i pomógł nałożyć mu sandały, pas i płaszcz. Dałby mu też pewne polecenie, zanimby go opuścił itd. Lecz ten prosty opis przedstawia anioła, iż uczynił dla Piotra tylko to co on sam nie mógł uczynić a nic więcej i pozostawiającego Piotra bez słowa, po wyprowadzeniu go poza bramę więzienia.

Zdziwienie Piotra i Innych

Opis podaje, że Piotr był tak zdziwiony tym wszystkim, że zdawało się mu, że jest to sen -myśląc że po przebudzeniu znajdzie się związanym w celi więziennej; lecz chłodne, ranne powietrze, pomiędzy godziną trzecią a szóstą i pozostawienie go samego, otrzeźwiło go i przekonało, że w istocie był na wolności. Znał dobrze miejsce zwykłych zebrań i tam skierował swe kroki. Był to dom Marii, matki Jana - Marka, kuzyna Barnaby (czyli "siostrzyniec" - Kol. 4:10). Jan było jego imieniem hebrajskim a Marek, łacińskim. Ten to Marek był Ewangelistą, autorem Ewangelii według Św. Marka - ten sam, który towarzyszył Barnabie i Pawłowi w ich pierwszej podróży misyjnej.

Pomimo niezwykłej godziny, mieszkańcy domu nie spali; zebranie modlitw było w toku, gdy Pan wysłuchał ich prośbę. Na kołatanie Piotra u drzwi, wyszła dzieweczka, służąca, imieniem Rode (Rozalia), która rozpoznała głos Piotra (bowiem zwyczajem było zapytać, zanim drzwi otworzono). Tak została zdziwiona i uradowana, że nie otworzywszy drzwi ubiegła do wnętrza domu oznajmując uczniom, iż Piotr stoi u drzwi.

Fakt, że ci modlący się byli zdziwieni i trudno było im uwierzyć aby ten przybyły był Piotrem, nie dowodzi, że oni nie mieli wiary w swą własną modlitwę. Powiedzieć raczej możemy, że ich wiara w modlitwę była poświadczona ich trwaniem w tejże przez całą aż do rana i że nie spali gdy Piotr przyszedł; lecz znając nieco ówczesne więzienie i że aż cztery straże strzegły Piotra, uczniowie ci słusznie spodziewali się, że w jakikolwiek sposób ich modlitwy będą wysłuchane, Piotr nie mógł być uwolniony w takich okolicznościach; ale że może Boska interwencja nastąpi w czasie sądzenia Piotra, że może zajdzie jaka zmiana w umyśle króla, który był też sędzią w tym wypadku i że może w ten sposób Piotr będzie uwolniony.

Jednak "Bóg działa tajemniczo aby cudów swych dokonać"; i najczęściej drogi Jego nie są jako drogi nasze i w okolicznościach takich uczymy się wartościowych lekcy j. Nie ulega wątpliwości, że wiara niektórych została poważnie zachwiana z powodu owej gwałtownej śmierci apostoła Jakuba; zapewne nasuwały się im różne pytania co do Boskiej opatrzności i ochrony dla Apostołów, jako pomocników dla kościoła. Jeżeli byli w taki sposób kurzeni i doświadczani przez pewien czas to teraz, w doświadczeniach Piętrowych, otrzymali wartościowe lekcje z drugiej strony- ilustrację Boskiej potęgi do interwencji na korzyść Swego ludu, jeżeli taką jest Jego wola.

Doświadczenia Nie Równe

Tu znowu, w tych odmiennych doświadczeniach w wypadku Jakuba a Piotra, mamy coś co wyklucza domysł fałszerstwa w tym opisie. Gdyby to był zmyślony opis to nie podanoby tak znamiennej różnicy pomiędzy zamanifestowaniem Boskiej opieki nad Piotrem, a brakiem wszelkiej opieki nad Jakubem. I to przywodzi nam na umysł ten fakt, że Boska opatrzność często działa w podobny sposób - nierówne doświadczenia różnych członków w ciele Chrystusowym; a czasami i nas samych, jako chrześcijan, spotykają sprzeczne doświadczenia. W niektórych, widzimy Pańską protekcję i Jego kierownictwo jak najwyraźniej, w innych zaś, brak nam tych dowodów zupełnie.

Lekcje takie z tego powinniśmy sobie przyswajać, to zupełną wiarę w Boga i zupełne poddanie się Jego opatrzności. Zaiste, trzeba nam zauważyć, że nasze doświadczenia są więcej zbliżone do Jakubowych, aniżeli do doświadczeń Piotrowych. Cudowne ochrony, jakie możemy dostrzegać w naszych doświadczeniach, są w rzeczywistości nieznane i nieczęste. Jakiekolwiek mieliśmy, lub jakie mieli Apostołowie lub inni wierni w tym względzie, wykazując Boski nadzór nad Jego sprawami, były widocznie zamierzone dla naszej zachęty, abyśmy mogli postępować odważnie także w ciemności; albowiem, według słów Apostoła, pod Boską opatrznością, wzywani jesteśmy zwykle do "postępowania wiarą a nie widzeniem". - 2 Kor. 5:7.

"Anioł Jego Jest"

"Izali wszyscy (aniołowie) nie są duchami usługującymi, którzy na posługę bywają posłani dla tych, którzy zbawienie odziedziczyć mają?" (Żyd. 1:14). Uczniowie, wiedząc że apostoł Piotr jest jednym z tych co mają odziedziczyć zbawienie i nie myśląc ani na chwilę o możliwości jego wyzwolenia się z więzienia, pomyśleli, że owym gościem przy drzwiach może był anioł, który jako przedstawiciel Piotra przybył, w odpowiedzi na ich modlitwy, aby ich pocieszył. Wnet jednak zrozumieli, że był to sam Piotr, od którego dowiedzieli się, o jego cudownym uwolnieniu przez anioła.

Wiersz 17 wskazuje, że bracia zauważywszy, iż to rzeczywiście był Piotr stojący przed nimi, byli tak ucieszeni i może byliby wytworzyli hałaśliwą owację, gdyby Apostoł nie skinął ręką aby umilknęli. Następnie spokojnie im opowiedział o swoim cudownym uwolnieniu i poleciwszy zawiadomić o tym Jakuba (mniejszego), "brata" czyli kuzyna Pańskiego i innych braci, odszedł na inne miejsce - opuścił Jerozolimę.

Gdy Piotr i Jan byli uwolnieni z więzienia, Pan sam powiedział im aby powrócili do Świątyni i tam kazali Ewangelię; lecz teraz, nie mając od Pana innej instrukcji, Apostoł zrozumiał, że właściwem i zgodnem z Boską opatrznością będzie gdy on usunie się - nie narażając się niepotrzebnie na niebezpieczeństwo, ani próbując walczyć z przedstawicielem rzymskiego rządu, w nadziei dalszego cudownego wybawienia.

Znamy takich, którzy gdyby byli na miejscu Piotra, byliby gotowi chełpić się, że mury więzienia i rzymscy żołnierze byli bezsilni wobec Pana; i tacy byliby może gotowi szydzić z Heroda, aby ich ponownie aresztował. Wierzymy jednak, że takie postępowanie nie byłoby zgodne z wolą Pańską i że postępek Piotra był właściwy.

Myśl ta może być dobrą nauką dla niektórych sług Pańskich. Teraz jest czas w którym "książę ciemności" ma dozwoloną kontrolę; należy nam więc rozumieć, że cudowne wybawienia są raczej wyjątkami a nie regułą i według tego mamy postępować - na ile to od nas zależy, mamy zachowywać pokój i żyć w pokoju ze wszystkimi.

Zachowanie się Piotra w tym wypadku nie było z braku zaufania w Boską moc, lecz było ono w posłuszeństwie do słów Mistrza: "Gdy was będą prześladować w jednym mieście, uciekajcie do drugiego." Prześladowanie dotknęło go osobiście; był z niego uwolniony, więc teraz był czas uciekać do innego miejsca, gdzie niezawodnie Pan miał dla niego pewną pracę do wykonania. Bądźmy skromni do postępowania podobnie, w miarę jak nasze okoliczności odpowiadają. Gdy prześladowania stają się za srogie, wołajmy do Pana o pomoc, a gdy On otworzy nam drzwi wybawienia uciekajmy do innego miejsca lub warunków, gdzie z podobną śmiałością, odwagą i wiarą jak poprzednio, wznosić będziemy królewską chorągiew.

Nasz Złoty Tekst

Jest stosunkowo łatwem zastosować nasz złoty tekst do Piotra i jego wybawienia, a do siebie w wypadkach szczególniejszej opieki Pańskiej w naszych sprawach, doczesnych lub duchowych; lecz trudniej byłoby zastosować go do doświadczeń Apostoła Jakuba i do naszych doświadczeń, gdy nieszczęścia, trudności i próby są na nas dozwalane. Doświadczenia takie są niezawodne dozwalane przez Pana, ku rozwojowi i doświadczeniu naszej wiary. Opatrznościowa opieka Pańska była nie mniej nad Jakubem i możemy być pewni, że nic nie przytrafiło się jemu w przeciwieństwie do Boskiej intencji i zezwolenia. Podobnie w naszych sprawach możemy być pewnymi, że Pan nie tylko zna tych co są Jego, ale pewnymi też być możemy, że "droga jest przed oczyma Pańskimi śmierć świętych Jego" i że On nie dozwoli "abyśmy byli kuszeni nad możność, ale z pokuszeniem da też wyjście." W wypadku Jakuba to wyjście było ostateczne i zupełne, w wypadku Piotra, było tymczasowe.

Nasze próby i trudności nie powinny więc być rozumiane, iż przychodzą w rezultacie Pańskiego zaniedbania nas, ale że są one działaniem Boskiej opatrzności dla naszego dobra. Ci co mogą spoglądać na sprawy z tego stanowiska, uczą się najlepszych i najkorzystniejszych lekcy j a tym samem przygotowują się do chwalebnych przyszłych rzeczy, podczas gdy ci, których wiara chwieje się w doświadczeniach, a z Panem chodzą i ufają Jemu tylko gdy dostępują Jego cudownych łask, są słabymi i stosunkowo nieprzygotowanymi do Królestwa. A jak lekcje takie potrzebne są jednostkom, tak są one potrzebne kościołowi jako całość; jak było to w wypadku Jakuba i kościoła w naszej lekcji. Na ile to się tyczyło Jakuba, nie stanowiło różnicy w jaki sposób Pan uskutecznił jego "ucieczkę", jeżeli w mądrości Pańskiej, on już dopełnił swego biegu, udoskonalił swój charakter i ostał się w próbie. Dla kościoła natomiast, mogło to być ważną lekcją; a mianowicie, że chociaż Bóg posługuje się Apostołami i innymi przewodami w dokonywan

iu Swej pracy, On Wcale nie był zależny od nich, ale że jeden lub więcej z nich mógłby być usuniętym a jednak Pan byłby w zupełności kompetentnym dopilnować Swego dzieła i dokonać wszystkich chwalebnych obietnic Swego Słowa.

W.T.3002-1902.


Silne charaktery w kontraście

Lekcja z pierwszej Księgi Samuelowej 18:5-16.

Złoty Tekst:- "Bóg jest ucieczką i siłą naszą, ratunkiem we wszelkim ucisku najpewniejszym." - Ps. 46:2.

Saul i Dawid byli obaj mężczyznami silnego charakteru, lecz ten pierwszy zaniedbał Boskiej rady i słowo w przeprowadzeniu swoich spraw, ten drugi zaś przyjmował kierownictwo Pańskie i wiarą starał się do niego stosować. Wyniki okazały się w obu wypadkach. Saul zakończył swe życie haniebnie, Dawid natomiast miał powodzenie, okazując mądrość i siłę charakteru niezwykłą w swym czasie. W łączności z tym nie należy zapominać, że dyskrecja Dawidowa i jego posłuszeństwo Bogu wstrzymywały go przez kilka lat od tronu Izraelskiego - były to lata niepokoju, niedostatków i poniewierki, podczas gdy posłużenie się metodami światowymi mogłoby zapewnić mu lepsze powodzenie, przynajmniej zewnętrznie. Trzeba jednak o tym pamiętać, że naród Izraelski został uznany przez Boga za Jego szczególny lud, którym On opiekował się i decydował względem ich rządców.

Nie powinniśmy też zapominać, że wielka różnica zachodzi między wiekiem żydowskim a zarządzeniami i regułami tegoż, a wiekiem chrześcijańskim, czyli ewangelicznym, z jego odmiennymi regułami i prawem miłości, wytrwałości i wszystkim co pomaga raczej do dobra duchowego aniżeli cielesnego. Ci, którzy uważają sposób postępowania Dawida i innych wiernych z okresu żydowskiego za wzory dla kościoła, dla członków ciała Chrystusowego, dowodzą, że nie mają właściwego wyrozumienia Słowa Bożego w tym względzie. Właściwym zrozumieniem jest, że walki i zwycięstwa Dawidowe były ilustracją duchowych bojów i zwycięstw pozafiguralnego Dawida, Umiłowanego - Głowę i ciało - Chrystusa.

Zazdrość Wielkim Wrogiem

Chociaż Saul był zawiadomiony od Pana, przez proroka Samuela, że królestwo będzie odjęte od jego rodziny i dane innemu, lepszemu niż on i wierniejszemu Panu, to jednak dane mu było do zrozumienia, że władza królewska pozostanie w rękach jego jeszcze przez pewien czas. Możemy więc przypuszczać, że Saul upatrywał za takim którego sława wzrastałaby i który ostatecznie mógłby stać się jego następcą - chociaż nie mamy powodu do mniemania, że on rozumiał, iż Dawid był już pomazany do tego stanowiska, bowiem pomazanie to było trzymane w tajemnicy.

Aczkolwiek Saul cenił dzielność Dawida, zazdrościł mu jednak sławy której ta odwaga przysporzyła jemu w oczach ludu. Zazdrość jego została spotęgowana gdy usłyszał, że pochwalne pieśni śpiewane były większe o Dawidzie aniżeli o nim. Zazdrość jest zawsze złą - nie jest częścią ducha Pańskiego, ale jest silnym elementem ducha złego. Nienawiść, zawiść, złość, spory i wszystkie uczynki ciała i diabła są ściśle spokrewnione z zazdrością i często wypływają z niej. Saul powinien był zwalczać zazdrosne myśli cisnące się do jego umysłu; powinien był wzniejść się swoim umysłem ponad wszelkie uczucia osobiste i szczerze, serdecznie radować się z pochwał, jakimi darzony był jego młody generał. Pamiętane o Pańskiej zapowiedzi, że on miał być pozbawiony królestwa, było niezawodnie powodem że Saul spoglądał odtąd zazdrosnym okiem na Dawida.

Zazdrość jest jednym z największych wrogów atakujących każdego chrześcijanina. Gdy się ten wróg pojawi, natychmiast powinien być pokonany, ponieważ jest nieprzyjacielem Boga, człowieka i wszystkiego co jest dobre, do tego stopnia, że choć chwilowa jego obecność może pokalać serce człowieka; i w takich razach oczyszczający duch świętobliwości i miłości winien zająć jej miejsce. Zazdrość jest nie tylko strasznym potworem sama w sobie, ale jej jadowite szpory zadają niechybne cierpienie drugim, jak również stają się ogólnym nieszczęściem i zgubę tym, którzy ją do siebie dopuszczają.

Zazdrość jest grzechem i niegodziwością w myśli i łatwo może zmienić się w grzech i nieprawość w uczynku. Gdy umysł raz zostanie zatruty zazdrością, tak prędko podciąga wszystko co go otacza pod swoją barwę i charakter, że z wielkim trudem może pozbyć się jej zupełnie. Grzech ten, raz utrwalony, jeżeli pozwoli się mu wzrastać - jeżeli nie zostanie wnet usunięty, pokonany - sprowadzi niechybną śmierć. Wszyscy naśladowcy Pana powinni wystrzegać się tego grzechu, a najwięcej ci, których Bóg zaszczycił jako swoje narzędzie mówcze, lub powierzył im jakąkolwiek służbę. Gdyby Dawid i Saul nie byli na tak wysokich stanowiskach, zazdrość, rywalizacja i nieprzyjaźń byłyby stosunkowo mniejsze, albo wcaleby ich nie było.

(Dokończenie w następnym wydaniu)

W.T. 3231-1903.


"Sposobność nasza z Boga jest"

Lekcja z pierwszej Księgi Samuelowej 17:38-49. Złoty Tekst: - "Jeżeli Bóg za nami, któż preciwko nam?" - Rzym. 8:31.

Filistyni zajmowali znaczną część pobrzeża ziemi chananejskiej, w czasie kiedy Izraelici opanowali tę ziemię; przeto prawa ich były poważane przez Izraelitów, bowiem nawet w czasie dzielenia ziemi, losami, przed, jej zupełnym opanowaniem, część zajmowana przez Filistynów nie była włączona do tej, jaką Bóg obiecał Izraelowi. Zaiste, Bóg użył ten potężny naród, przy kilku okazjach, jako laski do karania wybranego narodu za jego niewierność.

Za czasów Samsona, Filistyni byli panami nad Izraelem a Samson był użyty przez Pana jako jeden z tych, który pomógł do zrzucenia jarzma filistyńskiego - aczkolwiek dzieło rozpoczęte przez Samsona, nie zostało dokończone aż do czasów Samuela proroka. - l Sam. 14.

Niniejsza lekcja traktuje o innej inwazji granicy Izraelskiej przez Filistynów. Królem Izraelskim był wtedy Saul, bo chociaż Dawid był już prywatnie pomazanym, lecz publicznie nie został jeszcze ogłoszony jako następca Saula. Zastępy Filistyńskie wkroczyły dosyć daleko w terytorium Izraelskie, aż doszły do okolic górzystych gdzie Saul zgromadził swoją armię do walki z Filistynami. Dolina przedzielała te dwie armie a w środku owej doliny był rów około dziesięć stóp głęboki, wyżłobiony w skale górskim strumykiem. Żadna z tych dwu armii nie spieszyła się aby przekroczyć strome brzegi owego rowu w obliczu nieprzyjaciela, bo w takich warunkach strona atakująca byłaby w pozycji niebezpiecznej. Ponadto Filistyni - wiedząc że król Saul przewyższał głową i ramionami innych Izraelitów - stawili do pojedynku jeszcze większego olbrzyma filistyńskiego, Goliata, około dziesięć stóp wysokości i proporcjonalnie silnie zbudowanego, wnosząc z ciężkiej wagi jego zbroi, oszczepu i miecza. Wezwanie było uczynione aby długoletni spór między tymi dwoma narodami, rozstrzygnięty był nie ogólną walką ale pojedynkiem pomiędzy owym filistyńskim olbrzymem i najodpowiedniejszym mężem z pomiędzy Izraelitów, którym niezawodnie byłby król Saul.

Dawid Zgłasza Się Do Walki Z Goliatem

Przez czterdzieści dni wyzwanie to było czynione każdego poranku a król Izraelski i jego główni rycerze, poniekąd przyznawali, że obawiali się owego olbrzyma i wyzwania nie przyjmowali. W tym to właśnie czasie Dawid, młodzieniec liczący mniej więcej dwadzieścia jeden lat, posłany był przez ojca do swoich braci będących w armii Izraelskiej, aby zobaczyć jak im się powodzi, donieść im pewnych specjalnych potraw z domu i przynieść z powrotem wiadomości o powodzeniu zastępów Pańskich.

Niewierni są skłonni ośmieszać wierzących względem biblijnego oświadczenia, że Dawid był człowiekiem według serca Bożego - wykazując jego niektóre słabości i braki; lecz w mniejszej lekcji dostrzegamy wyraźnie przymiot charakteru, który Bóg wysoko cenił w Dawidzie i we wszystkich, którzy go posiadali lub posiadają i objawiają. Przymiotem Dawida cenionym przez Boga była jego wiara - ten sam przymiot, który On cenił w Abrahamie i we wszystkich wiernych w przeszłości. O wszystkich posiadających to "świadectwo, iż podobali się Bogu", napisane jest, że oni dokonywali wiarą to i owo i że "poczytano to im ku sprawiedliwości." - Gal.3:6.

Mając silną wiarę w Boga, Dawid, po przyjściu do obozu Izraelskiego, był zdziwiony, że ów, Filistyńczyk wynosił się przez czterdzieści dni przeciwko Izraelowi i Bogu Izraelskiemu, i że żaden z jego narodu nie okazał dosyć wiary w Boga aby to wyzwanie przyjąć. Natychmiast zaproponował, że on je przyjmie i prosił aby przedstawiono go królowi w celu uzyskania zezwolenia. Ci, co wspominali Dawida przed królem, nazwali go, "mężnym, rycerskim i sprawnym" (l Sam. 16:18, lecz gdy Saul go obaczył, sprawdził, iż był tylko młodzikiem, fizycznie nieodpowiednim aby zmierzyć się z takim olbrzymem. Był on jednak jedynym szampionem, który zgłosił się i w zupełności ufał w swoje powodzenie jako narzędzie rękach Pańskich dla uwolnienia Izraelitów od tego wyniosłego poganina.

Król Saul w końcu zezwolił i zaproponował wypożyczyć temu szampionowi Izraelskiemu swoją własną zbroję, lecz Dawid, nie przyzwyczajony do takiego stroju, nie czuł się w tym dobrze. Dużo czasu zajęłoby nauczyć się jak tę zbroję i wszystkie przybory używać umiejętnie i bez trudności, więc Dawid zadecydował wystąpić w swoim zwykłym odzieniu, jako pasterz uzbrojony tylko w kij pasterski, procę i skórzaną torbę, w której mógł mieć kamienie wybrane z łożyska strumienia, obok którego przechodził.

Wyniosłość Goliata, Skromność Dawida

Goliat nie mógł uwierzyć swoim oczom, gdy obaczył czerstwego młodzieńca zbliżającego się do niego z kijem w ręku, bo procy prawdopodobnie nie zauważył. Poczuł się oburzonym i zapytał, czy on - rycerz wielki, potężny i dobrze uzbrojony - jest psem, aby go kijem atakować? Przeklinał Dawida przez swoich bogów i oświadczył, że prędko się z nim załatwi a ciało jego da ptakom i bestiom na pożarcie.

Odpowiedź Dawida dowodzi, że on zdawał sobie sprawę z tego w jak poważnej sytuacji znalazł się. Był świadomy, że jego przeciwnik uzbrojony był w miecz, oszczep i włócznię, lecz jak sam oświadczył, on występował do tej walki w sile mocy, którą Bóg dostarcza - silny w wierze w Boga, który może dać mu zwycięstwo i wybawić lud Swój od wszystkich nieprzyjaciół.

Dawid zauważył i dobrze zrozumiał ten fakt, że rozstrzygnięcie sprawy nie było pomiędzy dwoma armiami ani pomiędzy dwoma mężczyznami, ale między Bogiem Izraelskim a fałszywymi bogami Filistyńskimi. Wiara w Boga niezawodnie wzmogła się w Izraelitach, w dwudziestu latach poprzedzających to wydarzenie. Oni stopniowo poznawali, że po otrzymaniu kary za ich grzechy i bałwochwalstwa, zostali przywróceni do Boskiej łaski, ponieważ byli jego ludem, lecz Dawid posiadał zaufanie do Boga większe aniżeli było możliwe dla zwykłego człowieka. Fakt, że był on pomazanym, aby stał się następcą Saula w królestwie, niezawodnie upewniał go, że Boską wolą było aby to królestwo istniało nadal i że Jego łaska będzie nad tym narodem, pomimo przekroczeń Boskich przykazań przez Saula, zauważonych w poprzedniej lekcji.

Tradycją pomiędzy Żydami było, że w czasie kiedy Goliat przechylił w tył głowę, ze śmiechu nad tak nieudolnym przeciwnikiem, Dawid celnie wyrzuconym kamieniem z procy, ugodził go w czoło. Przyłbicę ówczesne może nie były tak szczelnie dopasowane, jak te używane w późniejszych wiekach średnich i pewne części szyli i głowy może nie były w zupełności zakryte, więc kamień z procy Dawidowej mógł uderzyć w żywotną część czoła Goliatowego, chociażby ten nawet nie przychylił swej głowy w gwałtownym śmiechu. Ani też trafny rzut kamieniem przez Dawida nie był tak wyjątkowym, aby uważać to w zupełności za trafunek cudowny. Jest napisane, że w pokoleniu Dawidowym było takich wielu, którzy "ciskając z procy kamieniem i włosa nie chybili" (Sędz. 20:16). Kenofon wspomina o podobnych w Persji a Livy mówi o ciskających kamienie z procy tak celnie, że z pewnego oddalenia mogli trafić nie tylko w .twarz nieprzyjaciela ale w jakąkolwiek część jego twarzy.

Porównania Na Rzeczy Duchowe

Nie możemy tego wydarzenia nazywać typem, lecz z właściwością możemy dopatrywać się w tym obrazu i pewnych lekcyj względem rzeczy duchowych, tyczących się pozafiguralnego Dawida - Umiłowanego - Chrystusa. Goliat może trafnie przedstawiać onego wielkiego nieprzyjaciela, szatana i wszystkich będących po jego stronie, starających się wprowadzić poświęconych Pańskich do niewoli błędu, albo grzechu. Szatan, jako książę tego świata, nie znalazł nikogo, któryby chciał lub mógł zaprzeczyć jego supremacji w mocy, aż Pan nasz Jezus, pozafiguralny Dawid (Umiłowany), stał się szampionem Boga, Prawdy i tych, którzy umiłowali sprawiedliwość.

Jak Dawid zaryzykował swoje życie aby wybawić swój lud Izraelski, tak nasz Pan, nie tylko zaryzykował ale poświęcił Swoje życie aby wybawić pozafiguralnego Izraela. Jak Dawid, po swoim pomazaniu, miał spotkanie z lwem, tak Jezus, po Swoim pomazaniu Duchem świętym, zawiedziony był przez ducha na puszczę i tam stoczył poważną walkę z przeciwnikiem, którego zwyciężył Słowem Bożym, odpowiadając na każdą podstępną propozycję szatańską słowami: "Tak napisano". Apostoł wyjaśnia, że Jezus przyszedł w tym celu, "aby przez śmierć (Swoją) zniszczył tego, który miał władzę śmierci, to jest diabła" - a ostatecznie uwolni wszystek lud Boży. - Żyd. 2:14.

Zwycięstwo Dawidowe w pewnym znaczeniu ilustruje walki, w jakich wszyscy wierni Pańscy muszą być zaangażowani. Goliat i zastępy popierające go mogą trafnie ilustrować różnych wrogów Boga, prawdy i sprawiedliwości, którzy wyzywają do walki nas i wszystkich wiernych Pańskich.

Olbrzymowie w Znaczeniu Duchowym

  1. Zastępy powątpiewania i sceptycyzmu znajdują się obecnie pod przewodnictwem olbrzyma niewiary, którego rozmiar, zbroja, miecz i włócznia górują nad zastępami nominalnego chrześcijaństwa - nad wszystkimi z wyjątkiem klasy Dawida - ciała Chrystusowego. Tym olbrzymem jest teoria o ewolucji, której do pomocy jest wyższa krytyka. Zapiski i obietnice Boga Izraelskiego trzymane są z daleka, klasa Dawida występująca w obronie tychże, jest w pogardzie a jej kamienie, wydobywane ze strumienia prawdy, są lekceważone. Lecz umiejętność, fałszywie tak nazywana, pomimo wynoszenia się i tworząca wrażenie, że żaden nie może się jej sprzeciwić, zostanie pokonana - upadnie przed pomazańcem Pańskim - Dawidem, "Umiłowanym" - a jej własny miecz prawdy ostatecznie dokona jej zniszczenia, w poranku nowej dyspensacji, kiedy zastępy błędu pierzchną a lud Boży, poza klasą ciała Chrystusowego, dostąpi stopniowego wybawienia.
  2. Goliat może też z właściwością przedstawiać pychę, zasilaną zastępami światowości. Jednym z największych trudności Nowego Stworzenia jest pokonać tego ducha światowości, pod dowództwem pychy, światowa pycha szydzi z Boga i z wiary w Boga, i jedynie ci, którzy są odważni i w zupełności ufają Panu, mogą pokonać tego olbrzyma. Potrzebnem jest aby to zwycięstwo było zupełne - aby pycha była zupełnie upokorzona, zabita, tak aby już nigdy nie mogła powstać i zniszczyć nas. Jest to walka osobista i jedyną zbroją przeciwko temu olbrzymowi jest kamyk ze strumienia, poselstwo Pańskie, uczące nas, co podoba się Jemu, że kto się uniża będzie wywyższony a kto się wywyższa będzie poniżony. Jak to i poeta powiedział: - "Gdzie chełpliwość kończy się, tam zaczyna się prawdziwe dostojeństwo."
  3. Inny olbrzym niepokojący czasami wiernych Pańskich jest bojaźń, brak zaufania. Zaiste, potężny, przygniatający i trwożliwy jest wpływ bojaźni! lecz on może być pokonany przez tych, którzy z różnych minionych doświadczeń poznali Pana, nauczyli się ufać Jemu, nawet gdy nie mogą Go dostrzec. Olbrzym bojaźni i trwogi musi być pokonany kamieniem ze zdroju, "napisano." Proca wiary musi wypuścić słowo obietnicy z taką siłą, aby przeciwnika uśmiercić i wybawić nas z pod jego panowania.
  4. Jeszcze jeden olbrzym nacierający na wiernych Pańskich, który w obecnym czasie może być pokonany jedynie przez klasę Dawida, członków ciała Chrystusowego, jest potężny wpływ sekciarstwa. Jak mocnym, majestatycznym, dobrze uzbrojonym i wpływowym jest ten wielki olbrzym sekciarstwa, który trzyma wiele prawdziwych dziatek Bożych w swej niewoli, tak, że nie mogą zaznać onej wolności, którą Chrystus uwalnia! Aby wystąpić przeciwko temu olbrzymowi, sprzeciwić się jemu pomyślnie i zwyciężyć go, tak dobrze zorganizowanego, chełpliwego i wyposażonego w światowe wpływy, władze i sposobności, potrzeba wiele odwagi i męstwa, jakie znajdują się jedynie w małym stadku zwycięzców, w członkach ciała Chrystusowego - w klasie Dawida, "Umiłowanego". Tak uzbrojeni w Słowo Boże, polegając na Jego kiju i lasce, możemy być odważnymi i odpowiedzieć dumnemu sekciarstwu, tak jak Dawid odpowiedział Filistynowi: "Ty idziesz do mnie z mieczem, oszczepem i tarczą, a ja idę do ciebie w imieniu Pana zastępów, Boga wojsk Izraelskich, któremuś urągał".

Pamiętajmy też na skromność i pokorę Dawida, zauważmy, że jego postępowanie nie było wyniosłe ani chełpliwe, więc naśladujmy go w tym. Na podobieństwo jego, ufność nasza ma by w Panu a nie w sobie.

W.T.3230-1903.


Uświęcająca moc prawdy

Jezus modląc się do Ojca Niebieskiego za Swoimi naśladowcami, wyraził się tymi słowy: "Poświęć ich w prawdzie Twojej; słowo Twoje jest prawdą" (Jan 17:17). Apostoł Piotr opisując poświęconych nazywa ich: "Wybranymi według przejrzenia Boga Ojca, przez poświęcenie Duchem" (l Piotra 1:2). Słowo Boże doszło nas przez działalność Ducha świętego, przeto te dwa wyrażenia wykazujące sposób w jaki jesteśmy poświęceni, czyli odłączeni na czynienie woli Ojca Niebieskiego, oba określają ten sam proces.

Często wyrażamy się o prawdach Słowa Bożego jako o "Boskim planie", a celem Bożym w objawieniu tego planu Swemu ludowi jest, aby oni mogli współdziałać z Nimi w Jego planie względem ludzkości. Poświęcenie oznacza wyrzeczenie się własnej woli i swoich sposobów postępowania, aby stosować się do woli i sposobów Pańskich. Piotr mówi, że nasze wybranie było według "przyjrzenia Ojca" a Paweł napisał: "Których On przejrzał tych też przeznaczył aby byli przypodobani obrazowi Syna Jego" - Rzym. 8:29.

W ostatecznej analizie, prawdziwe uświęcenie oznacza być przypodobanym do charakteru miłego Syna Bożego, który tak zupełnie i doskonale odzwierciedlał charakter Swego Ojca, że mógł powiedzieć: "Kto Mnie widzi, widzi i Ojca Mego" (Jan 14:9). Jezusowe podobieństwo do Ojca oparte było na Jego posłuszeństwie Boskiemu Słowu. O Sobie oświadczył, iż pragnął czynić wolę Ojca objawioną "w księgach" (Ps. 40:7-9; Żyd. 10:5-10). Powiedział również: "Słowo, które słyszycie, nie jest Moje... nie od samego siebie mówią, lecz Ojciec, który we mnie mieszka, On czyni sprawy" (Jan 14:10,24). Pełniąc Swoją misję na ziemi, Jezus był kierowany Starym Testamentem, w którym nakreślona była Boska wola dla Niego. To było prawdą nawet pod względem "słusznego czasu" Jego oddania się nieprzyjaciołom aby był zabity. Informację tę osiągnął z proroctwa co do czasu "siedemdziesięciu tygodni" - że w połowie ostatniego tygodnia miał być zabity, nie za grzechy Swoje, ale "za grzechy wszystkiego świata." - Dan. 9:24-26; l Jana 2:2.

Wszystka Prawda

Odpierając pokusę szatana, aby użył danej Mu od Boga mocy i zmienił kamienie w chleb dla zaspokojenia swego głodu, Jezus zacytował z Mojżesza, "iż nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem pochodzącym z ust Bożych" (5 Moj. 8:3; Mat. 4:4; Łuk. 4:4). Zauważmy, że Jezus położył nacisk na "każde słowo". To wskazuje, że wpływy wszystkich wielkich prawd Boskiego planu są ważne w dokonaniu naszego odłączenia się do czynienia woli naszego Ojca Niebieskiego. Jako poświęcone dziatki Boże nie mamy wolności wybierać tylko te części prawdy, które nam szczególnie podobają się i przez uwydatnianie tychże mniemać, że możemy być uświęceni prawdą. "Każde słowo" Boskiego planu, jak ono zapisane jest w Biblii, ma coś do czynienia z uświęceniem naszego życia.

Główne nauki Boskiego planu nazywamy "doktrynami." Słowo "doktryny" właściwie oznacza nauki; i przez Słowo Swoje, Bóg uczy nas Swej woli i zachęca abyśmy się do niej stosowali, Nawet prorocze nauki w Biblii wywierają pewien wpływ na nasze poświęcone życie, Piotr apostoł, gdy mówił o wypełnieniu się biblijnych proroctw względem przeminięcia symbolicznych niebios i ziemi, będących przeważnie pod kontrolą szatana, księcia tego świata, tak to określił: "Ponieważ się tedy to wszystko ma rozpłynąć, jakimiż wy macie być w świętych obcowaniach i pobożnościach?" - 2 Piotra 3:11.

Łącznie z tym Piotr także zwraca naszą uwagę na Boskie obietnice i proroctwa względem ustanowienia "nowych niebios i nowej ziemi, w których sprawiedliwość mieszka" i dodaje: "Przetoż najmilsi, tego oczekując starajcie się, abyście bez zmazy i bez nagany od Niego znalezieni byli w pokoju" (2 Piotra 3:13-14). Radujemy się z tego, że Pan obdarzył nas Swoim zaufaniem i objawił nam rozwijające się stopnie Swego planu, lecz znajomość ta chybi swego celu, jeżeli nie rozbudzi w nas większej pilności do przekształcania się w podobieństwo naszego Boga i Jego umiłowanego Syna, a naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

Stworzenie, Upadek i Okup

Prawda o stworzeniu i upadku człowieka, jego popadnięciu w grzech i śmierć, jest wyłożona dość wyraźnie w Biblii. Tym, którym objawione zostały tajemnice królestwa niebieskiego, nie trudno jest zrozumieć to co Biblia mówi o stworzeniu człowieka na wyobrażenie Boże, ani też nie są zwiedzeń! kłamstwem szatana do matki Ewy, że ona nie umrze gdy przestąpi Boskie prawo. Wielką przyjemnością jest znać te prawdy, lecz czy one wywierają uświęcający wpływ na nasze życie? Gzy z tego złudzenia szatańskiego nauczyliśmy się aby nie ufać nikomu tylko Bogu i Jego słowu? Jest to sprawą najważniejszą, jeżeli mamy być uświęceni Boskim słowem prawdy.

Pismo święte jest stanowcze w tym orzeczeniu, iż w Adamie, czyli w rezultacie jego przestępstwa, wszyscy umierają (l Kor. 15:21-22). To znaczy, że z natury jesteśmy członkami upadłego i zamierającego rodzaju. Znaczy również, że jesteśmy niedoskonałymi, społeczności z Bogiem mieć nie możemy i że na podstawie własnej sprawiedliwości nie możemy od Niego spodziewać się jakiejkolwiek łaski. Jest to ważna lekcja do nauczenia się, jeżeli chcemy być we właściwej postawie serca i umysłu do przyjęcia Boskich zarządzeń okupu przez krew Chrystusową. Prawda ta powinna trzymać nas pokornymi przed Bogiem. Kiedy zostaliśmy pociągnięci do Pana i do poświęcenia się Jemu ze wszystkiem cośmy posiadali, uznaliśmy, że ta ofiara mogła być przez Boga przyjęta tylko w zasłudze sprawiedliwości Chrystusowej, Nieodzownem jest trwać w uznawaniu tej zasadniczej prawdy, jeżeli nasze uświęcenie ma się wzmagać.

Jak wdzięcznymi winniśmy być, że z łaski Bożej Jezus dał Samego Siebie na zadośćuczynienie za grzechy nasze i wszystkiego świata! W tym zarządzeniu widzimy zadziwiający objaw Boskiej miłości - miłości zademonstrowanej ofiarą. Nasze uznanie okupu nie tylko zapewnia nam pojednanie z Bogiem przez przelaną krew Chrystusową, ale rozbudza w nas pragnienie abyśmy starali się być podobnymi naszemu Ojcu Niebieskiemu i naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Św. Jan uczynił praktyczne zastosowanie tej wielkiej doktryny o okupie, gdy napisał: "Przez tośmy poznali miłość Bożą, iż On (Jezus) duszę Swoją za nas położył; i myśmy powinni kłaść duszę za braci." - l Jan 3:16.

Przymierze Abrahamowe

Jedną ważną nauką Pisma świętego i ważną częścią Boskiego planu jest, często przez nas wspominane "Przymierze Abrahamowe" (l Moj. 12:3; 22:5-18). Tym przymierzem, czyli Boską obietnicą było, że w nasieniu Abrahamowem, wszystkie rodzaje ziemi będą błogosławione. Św. Paweł wykazuje, że głównym "Nasieniem" tej obietnicy jest Jezus, lecz wyjaśnia również, że wszyscy, którzy zostali ochrzczeni w Chrystusa i "przyoblekli" się w Niego, są także częścią onego "nasienia" i dziedzicami według obietnicy. - Gal. 3:8,16,27-29.

Radujemy się ze zrozumienia tego przymierza i w jaki sposób ono wypełnia się, ponieważ to pomaga nam coraz lepiej zrozumieć Boski wielki plan zbawienia dla ludzkości. A właściwe zrozumienie i ocenienie tego winno wywierać uświęcający wpływ na nasze życie i wzmagać naszą wiarę i ufność w Panu i w Jego obietnice. Św. Paweł czyni takie zastosowanie. Czytujemy:

"Albowiem Bóg obietnicę czyniąc Abrahamowi, gdy nie miał przez kogo większego przysiąc, przysiągł przez Siebie Samego, mówiąc: Zaiste błogosławiąc błogosławić ci będę i rozmnażając rozmnożę cię. A tak długo czekając, dostąpił obietnicy. Ludzieć wprawdzie przez większego przysięgając, a przysięga, która się dzieje ku potwierdzeniu, jest między nimi końcem wszyskich sporów. Dlatego też Bóg, chcąc dostatecznie okazać dziedzicom obietnicy nieodmienność rady swojej, uczynił na to przysięgę, abyśmy przez dwie rzeczy nieodmienne w których niemożebne aby Bóg kłamał warowną pociechę mieli, my, którzyśmy się uciekli ku otrzymaniu wystawionej nadziei, którą mamy jako kotwicę duszy, bezpieczną i pewną, wchodzącą aż wewnątrz za zasłonę, gdzie przewodnik dla nas wszedł Jezus, stawszy się według porządku Melchesidekowego najwyższym kapłanem na wieki." - Żydów 6:13-20.

Droga poświęcenia jest trudną drogą. Świat, ciało i diabeł są do mej w opozycji. Potrzeba nam wiele Pańskich zapewnień, "mocnych dorad", których On dostarcza abyśmy swoje uczucia kierowali do rzeczy, które są w górze i nie byli pokonani siłami, które zwalczają nasze postępowanie z Bogiem i starania aby się Jemu podobać. Boskie przymierze z Abrahamem, zapieczętowane Jego przysięgą, jest jedną z tych ważnych doktryn, którymi Bóg zapewnia nas o zwycięstwie, gdy naśladujemy naszego przewodnika, Jezusa, który już wszedł poza zasłonę. Nasza wiara w Niego jako naszego Orędownika wchodzi obecnie, jako kotwica aż poza zasłonę, przymocowana do Niego i do obietnic, które uzdolniły Go do wierności w wydawaniu Swego życia w ofierze, aby wszystkie obietnice Boże stały się pewne.

Bóg zażądał od Abrahama aby ofiarował swego umiłowanego syna na całopalenie i Abraham okazał gotowość to uczynić. Tedy baranek był przygotowany i ten był położony na ołtarzu zamiast. Izaaka. Izaak był typem na Chrystusa a baranek, ofiarowany na miejsce Izaaka, wskazywał również na "Baranka Bożego, który gładzi grzech świata" (Jan 1:20) Św. Paweł napisał: "My tedy bracia, tak jako Izaak, jesteśmy dziatkami obietnicy" (Gal. 3:18). Jezus, jako pozofigura Izaaka, złożył Swe życie w ofierze, a my jako członkowie, klasy Izaaka, jesteśmy zaproszeni aby również kłaść swe życie w ofierze.

Jest to zaiste szczęściem mieć taką łączność z przymierzem Abrahamowym, lecz czy ten wielki fakt dokonuje w nas właściwego uświęcenia? Czy jesteśmy przez to pobudzani do poświęcania naszego wszystkiego w sprawie naszego Boga? Czy jesteśmy zawsze posłuszni wezwaniu aby ciała swe stawiać ofiarą żywą, w tym zapewnieniu, że ofiara nasza będzie nadal święta i przyjemna Bogu przez zasługę Pana naszego Jezusa Chrystusa (Rzym. 12:1) To jest sposób, przez który nasza znajomość Przymierza Abrahamowego powinna dokonywać w nas, dzieła uświęcenia, w miarę, jak z każdym dniem staje się coraz więcej przypodobam obrazowi miłego Syna Bożego.

Niebiańskie Powołanie

Pismo święte mówi o "niebiańskim powołaniu," czyli o "wysokim powołaniu", w przeciwieństwie do sposobności powrotu do życia ludzkiego tu na ziemi (Żyd. 3:1! Filip. 3:13-14). Nauki Pisma świętego tyczące się tego wysokiego, czyli niebiańskiego powołania stosują się w Boskim planie, tylko do wieku ewangelicznego. Korzystnem jest dobrze rozbierać Słowo prawdy, aby zrozumieć co było dziełem Bożym w tym wieku Ewangelii. Wielu nie rozumiejąc tego, mniemali, że w wieku tym Bóg usiłował nawrócić świat, gdy zaś Biblia uczy, że Bóg dokona tego w wieku przyszłym. Wtedy Boskim zaproszeniem będzie aby ludzie czerpali z wód przywróconego życia ludzkiego. - Obj. 22:1-3,17.

Wszakże według innych doktryn Boskiego planu, według nauk Słowa Bożego, o "wysokim powołaniu," one powinny dokonywać w nas dzieło uświęcenia w naszych sercach i życiu. Wysokie powołanie obejmuje wywyższenie, w zmartwychwstaniu, aż do Boskiej natury. Mówiąc o obietnicach wysokiego powołania, św. Piotr nazywa je "nader wielkie i kosztowne" i daje do zrozumenia, że przez wpływ tych obietnic istotnie dopniemy stanowiska jakie Bóg zamierzył dla nas w Swoim planie.- 2 Piot. l:4

Aby to mogło być prawdą, nasza wiara w Boską obietnicę względem osiągnięcia Jego natury, musi być zamanifestowana przynoszeniem owocu. Św. Piotr napisał, że do wiary winna był dodana cnota; do cnoty umiejętność; do umiejętności powściągliwośc; do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność; do pobożności braterską miłość, a do miłości braterskiej łaski, Piotr tłumaczy, że gdy to będzie przy nas, nie potkniemy się, czyli nie chybimy, ale otrzymamy hojne wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. - 2 Piotra l:4-11.

Co za ogromne dzieło uświęcenia św. Piotr tu opisał i jak wyraźnie wykazał, że tylko gdy dzieło to w sobie dokonamy, możemy mieć nadzieję wejścia do królestwa i panowania z Chrystusem. Wykazał więc, że to dzieło uświęcenia powinno być naturalnym wynikiem naszej znajomości obietnic odnoszących się do Boskiej natury. Przez te obietnice, czyli przez ich wpływ na nasze życie, bywamy przekształcani na podobieństwo Pana, abyśmy "byli uczestnikami dziedzictwa świętych w światłości." - Kol. 1:12.

Św. Paweł wyraził podobną myśl gdy nadmienił o swoim pragnieniu osiągnąć nagrody "wysokiego powołania." Cytujemy : "Wszystko poczytam sobie za szkodę dla zacności znajomości Chrystusa Jezusa, Pana mojego, dla któregom wszystko utracił i mam to sobie za gnój, abym Chrystusa zyskał i był znaleziony w Nim, nie mając sprawiedliwości mojej, tej która jest z zakonu, ale tę, która jest przez wiarę Chrystusową, to jest sprawiedliwość z Boga, która jest przez wiarę; żebym Go poznał i moc zmartwychwstania Jego, przekształcony będąc w śmierć Jego; owabym jakim sposobem doszedł powstania z martwych. Nie iżbym już uchwycił, albo już doskonałym był; ale ścigam ażbym też uchwycił to, na com też od Chrystusa Jezusa uchwycony. Nie rozumiem o sobie żebym już uchwycił; ale jedno czynię, że tego co za mną jest zapominam a do tego co przede mną jest spiesząc, bieżę do kresu ku zakładowi powołania onego Bożego, które jest z góry w Chrystusie Jezusie." - Filip. 3:8-14.

Takie natchnienie i zapał do czynienia woli Bożej daje doktryna o "wysokim powołaniu" Przedstawiając tę sprawę z nieco innego stanowiska, św. Paweł napisał: "Jeśliście powstali z Chrystusem, tego co jest w górze szukajcie, gdzie Chrystus na prawicy Bożej siedzi. O tym co jest, w górze myślcie, nie o tym co jest na ziemi. Albowiemeśeie umarli i żywot wasz skryty jest z Chrystusem w Bogu. Ale gdy się Chrystus, On żywot nasz pokaże, tedy i wy z nim okaże się w chwale. Umartwiajcie tedy członki wasze, które są ha ziemi." - Kol. 3:1-5.

Element Czasu

Uświęcenie zawiera w sobie coś więcej aniżeli tylko życie moralne. Ono zawiera w sobie naszą służbę Bogu, a Jeżeli ta służba ma być przyjemna naszemu Ojcu Niebieskiemu to ona musi być zgodna z Jego wolą i sposobami. W wieku żydowskim wierni byli wzywani do posłuszeństwa zakonowi, danemu Izraelowi przez ręce Mojżesza. Zarządzenie to nie zobowiązuje uczniów Chrystusowych w wieku Ewangelii. My jesteśmy pod nowym przykazaniem miłości, które wzywa do złożenia swego życia w ofierze.

Mamy wydawać swe życie za braci, poświęcać czas, siłę i wszystko co posiadamy w posłuszeństwie Pańskiemu poleceniu aby ogłaszać Jego Ewangelię bliskim i dalekim - zaiste wszystkiemu światu. Prawdziwe poświęcenie włącza posłuszeństwo temu poleceniu. Bóg nie spodziewał się aby świat był nawrócony tym świadczeniem Jego ludu w wieku ewangelicznym, lecz On wiedział, że niektórzy będą w ten sposób dosiągnięci, przyjmą Ewangelię miłości i poświęcą się na czynienie Jego woli. On wiedział również, że dane będzie szerokie świadectwo i że to będzie miało pewien wpływ na ludzi, gdy nadejdzie ich czas oświecenia i błogosławieństwa.

Znający Boski plan rozumieją także, iż dzieło Pańskie na ziemi obecnie jest raczej dzieło "żniwa", a nie ogólnego posiewu. To dzieło "żniwa", a nie ogólnego posiewu. To naturalnie ma coś do czynienia ze sposobami ogłaszania o królestwie, co również działa na uświęcenie naszego życia. Nie ogłaszamy, że Pan powróci, ale że już powrócił i jest obecny jako główny Żniwiarz tego "żniwa", które jest dokonaniem (zakończeniem) tegoż wieku.

Nauki Fundamentalne

Wszystkie nauki, czy doktryny biblijne, są naukami fundamentalnymi, przeto są ważne. Dobrze jest jednak rozróżniać między wyraźnymi naukami Pisma świętego, a tym co jest tylko tłumaczeniem pewnych części tegoż. Prawdziwie ważnymi naukami biblijnymi są te, które mają do czynienia wprost z naszą społecznością z Bogiem i ze sposobami prowadzenia naszego życia poświęconego. Ktoś może tłumaczyć pewne proroctwo w jeden sposób a inny zupełnie inaczej. Moźliwem jest, że obydwa mylą się i to spekulacyjne tłumaczenie danego proroctwa nie ma nic wspólnego z naszą służbą Panu. Ktoś może mieć specjalne upodobanie do wykładania pewnych proroctw, podczas gdy zaniedbuje fundamentalne nauki biblijne, którymi został uświęcony. To byłoby poważnym niebezpieczeństwem dla któregokolwiek brata.

Nauka o restytucji jest fundamentalną, a chociaż nie spodziewamy się restytucji dla siebie, nasza nadzieja restytucji dla świata wywiera potężny wpływ na nasze serce i życie, ponieważ daje nam lepsze pojęcie o Boskiej miłości dla Jego stworzeń ludzkich. Istotny cel życia chrześcijańskiego może być lepiej zrozumiany i oceniony w świetle onej wielkiej nadziei, o restytucji dla świata, bowiem obecnie. cierpimy i umieramy z Jezusem abyśmy mogli z Nim żyć i królować, ku ubłogosławieniu wszystkich rodzajów ziemi.

Prorok Jeremiasz napisał: "Tak mówi Pan: Niech się nie chlubi mądry z mądrości swojej, i niech się nie chlubi mocarz z mocy swojej, i niech się nie chlubi bogaty z bogactw swoich; ale w tym niech się chlubi, kto się chlubi, że rozumie i zna Mię, żem Ja jest Pan, który czynię miłosierdzie, sąd i sprawiedliwość na ziemi, bo Mi się to podoba, mówi Pan" (Jer. 9:23-24). Jedynie w wizji teraźniejszej prawdy, objawionej nam w doktrynach o Boskim planie, a szczególnie w doktrynie o restytucji, możemy poznać Boga jako mającego upodobanie w czynieniu miłosierdzia i sprawiedliwości na ziemi. Ponad sześć tysięcy lat ludzkich cierpień i zamierania zdają się zadawać kłam takiemu oświadczeniu, lecz jako dziatki Boże, zrozumiewamy i oceniamy Jego plan przywrócenia upadłej ludzkości do szczęścia i życia wiecznego w nadchodzących "czasach naprawienia wszystkich rzeczy"

"W Toż Wyobrażenie"

Znajomość tych wszystkich nauk dochodzi nas przez napisane Słowo prawdy, które św. Paweł przyrównuje do zwierciadła, w którym dostrzegamy odbicie chwały Bożej. Oto jego słowa: "My wszyscy, którzy odkrytym obliczem na chwałę Pańska, jako w zwiarciadle patrzymy, w toż wyobrażenie przemienieni bywamy z chwały w chwałę, jako od Ducha Pańskiego" (2 Kor. 3:18). Czy faktycznie dozwalamy aby wyobrażenie chwały Bożej i chwały Chrystusowej, jak dostrzegamy też wyobrażenie w zwierciadle Słowa Bożego, przemieniało nasze życie, zgodnie z sugestią świętego Pawła? Jeżeli tak, to jesteśmy uświęcani prawdą, odłączeni do pełnienia świętej woli Bożej.

Głównym celem planu Stworzyciela jest, aby przywrócić spełnianie Jego woli na całej ziemi. Jezus nauczył nas modlić się: "Przyjdź królestwo Twoje. Bądź wola Twoja" (Mat. 6:10). Nadzieją naszą jest królować z Chrystusem w onym wielkim dziele utwierdzenia Boskiej woli na całej ziemi. Jednak aby dostąpić tego wysokiego stanowiska, nieodzownym jest abyśmy już teraz poddawali się w zupełności Jego woli. Nie możemy nauczać innych aby byli posłusznymi Boskiej woli, dokąd sami nie nauczymy się miłować i pełnić Jego wolę. A czynienie woli Bożej jest prawdziwym uświęceniem.

"The Dawn"-IX,1965.