Czcij ojca twego i matkę twoją...
Adam Olszewski
Człowiek w swej
marnej ludzkiej mądrości kreśli różnego rodzaju nakazy, zakazy prawa i obowiązki.
Powstają z tego kolejne paragrafy, ustawy, kodeksy. Jest ich coraz więcej i
więcej. Jest ich tak wiele, że człowiek nie jest w stanie ogarnąć swym umysłem
wszystkich tych zapisów. Aby być prawnikiem, trzeba skończyć odpowiednie, niełatwe
studia wyższe. Ale także wówczas nie jest się wstanie objąć całości zapisów
ludzkiego prawa, które jest spisane na tysiącach kartek, dlatego są specjaliści
od prawa karnego, cywilnego, handlowego itp. Są też specjaliści wykształceni
w "Kodeksie rodzinno-opiekuńczym". Ktoś kiedyś powiedział, że najtrudniejsze
są sprawy najprostsze. Gdy pochylamy się nad dziesięcioma słowami zapisanymi
Ręką Najwyższego na kamiennych tablicach, słowa te budzą szacunek, podziw, respekt.
Bóg w swej wielkiej mądrości w sposób jasny, nieskomplikowany dał człowiekowi
dziesięć reguł postępowania. I choć każdy jest w stanie przyswoić sobie literalne
znaczenie tychże praw, jakże trudno wypełnić je wszystkie co do joty, a przestąpiwszy
tylko jedno, łamie się wszystkie pozostałe.
Dzisiaj zastanawiamy się nad piątym w kolejności przykazaniem.
Wcześniejsze cztery dotyczyły relacji człowieka z Panem Bogiem. Mówiły, że Pan
jeden jest, że nie należy czynić sobie obrazów i im się kłaniać, nakazywały
mieć szacunek do Imienia i przypominały o uszanowaniu świętego dnia siódmego.
Przykazanie: "Czcij ojca twego i matkę twoją, aby przedłużone były dni twoje
na ziemi, którą Pan Bóg twój da tobie", jest pierwszym, które dotyczy relacji
między człowiekiem a człowiekiem. Fakt umieszczenia tych słów na kamiennych
tablicach i to tuż po przykazaniach dotyczących relacji między Jego majestatem
a upadłym człowiekiem, świadczy o ważności zagadnienia. Może także świadczyć,
że relacje między dziećmi i rodzicami również w tamtych czasach wymagały szczególnej
uwagi. Sformułowanie "czcij ojca..." odnajdujemy jeszcze w siedmiu innych fragmentach
Pisma Świętego. Przypominamy sobie na przykład bogatego młodzieńca (Mat. 19:16-21),
który pytał Mistrza, co ma czynić, aby dostąpić żywota wiecznego.
Ciekawe jest, że większość ludzi ma w swym życiu możliwość
patrzenia na to przykazanie wpierw z perspektywy dziecka, a później z perspektywy
ojca, matki. Czasem zdarza się, że te perspektywy nie znajdują wspólnych płaszczyzn
porozumienia. Wierzę, że nie ma to miejsca w oddanych Panu domach.
Cześć dla rodziców
Na kartach Biblii
pokazywani są przede wszystkim mężczyźni, ojcowie, głowy rodów, patriarchowie.
Jednak w piątym przykazaniu Pan Bóg mówi o obojgu rodzicach. Nie oznacza to,
że wcześniej Pan Bóg nie doceniał roli matki lub nie wymagał, aby oddawano szacunek
niewieście. Znajdziemy zapiski świadczące o znacznej roli kobiet u boku patriarchów;
jednym z takich przykładów może być Rebeka. Zastanawiając się jednak nad piątym
słowem, nasuwają się pewne pytania:
1. Co oznacza cześć dla rodziców?
2. Czy cześć jest jednoznaczna z posłuszeństwem?
3. Czy możliwe jest okazywanie czci rodzicom, których
styl życia nie zasługuje na uznanie? Czy dzieci mogą okazywać cześć rodzicom
nawet wtedy, gdy dopuszczają się oni nad nimi przemocy?
Słowo przetłumaczone na "czcić" (Strong 3513) tłumaczone
jest także jako "być szanowanym", "cieszyć się chwałą" lub "czynić uczciwość".
Realizowanie tego zalecenia odbywa się w naszym życiu
na wielu różnych płaszczyznach. Po pierwsze, w jaki sposób mówimy o naszych
rodzicach. Czy wśród kolegów w szkole nasi rodzice to Tatuś i Mamusia, czy raczej
stary i stara? Czy potrafisz ucałować Mamę czy Tatę na przywitanie? Czy ich
widok jest dla Ciebie miły i radosny, czy raczej każde ich słowo Cię denerwuje?
Proste gesty przywitania, odnoszenie się do naszych rodziców, sposób mówienia
o nich, gdy ich nie ma obok nas to pierwszy, najprostszy sposób oddawania czci
naszym rodzicom. Apostoł Piotr pisał tak: 1 Piotra 2:17 - "Wszystkich szanujcie,
braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie". Określenie "króla czcijcie"
oznacza uznawanie prawowitej władzy króla, nawet jeśli nie zawsze się zgadzamy
z decyzjami głowy państwa. Podobnie jest w naszych domach. Pan Bóg dał pewną
władzę ojcu i matce, zatem dzieci powinny uszanować nadane przez Boga prawo
do ustalania reguł postępowania, jakich mamy się trzymać. Może inni mają bardziej
liberalnych, wyrozumiałych rodziców, ale to twoi rodzice decydują, co jest dla
ciebie najlepsze. Nie wymagaj, aby twoi rodzice byli dokładnie tacy sami jak
rodzice twojego kolegi lub koleżanki, bo ty sam jesteś inny niż oni. Oczywiście
może się zdarzyć, że rodzice podejmą błędną, niesprawiedliwą decyzję lub ich
reguły mogą się dziecku wydawać nieracjonalne. Należy jednak pamiętać o dwóch
ważnych sprawach. Po pierwsze, rodzice są tylko ludźmi, a mylić się jest rzeczą
ludzką. Po drugie, dobry chrześcijański rodzic z pewnością nie chce źle dla
swego umiłowanego dziecka. Dlatego też warto jest pamiętać na słowa Salomona,
który zachęcał swego syna do zachowywania jego pouczeń. Myślę, że każdemu z
naszych rodziców przyświecają te słowa, gdy poucza swe dziecko. Przyp. 7:1,2
- "Synu mój! Strzeż moich słów i zachowuj moje przykazania u siebie!
Strzeż moich przykazań, a będziesz żył, strzeż mojego
wskazania jak swej źrenicy!
Czasem zdarza się
tak, że rodzic musi także ukarać swe dziecko. Częściej zdarza się to w stosunku
do synów niż do córek. Również w takich sytuacjach, choć może łzy lecą z oczu,
a myśli są mocno wzburzone, należy pamiętać o należnym szacunku. Karanie jest
dowodem miłości. Hebr. 12:5-7 - "I zapomnieliście o napomnieniu, które się
zwraca do was jak do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie
upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; bo kogo Pan miłuje, tego karze. I chłoszcze
każdego syna, którego przyjmuje.
Jeśli znosicie
karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami; bo gdzie jest syn, którego
by ojciec nie karał?
Słowa o oddawaniu
czci rodzicom stają się szczególnie ważne, gdy rodzice stają się staruszkami,
gdy ich głowę spowija biel. Gdy twarz, niegdyś piękna i gładka, pokrywa się
siateczką zmarszczek, jakby mapą skomplikowanych życiowych doświadczeń. Gdy
rodzic, zmęczony życiem, dochodzi lat, które nie podobają mu się, wówczas szacunek
dla takiego rodzica należy się szczególny. Pan Bóg wszakże mówił do Izraela
tak: 3 Mojż. 19:32 - "Przed siwą głową wstaniesz i będziesz szanował osobę
starca; tak okażesz swoją bojaźń Bożą; Jam jest Pan". W tym miejscu chcę
także przypomnieć, że ten werset można dość często stosować w codziennym życiu
nie tylko w stosunku do naszych najbliższych, do naszej rodziny. Możemy codziennie
zdawać egzamin z zastosowania tych słów w autobusie, tramwaju, poczekalni czy
też na konwencji.
Czy cześć jest jednoznaczna
z posłuszeństwem?
Myślę, że nie do końca należy postawić znak równości
między oddawaniem czci i szacunku rodzicom a zachowywaniem posłuszeństwa. Z
pomocą przychodzi nam ap. Paweł: Efezj. 6:1 - "Dzieci, bądźcie posłuszne
rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna".
Określenie "w Panu"
wydaje się być wielce pomocne w tych rozważaniach. Może ktoś wywnioskować, że
należy się słuchać jedynie rodziców, którzy są w Panu. Myślę, że apostoł Paweł
chciał nam powiedzieć coś innego. Jeżeli jakieś polecenie wydawane przez rodziców
jest wyraźnie sprzeczne ze Słowem Bożym, z Pańskimi regułami, to myślę, że dziecko
jest zwolnione z obowiązku posłuszeństwa, ale nic nie zwalnia go z oddawania
należnego szacunku rodzicom. Ale jest to jedyny wyjątek. W każdym innej sytuacji
cześć i posłuszeństwo są ze sobą nierozerwalnie związane. Można w tym miejscu
podać przykład nas samych i Ojca niebieskiego. Co z tego, że będziemy oddawać
cześć Panu, a jednocześnie będziemy łamać Jego prawo. To tak samo, jakby mówić,
że miłujemy Boga, a w nienawiści mamy brata swego, jak mówi święty Jan. Apostoł
Paweł pisze, że Pan Bóg nie pozwala naśmiewać się z siebie, a takie postępowanie
można uznać za szyderstwo, za naśmiewanie się z samego Ojca. Mędrzec Salomon
również przestrzega przed takim postępowaniem: Przyp. 30:17 - "Oko, które
szydzi z ojca i gardzi sędziwą matką, wydziobią kruki nad rzeką lub zjedzą orlęta".
Ostrzeżenie jest poważne i choć w dzisiejszych czasach
pewnie mało prawdopodobne, aby wypełniło się literalnie, ale jestem pewny, że
takie postępowanie nie pozostanie bez kary. Być może kara nadejdzie dopiero,
kiedy takie krnąbrne dziecko samo doczeka się potomstwa. Wówczas życie przypomni
wcześniejsze nieposłuszeństwo i brak szacunku dla rodziców.
Należy także powiedzieć,
że obowiązek oddawania czci i szacunku sięga dalej niż obowiązek posłuszeństwa,
który praktycznie ustaje w chwili osiągnięcia dorosłości, co związane jest także
z tym, że opuszcza się dom rodzinny, aby stworzyć nową rodzinę. Wówczas oczywiście
można słuchać rad rodziców, ale rodzice nie mogą być źli, jeżeli dorosłe dziecko
zrobi inaczej.
Rozważając zagadnienie
czci i posłuszeństwa, przychodzi na umysł jeszcze jedno słowo, którym jest autorytet.
Często mówimy, że żyjemy w czasach, które cechują się brakiem autorytetów. Młodzi
ludzie w różnego rodzaju programach publicystycznych często wypowiadają się,
że nie mają wokół siebie autorytetów, na których mogliby się wzorować. W tym
miejscu pojawia się lekcja dla każdego z nas, którzy jesteśmy już rodzicami.
To my musimy dołożyć wszelkich starań, aby stać się dla naszych dzieci autorytetami.
Tę lekcję w pierwszej kolejności kieruję sam do siebie. Jestem przekonany, że
autorytetu nie można budować przez same nakazy i zakazy bez dawania dobrego
przykładu własnym życiem. Jeżeli będziemy autorytetami w wierze, postępowaniu,
to automatycznie wzbudzimy w naszych dzieciach posłuszeństwo i cześć. W tym
miejscu warto zacytować św. Jakuba: Jak. 3:13 - "Czy jest między wami ktoś
mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi
łagodnością i mądrością".
Rodzic, który chce cieszyć się autorytetem i szacunkiem
u swych dzieci, musi pamiętać o słowach apostoła Pawła z Listu do Efezjan: Efezj.
6:4 - "A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie
i wychowujcie je w karności, dla Pana".
W jaki sposób rodzic może pobudzać swe dziecko do gniewu?
Jednym ze sposobów jest wydawanie nierozsądnych decyzji lub poleceń tylko po
to, aby zaspokoić swoją chęć postawienia na swoim. Innym razem rodzic może popełnić
błąd, pomylić się i zdając sobie sprawę z zaistniałego błędu, dalej w nim trwać
tylko po to, aby nie przyznać się przed dzieckiem do niego. Jeszcze innym sposobem
pobudzania dzieci do gniewu jest tłamszenie ich osobowości, powtarzanie, że
do niczego się nie nadają, że są nieudacznikami; takie postępowanie sprawia,
że dzieci czują się gorszymi i może to wzbudzać ich gniew.
Czy wszyscy rodzice
zasługują na cześć?
Myślę, że jest to
ważne pytanie, które może nurtować wiele osób, nawet spośród braterstwa. Jest
mi może łatwo na ten temat się wypowiadać, gdyż wychowywałem się w prawdziwym
"domu", gdzie panował Dostatek Ojcowskiej Miłości. Ale są w naszej społeczności bracia i siostry, którzy przychodząc,
zostawiali swe rodziny. Domy, gdzie może był nadużywany alkohol, gdzie nie szanowano
się nawzajem, gdzie panowała przemoc lub po prostu domy nie żyjące według wiary
raz świętym podanej. Mędrzec Salomon, którego już cytowaliśmy, napisał
słowa, które mogą być odpowiedzią na powyższe pytanie: Przyp. 23:22 - "Słuchaj
swojego ojca, bo on cię zrodził, i nie gardź swoją matką, dlatego że jest staruszką".
Sam fakt urodzenia dziecka i dawania mu możliwości dorastania
powinien być wystarczającym powodem, aby poświęcone dziecko Boże okazywało cześć
i szacunek swym rodzicom. Nie należy postępować tak jak oni; należy kroczyć
drogą Prawdy, ale nie można gardzić swymi rodzicami. Nie wiem, jak to jest wzrastać
w takim domu, więc może zbyt łatwo przychodzi mi pisać te słowa. Być może z
czasem ten zły rodzic zauważy dobre postępowanie dziecka i da mu to coś do myślenia.
Być może tym dobrym postępowaniem i okazywaniem szacunku da się pozyskać takiego
rodzica i odwróci się on od błędnej drogi.
... Aby przedłużone były dni twoje na ziemi
Jak mówi święty Paweł, jest to pierwsze przykazanie
z obietnicą: Efezj. 6:2,3 - "Czcij ojca swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie
z obietnicą: Aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi".
Pan Bóg, aby uwypuklić słowa zawarte w przykazaniu,
wypowiedział także inne, które mówią, co się stanie z człowiekiem, gdyby ten
bluźnił swym rodzicom. W mych myślach nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji,
kiedy dziecko złorzeczy swej matce, swemu ojcu. 3 Mojż. 20:9 - "Ktokolwiek
złorzeczy swemu ojcu i swojej matce, poniesie śmierć. Złorzeczył swojemu ojcu
i swojej matce, przeto krew jego spadnie na niego.
Pan Bóg nie pozostawia żadnych wątpliwości, na co może
liczyć człowiek, który dopuszcza się takiego czynu wobec swych rodziców. Pan
Jezus, kiedy w wypowiadał się na temat cudzołóstwa, mówił, że nawet samo pożądliwe
spojrzenie na obcą niewiastę jest traktowane jako cudzołóstwo. Podobnie może
być ze złorzeczeniem rodzicom. Nie trzeba wypowiadać obraźliwych, przykrych
słów w stosunku do swych rodzicieli, wystarczy źle o nich myśleć, aby zostało
to uznane za bluźnienie.
Można powiedzieć,
że Pismo Święte jest księgą rodzin. Na jej kartach ukazane jest życie rodzin,
często w kontekście związków rodziców z dziećmi. Niektóre z nich były wzorowe,
inne zaś dalekie od ideału. Historie biblijne pokazują nam także przykłady tych,
którzy szanowali swych rodziców i ich dni były przedłużone, i dobrze im się
działo na ziemi oraz przykłady tych, którzy byli wrogo nastawieni do ojca, matki.
Najdobitniejszym przykładem z pewnością jest Absalom. Młodzieńcowi temu zapewne
niczego w życiu nie brakowało, wszakże wychowywał się na dworze królewskim.
Jednak jego młodzieńcza ambicja okazała się dla niego zgubna. W swym postępowaniu
nie tylko wzgardził swym ojcem Dawidem, nie okazując mu należnego szacunku,
nie tylko mu złorzeczył, ale posunął się dalej i zorganizował zbrojny bunt przeciw
ojcu, tak że Dawid w trosce o swe życie musiał uchodzić z Jerozolimy. Wiemy
wszyscy, jak opłakany był koniec życia Absaloma.
Określenie "abyś
długo żył na ziemi" można rozumieć dosłownie. Wówczas tym bardziej należy okazywać
staruszkowi szacunek, gdyż być może jego sędziwy wiek może być dowodem na otrzymanie
od Pana Boga błogosławieństwa w zamian za wypełnienie piątego przykazania. Myślę,
że to sformułowanie może oznaczać także coś innego. Może być obietnicą błogosławieństw,
którymi Pan Bóg będzie obdarzał wszystkich tych, którzy będą czcić swych rodziców.
Będzie im po prostu łatwiej się żyło na tej ziemi. Słowa piątego przykazania
są wyraźnym dowodem na możliwe do uzyskania rozliczne łaski i błogosławieństwa
Boże w doczesnym życiu, w życiu z tej strony zasłony. Warunek otrzymania tych
błogosławieństw jest bardzo prosty: Pan Bóg nie chce, abyśmy dokonywali niesamowitych
rzeczy, abyśmy wynakładali ogromną pracę - wystarczy czcić ojca i matkę, a będzie
się nam dobrze działo na ziemi. W tym miejscu można jeszcze raz przypomnieć
cytowane już wcześniej słowa Przyp. 7: 1,2. Każdy z nas może dość łatwo sam
odpowiedzieć sobie na pytanie, czy może w tym zakresie liczyć na Boże błogosławieństwo,
czy raczej nie.
Podsumowanie
Ze słów piątego przykazania wypływają dla mnie następujące
lekcje:
1. Doświadczenie i mądrość osób starszych, połączone z rodzicielską miłością,
to doskonała ochrona dla młodszego pokolenia. Pamiętaj, młody czytelniku, że
może rady Twych rodziców wynikają z tego, że oni poznali konsekwencje takiego
lub podobnego działania na własnej skórze. Chcą Cię chronić przed bolączkami
życia, których skutki poznali przez doświadczenie lub obserwację.
2. Czcić rodziców musisz zawsze, niezależnie czy masz
pięć, dziesięć czy pięćdziesiąt lat.
3. Rodzicu, staraj się być autorytetem dla swego dziecka.
4. Dzieci, nie bądźcie znakami czasów końca (2 Tym. 3:2).
5. Fakt, że żyjesz i że możesz czytać Słowo Boże, jest wystarczającym powodem,
dla którego powinieneś czcić swych rodziców.
6. Jeżeli chcesz, aby dobrze ci się działo na ziemi, czcij swego Tatusia
i Mamusię, a będzie ci się dobrze żyło na ziemi. Będzie tak na pewno, bo obiecał
to Ojciec w niebie.
Osobiście chciałbym zasłużyć na te błogosławieństwa
i życzę ich wszystkim.
powrót
do
góry
wersja do druku
|