Od Redakcji
W naszą codzienność często wkradają się zdarzenia, o których mówimy:
pechowe, nieszczęśliwe, denerwujące... Tak reagujemy najczęściej na coś,
co w jakiś sposób krzyżuje lub weryfikuje nasze wcześniejsze zamierzenia
i plany. To prawda, że czasem sytuacja, w której nagle się znaleźliśmy,
przerasta nas i poszukując gorączkowo jakiegoś wyjścia stwierdzamy, że
"zawaliło się" coś naprawdę ważnego i cennego. Może jednak czasem warto
poczekać z ostatecznymi podsumowaniami i dać sobie trochę czasu na
oswojenie się z nową sytuacją, pomyśleć w jaki sposób popatrzymy na tą
sprawę za jakiś czas i czy przypadkiem już teraz nie powinniśmy
podziękować Bogu za to, że coś takiego zdarzyło się w naszym życiu.
Uczmy się patrzeć na rzeczy z szerszej perspektywy niż tylko "teraz", bo
możliwe, że to co dziś odbieramy jako "zło", za czas jakiś okaże się dla
nas wcale nie takie złe, może nawet dobre, a kto wie czy nie będzie to
najlepsze z możliwych rozwiązań? "Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk
przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały" - 2 Kor. 4:17 (NP).
powrót
do
góry
wersja do druku
|