|
|
|
Michał Sattler - "krwawy świadek Boży"
"Nadchodzi godzina, gdy każdy kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia
służbę Bożą" - Jan 16:2.
21 maja 1527 r. w mieście Rottenburg, w Niemczech, 23 mile od Stuttgartu
poniósł śmierć męczeńską za wiarę w Chrystusa Michał Sattler. Uważamy,
że jego męczeńska śmierć zasługuje na szczególną uwagę w historii
chrześcijaństwa. Michał Sattler był jednym z przywódców ruchu
Anabaptystów, który rozpowszechnił się w Europie w XVI wieku. By ocenić
jego udział w tej historii, musimy najpierw zrobić przegląd duchowego
wydarzenia, w którym odegrał on tak wielką rolę. Ruch odrodzenia
Anabaptystów był powrotem do zasadniczych nauk biblijnych pierwotnego
chrześcijaństwa. Miał on swój początek w Szwajcarii w formie grupowego
studiowania Biblii i stamtąd rozpowszechnił się na Europę. Ci pokorni
chrześcijanie byli nazywani "Ana-baptystami", czyli "znowu
ochrzczonymi", ponieważ odrzucali chrzest niemowląt praktykowany w
kościołach. Uważali, że ochrzczone mogą być tylko dorosłe osoby, które
wyznają osobistą wiarę w Chrystusa. Ten pogląd wraz z innymi ich
przekonaniami, zarówno religijnymi jak i społecznymi, stawiał ich w
kolizji z panującymi religiami tamtych czasów. Inne cechy Anabaptystów,
zbyt liczne, by tu wszystkie wymienić, to np.: literalna interpretacja
Biblii, rozłączenie kościoła od władzy świeckiej, wolność sumienia,
rozwinięcie chrześcijańskiego charakteru, formowanie chrześcijańskich
społeczności i silna wiara we wtóre przyjście Chrystusa i Jego
Tysiącletnie Królestwo. Pomiędzy ich przywódcami byli ludzie, którzy
kwestionowali takie tradycyjne dogmaty jak wieczne męki i wiara w
Trójcę. Gdy ruch Anabaptystów rozszerzał się, powstał alarm w Europie.
Do Speyer w Niemczech został zwołany sobór w 1529 roku i tam wydano
dekret skazujący na śmierć wszystkich Anabaptystów. Ten dekret
obowiązywał wszystkie kraje wchodzące w skład tzw. Świętego Imperium
Rzymskiego, i od tego czasu Anabaptyści byli ścigani jak dzikie
zwierzęta. Przez następne pół wieku byli mordowani w różnych krajach
Europy. Pisarze podają, że ich krew płynęła jako woda i że wołali do
Pana o pomoc. Setki ich szły na śmierć śpiewając Psalmy. Do 1546 roku w
samej prowincji Fryzji w Holandii przynajmniej 30.000 zostało
zamordowanych. Nawet jeszcze w 1612 roku, w rok po wydaniu Biblii Króla
Jakuba, ten despotyczny król angielski - Jakub I skazał na spalenie
dwóch przywódców Anabaptystów: Edwarda Wightman i Bartłomieja Legatt.
Między innymi "herezjami" jakie im zarzucono, było to, że nie wierzą w
Trójcę i twardo wierzą, że życie wieczne i nieśmiertelność mogą otrzymać
jedynie na warunkach podanych w Biblii. Męczeństwo Edwarda Wightman
wywołało taką sensację, że od tego czasu już nie wydawano w Anglii
wyroków śmierci za herezje. Właśnie na początku rozwoju tego ruchu na
widowni pojawił się Michał Sattler. Urodził się w Stauffen w Niemczech,
prawdopodobnie w 1490 roku. Jako młodzieniec wstąpił do zakonu
przygotowując się do roli zakonnika w Kościele Rzymskokatolickim. Z
czasem opuścił zakon. Będąc tam studiował listy apostoła Pawła, a także
język hebrajski i grecki. Po wyjściu z zakonu w niedługim czasie przyjął
nauki Anabaptystów. Wkrótce stał się przywódcą tego ruchu w południowych
Niemczech i Szwajcarii, głosząc Ewangelię w Niemczech i na potajemnych
zebraniach w szwajcarskich lasach. Kolejnym centrum jego działalności
były Horb i Rottenburg, miasta w południowo-zachodnich Niemczech. To
było tylko kwestią czasu, gdy władze wyśledziły te małe stadka, z
którymi on miał społeczność, i Michał Sattler, jego żona i inni wierzący
zostali osadzeni w więzieniu. Ducha tamtych czasów ilustruje sugestia
arcyksięcia Austrii Ferdynanda, by więźniowie natychmiast otrzymali
"trzeci chrzest", czyli utopienie w wodzie. Była to widocznie wygodna
metoda pozbywania się anabaptystów. Jednak przynajmniej w tym przypadku
władze wolały zachować pozory sprawiedliwości i wydały wyrok sądowy.
Rozprawa sądowa Michała Sattlera była prowadzona w Rottenburgu. Była
bardzo burzliwa i trwała około dwóch dni. Podczas niej oczerniano go z
podłością. Jako więzień Ewangelii, broni swoich poglądów na podstawie
Biblii nie tracąc pokoju i równowagi, co bardzo irytowało sędziów.
Podczas rozprawy pytano go odnośnie czci dla Niepokalanej Marii, jak
również świętych. Tu znowu Sattler dał bezkompromisowe odpowiedzi
biblijne. Objaśniał, że Maria i święci nie mogą wstawiać się za nami
gdyż, podobnie jak inni wierni, śpią w śmierci, oczekując powstania z
martwych. Jasne jest więc, że podobnie jak wielu Anabaptystów, Sattler
wierzył w biblijną naukę, że zmarli śpią snem śmierci. Wyrok wydano
wkrótce. Michał Sattler został skazany na karę śmierci. Najpierw miał
być poddany torturom, a następnie jako arcyheretyk, spalony na stosie.
Jednak Sattler zachował spokój nawet przy czytaniu wyroku. Okropne
tortury rozpoczęły się na rynku miejskim. Najpierw ucięto mu język,
następnie dwukrotnie przykuto lub przybito go do wozu. Później
rozpalonym do czerwoności żelazem odrywano części ciała. Powtarzano to
jeszcze pięciokrotnie w drodze na miejsce egzekucji. Gdy przybyli na
miejsce kaźni poszarpane ciało Michała Sattlera zostało przywiązane do
drabiny, która następnie została wstawiona w stos do spalenia. Gdy
skazany stał w ogniu jeszcze raz zademonstrował niezwyciężoną wiarę w
Zbawiciela. Gdy płomień przepalił sznury, którymi związane były jego
ręce, podniósł swe palce wskazujące, co było umówionym znakiem dla
rodziny i znakiem pożegnania dla wszystkich. Chciał, by wiedzieli, że
nawet w płomieniach pozostał wierny do końca. Następnie, jak ten
wzruszający opis podaje, ze spokojem zasnął w Panu. Osiem dni później
żona Michała Sattlera została utopiona w rzece Neckar. Wierna, jak jej
mąż, otrzymała "trzeci chrzest". Według współczesnych historyków, śmierć
Michała Sattlera wywarła szeroko sięgające, głębokie wrażenie. Tragiczne
jest to, że prześladowania Anabaptystów znacznie się rozszerzyły. Edykt
wydano w Speyer w dwa lata później, 23 kwietnia 1529 roku. Opis w języku
niemieckim, z którego korzystamy, określa Michała Sattlera jako: "Der
Blutzeuge Gottes", czyli "krwawy świadek Boży". Gdy zastanawiamy się nad
jego męczeńską śmiercią i nad prawdami, za które on i jego współwierzący
oddali życie, powinniśmy nabierać odwagi i powiedzieć sobie, że: "nie
opieraliśmy się jeszcze aż do krwi" (Hebr. 12:4). Prześladowanie, które
przeszedł Michał Sattler i wielu innych jemu podobnych, były
rzeczywistym wypełnieniem się proroctwa naszego Pana, wypowiedzianego w
górnej sali: "Nadchodzi godzina, gdy każdy kto was zabije, będzie
mniemał, że spełnia służbę Bożą. A to będą czynić dlatego, że nie
poznali Ojca ani Mnie" - Jana 16:2-3. (Herald Restytucji B.N. II/ 1984)
Gdy emigracja do Ameryki Północnej otwarła się w XVI wieku, różne
mniejszości religijne, które prześladowane były w Europie, starały się
dostać na ten kontynent, by praktykować z większą wolnością swoje
przekonania religijne. Tym sposobem prawie wszystkie wyznania znalazły
swoich reprezentantów na nowym kontynencie. Powstawały różne grupy
wyznające "nowe światła", "stare światła", "nowe strony", "stare strony"
itp. Ashbel Green (1762-1848) prezbiteriański kaznodzieja z Filadelfii,
który później został prezydentem Uniwersytetu w Princeton, objechał Nową
Anglię w 1791 roku i opisał, że wielu z kaznodziei w Bostonie (według
niego) nie trzymało się wiary. Pomiędzy nimi byli Arminianie,
Uniwersaliści, Arianie i jeden wyznający Socynianizm. Dziesięć lat
później, Archbald Alexander (1772-1851), prezydent Kolegium
Hampden-Sydney w Virginii znalazł sytuację w Bostonie jeszcze bardziej
przerażającą: "pełno różnego rodzaju heretyckich wierzeń" i jedno, co
mógł sprawdzić, to fakt, że wszyscy oni zgadzali się w jednym - nie
wierzyli w Trójcę. Była też prowadzona polemika. Henry Ware napisał
broszurkę pod tytułem: "Czy wyznajesz chrześcijańską, czy też bostońską
religię?" W odpowiedzi John Lowell napisał broszurkę: "Czy jesteś
chrześcijaninem czy kalwinistą?" Miller wydał książkę (1836 rok) pod
tytułem: "Dowody z Pisma Świętego i historyczne odnośnie Wtórego
Przyjścia Chrystusa około 1843 roku". Jego pomocnik Joshua V. Himes,
kaznodzieja z Bostonu, mając zdolności do reklamy, zaopatrzył Millera w
wykresy przedstawiające jego kalkulacje. Wydał on również dwa pisma:
"Okrzyk o północy" w Nowym Jorku i "Znaki Czasów" w Bostonie. Wydawano
także różnego rodzaju literaturę, a także śpiewnik Harfa Tysiąclecia.
Wyjątki z książki: "Religia w Ameryce"
powrót
do
góry
wersja do druku
|
|
|
|