Miejmy się na baczności!
"Gdy tedy obietnica wejścia do odpocznienia jego jest jeszcze ważna,
miejmy się na baczności, aby się nie okazało, że ktoś z was pozostał w
tyle" - Hebr. 4:1 (NP). Apostoł pisząc do chrześcijan mówi o ważności
obietnicy gwarantującej wejście do "odpocznienia". Zapewne nawiązuje on
do obrazowego odpoczynku, jakiego nie mógł osiągnąć naród wybrany -
Izrael. Dla cielesnego Izraela miejscem odpocznienia miała być Ziemia
Obiecana. Natomiast pozaobrazowym, duchowym odpoczynkiem jest stan
społeczności z Bogiem, a ściślej mówiąc, jest to stan nieba. Wierni
Chrystusowi mają zapewnienie obietnicy przyszłej chwały i zjednoczenia
się z Bogiem przez Chrystusa. "Dzięki któremu też mamy dostęp przez
wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały
Bożej" - Rzym. 5:2. W drodze do tego miejsca można pozostać w tyle,
dlatego też św. Paweł przestrzega, aby się mieć na baczności, żeby nie
okazało się, że nasza nadzieja zawiodła. Pozostanie z tyłu może wynikać
z braku oceny Boskich obietnic, nadmiernych zabiegów o rzeczy doczesne,
osłabnięcia naszej wiary z powodu trudności codziennego życia,
niezadowolenia, narzekania lub duchowego lenistwa. Pod tym względem
wielką lekcją dla naśladowców Jezusa jest naród izraelski. Biblia często
określa Izraelitów jako naród twardego karku, lud przewrotny, który
często okazywał niezadowolenie z trudów wędrówki do ziemi chananejskiej.
Izrael żądał mięsa szemrając przeciwko Bogu - Bóg dał mięso. Naród
chciał wody - Bóg dał wodę. Tak było przez 40 lat wędrówki Izraela przez
pustynię. Nadszedł wreszcie czas, kiedy Bóg powiedział: dam wam cudowny
Kanaan, ziemię, którą obiecałem dać potomstwu Abrahama. Wy jesteście
potomkami Abrahama, więc spełnię na was swoją obietnicę i otrzymacie
ziemię miodem i mlekiem płynącą. "Gdyż Pan, Bóg twój, wprowadza cię do
ziemi pięknej, do ziemi, gdzie bystre rzeki i źródła tryskają w dolinie
i na górze; Do ziemi pszenicy, jęczmienia, winnej latorośli, drzewa
figowego i drzewa granatu, do ziemi drzewa oliwnego, oliwy i miodu; Do
ziemi, w której bez ograniczeń będziesz spożywał chleb i niczego ci nie
będzie brakować" - 5 Mojż. 8:7-9. To były obietnice dotyczące bogactwa
ziemi i jej wspaniałości oraz prawna deklaracja Boga o przejęciu tej
ziemi na własność, w wieczyste posiadanie.
WYSŁANIE ZWIADOWCÓW
"I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: Wypraw mężów, aby poszli na
zwiady do ziemi kananejskiej" - 4 Mojż. 13:1-2. Mojżesz wysyła dwunastu
szpiegów, którzy mają za zadanie sprawdzić jaka jest ta obiecana ziemia.
Wracają po czterdziestu dniach i przed Mojżeszem, Aaronem oraz całym
zborem izraelskim zdają sprawozdanie. Dziesięciu z nich mówi: faktycznie
ta ziemia jest wspaniała, piękna i bogata, ale lud, który zamieszkuje tę
ziemię jest mocny i nie do pokonania. "I rozpuszczali między synami
izraelskimi złą wieść o ziemi, którą zbadali, mówiąc: Ziemia, przez
którą przeszliśmy, aby ją zbadać, to ziemia, która pożera swoich
mieszkańców, a wszystek lud, który w niej widzieliśmy, to mężowie rośli.
Widzieliśmy też tam olbrzymów, synów Anaka, z rodu olbrzymów, i
wydawaliśmy się sobie w porównaniu z nimi jak szarańcza, i takimi też
byliśmy w ich oczach" - 4 Mojż. 13:32-33. Na skutek tych zatrważających
wieści powstaje w obozie izraelskim ogromna wrzawa. "Wtedy wzburzył się
cały zbór... i szemrali wszyscy synowie izraelscy" - 4 Mojż. 14:1-2.
Zamiast przywołać na pamięć niezwykłe zdarzenia, które miały miejsce w
Egipcie i na Synaju, na przykład plagi, zachowanie pierworodnych,
cudowne przejście przez morze, zwycięską bitwę pod Rafidym itp., które
świadczyły o mocy Bożej wyzwalającej ich z niewoli egipskiej, oni
zaczęli szemrać przeciwko Bogu, Mojżeszowi i Aaronowi. Niektórzy z nich
mówili: "Obierzmy sobie wodza i wróćmy do Egiptu!" - 4 Mojż. 14:4.
Ujawniła się wtedy niewierność Izraelitów wobec Boga, który wielokrotnie
rozciągał nad nimi swe opiekuńcze skrzydła, stając się ich obrońcą i
pomocnikiem. Za tę niewierność Bóg postanowił srogo ich ukarać. "Wtedy
rzekł Pan do Mojżesza: Jak długo znieważać mnie będzie ten lud? Jak
długo nie będą mi wierzyć mimo wszystkich znaków, które wśród nich
uczyniłem? Wytracę ich zarazą i wygubię ich, a ciebie uczynię ludem
większym i silniejszym od nich" - 4 Mojż. 14:11-12. Mojżesz nie neguje
winy ludu, lecz odwołuje się do miłosierdzia Bożego i prosi Boga o
przebaczenie. Rozumuje czysto po ludzku, że jeśli Bóg wytraci cały lud i
nie wprowadzi ich do Ziemi Obiecanej, to w oczach innych narodów będzie
uchodził za słabego Boga. "Jeżeli tedy zabijesz ten lud jak jednego
męża, to narody, które słyszały wieść o tobie, będą mówić: Ponieważ nie
mógł Pan wprowadzić ludu tego do ziemi, którą im poprzysiągł, zabił ich
na pustyni" - 4 Mojż. 14:15-16. Pan uwzględnił prośbę Mojżesza i
odpuścił winę ludu.
LEKCJA DLA CHRZEŚCIJAN
Apostoł w swej nauce przypomina te wydarzenia jako wielką lekcję.
Pragnie on dodać ducha chrześcijanom, którym Bóg pokazał stan nieba jako
nagrodę za ich wierność i ostateczne zwycięstwo wiary. "Starajmy się
tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za
tym przykładem nieposłuszeństwa" - Hebr. 4:11. Czy my, kochani, nie
postępujemy podobnie jak Izraelici? Czy nigdy nie szemraliśmy przeciw
swojemu Bogu i nie narzekaliśmy, że obraliśmy tę drogę za Jezusem
wiodącą do duchowego Chanaanu?! Czy nie rozpuszczamy złych wieści o
cudownej ziemi kananejskiej mówiąc: faktycznie, to tysiącletnie
Królestwo Boga pod zarządem Chrystusa jest wspaniałe, ale... to tak
daleko w czasie, może nie ma Chrystusa, który przyszedł drugi raz zająć
się specjalnie ziemią i ludem tej ziemi, może, może.... Ciągle nas
trapią wątpliwości, a brak pewności osłabia naszego ducha służby. Święty
ap. Paweł pisał - "bo jeśli znowu odbudowuję to, co zburzyłem, samego
siebie czynię przestępcą" - Gal. 2:18. Zburzyłeś swoje dawne podpory,
dawną nieświadomość spraw Bożych, niewiarę, światowość, niepewność
jutra, swoje "ja", lecz teraz pomału znów wraca to do twego serca. Znów
popadasz w błąd, liczy się tylko twoje zdanie, twoje zamierzenie, myśli,
twoja siła - gdzie Chrystus? Gdzie współbracia, bliźni, którzy cię
otaczają? Liczy się tylko to, że tyle lat jesteś już "w prawdzie",
jesteś pewny siebie, w pysze twego serca, tylko ty masz rację. Ciągle
dyskutujesz i wszystkich chcesz przekonać o słuszności twego
zapatrywania - błąd! Czy ty o tym wiesz? Czy zdajesz sobie z tego
sprawę? Tych dziesięciu szpiegów też liczyło na siebie i na swoją siłę.
Widzieli olbrzymów, miasta mocno ufortyfikowane i serce im truchlało na
myśl o walce. Zapomnieli, że to Bóg ich wysłał i on obiecał im walczyć
za nich. Czy ty też rozpuszczasz wieści o słabym Bogu? Przez twoje
postępowanie i brak zaangażowania w służbie dla Boga twoja wiara jest
martwa, skostniała, bez ideałów, które mogłyby cię uczynić mężem
walecznym, zdolnym pokonać w mocy ducha świętego największego wroga, jak
Dawid Goliata. Bóg mówi - dam ducha mojego tym, którzy mnie o to proszą
- a ty... nie możesz w to uwierzyć i siejesz zwątpienie w serca
innych...
JOZUE I KALEB
Sytuacja w zborze izraelskim jest bardzo zła, wręcz tragiczna. Mojżesz i
Aaron padają na twarz przed Bogiem i przed całym zgromadzeniem (4 Mojż.
14:5). Bardzo im zależy na opanowaniu sytuacji i zwracają się do Boga z
modlitwą. Stają w obronie swych braci izraelskich. Na wszystkie sposoby
starają się przyprowadzić swój lud do upamiętania. Czy ty bracie, który
jesteś w swoim zborze, w zgromadzeniu po to, by służyć innym, padałeś na
kolana w trudnych sytuacjach twego zboru? Czy modliłeś się przed swymi
współbraćmi, czy modliłeś się razem z nimi o właściwe rozwiązanie
problemów w waszym zborze?! Ty wiesz, że tak trzeba i często w wykładach
w zborze, na konwencji mówisz o modlitwie, o jej mocy. Czy stosujesz to
rzeczywiście w codziennym życiu twej społeczności? Powiedz: tak czy nie?
Co czynią w tym rozgardiaszu Jozue i Kaleb? Jedyni spośród tych, "którzy
zbadali tę ziemię, rozdarli swoje szaty i rzekli do całego zboru
izraelskiego: Ziemia, przez którą przeszliśmy, aby ją zbadać, jest
ziemią bardzo, bardzo dobrą. Jeżeli Pan ma w nas upodobanie, to
wprowadzi nas do tej ziemi i da nam tę ziemię, która opływa w mleko i
miód, Tylko nie buntujcie się przeciwko Panu. Nie lękajcie się ludu tej
ziemi, będą oni naszym pokarmem; odeszła od nich ich osłona, a Pan jest
z nami. Nie bójcie się ich!" - 4 Mojż. 14:6-9. Znajdujemy w tym lekcję
przede wszystkim dla sług zborowych - starszych i diakonów. Jaki jest
ich stosunek do spraw Pańskich i do spraw jego ludu? Ile wkładają
energii w przekazywanie Boga i Chrystusa? Czy są w stanie dopomagać w
podróży do niebiańskiego Chanaanu? Ile troski i pozytywnych działań
wypływa od ciebie w dopomaganiu innym w wierze? Czy wlewasz im w serca
siłę zwycięskiego ducha, czy też siejesz zwątpienie pośród swoich braci,
albo śpisz i nic nie robiąc przyjmujesz postawę tych dziesięciu
szpiegów? Zauważ, co zrobili ci dwaj - Jozue i Kaleb. Rozdarli swoje
szaty i mówili o mocy Boga Izraela. Nasze czasy potrzebują takich mężów
mówiących o mocy naszego Boga. Wydarzenia przełomu dyspensacji, styk
wieku ewangelicznego i tysiąclecia nasuwa pewne wątpliwości powodując
osłabienie wiary u wielu. Co uczyniłeś dla twoich braci w Chrystusie,
aby im dodać otuchy, wzmocnienia do dalszej wędrówki za Panem w obecnej
godzinie pokuszenia, jaka nawiedziła cały świat? Możemy mówić - tam był
Mojżesz, Aaron, Kaleb i Jozue, dziś jest inny czas, nie trzeba tak
dosłownie klękać przed zborem i rozdzierać szat. Jednak w wielu
przypadkach tak właśnie należałoby postąpić, gdy rozsiewane są wątpliwe
nauki - wtóra obecność nie nastąpiła, zawiodły oczekiwania, dzieło żniwa
odsuwa się na czas nieokreślony, w nauce o chronologii pękła jedna
struna i wszystko jest do wyrzucenia itd. Chociaż każdy z nas został
wyprowadzony z pozaobrazowego Egiptu - świata, a wprowadzony został w
cudowną światłość Ewangelii, jednak nie wszystko to jest takie jasne. Są
to sprawy wiary i dla wielu niektóre sprawy wydają się być mgliste i
pytają czy jeszcze jest możliwość pokonania wrogów Nowego Stworzenia, by
wejść do cudownego Chanaanu. Zamiast utwierdzać braci w wierze, zachęcać
do boju o wiarę raz świętym podaną, dodawać siły do poświęcenia i służby
dla dobra braci, gasimy ducha i siejemy zwątpienie. To dowodzi
niewierności, braku wiary i zaufania w Boskie obietnice, braku ducha
Bożego, tej siły sprawczej, która tylu wiernych sług doprowadziła do
otrzymania niebiańskiej nagrody życia. Bóg mówi: dam wam siłę w nowej
ziemi, w nowym życiu z Chrystusem i przezwyciężycie wszystko, tylko
zawierzcie obietnicom Pańskim. "Pan oddalił twoich przeciwników,
odpędził twoich nieprzyjaciół (...) już nie doznasz nieszczęścia" - Sof.
3:15-19. A ty wątpisz w to! Tak naprawdę, gdybyśmy wierzyli w Słowo
Pana, to Bóg na pewno błogosławiłby nam. Bóg mówi do nas ustami ap.
Pawła: "...abyście postępowali w sposób godny... utwierdzeni wszelką
mocą... z radością" - Kol. 1:10-11. Serce twoje jest smętne, usta
zamknięte, a Bóg mówi "wyjdź... podnieś mocno swój głos" - Izaj.
40:9-11.
POZOSTANIE Z TYŁU
Czy wiesz, drogi czytelniku, dlaczego Bóg chciał zniszczyć cały Izrael?!
Chciał to uczynić, gdyż Izraelici nie mieli odpowiedniego ducha.
"Jednakże sługę mojego Kaleba, za to, że inny duch jest w nim i on był
mi wierny całkowicie, wprowadzę do ziemi, do której poszedł" - 4 Mojż.
14:24. Zapytasz: jakiego ducha? Odpowiadamy: ducha odwagi, siły Boga,
ducha wiary. Tylko niektórzy chrześcijanie mają ducha odwagi. A ty? Czy
masz siłę przeciwstawić się zwątpieniu? Wiedz o tym, że tylko ci, którzy
mają Ducha Świętego i działają w jego mocy osiągną Chanaan. Izrael nie
dał miejsca dla działania mocy Boga w swoim życiu. Bóg chciał go za to
zniszczyć. Ap. Paweł pisze w Liście do Efezjan słowa "nie dawajcie
miejsca diabłu". Czy ty masz Ducha Świętego? Czy jesteś napełniony mocą
Ducha Świętego? Czy ten Duch inspiruje cię do spełniania słów apostoła:
"W gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie" - Rzym.
12:11. Pan Jezus obiecał - "Ja prosić będę Ojca i da wam...
Pocieszyciela, aby był z wami" (Jan 14:16-17; 16:7-8). Czy on przyszedł
do ciebie? Czy dokonał przemiany twego charakteru? Czy czujesz, że
jesteś mężem Bożym, dzieckiem Boga, który jest natchniony i pędzony
Duchem Świętym? Czy lata spędzone "w prawdzie" uczyniły cię na tyle
silnym w wierze, że z ufnością patrzysz w przyszłość i wytrwale zdążasz
do pokazanej ci chwalebnej nadziei, do odziedziczenia tego, "czego oko
nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło,
to przygotował Bóg tym, którzy go miłują" - 1 Kor. 2:9. Drodzy w
Chrystusie, miejmy na uwadze tę lekcję o dwunastu posłańcach. Rozważajmy
naukę tam zawartą i miejmy świadomość odpowiedzialności tego, abyśmy nie
wątpili i nie gardzili tym, do czego Bóg nas powołał, abyśmy "stali się
uczestnikami boskiej natury" - 2 Piotra 1:4. "Dlatego, bracia, tym
bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić;
czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie
mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i
Zbawiciela, Jezusa Chrystusa" - 2 Piotra 1:10-11. Jednakowoż chciałbym,
abyś wiedział bracie, siostro, że zwycięstwo jest zależne od ostatniego
kroku. To nie rok, pięć, dziesięć czy pięćdziesiąt lat będzie decydować
o twoim wejściu do wieczystego odpocznienia, lecz ostatni krok, ostatnie
tchnienie, kiedy uskutecznią się na tobie słowa Pana Jezusa: "Wykonało
się". Święty Paweł pisał: "Albowiem staliśmy się uczestnikami Chrystusa,
jeśli tylko początek tego gruntu aż do końca statecznie zachowamy" -
Hebr. 3:14 (BGd). Źle by się stało, gdyby w końcówce naszej podróży, u
granic duchowego Chanaanu zostały zaprzepaszczone wszystkie starania
minionych lat pobytu w Prawdzie. Ktoś powiedział: "Na drodze pielgrzyma,
brzemiennej w wiele niebezpieczeństw, nie ma strefy bardziej
niebezpiecznej, niż miejsce leżące przy samych wrotach Niebieskiego
Grodu. Tam znajduje się Zamek Zwątpienia i tam właśnie Zaczarowany Teren
usypiał zmęczonego pielgrzyma, a wszystko to było dla niego decydujące.
Tam, gdzie przed oczyma naszymi otwierają się w całej swej piękności
Wyżyny Niebios - wrota piekieł występują najbardziej natarczywie i
przepełnione są śmiertelnym jadem". Dlatego nie możemy się zatrzymywać w
naszej wędrówce, lecz wytrwale i do końca kontynuować nasz bieg.
Apostolskie napomnienie zachęca nas: "Tak biegnijcie, abyście nagrodę
zdobyli" - 1 Kor. 9:24. Izrael po tym wydarzeniu musiał iść dalej przez
pustynię, ale szedł z Bogiem. I mimo nowych grzechów, Bóg przebaczał im,
gdy prosili. My dalej idziemy z Chrystusem, ale czy tą samą drogą i z tą
samą prędkością? A może Chrystus pozostał w świątyni i masz trudności z
odnalezieniem Go? A może On odszedł, a ty pozostałeś z tyłu?... Dlatego
"miejmy się na baczności, aby się nie okazało, że ktoś z was pozostał w
tyle" - Hebr. 4:1. Na innym miejscu znajdujemy zapis stosowny do tego
przedmiotu: "Nuże! Ruszmy na nich! Widzieliśmy bowiem tę ziemię, że jest
bardzo urodzajna. Czy jeszcze chcecie zwlekać? Nie leńcie się pójść i
zająć tę ziemię" - Sędz. 18:9.
Roman Rorata
powrót
do
góry
wersja do druku
|