Największa rzecz...
"Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, opanowanie." - Gal. 5:22-23 (BT).
Ponad stolat temu kilku "szaleńców", zwanych naukowcami, miało wizję poruszania
się w przestworzach. Dziś tamte czasy należą do historii, a my bez
problemu możemy podróżować pomiędzy kontynentami. Czy sto lat temu ktoś
pomyślał, że kiedyś będzie można nosić czyjś głos w kieszeni w postaci
telefonu komórkowego? Od czasu wygnania Adama z raju trwa mozolna praca
człowieka nad powrotem do doskonałości. Od dawien dawna próbuje on
uczynić swą pracę lżejszą, wymyśla coraz to nowsze i doskonalsze
narzędzia pracy. Człowiek staje się coraz bardziej przedsiębiorczy, ale
zapomina, że nie żyje sam na tym świecie. Zapomina o tym, że obok niego
znajdują się także inni, często ci, dla których on sam poświęcił swoje
życie. Zapomina o tym, że istnieje obok niego drugi człowiek, a w
związku z tym powstaje problem współżycia z nim.
Oglądając w Zoo zwierzęta umieszczone w klatkach, uświadamiamy sobie
wyższość człowieka nad innymi żywymi istotami. Patrząc na wznoszący się
w niebo samolot widzimy, jaką człowiek zdobył wiedzę i jaką osiągnął
umiejętność. Podziwiamy technikę komputerową i możliwości nowoczesnych
maszyn, lecz nie potrafimy znaleźć porozumienia między człowiekiem a
człowiekiem. Często słyszymy w mediach o katastrofach, trzęsieniach
ziemi, wielkich powodziach. Jesteśmy zaślepieni ciągłą gonitwą za pracą
do tego stopnia, że nie dostrzegamy katastrofalnego stanu naszego
współżycia z bliźnim. Umiemy upiększać swoje życie różnymi nowoczesnymi
wynalazkami, czasem do niczego nieprzydatnymi, a nie potrafimy żyć w
zgodzie z naszym bratem czy siostrą. Często słyszymy słowo "miłość",
lecz jest ono tak bardzo nadużywane i znieważane, że niemal straciło na
swej wartości. Czy istnieje "złoty środek" na wszystkie nasze problemy?
Myślę, że dla każdego chrześcijanina takim lekiem jest Pismo Święte,
które zawiera wiele rad i wskazówek odnośnie naszego życia. Mówi ono:
"Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia.
Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i
nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy" (1 Jan.
2:10-11). Uważam, że aby miłość stała się prawdziwą światłością, musi
się stać powszechną. Wiemy, iż istnieje miłość naturalna - czyste
uczucie mężczyzny i kobiety, rodziców i dzieci, dziadków i wnuków.
Istnieje jednak inny rodzaj miłości: miłość chrześcijańska - niezależna
od wieku, płci czy koloru skóry. Po prostu bezinteresowna miłość do
bliźniego, o jakiej uczył nasz Pan i Mistrz, Jezus Chrystus: "Miłujcie
nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują.
Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego
wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i
niesprawiedliwych. Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was
miłują, jakąż macie zapłatę? Czyż celnicy tego nie czynią? A jeślibyście
pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Czyż poganie
tego nie czynią?" (Mat. 5:44-47). Niestety, wielu z naszych braci i
sióstr nie rozumie słów Bożych lub jakaś belka w ich oku uniemożliwia im
to zrozumienie, doprowadzając do jeszcze większego pogrążania się w
grzechu przeciwko bratu czy siostrze. Jedną z najgorszych rzeczy, z jaką
zapewne wszyscy się spotykamy na co dzień, jest obmowa. Wybór tego
tematu jest wynikiem naszego ostatniego tygodniowego badania Biblii.
Zastanawiamy się nad Dziejami Apostolskimi. Na długo zatrzymała nas w
miejscu historia o Ananiaszu i Safirze (Dzieje Ap. 5:1-11), którą
wszyscy doskonale znamy. Pojawiło się wiele pytań, a między nimi takie,
które skłoniło nas do zbadania sprawy kłamstwa, a w konsekwencji - także
problemu obmowy. To smutne, ale chyba w każdym z naszych zborów są
problemy, z którymi nie można się uporać przez bardzo długi okres czasu.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego do tego dopuszczamy? Czy to skutek
braku tolerancji? A może niedostateczna znajomość Słowa Bożego czy też
treści rozdziału "Porządek i karność Nowego Stworzenia" z VI tomu
Wykładów Pisma Świętego? Na taki a nie inny stan rzeczy składa się wiele
powodów. Przede wszystkim to, że za mało czasu spędzamy na badaniu Pisma
Świętego, a za bardzo interesują nas sprawy świeckie, które nie powinny
nas zajmować lub przenikać do życia zborowego. Wolimy powiedzieć coś
złego o bracie czy siostrze za ich plecami niż usiąść z nimi przy jednym
stole nad Biblią. Po co jeździmy na konwencje? Czy po to, by porozmawiać
o Słowie Bożym, czy aby roznieść nową plotkę, uczyć się prawdy czy
roznosić kłamstwo? Kłamstwo rodzi się w stosunkach między nami, ponieważ
zbyt mało czasu poświęcamy Biblii. Kłamstwo to zaprzeczenie prawdy.
Przypomnijmy sobie, jaka kara spotkała Ananiasza i jego żonę Safirę za
kłamstwo! Nasz Pan, Jezus, powiedział: "Każdy grzech i bluźnierstwo będą
odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie
odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie
mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu
odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym" (Mat. 12:31-32). Tak, to
prawda. Był to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Zauważmy jednak, że
każdy brat, którego obmawiamy, może być Nowym Stworzeniem, a zatem
posiada Ducha Świętego. W ostateczności może się okazać, że grzeszymy
przeciwko Duchowi Świętemu! Kochani, nie tędy droga! Dlaczego nie
pamiętamy, że Szatan jest tym lwem chodzącym dookoła nas i obserwującym,
kiedy mógłby zaatakować? Dlaczego siostra, która obmawia brata w
Chrystusie, potrafi brać udział w dyskusji na temat kłamstwa mówiąc, że
nie możemy kłamać i wynosić spraw, które powinny być załatwione tylko w
zgromadzeniu na zewnątrz, a ona sama czyni to nagminnie? Czy w ten
sposób wystawiamy dobrą opinię samym sobie i zgromadzeniu? W jakim
świetle stawiamy Prawdę? Przecież inni powinni brać z nas przykład, a w
tym wypadku tylko się gorszą. Dlaczego nie odrzucimy owego kłamstwa od
siebie i nie przeprosimy się nawzajem? Czy Pan Jezus lub Apostołowie
kazali gniewać się bez powodu? Zazdrościć? Dokuczać? Obmawiać? "A teraz
i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie,
haniebną mowę od ust waszych!" (Kol. 3:8). "Dlatego odrzuciwszy
kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście
nawzajem dla siebie członkami" (Efez. 4:25). "O nierządzie zaś i
wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie
wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani o
niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest
niestosowne" (Efez. 5:4). Jeżeli po przeczytaniu powyższych wersetów
ktoś ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości na temat kłamstwa i obmowy,
przytoczmy inne: o "Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa
jako świadek" - 2 Mojż. 20:16 . o "Nie będziecie kraść, nie będziecie
kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego" - 4 Mojż. 19:11. o
"Panie, uwolnij moje życie od warg kłamliwych i od podstępnego języka!"
- Ps. 120:2. o "w nienawiści ma Pan (...) świadka fałszywego, co kłamie,
i tego, kto wznieca kłótnie wśród braci" - Przyp. 6:16,19. o "Wstrętne
dla Pana są usta kłamliwe, lecz w prawdomównych ma upodobanie" - Przyp.
12:22. o "Prawdomówny świadek nie kłamie, kłamstwa szerzy świadek
fałszywy" - Przyp. 14:5. o "Więcej wart biedak, co żyje uczciwie, niż
głupiec o ustach kłamliwych" - Przyp. 19:1. Zamiast "lubować się" w
obmowie innych raczej zastosujmy się do słów Apostoła św. Jana: "Dzieci,
nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą" - 1 Jana 3:18. Skoro
wszyscy ubiegamy się o nagrodę i pragniemy dążyć śladami naszego
Zbawiciela, pielęgnujmy miłość, którą On nam zostawił. "Miłość cierpliwa
jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka swego, nie unosi się
gniewem, nie pamięta złego;" - 1 Kor. 13:4-5. Aby poznać, na czym polega
prawdziwa miłość, należy przeanalizować jej czynniki: 1. Cierpliwość -
miłość cierpliwa, wolna od pośpiechu, owiana łagodnym i spokojnym
duchem. Cierpliwość to cecha, której chyba każdemu brakuje. Każdy
powinien się o nią codziennie modlić, aby nie wpaść w sidła gniewu, a co
za tym idzie - zła. "Zaprzestań gniewu i porzuć zapalczywość; nie
oburzaj się: to wiedzie tylko ku złemu" - Ps. 37:8. 2. Dobroć - miłość
czynna, objawiająca się w dobrych uczynkach. "Człowiek uczynny dozna
nasycenia, obfitować będzie, kto [bliźnich] napoi" - Przyp. 11:25. 3.
Pokora - miłość nieobłudna, nie nadymająca się. "Czyńcie wszystko bez
szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako
nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego" - Filip.
2:14-15. 4. Uprzejmość - miłość nie łaknąca czci. "A sługa Pana nie
powinien się wdawać w kłótnie, ale /ma/ być łagodnym względem
wszystkich..." - 2 Tym. 2:24 5. Bezinteresowność - "Miłość (...) nie
szuka swego" - 1 Kor. 13:5. 6. Dobre usposobienie - "Miłość (...) nie
unosi się gniewem" - 1 Kor. 13:5. 7. Otwartość i szczerość - "Miłość
(...) nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z
prawdą" - 1 Kor 13:6. Powyższe składniki to cechy człowieka doskonałego.
Zauważcie, drodzy braterstwo, że wszystkie one odnoszą się do człowieka
żyjącego dzisiaj! Do dnia dzisiejszego i najbliższego jutra, a nie do
nieznanej wieczności! Słyszymy dużo o miłości Bożej - Chrystus mówił
dużo o miłości człowieka. Wiele mówimy o pokoju niebieskim - Jezus kładł
wielki nacisk na pokój na ziemi. Miłość bliźniego to objaw miłości
Bożej, a miłość Boża to podstawa miłości bliźniego. "Umiłowani, miłujmy
się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg
jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna
swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym
przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas
umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze
grzechy. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się
wzajemnie miłować. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się
wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała" - 1
Jan 4:7-12. Bez miłości bliźniego nie ma przyjaźni Bożej i nie ma łaski.
Miłość bliźniego nie może cofać się przed poświęceniem i zaparciem się
siebie - na wzór miłości Chrystusowej. "My wiemy, że przeszliśmy ze
śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci.
Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden
zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego. Po tym poznaliśmy miłość, że
On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci" - 1
Jan 3:14-16. Kochani braterstwo, powyższe wersety przedstawiają ideał
chrześcijanina. Możemy je czytać i zachwycać się nimi, ale powinniśmy
także zadać sobie i w naszych zborach pytanie: A jaka jest nasza
rzeczywistość? Zamiast do następnej obmowy brata czy rozsiania plotki
zachęcam was, braterstwo, do zaproszenia danego brata czy siostry, którą
chcecie "obgadać" i do studiowania razem Pisma Świętego. Mamy w nim
przecież tak wiele rad i wskazówek! Nie odsuwajmy na bok "Porządku i
karności Nowego Stworzenia" z VI tomu. Dbajmy o to, abyśmy otrzymali
koronę, o którą się ubiegamy. "Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się
żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre
wyznanie wobec wielu świadków." - 1 Tym 6:12.
Szymon Masiak
powrót
do
góry
wersja do druku
|