JAKIMI MAMY BYĆ W ŚWIĘTYM POSTĘPOWANIU
czyli korzystanie z doświadczeń i pytań do
MĘŻÓW BOŻYCH
MOTTO: "Dlatego musimy tym baczniejszą zwracać uwagę na to, co
słyszeliśmy, abyśmy nie zboczyli z drogi." - Hebr. 2:1
Stwórca Pan, powołując Ciało Chrystusowe, nie pozostawił go samemu
sobie, lecz zaopatrzył w doskonałe Słowo Boże, które zawiera nie tylko
prawo, przykazania, nakazy i informacje, ale także mnóstwo przykładów z
życia mężów Bożych, które są nam bliskie i wytyczają drogę naszego
ofiarowania. Postępowanie Boga względem tych osób jest dla nas wzorem i
lekcją w rozwiązywaniu trudności w naszym życiu, w naszym poświęceniu. I
chociaż św. Piotr zaleca: "Ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja
[Bóg] jestem święty" - 1 Piotra 1:16, to jednak takiej świętości, jaka
cechuje Boga, nigdy nie osiągniemy. Bliższe będą nam doświadczenia mężów
Bożych, którzy żyli przed nami. Św. Jakub pisze: "Bracia, za przykład
cierpienia i cierpliwości bierzcie proroków, którzy przemawiali w
imieniu Pańskim" - Jak. 5:10. Nowe tysiąclecie, w które weszliśmy, każe
nam zastanowić się na tym, co mamy czynić i jak postępować, by nasze
ofiarowanie skutecznie zapewniło nam osiągnięcie obiecanej nagrody i
pozwoliło "skarbić sobie skarb w niebie", czasem nawet kosztem naszych
wygód i ziemskich potrzeb. Stwórca, prowadząc mężów Bożych drogą wiary,
zadawał im czasem dziwne pytania. Już Adama, naszego praojca, zapytał:
"Gdzie jesteś?" I chociaż Bóg doskonale znał najmniejsze poczynania
Adama, zmusił go do ocenienia swego postępku, do zastanowienia się nad
swym czynem. Podobne pytania Bóg może postawić i nam. 1. "Gdzie jesteś?"
O to zapytał Bóg Adama, o to pyta i nas. Zastanówmy się, jaki jest nasz
stan serca, co uczyniliśmy w ubiegłym roku, ubiegłym wieku, w ramach
naszej ofiary, którą tak ochoczo i dobrowolnie złożyliśmy na ołtarzu
woli Bożej, na którym ofiarował swe życie nasz drogi Zbawiciel. Każde
niepowodzenie jest dla nas ostrzeżeniem, każdy dowód łaski Bożej zmusza
nas do myślenia o wdzięczności dla Ojca. Mamy kolejne tysiąclecie -
gdzie jesteśmy? 2. "Co tu robisz?" Chodzimy do pracy, uczęszczamy na
nabożeństwa, zajęci jesteśmy setką spraw, zmęczeni codziennym trudem. W
naszych sumieniach słyszymy jednak głos Boży: "Co tu robisz?" Pytanie to
zadał Stwórca Eliaszowi, o czym czytamy w 1 Król. 19:9, 10: "I wszedł
tam do pieczary, aby tam przenocować. Lecz oto doszło go słowo Pana tej
treści: Co tu robisz, Eliaszu? A on odpowiedział: Gorliwie stawałem w
obronie Pana, Boga Zastępów, gdyż synowie izraelscy porzucili przymierze
z tobą, poburzyli ołtarze, a twoich proroków wybili mieczem. Pozostałem
tylko ja sam, lecz i tak nastają na moje życie, aby mi je odebrać". Czy
Eliasz pozostał jedynym sługą Jahwe? Oto odpowiedź Boża: "Zostawiłem w
Izraelu, jako resztkę, siedem tysięcy, tych wszystkich, których kolana
nie ugięły się przed Baalem, i tych wszystkich, których usta go nie
całowały" - 1 Król. 19:18. Życie Eliasza jest obrazem na epokę końca
wyboru Kościoła i jego doświadczenia szczególnie dotyczą nas, żyjących
obecnie. Pamiętajmy o tym. Po 1914 roku wszyscy weszliśmy, jak Eliasz,
do mrocznej pieczary. Nie sprzyja to rozwojowi społeczności braterskiej,
lecz powoduje waśnie i podziały. Pytanie Boga: "Co tu robisz?" dotyczy
nas jako zrzeszenia, a także każdego z osobna. Nie naszą rzeczą jest
oceniać i decydować o tym, kto należy do Kościoła Bożego. My winniśmy
podjąć wysiłek, by sami tam się znaleźć, ale decyzję zostawmy Stwórcy.
Przyznajmy się, jak często mówimy: "My, my i tylko my jesteśmy ludem
Bożym", mimo iż nie do nas należy taka ocena. Pocieszający jest fakt, że
Stwórca nie rozgniewał się na Eliasza za to, że skrył się on do
pieczary. Rozumiał jego zmęczenie i rozgoryczenie: jego wysiłek
nawrócenia Izraela nie przyniósł pozytywnego rezultatu; nawet śmierć
czterystu proroków Baala nie przyprowadziło Izraela i jego króla z
powrotem do Boga. Podobnie w naszych czasach reformacja nie przyniosła
poprawy moralności społeczeństwa na szerszą skalę. Mimo wysiłków ludzie
są nadal zdegradowani i degradacja ta wciąż rośnie. Może to wywołać
uczucie zniechęcenia. Tym bardziej więc musimy wsłuchać się w Boże
pytanie: "Co tu robisz?"
3. "Czy jesteś gotowy czynić dobrze i przebaczać?" Dawid, zwany mężem
według serca Bożego, zawsze był gotowy przebaczyć. Kronikarz zapisał nam
jego słowa jako reakcję na prośbę Abigail: "Idź w pokoju do swego domu;
patrz, wysłuchałem twojej prośby i odniosłem się do ciebie życzliwie" -
1 Sam. 25:25. Szybkość wybaczenia i zwyciężenia siebie była w tym
przypadku niezwykła. Czy my także wykazujemy taką gotowość do
wybaczania? Czy słuchamy mądrych rad i próśb? Przystanie na prośbę
Abigail nie oznaczało słabości Dawida - miał przecież pod swymi
rozkazami sześciuset walecznych, gotowych na wszystko ludzi. To jego
dobrotliwość sprawiła, że zareagował w taki sposób. Innym razem, nie
mogąc ścierpieć bluźnierstwa Goliata przeciw Panu Zastępów, wystąpił
odważnie i powiedział: "Ty wyszedłeś do mnie z mieczem, oszczepem i
włócznią, a ja wyszedłem do ciebie w imieniu Pana Zastępów, Boga
szeregów izraelskich, które zelżyłeś" - 1 Sam. 17:45. Czy i my
dostatecznie odważnie stawaliśmy zawsze w obronie czci Bożej?
Odpowiedzmy sami sobie. 4. "Czy jesteś gotowy na wszystko?"
Chrześcijanin winien być przygotowany na wszystko. Nie szukajmy więc
dużych okazji, by dowieść swego poświęcenia, tylko po to, aby inni nas
podziwiali. Przypatrzmy się pokorze Mojżesza: "Na to odezwał się Mojżesz
i rzekł: A jeżeli nie uwierzą mi i nie usłuchają mnie, lecz powiedzą:
Pan nie objawił się tobie? A Pan rzekł do niego: Co masz w ręku swoim? A
on odpowiedział: Laskę" - 2 Mojż. 4:1,2. Nie jest sztuką zyskać posłuch
innych, kiedy się ma władzę i poważanie. Chrześcijanin powinien go
zdobyć swoim świątobliwym życiem i dobrymi uczynkami. Nie silmy się więc
na wielkie dzieła. Służmy Panu tym, co mamy, co jest w naszym zasięgu.
Czasem jest to nawet trudniejsze niż wielkie, jednorazowe akty
poświęcenia. 5. "Czy rozliczyłeś swoje sumienie?" Nowy rok, a zwłaszcza
nowe tysiąclecie, powinno być doskonałą okazją do rozliczenia się z
naszego dotychczasowego życia, choćby w naszych sumieniach. Przypatrzmy
się, jak to uczynił Samuel: "Oto jestem. Zaświadczcie mi tu przed Panem
i przed jego pomazańcem: Komu zabrałem wołu? Komu zabrałem osła? Kogo
uciskałem, komu gwałt zadałem, od kogo wziąłem datek, aby przymknąć oczy
na jego winę? - a zwrócę wam!" - 1 Sam. 12:3. W taki sposób Samuel,
wielki sędzia, rozliczał się ze swoim narodem. Czy i my mamy tak czyste
sumienie, by zadać bliźnim podobne pytania? Czy moglibyśmy śmiało stanąć
przed naszymi sąsiadami, znajomymi, przed narodem? Szlachetność Samuela
nie ma sobie równej. 6. "Czy okazujesz wdzięczność Bogu?" W naszym
poświęceniu odnosimy często wiele sukcesów, które w całości zawdzięczamy
Bogu. Stwórca czasem nas doświadcza, często daje nam jednak dowody swej
wspaniałomyślności. Czy o tym pamiętamy? By nie zapomnieć o Bożym
miłosierdziu, jakiego doznaliśmy w życiu, winniśmy w naszych sercach
stawiać pomniki pamięci. Bierzmy przykład z Samuela: "Aż dotąd pomagał
nam Pan" - 1 Sam. 7:12. Samuel wystawił pamiątkę zwycięstwa. Ale nie o
jego chwałę chodziło - miał na uwadze chwałę Boga. Czy i my w swoim
sercu stawiamy takie pomniki wdzięczności dla Pana? Drodzy w Chrystusie,
tych wspaniałych lekcji mamy więcej, ale nawet, jeśli skorzystamy tylko
z tych kilku wskazanych tutaj rad biblijnych, na pewno zrobimy kolejny
krok w naszym ofiarowaniu.
Bolesław Wyłuda
powrót
do
góry
wersja do druku
|