Między dwoma wieczorami
Czas śmierci naszego Pana, Jezusa Chrystusa, jest nierozłącznie związany
z żydowskim świętem Paschy: "Wiecie, że za dwa dni będzie Pascha i Syn
Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie" - Mat. 26:2 (NP). Dlatego
często przed obchodzeniem pamiątki śmierci naszego Pana przypominamy
sobie przepisy obchodzenia żydowskiego święta Paschy. Są one zapisane w
dwunastym rozdziale Księgi Rodzaju. Ponieważ od czasu dania przez Boga
polecenia obchodzenia tego święta upłynęło ponad trzy tysiące lat
niektóre określenia mogą być dla nas niezrozumiałe. Często toczymy
dysputy o tym, jak wyglądało obchodzenie tego święta oraz jakie było
jego znaczenie dla współczesnych i dla nas. Chciałbym, abyśmy w naszym
rozważaniu skupili się tylko nad jednym szczegółem - czasem zabicia
paschalnego baranka.
"Będziecie go przechowywać do czternastego dnia tego miesiąca; i zabije
go całe zgromadzenie zboru izraelskiego o zmierzchu." - 2 Mojż. 12:6
(NP)
"Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy
zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu." - 2 Mojż. 12:6 (BT)
"Przechowajcie je aż do czternastego dnia tego miesiąca, a następnie
całe zgromadzenie Izraela zabije je pod wieczór." - 2 Mojż. 12:6 (BP)
"I będziecie go chowali aż do czternastego dnia miesiąca tego; a zabije
go wszystko zebranie zgromadzenia Izraelskiego między dwoma wieczorami."
- 2 Mojż. 12:6 BGd). Jak widzimy niektóre przekłady umieszczają czas
zabicia baranka o zmierzchu lub wieczorem. Najbliżej znaczenia oryginału
hebrajskiego zdaje się być Biblia Gdańska, która porę zabicia baranka
określa jako między dwoma wieczorami. Tak samo też wyrażenie hebrajskie
tłumaczy przekład Pallottinum: "(...) a wtedy zabije je całe zebrane
zgromadzenie Izraela między dwoma wieczorami" i dodaje następujący
komentarz:
"Według zwyczaju sięgającego dawnych czasów baranka paschalnego zabijali
ojcowie rodzin 14 Nisan "między dwoma wieczorami", tj. po zachodzie
słońca, a przed nastaniem ciemności. Później, gdy obrzęd ten musiał być
spełniony w jednym sanktuarium kraju, potrzeba było z konieczności
więcej czasu na zabijanie baranków. W czasach Pana Jezusa zabijano
baranka między godziną 3 a 5 po południu." 1 Również Józef Flawiusz
opisuje obchodzenie Paschy w Jerozolimie za czasów panowania Nerona:
"...a ponieważ właśnie przypadało święto Paschy, w czasie którego od
godziny dziewiątej do jedenastej odbywa się składanie ofiar i dokoła
każdej ofiary zbiera się bractwo złożone z dziesięciu, a niekiedy i
dwudziestu ludzi, nikt bowiem nie może spożywać ofiary w samotności,
przeto naliczono zwierząt ofiarnych dwieście pięćdziesiąt tysięcy
sześćset." 2 Niektórzy za dwa wieczory uważają: wieczór pierwszy -
rozpoczynający i drugi - kończący dzień 14 Nisan, ponieważ dzień u Żydów
zaczynał się nie jak u nas - o północy, ale po zachodzie słońca i
kończył przed zachodem słońca dnia następnego. Potwierdza to opis Księgi
Rodzaju "I nazwał Bóg światłość dniem a ciemność nazwał nocą; i stał się
wieczór, i stał się zaranek, dzień pierwszy." - 1 Mojż. 1:5 Chcąc jednak
rzetelnie przebadać ten temat należałoby poszukać, czy podobne
określenie czasu nie jest użyte w innym miejscu Biblii. Biblia jest
bowiem taką ciekawą księgą, która bardzo często sama wyjaśnia swoje
zawiłości dociekliwemu czytelnikowi. Tak też jest i w tym przypadku.
Identyczne określenie czasu znajdujemy dla określenia pory w której
kapłan kadził na złotym ołtarzu w Przybytku.
"A będzie kadził na nim Aaron kadzeniem z wonnych rzeczy na każdy
poranek; przygotowawszy lampy, będzie kadził. Także gdy rozpali Aaron
lampy między dwoma wieczorami, kadzić będzie kadzeniem ustawicznem przed
Panem w narodziech waszych." - 2 Mojż. 30:7 Symbol kadzenia dla Żydów
jednoznacznie kojarzył się z modlitwą: "Niech będzie przyjemna modlitwa
moja jako kadzidło przed obliczem twoim, a podnoszenie rąk moich jako
ofiara wieczorna" - Psalm 141:2. Dlatego też, podczas gdy kapłan kadził
na złotym ołtarzu, ludzie na zewnątrz modlili się. Stąd też zapewne
wywodzi się tak powszechny do dnia dzisiejszego zwyczaj modlitwy
porannej i wieczornej, bo właśnie o tych porach spalane było w przybytku
kadzidło. Zwyczaj ten od Żydów przejęli również chrześcijanie.
Potwierdza to Księga Objawienia:
"A inszy Anioł przyszedł i stanął przed ołtarzem, mając kadzielnicę
złotą; i dano mu wiele kadzenia, aby je ofiarował z modlitwami
wszystkich świętych na ołtarzu złotym, który jest przed stolicą. I
wstąpił dym kadzenia z modlitwami świętych z ręki Anioła przed
obliczność Bożą" - Obj. 8:3-4. Zwyczaj modlenia się podczas spalania
kadzidła na złotym ołtarzu powszechny był również w czasach życia
naszego Pana. Potwierdza to Ewangelia Łukasza, gdy opisuje służbę
kapłana Zachariasza: "Stało się tedy, gdy odprawiał urząd kapłański w
porządku przemiany swojej przed Bogiem, że według zwyczaju urzędu
kapłańskiego przypadł nań los, aby kadził, wszedłszy do kościoła
Pańskiego. A wszystko mnóstwo ludu było na dworze, modląc się w godzinę
kadzenia. Tedy mu się pokazał Anioł Pański, stojący po prawej stronie
ołtarza, na którym kadzono" - Łuk. 1:8-11. Na zewnątrz świątyni lud
modlił się w godzinę kadzenia. Była to szczególna chwila - dwa razy w
ciągu dnia - gdy ludzie zbierali się na modlitwy. Ten piękny zwyczaj
kultywowali również apostołowie. Razu pewnego spotykamy Piotra i Jana
idących do świątyni na modlitwę, a ponieważ tego dnia miał miejsce cud
uzdrowienia chromego człowieka, autor dziejów apostolskich podał
dokładną godzinę tego wydarzenia: "A Piotr i Jan społem wstępowali do
kościoła w godzinę modlitwy, dziewiątą" - Dzieje Ap. 3:1. Mamy więc
dokładnie określoną godzinę, w której odbywały się w świątyni modlitwy.
Z Ewangelii Łukasza 1:10 wiemy, że była to godzina, podczas której na
złotym ołtarzu spalano kadzidło. Warto tutaj dodać, że godzina dziewiąta
u Żydów to nasza 15, bowiem Żydzi zaczynali liczenie godzin od wschodu
słońca tj. od godziny 6, a kończyli przy zachodzie o godzinie 18.
Dlatego też mieli w ciągu dnia dwanaście godzin. Potwierdzają to słowa
Pana Jezusa: "Odpowiedział Jezus: Azaż nie dwanaście jest godzin dnia?
Jeźli kto chodzi we dnie, nie obrazi się; bo widzi światłość tego
świata" - Jan 11:9. Jeżeli wieczorne spalanie kadzidła miało miejsce o
godzinie trzeciej po południu to należy wnioskować, że była to również
właściwa pora zabijania baranka paschalnego. Zdawać by się mogło
niektórym, że jest to szczegół bez większego znaczenia. Jednak, gdy
uważnie przeczytamy u ewangelistów opis śmierci naszego Pana, to
zauważymy, że Jezus umarł dokładnie o tej porze, gdy zabijano baranka
paschalnego: "A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim,
mówiąc: Eli, Eli, Lama Sabachtani! to jest, Boże mój! Boże mój! czemuś
mię opuścił? Tedy niektórzy z tych, co tam stali, usłyszawszy to,
mówili: Elijasza ten woła. A zarazem bieżawszy jeden z nich, wziął
gąbkę, i napełnił ją octem, a włożywszy na trzcinę, dał mu pić. A drudzy
mówili: Zaniechaj; patrzajmy, jeźli przyjdzie Elijasz, aby go wybawił.
Ale Jezus zawoławszy po wtóre głosem wielkim, oddał ducha" - Mat.
27:46-50. Gdy nasz Pan, Jezus Chrystus, umierał na krzyżu, Żydzi
zabijali w tym czasie paschalne baranki: "Prowadzili tedy Jezusa od
Kaifasza na ratusz, a było rano. I nie weszli sami na ratusz, aby się
nie zmazali, ale iżby pożywali baranka wielkanocnego" - Jan 18:28. Czyż
ci, co stali pod krzyżem, nie zrozumieli wówczas słów Jana Chrzciciela:
"Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata" - Jan 1:29? Zapewne z
oddali docierało pod Golgotę beczenie tysięcy paschalnych baranków
prowadzonych na zabicie, a przecież i o Nim prorokował Izajasz:
"Uciśniony jest i utrapiony, a nie otworzył ust swoich; jako baranek na
zabicie wiedziony był" - Izaj. 53:7. Dlatego też i apostoł Paweł mówi do
nas: "Wyczyścież tedy stary kwas, abyście byli nowem zaczynieniem, jako
przaśnymi jesteście; albowiem Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany
jest, Chrystus" - 1 Kor. 5:7. Czyż nie jest to piękne i harmonijne
potwierdzenie przez Boga, że Jego Syn był prawdziwym Paschalnym
Barankiem, który wybawia od śmierci cały świat!
1 Księga Wyjścia KUL, ks. dr Stanisław Łach, Pallottinum Poznań 1964
2 Dzieje Wojny Żydowskiej przeciwko Rzymianom, Józef Flawiusz -VI, IX, 3
Piotr Krajcer
powrót
do
góry
wersja do druku
|