Echa z konwencji
Budziarze, 15-16 lipca 2000 r.
Z łaski naszego Niebiańskiego Ojca oraz Jego Syna, Jezusa Chrystusa, już po
raz ósmy otrzymaliśmy obfitość błogosławieństw Pańskich podczas dwudniowej konwencji
zorganizowanej w miejscowości Budziarze k. Biłgoraja, nakładem sił i środków
zborów w Biłgoraju, Biszczy oraz Przychojcu. W spotkaniu przy stole Pańskim
uczestniczyło ok. 1200 osób z różnych stron naszego kraju, a także z zagranicy
- m.in. z Australii, Francji i Ukrainy.
W pierwszym dniu konwencji, w którym przewodniczył br. Franciszek OLEJARZ ze
Zboru w Oleszycach, wykładami usłużyło pięciu braci:
1. br. Henryk PLEWNIOK ze Zboru w Mysłowicach usłużył wykładem pt. "Ja jestem
droga, i prawda, i żywot", którego podstawę biblijną stanowił zapis Ewangelii
Jana 14:6.
2. br. Marek SZYMAŃSKI ze Zboru w Poznaniu podzielił się rozważaniami pt. "Potrzeba
mądrości", których duchowym źródłem była zachęta Salomona zanotowana w Przyp.
Sal. 4:7-9.
3. br. Aleksander LIPKA ze Zboru w Zamościu skierował swe oparte na zapisach
Słowa Bożego rady do młodzieży - w wykładzie pt. "Dobry wybór".
4. br. Janusz THEN ze Zboru w Piekarach Śląskich jako przedmiot swoich rozważań
zatytułowanych "Ofiara Kościoła" obrał zapis Listu do Rzymian 12.
5. Ostatnim tego dnia wykładem - do chrztu - usłużył br. Paweł SUCHANEK ze Zboru
w Kozach Dolnych. Symbol, którego udzielał w wodzie br. Lucjan PULIKOWSKI ze
Zboru w Białogardzie, przyjęło 19 osób (patrz zdjęcie).
Po kolacji bracia-organizatorzy przewidzieli wieczorną społeczność, przygotowaną
i prowadzoną przez braci: Franciszka OLEJARZA, Henryka SZARKOWICZA oraz Leszka
SZARKOWICZA.
W drugim dniu konwencji przewodniczył br. Edward PIETRZYK ze Zboru w Krakowie.
Wykładami usłużyło czterech braci:
1. br. Łukasz SZATYŃSKI ze Zboru w Białymstoku za podstawę swoich rozważań obrał
zapis Ew. Łukasza 12:35-48 (potrzeba czujności - przypowieść o wiernym i niewiernym
słudze). Podstawowym zagadnieniem, jakim zajął się brat mówca, była próba odpowiedzi
na pytanie: "Któż jest tym wiernym i roztropnym szafarzem, którego ustanowił
Pan nad czeladzią swoją, aby im dawał wyżywienie w czasie właściwym".
2. br. Józef KŁUSAK ze Zboru w Żywcu usłużył wykładem pt. "Sadzawka", którego
biblijną podstawą był opis wydarzenia z życia naszego Pana, odnotowany w Ew.
Jana 9:1-7.
3. br. Michał KOPAK ze Zboru w Białogardzie podzielił się z zebranymi rozważaniami
pt. "Co napisano w Zakonie", które oparł na wypowiedzi naszego Pana zapisanej
w Ew. Łukasza 10:25-28.
4. Ostatnim wykładem pt. "Słuchanie Słowa Bożego" usłużył br. Adam KUBIC ze
Zboru w Miechowie. Rozważania te były w dużej części refleksją - nawiązaniem
do myśli wypowiedzianych wcześniej przez braci wykładowców.
Godziny braterskiej społeczności dobiegły końca. Wdzięczni jesteśmy Bogu Ojcu
i Jego Synowi, a także Braterstwu ze zborów w Biłgoraju, Biszczy i Przychojcu,
że zgotowali nam tę duchową przystań, gdzie z ich łaski mogliśmy obficie ucztować
przy stole, bogato zastawionym przez usługujących braci.
Białogard, 28-30 lipca 2000 r.
Konwencja w Białogardzie urządzona została, przy łasce i pomocy Bożej, staraniem
zboru w Białogardzie oraz przy udziale braterstwa ze zborów w Gdańsku i Włoszakowicach.
Odbyła się ona już kolejny (19) raz na tym samym miejscu. Ze względu na to,
że kilka dni później miała być Konwencja Międzynarodowa w Polanicy Zdroju, przybyło
nieco mniej gości niż w ubiegłych latach, ale i tak przyjechało ponad 400 braci
i sióstr. W pierwszym dniu przewodniczącym był brat Jan Knop, który powitał
gości przybyłych z kraju i zza granicy - z Australii, Brazylii, Kanady, Stanów
Zjednoczonych i Francji.
Pierwszym wykładem usłużył brat Zdzisław Kołacz, który w oparciu o Psalm 23
mówił na temat: "Obfitość stołu Pańskiego". Brat zwrócił uwagę słuchaczy na
bogactwa stołu Pańskiego, obficie zaopatrzonego w pokarm podawany w czasie wtórej
obecności Pana Jezusa.
Drugi wykład, brata Henryka Szarkowicza, na temat: "Tysiąclecie a Restytucja"
przypomniał słuchającym biblijne znaczenie nauki o restytucji oraz zagadnienia
dotyczące procesu jej realizacji w świetle zarysów planu Bożego.
W trzecim wykładzie brat Andrzej Dąbek dzielił się swoimi przemyśleniami na
temat doświadczeń naszego życia. Na podstawie nauki Ap. Pawła zawartej w Liście
do Rzymian 8:17: "Jeśli z Nim cierpimy, abyśmy także z Nim byli uwielbieni"
brat podkreślił znaczenie i konieczność doświadczeń w rozwoju Nowego Stworzenia.
Jako czwarty służył brat Adam Kopczyk z Australii. Temat zaczerpnął z Listu
do Rzymian 12:2 i zatytułował go: "Przemienienie". Proces przemiany Nowego Stworzenia
z natury ziemskiej do duchowej zobrazował na przykładzie przemiany (metamorfozy)
gąsienicy - przez poczwarkę do motyla. Następnie mówił brat Józef Garbacz. Usłyszeliśmy
lekcję z Przypowieści Salomona 23:23 "Kupuj Prawdę". Rozważania o tym, jak można
kupić Prawdę, gdzie i za jaką cenę, zakończyło pierwszy dzień konwencji.
W drugim dniu przewodniczącym był brat Grzegorz Kwaśnik. Pierwszym wykładem
usłużył brat Stanisław Sroka, a był to temat: "Jakub kupił pierworodztwo" z
1 Księgi Mojżeszowej 25:31. Jakub znał wartość obietnic Bożych, w związku z
tym poniósł wiele wyrzeczeń i dzięki temu otrzymał błogosławieństwa swoich ojców.
Brat wnikliwie zanalizował naukę tkwiącą w tym pięknym biblijnym obrazie. "O
prawdziwej Ewangelii" mówił brat Adam Komanowski. Brat poruszył problem głoszenia
Ewangelii w obecnym czasie. Różne kościoły i denominacje głoszą różne ewangelie,
jednak nie zawsze są one tą Ewangelią, której nauczał Jezus.
Kolejnym wykładem, zaczerpniętym z Psalmu 114:3-5, na temat: "Jordanie wróć
się nazad", służył brat Tadeusz Wójciak. Proroczą wypowiedź, zawartą w tych
słowach, brat przedstawił jako zapowiedź wielkiego dzieła dokonującego się w
planie Bożym - dzieła powrotu człowieka do utraconego Raju.
"O chrzcie" to temat rozważań brata Daniela Krawczyka. Do symbolu zawarcia przymierza
z Bogiem przystąpiło 8 osób: 5 braci i 3 siostry (zdjęcie poniżej). Brat zachęcał
do gorliwego trwania w tej pięknej służbie Panu, zwłaszcza że przywilej ofiarowania
się jest ciągle jeszcze aktualny. Zarówno brat Daniel, jak też wszyscy uczestnicy
konwencji, życzyli nowemu braterstwu wielu błogosławieństw Bożych w tym zaszczytnym
przedsięwzięciu.
Przy zakończeniu drugiego dnia konwencji, po błogosławionych przeżyciach, korzystaliśmy
ze społeczności poświęconej na zeznania świadectw, w której przewodniczył brat
Walenty Bywalec. Wiele osób miało możliwość podzielenia się swoimi przeżyciami,
co było też dobrą okazją do różnych refleksji dla wszystkich uczestników.
W trzecim dniu konwencji przewodniczył brat Ryszard Knop. Pierwszym wykładem
usłużył brat Franciszek Olejarz, który nazwał swe rozważania: "Pieczętowanie
Nowego Stworzenia" (List do Efezjan 1:13-14). Pieczęć Ducha Świętego, jako zadatek
przyszłego dziedzictwa, wyraża się w rozwoju Nowego Stworzenia przez wzrost
owoców Ducha. Brat omawiał proces działania Ducha Świętego w całym rozwoju Nowego
Stworzenia. Z kolei brat Sławomir Florczak starał się nas przekonać, że błogosławieni
są ci, co cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości (Ew. Św. Mateusza
5:10-12). Pan Jezus uzmysłowił uczniom, jaka będzie droga Jego naśladowców,
a brat usługujący podał przykłady potwierdzające Pańskie słowa - przez cały
Wiek Ewangelii, od pierwszego męczennika Szczepana, przez okres wieków średnich
i czasy inkwizycji, aż po dzień dzisiejszy prześladowania miały miejsce, chociaż
w różnych okresach historii przyjmowały różne formy.
Brat Bertoldo Fonsaca z Brazylii przypomniał w swoim wykładzie, że "chodzimy
wiarą, a nie widzeniem" (2 List do Koryntian 5:7). Brat wskazywał na piękno
planu Bożego, który w głównych zarysach jest tajemnicą, a jego pojmowanie polega
na wierze w Boga i w Jego obietnice.
Czwartym, ostatnim wykładem tej konwencji, usłużył brat Ryszard Armużyński,
który mówił na temat: "Czasy, w których żyjemy". Czasy ostateczne, w których
przyszło nam żyć, charakteryzują się szczególnymi warunkami. Są to czasy z jednej
strony trudne i niebezpieczne, a z drugiej bardzo błogosławione, gdyż Pan jest
obecny po raz wtóry i rozdziela dobra swoim sługom.
W czasie konwencji skorzystaliśmy nie tylko z wykładów, ale też z różnych form
społeczności, takich jak wieczorne śpiewanie czy rozmowy i dyskusje. Były również
organizowane szkółki dla dzieci, które prowadził brat Andrzej Dąbek z Krakowa.
Trzy dni błogiej społeczności szybko minęły. Przy pożegnaniu wszyscy uczestnicy
przekazywali serdeczne pozdrowienia i życzenia łask Bożych dla tych, którzy
na tę ucztę duchową nie przybyli, aby i oni otrzymali cząstkę tych błogosławieństw,
z których my skorzystaliśmy.
Z upoważnienia uczestników konwencji brat Jan Kopak
Lwów, 29-30 lipca 2000 r.
Kolejny raz mieliśmy przywilej gościć na dwudniowej konwencji na Ukrainie.
W znanej nam sali lwowskiej szkoły tym razem zgromadziło się około 300 osób.
Przybyli braterstwo z USA, Kanady, Mołdawii, Rosji, Ukrainy i Polski. Po raz
pierwszy na konwencję do Lwowa przyjechały siostry z dalekiego Irkucka na Syberii.
"Pokój Wam, tym z bliska i z daleka, chociaż dla nas wszyscy jesteście bliskimi.
Długo oczekiwaliśmy na ten dzień. Biorąc za przykład Marię siedzącą u stóp Jezusa
i słuchającą Jego słów, my dzisiaj również nakłońmy ucha na słuchanie Słowa
Bożego". Tymi słowami przywitał zebranych brat Zygmunt Pasierski.
W czasie dwóch dni konwencji usłyszeliśmy osiem tematów.
Sobota 29 lipca
Brat Frank Boychuk z Kanady służąc tematem "Siódma trąba" przypomniał historię
Izraela, gdzie trąby były używane wielokrotnie. Od głosu trąb upadły mury Jerycha.
W roku jubileuszowym trąby oznajmiały wolność. Wreszcie nadszedł czas wypełnienia
proroctwa Joela 2:1 "Zatrąbcie na rogu na Syjonie! Krzyczcie na mojej świętej
górze! Niech zadrżą wszyscy mieszkańcy ziemi, gdyż nadchodzi dzień Pana, gdyż
jest bliski!" To czas powrotu naszego Pana, czas trąbienia siódmej trąby (Obj.
11:15-18). Mimo wielu kłopotów i trudności, słyszymy jej głos zwiastujący czas
restytucji i wolności.
Brat George Wilmott z USA usłużył tematem "Synowie Boży". Bóg mówi do nas "Będę
wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami" (2 Kor. 6:18). Znając tę wspaniałą
obietnicę, starajmy się być Jego dziećmi, obmyjmy swoje ciało w umywalni znajdującej
się na dziedzińcu. Pozbądźmy się grzechu, ludzkich dążeń i ambicji. Starajmy
się rozumnie służyć Panu (Kol. 3:1-5). Mamy zapewnienie, że przez ofiarę Chrystusa,
Pan Bóg poczyta nas za doskonałych. Obecnie mamy zaczątek Ducha i oczekujemy
na pełne synostwo "Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił
cię od zakonu grzechu i śmierci" (Rzym. 8:2). Aby zostać synem Bożym, trzeba
dużo pracować nad sobą.
Brat Mike Balko z USA mówił na temat "Posłannictwo Chrystusa". Okazuje się,
że nie wszyscy ludzie rozumieją posłannictwo naszego Pana. Prorok opisuje jak
Żydzi widzieli Chrystusa, a posłannictwa Jego pierwszego przyjścia nie rozumieli
(Izaj.53) Pytanie Piłata: "Czy ty jesteś królem Żydowskim?" dowodzi, że zarówno
osoba Zbawiciela jak i Jego dzieło nie było powszechnie znane. Apostoł Paweł
zrozumiał to posłannictwo "... podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus
umarł za grzechy nasze..." (1 Kor. 15:3-4). W życiu Ap. Pawła widać Chrystusa.
To Apostoł przekazał nam prawdy objawione przez Niego (1 Tym. 2:4-6). Słowa
te utwierdzają naszą wiarę, wzmacniają nadzieję, powołanie nasze czynią pewnym.
Brat Ken Fernets z Kanady rozważania swoje zatytułował "Jezus Mistrzem dzisiaj,
a my jutro". W swoim wystąpieniu starał się przedstawić warunki, po spełnieniu
których lud Boży może być pomocnikiem Mistrza podczas restytucji całej ludzkości.
Słowa i uczynki Jezusa świadczą o Jego wspaniałym, doskonałym charakterze. Apostoł
Piotr (1 Piotra 3:8-11) opisuje życie prawdziwych chrześcijan. Naszym wzorem
powinien być Jezus. Brat przypomniał historię kiedy Mistrz umył nogi swoim uczniom.
Dlaczego to zrobił? Dzisiaj odpowiadamy, że chciał ich czegoś nauczyć. W ten
i podobny sposób Pan Jezus uczy swoich naśladowców przez cały wiek Ewangelii.
Pokora, miłość, cierpliwość - to cechy charakteru, które muszę zdobyć dzisiaj,
aby jutro królować z Chrystusem (Obj. 20:6).
Kolejnym punktem programu była prezentacja słowno-muzyczna przygotowana przez
dzieci i młodzież. W tej części nabożeństwa przewodniczył brat Andrzej Łajbida.
Na wstępie jeden ze starszych wiekiem braci odśpiewał solo pieśń w języku ukraińskim,
później słuchaliśmy śpiewu 4-letniej dziewczynki. Długo będziemy pamiętać recytowane
wiersze i polskie pieśni śpiewane przez kwartet polsko-ukraińsko- amerykański.
Ta część nabożeństwa udowodniła, że Pana można chwalić zawsze, bez względu na
wiek i język.
Brat Robert Gray z USA mówił o "Czasie ostatecznym". Czas, w którym żyjemy,
to czas powrotu łaski dla Izraela, to czas powrotu naszego Pana. Obecnie wypełnia
się proroctwo Daniela 12: 1-3, mimo, że wielu królów panowało już wcześniej.
Teraz Wielki Książę Michał powstał i bierze sprawy w swoje ręce. Następuje gromadzenie
Żydów, chociaż oni tego jeszcze nie rozumieją i nadal prowadzą swoją ludzką
politykę. Oni nadal nie zauważają interwencji Boga. W przeciwieństwie do literalnego
Izraela, starajmy się być Jego ludem, rośnijmy w Duchu, a nie w ciele. Wielki
Książę zbiera tych, którzy są zapisani w księgach żywota. Teraz dołóżmy wszelkich
starań, aby nasze powstanie było do żywota "A wielu z tych, którzy śpią w prochu
ziemi, obudzą się, jedni do żywota wiecznego, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie"
(Dan.12:2)
Niedziela 30 lipca
Brat Frank Boychuk z Kanady za podstawę rozważań zatytułowanych "Wielka nagroda"
wziął słowa Ap. Pawła zapisane w 1 Kor. 2:5-10. Od czasu zesłania Ducha Świętego
mamy możliwość ubiegania się o nagrodę. Wiara nasza ma być ugruntowana na mocy
Bożej, a nie mądrości ludzkiej. Boska moc daje "... wielkie i kosztowne obietnice
(...) abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiego przyrodzenia, uszedłszy
skażenia tego, które jest na świecie w pożądliwościach" -2 Piotra 1:4. Starajmy
się korzystać z tych obietnic. Pan Jezus zapewnia nas, że sprawiedliwi będą
lśnić jak słońce w królestwie (Mat. 13:43). Od takiego blasku Saul stracił wzrok.
Jeżeli będziemy chodzili drogami Pańskimi (Zach. 3:7), mamy zapewnienie "Wierny
jest ten, który was powołuje; On też tego dokona" (1 Tes.5:24). Stoimy przed
szansą zdobycia wielkiej nagrody.
Brat Piotr Tyc z Polski usłużył tematem: "On ma o nas staranie" (1 Piotra 5:7).
Pan Jezus mówi, że troski tego wieku i bogactwa tego świata zamykają nasze serca
(Marek 4:19). Często nosimy niepotrzebne ciężary. Kiedyś Jezus powiedział do
Marty słowa, które można skierować również do nas: "Troszczysz się i kłopoczesz
około wielu rzeczy" (Łuk. 10:38-42). Hierarchia wartości, to współczesne określenie
tamtych słów. Przy innej okazji Pan mówi: "Szukajcie najpierw królestwa Bożego
i jego sprawiedliwości" (Mat. 6:33). Dawid zapytuje: "Cóż jest człowiek, że
o nim pamiętasz" (Ps.8:5). Słowa te dowodzą, że Bóg ma o nas staranie. Potwierdza
to także Jezus mówiąc, że nawet włosy na naszej głowie są policzone (Mat. 10:30).
Naród Izraelski wielokrotnie doświadczał opieki Pana Boga. Każde dziecko Boże
czuje nad sobą opiekę Pana.
Drugiego dnia w programie przewidziano występ chóru. Brat Andrzej podkreślił,
że śpiewem również można chwalić Pana. Chór odśpiewał jedną pieśń na życzenie
brata, który od dłuższego czasu przebywał w szpitalu. Podobnie jak poprzedniego
dnia podziwialiśmy zdolności małej 4-letniej dziewczynki. Później wsłuchiwaliśmy
się w słowa wierszy recytowanych przez młodzież. Dwaj starsi wiekiem bracia,
łamiąc wszelkie kanony, zaśpiewali po polsku pieśń pt. "Hymn młodzieży Pańskiej".
Przedstawione programy słowno-muzyczne dowodzą dużej pracy i wielkiego zaangażowania
młodzieży ukraińskiej.
Brat Eugeniusz Dowhan usłużył wykładem pożegnalnym. Wspomniał braci, którzy
wcześniej szli tą drogą za Chrystusem. Przypomniał brata Jana Wygnańca, brata
Stanisława Kaletę i brata Daniela Kołacza. Przed laty bracia ci nieśli pocieszenie
innym. "Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa
i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski" (Obj. 1:3).
Wszystko ma służyć ku naszemu zbudowaniu. Chodźmy w światłości, miejmy społeczność
z braćmi, a krew Jezusa będzie nas oczyszczać (1 Jana 1:7). Miłość Chrystusowa
zbliża nas i przyciąga do siebie. To miłość Chrystusowa przywiodła na konwencję
do Lwowa liczne grono braterstwa z tak odległych miejscowości.
Przed zakończeniem konwencji, kilkunastoosobowa grupa braci z Kanady i USA,
zaśpiewała kilka angielskich pieśni. Wspólną modlitwą i życzeniami błogosławieństwa
Bożego zakończyliśmy bratnią społeczność we Lwowie.
Z upoważnienia organizatorów br. Piotr Tyc
Chełm, 20 sierpnia 2000 r.
Słowa apostoła Pawła z Listu do Efezjan 5:10: "Dochodźcie tego, co jest miłe
Panu" witały gości przybywających 20 sierpnia 2000r na konwencję do Chełma.
Tego dnia było bardzo gorąco - na dworze ponad 30 stopni, a na sali ze względu
na bratnią społeczność - niewiele mniej. Ktoś powiedział, że Chełm to najdalej
wysunięte na wschód miejsce konwencji w Polsce. Z początku było to regionalne
spotkanie braterskie, z każdym rokiem jednak zatacza coraz szersze kręgi. Tym
razem w grupie 350 uczestników gościliśmy braterstwo z Francji, USA i Australii.
Jak zwykle w takiej sytuacji powtarzaliśmy za Dawidem słowa Psalmu 5:
"Usłysz, Panie, słowa moje, przejmij się westchnieniem moim, zważ na głos błagania
mego, Królu mój i Boże mój, bo modlę się do Ciebie. Panie, od rana racz słuchać
głosu mojego; Rano przedkładam ci ofiarę i wyczekuję"
Wszyscy czekaliśmy na słowa płynące z Jego świętej księgi. Pierwszym wykładem
zatytułowanym "Amnestia ogłoszona przez Boga" (Ps. 102:17-23) usłużył br. Jan
Knop. Słowo "amnestia" jest terminem prawniczym, ale jego znaczenie i zastosowanie
można znaleźć również na stronach Biblii. Wersety biblijne wyraźnie mówią na
temat zbawienia, jego kolejności oraz warunków zastosowania. Wszystko to odbywa
się dzięki wspaniałej, wielkiej miłości Boga.
W drugiej godzinie, na temat strachu (Filip. 2:12) mówił br. Krzysztof Makarzec.
Źródłem strachu jest nieposłuszeństwo. Poczucie bezpieczeństwa może zapewnić
jedynie pokój Boży (Filip. 4:7). Ijob utożsamia bojaźń Bożą z mądrością. W swoim
wystąpieniu brat omawiał przykłady należytej bojaźni. Niedoścignionym wzorem
jest w tym względzie Pan Jezus.
Następnym mówcą był br. Henryk Kamiński, który służył na temat "Historia Eliasza
jest obrazem na historię Kościoła przez cały wiek Ewangelii" (Jak. 5:17). Doświadczenia
Eliasza dostarczają lekcji dla klasy wybieranej w przeciągu Wieku Ewangelii.
Eliasz był mężem posłanym od Boga, w Wieku Ewangelii przedstawia on skompletowany
Kościół. Literalne karmienie Eliasza obrazuje fazy pokarmu duchowego, jakim
karmiony jest Kościół.
Ostatnim wykładem pt. "Cóż jest człowiek" (Ps. 8:4-7) usłużył br. Eugeniusz
Szarkowicz. Relacje panujące we wszechświecie - odległości, wielkości, miary
- zmuszają do refleksji. Pan Bóg jest autorem wszystkiego, co nas otacza. Wszędzie
widać zadziwiającą harmonię i zupełność. To człowiek, polegając na "swojej mądrości",
burzy i łamie równowagę przyrody, przez co ściąga na siebie wszelkie, jakże
dotkliwe tego skutki. "Cóż jest człowiek, że nań pamiętasz?"
Około godz. 16, po wspólnej modlitwie dziękczynnej i odśpiewaniu Psalmu 133
"Oto jako rzecz dobra i wdzięczna...", w równie gorącej jak rano atmosferze,
słowami Psalmu 9 zakończyliśmy bratnią społeczność w Chełmie:
"Będę Cię wysławiał, Panie, całym sercem swoim, będę opowiadał wszystkim cuda
Twoje, będę się weselił i radował w Tobie, będę opiewał imię Twoje, Najwyższy!"
Za uczestników br. Waldemar Szymański
Polanica Zdrój, 5-11 lipca 2000 r.
Dwa lata od ostatniej Konwencji w Miszkolcu minęły bardzo szybko. Tym szybciej,
że to właśnie na braciach z Polski ciążył tym razem ten zaszczytny skądinąd
przywilej zorganizowania Konwencji.
Obaw było wiele, niemało trudności i problemów, ale dzięki błogosławieństwu
i pomocy Pana, o Konwencji w Polanicy mówimy dziś jako o wydarzeniu historycznym.
Gdy przyjeżdżaliśmy do Polanicy Zdroju - niewielkiego miasteczka uzdrowiskowego
w pobliżu Kłodzka - każdy z nas miał własne wyobrażenie o tym, jak powinna wyglądać
X Międzynarodowa Konwencja Badaczy Pisma Świętego, każdy odbierał Konwencję
przez pryzmat swoich oczekiwań. Jedno z oczekiwań i pragnień było chyba wspólne
dla wszystkich - to chęć bycia razem. Na co dzień dzielą nas granice, tysiące
kilometrów, różnice ekonomiczne i kulturowe. Tu mogliśmy doświadczyć swego rodzaju
cudu bratniej społeczności - obdarzyć uśmiechem radości i braterskim uściskiem
tych, których znaliśmy dotąd może jedynie z korespondencji lub czasem obiło
nam się o uszy jakieś obco brzmiące nazwisko brata lub siostry z jakiegoś dalekiego
kraju. Może czasem w komputerowym okienku zobaczyliśmy list pisany z miejsca
oddalonego o kilka tysięcy kilometrów lub słyszeliśmy w zborze pozdrowienia.
Teraz mogliśmy połączyć napisane słowa lub nazwisko z osobą, choć wielu spośród
braterstwa znamy już od wielu lat. Bo Konwencja Międzynarodowa to przede wszystkim
społeczność...
W Polanicy ta społeczność trwała nieprzerwanie przez 3 tygodnie. Już 29 lipca
zjechali się uczestnicy międzynarodowego zgrupowania chóru, później był tydzień
Konwencji, a na koniec międzynarodowe seminarium młodzieżowe. Polanica nie pamięta
jeszcze takiej ilości braci przypadających na jednego stałego mieszkańca. Trudno
było nie zauważyć na ulicach ludzi z różnobarwnymi identyfikatorami - naturalną
reakcją mieszkańców jak i kuracjuszy domów wczasowych było zaciekawienie, a
to już dobry pretekst do rozmów o tym, kim jesteśmy, w co wierzymy, czym różnimy
się od innych grup... Pewnie w innym, większym mieście zniknęlibyśmy gdzieś
w tłumie, ale nie w Polanicy, gdzie znają się prawie wszyscy. Chyba zostaliśmy
tam zaakceptowani, ludzie jakby rozumieli naszą inność w kwestii podejścia do
spraw wiary, wszyscy byli nastawieni życzliwie, również ci, którzy nie postrzegali
uczestników Konwencji jako potencjalnych klientów... Bo co tu mówić, Polanica
to małe miasto i tysiąc osób więcej to dla niektórych "żyła złota" i szansa
na przetrwanie do następnego sezonu.
W tym roku było rekordowo - tak liczba państw (20) jak i liczba uczestników
(1048) pokazała, że bardzo chcemy być razem, że jest coś, co sprawia, że serce
bije mocniej i potrafimy dla tych kilku chwil spędzonych razem poświęcić tak
wiele czasu i sił, może nawet zrezygnować z wielu rzeczy...
Może niektórzy z nas zastanawiali się, po co właściwie jechać taki kawał drogi
w sierpniowym upale, czy to nie zbyt duży wysiłek... Co nas ciągnie właśnie
tam, do dość odległego przecież zakątka Polski? To dość proste - to ludzie,
z którymi chcemy być, bo czujemy się z nimi dobrze i uważamy ich za kogoś bliskiego
sercu. Robimy to dla nich, ale bardziej chyba dla siebie, bo tej społeczności
nie sposób zapomnieć i jest niemożliwą rzeczą, by to braterskie spotkanie nie
wywarło wpływu na nasze duchowe życie.
Zeznanie świadectw - siostry z Syberii śpiewają pieśń, opowiadają o tym jak
znalazły się na Konwencji, ile dni spędziły w pociągu, jakie trudności Pan pomógł
im pokonać, by mogły tu być. Nawet "twardzi" bracia, którym głos nigdy nie zadrżał,
ukradkiem, niby mimochodem ocierają łzy... Bracia usługujący przekazali nam
wiele potrzebnych lekcji, pokazali jak niewyczerpanym skarbcem jest Słowo Boże.
Wiele wrażeń, trudno zapamiętać wszystkie ciekawe myśli - w wielu braterskich
domach dotąd słychać jeszcze szelest stronic książki z wykładami, tak dla przypomnienia.
Może w wielu uszach brzmi przy tym głos przemawiającego brata, melodia pieśni,
czy dźwięki rogu - szofar zwołującego na nabożeństwa.
W środę szczególny dzień - do obiadu normalny program, a później czas przeznaczony
na wspólne zwiedzanie okolicy, na społeczność braterską. Dla chóru międzynarodowego
to dzień zaplanowanego dużo wcześniej koncertu dla publiczności w Teatrze Zdrojowym.
Ostatnie przygotowania, wiązanie krawatów. Na sali robi się ciasno, bardzo ciasno,
zapełniają się balkony - teatr od dawna nie pamięta takiej liczby publiczności...
Słowo wstępne, a później pieśni w kilku 'blokach', nie wszystkie są po polsku,
więc tłumaczenia tekstów wraz ze stosowną oprawą graficzną są wyświetlane na
ekranie. Atmosfera chyba sprzyja refleksji i ucieczce myśli od codzienności
do tego, co tchnie Bożą miłością i pokojem, który tylko On może dać. Czuje się
jakiś powiew wieczności - nie jest to tylko to, że ludziom podoba się muzyka,
ten teatr pamięta wszak większe sławy niż chór, który zjechał się z całego świata
i miał zaledwie tydzień na przygotowanie programu. Jednak atmosfera tego koncertu
jest szczególna, czuje się niewidzialną więź pomiędzy tymi, którzy śpiewają
i tymi, którzy słuchają, dając się choć na chwilę zabrać tam, gdzie świadomie,
czy nieświadomie zmierzają ich tęsknoty... By być choć trochę bliżej nieba i
może chociaż na chwilę przytulić głowę do dłoni Najwyższego.
Po koncercie w teatrze chór śpiewał jeszcze w muszli koncertowej w parku zdrojowym.
Tu także nie brakuje chętnych do słuchania "Pieśni Królestwa Pokoju", bo taki
tytuł nosił przygotowany program.
Może Pan Bóg przez te kilka pieśni wlał w czyjeś serce trochę swojej radości,
może ktoś zapragnął się do Niego zbliżyć, być może udało się tam zasiać jakieś
małe ziarenko, które z czasem urośnie... A nawet jeśli się nie udało, to na
pewno była to cześć i uwielbienie oddane Stwórcy i warto było poświecić na to
trochę siły i czasu.
Wrażenie, które odnieśliśmy będąc razem przez te kilka dni konwencyjnej społeczności
nie da się porównać z niczym innym. Może nie zawsze udało nam się dokładnie
zrozumieć, ale przyjazne gesty i miłe uśmiechy wypełniały wszelkie luki w znajomości
języków. Wiedzieliśmy jedno - że jesteśmy braćmi i siostrami w Panu i to wystarczyło,
żeby uściskać kogoś jak dobrego znajomego, nawet gdy widzieliśmy go po raz pierwszy
w życiu.
Udało nam się odnaleźć w społeczności to, co najistotniejsze i najpiękniejsze,
pozbierać razem okruchy radości, które Pan w swej dobroci, tak obficie przed
nami rozsypał.
Jeśli Pan pozwoli, następna XI Konwencja odbędzie się również w Polanicy. Wrócimy
tu za dwa lata, by znowu cieszyć się widokiem bliskich - uśmiechnąć się do siostry
z Rumunii, ucałować brata z Rosji, przytulić dziecko z Mołdawii, porozmawiać
z bratem z Kanady o jego pomyśle na głoszenie Ewangelii, zapytać brata z Izraela,
jak wielu rabinów uwierzyło w Mesjasza, zaśpiewać pieśń wspólnie z bratem z
Niemiec... Wrócimy tu, gdzie nie masz Greka i Żyda, obrzezki i nieobrzezki,
cudzoziemca.., odczujemy jedność w Panu Jezusie Chrystusie, bo Konwencja Międzynarodowa,
to przede wszystkim społeczność... .
Swoimi odczuciami podzielił się: br. Krzysztof Nawrocki
powrót
do
góry
wersja do druku
|