Korzeń zła
Andrzej Jończy
"Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy"
- 1 Tym. 6:10.
Wiele osób, których głównym celem jest gromadzenie jak największego majątku,
być może nie doznało nieszczęścia, które by ich ograbiło z posiadanych dóbr
materialnych. Czyż jednak możemy przewidzieć, co stanie się w przyszłości?
Dlaczego Pismo Święte mówi, że ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w liczne
pokusy, sidła oraz szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie
(l Tym. 6:9)? Według Pisma Świętego chrześcijanin musi zaspokajać potrzeby materialne
zależnych od niego członków rodziny. Czasami mogą to utrudniać okoliczności,
takie jak bezrobocie czy zły stan zdrowia. Z drugiej strony chrześcijanin, który
świadomie zaniedbuje rodzinę, "zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego"
- l Tym. 5:8 (NP).
W dawnych społeczeństwach rolniczych potrzeba posiadania pieniędzy nie była
tak silna, gdyż artykuły pierwszej potrzeby zdobywało się poprzez wymianę dóbr
i usług. Obecnie najczęstszym sposobem utrzymania rodziny jest podejmowanie
pracy zarobkowej. Uzyskane środki finansowe przeznacza się na zakup żywności
oraz innych artykułów niezbędnych do zaspokojenia potrzeb rodziny. Ponadto mądrze
oszczędzane pieniądze mogą stanowić swoistą ochronę w razie różnych przeciwności
losu np. pokrywają koszty leczenia, remontów itd. Dlatego też Biblia realistycznie
stwierdza, że pieniądz zapewnia "osłonę" (Kazn. 7:12). Ponieważ pieniądze
dają duże możliwości, istnieje niebezpieczeństwo wyrobienia sobie poglądu o
ich wszechmocnej potędze. Jako chrześcijanie musimy zdawać sobie sprawę, że
w naszym przypadku, choć pieniądze są potrzebne, to jednak nie mogą przysłaniać
innych celów: "A ty, człowiecze Boży, unikaj tego (pogoni za pieniądzem),
a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność"
- l Tym. 6:11.
Pewne wydarzenia związane z historią Izraela mogą być dla nas przykładem, jak
zbożna mądrość przeważa nad umiłowaniem pieniądza.
Po odparciu wojsk rzymskich (66 r. n.e.) Żydzi w Jeruzalem najwyraźniej uwierzyli,
iż mają teraz świetne widoki na prowadzenie interesów. Chcąc uczcić nowo odzyskaną
wolność, zaczęli bić nawet własne monety. Były na nich wyryte różne hebrajskie
napisy np. "Za wolność Syjonu", "Jeruzalem Święte" oraz
"rok pierwszy", "drugi", "trzeci" (wolności).
Chrześcijanie zachowywali w pamięci słowa Jezusa Chrystusa, który przepowiedział
oblężenie Jerozolimy oraz zalecił swym naśladowcom opuszczenie miasta (Łuk.
19:43,44 oraz 21:20,21). Józef Flawiusz, historyk, naoczny świadek wydarzeń
pisze, że w mieście były ogromne ilości złota. Ale wielkie zasoby pieniężne
nie zdołały uchronić miasta - armia Tytusa w cztery lata od momentu odparcia
jej spod murów miasta znowu stanęła u bram Jerozolimy. I tak jak prorokował
Pan Jezus, wały otoczyły miasto.
"Głód szerząc się pochłaniał ludność całymi domami i rodzinami. Tarasy
pełne były omdlałych niewiast i dzieci, ulice martwych starców ... Ludzie, wyczerpani
do ostatka, nie mieli siły grzebać swych krewnych"
(Flawiusz).
Niektórzy mieszkańcy połykali pieniądze i uciekali z miasta, jednak gdy ten
sposób wykryli Syryjczycy, służący w oddziałach pomocniczych, doprowadziło to
do tego, że w poszukiwaniu złota profilaktycznie rozcinano brzuchy wszystkim
złapanym. Jednej nocy zamęczono w ten sposób 2000 Żydów - sam Tytus nie był
w stanie powstrzymać do końca tego procederu. Po upadku miasta grabieżom nie
było końca. Miłość pieniędzy doprowadziła wielu do ruiny i zguby, podczas gdy
chrześcijanie pochodzenia żydowskiego usłuchali mądrych rad Jezusa i uratowali
się ucieczką, pozostawiając większość majątku, ale ratując życie.
Przemożne pragnienie zdobycia pieniędzy często pozbawia człowieka szczęścia
w rodzinie (brak czasu dla rodziny), prawdziwych przyjaciół i co najważniejsze
- jest przyczyną oddalania się od Boga. "Nie można służyć Bogu i mamonie"
- Mat. 6:24. Gdy zajmujemy się prowadzeniem różnych interesów finansowych, pamiętajmy
na słowa mądrego Salomona: "Uczciwy cieszy się błogosławieństwem, kto chce
szybko się wzbogacić, nie ujdzie kary" - Przyp. 28:20.
W Przypowieściach Salomona w 30 rozdziale czytamy prośbę Agura do Boga o to,
aby nie obdarzał go bogactwem ani ubóstwem, gdyż obydwa te stany prowadzą czasami
do złego, chciał tylko chleba na miarę swoich potrzeb.
Pan Jezus mówił, że bogatemu trudno będzie wejść do Królestwa Bożego (Mat. 19:23,24),
a tym, którzy dla Niego poświęcą dobra doczesne i pójdą za Nim, obiecał "trony
chwały" (Mat. 19:27,28).
Ludziom, którzy byli wierni Bogu, nie wzbraniał On być bogatymi, czasami nawet
szczególnie im błogosławił, przez co pomnażali jeszcze swój majątek, jak np.
Abraham, Jakub, Ijob - mężowie, którzy, choć byli zamożni, Boga stawiali na
pierwszym miejscu. Nie bogactwo, a stosunek do pieniądza utrudnia więź z Bogiem
- aby jej nie stracić, nie miłujmy pieniądza.
Oszustwa, kradzieże oraz inflacja są częstymi przyczynami utraty majątku. W
ostatnim stuleciu kryzysy gospodarcze powodowały wielką inflację oraz utratę
oszczędności i majątków przez wielu ludzi. Było to przyczyną licznych chorób
umysłowych i samobójstw.
My, jako chrześcijanie, nie możemy pokładać nadziei w pieniądzu, bo przyjdzie
czas, kiedy ten system płatniczy i finansowy zostanie zniszczony. My "oczekujemy,
według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość"
- 2Piotra 3:13,14.
Pracujmy, zarabiajmy pieniądze, dzielmy się z potrzebującymi, ale bez względu
na to, czy uważamy się za bogatych czy za biednych, wystrzegajmy się rozbudzania
w sobie miłości pieniądza. Pracujmy nad zdobyciem i utrzymaniem największego
skarbu, jakim jest uznanie w oczach Boga.
powrót
do
góry
wersja do druku
|