Cmentarne rozmyślania
Przed nami brama cmentarna z widniejącym na
niej napisem: "Jam jest zmartwychwstanie i
żywot" - Jan 11:25. Intrygujący napis
pociąga nas do środka. Zaskrzypiały
zardzewiałe zawiasy bramy i oto przed nami
szerokie pole mogił ludzi, którzy odeszli z
tego padołu łez i udręczenia.
Jest ciche, jesienne popołudnie. Tylko lekki
szmer wiatru od czasu do czasu daje znać o
sobie, poruszając pożółkłe liście rosnących
drzew. Promienie chylącego się ku zachodowi
słońca oświetlają grobowce i napisy - smutne
świadectwa ludzkiej tragedii. Wolno, w
zamyśleniu przechodzimy między grobowcami. Z
dala dolatuje zapach kwiatów - ludzkich
dowodów pamięci o tych, których już nie ma.
Mimo orzeźwiającego powietrza czujemy
przygnębienie.
Gdy patrzy się na te gęsto rozsiane mogiły,
świat zdaje się być ogromnie smutny i
tragiczny. Nostalgię pogłębiają zdobione
złocistym kolorem nagrobne napisy wykute na
marmurowych płytach. Przed oczami, jak w
panoramie, przesuwają się różne kształty
okazałych pomników. Gdzieniegdzie tlą się
jeszcze znicze, symbol pamięci o zmarłych -
tradycja religijnego obrządku. Na innych
mogiłach porozrzucane w nieładzie puste
podstawki po wypalonych już lampionach.
Wszędzie niekończący się las krzyży, a na
nich, pełne miłości, bólu i tęsknoty napisy:
"Ukochanej naszej córeczce - pogrążeni w
nieutulonym żalu; Odeszłaś w kwiecie wieku,
pozostawiając nam ból"; "Synku, miłości
nasza, śpij w pokoju - twoi kochający cię
rodzice". Dalej inne, jakże często
powtarzające się zdania: "Najukochańszej
żonie - mąż"; "Kochanemu mężowi - żona";
"Kochanym rodzicom - dzieci", itd. itp...
W kilku miejscach widać świeżo usypane
mogiły pokryte zwiędłymi już wieńcami - to
dowody niedawnych tragedii - ofiary chorób,
starości, wypadków samochodowych, utonięcia,
ludzkiej bezmyślności, czy innych
nieszczęśliwych zdarzeń. Ileż bólu i
rozpaczy kryją w sobie te mogiły! Ileż
nadziei i zamiarów zostało pogrzebanych, ile
planów zniszczonych, ile dzieł zburzonych...
To wszystko na tym jednym cmentarzu! A
przecież na tej ziemi takich miejsc jest
wiele - tysiące, miliony, dokładnie nikt nie
wie ile.
Każdego dnia przez bramy cmentarne
przechodzą tysiące orszaków pogrzebowych,
kopie się grób przy grobie. Tak było przez
długie wieki, odkąd ród ludzki zaczął swą
smutną historię grzechu - od Edenu.
Sięgnijmy myślą do początków tragedii
człowieka. Do pierwszego mordu, gdy Kain
targnął się na życie swego brata Abla.
Przypomnijmy sobie historię ciągłych wojen,
które kładły kres życiu ludzi w kwiecie
wieku, a szczególnie dwie ostatnie wojny
światowe. Ginęli w nich nie tylko walczący
na froncie żołnierze, ale także dzieci,
kobiety i starcy. Zwróćmy uwagę na liczne
epidemie, przez które wymierały całe
pokolenia. Zwróćmy uwagę na machinę śmierci,
która ciągle jest uruchamiana i to w czasie,
gdy ludzkość szczyci się osiągnięciami
medycyny. Koło historii grzechu nadal się
obraca!
Księga Ijoba powiada: "Gdy się kładę
wieczorem, mówię: Czy doczekam dnia
jutrzejszego, abym wstał? A gdy nastanie
świt, jestem pełen niepokoju aż do wieczora.
Moje dni są szybsze niż tkackie czółenko,
tak bardzo prędko przemijają" - Ijob 7:4, 6;
"Moje dni przeminęły, rozwiały się
pragnienia mego serca. Dzień mi się w noc
obraca a światłość w ciemność. Jeślibym
czego oczekiwał, grób będzie domem moim, a w
ciemnościach uścielę łoże moje. Do dołu
rzeknę: Ojcem moim jesteś, a do robaków: Wy
jesteście matką moją i siostrą moją. W
głębię grobu zstąpię, ponieważ w prochu
wspólny odpoczynek wszystkich" - Ijob
17:11-14, 16.
Życie człowieka przemija jak tkackie
czółenko, znika jak cień, jak fala morska,
która na mały czas się ukazuje i rozpływa;
jak rosa w poranku wschodzącego słońca, jak
mgła, którą wiatr przewiewa. Bardzo szybko
przemijają dni jego, niszczeją lata jego.
Taki los czeka każdego.
Ktoś z obecnych zacytował słowa Salomona:
"Wszystko, co przedsięweźmie ręka twoja do
czynienia, czyń według możności twojej,
albowiem nie masz żadnej pracy, ani myśli,
ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do
którego ty idziesz. Boć ci, co żyją, wiedzą,
że umrzeć mają; ale umarli o niczym nie
wiedzą (...) Owszem i miłość ich, i zazdrość
ich i nienawiść ich już zginęła" - Kazn.
Sal. 9:10,5-6 (BGd).
Z tymi smutnymi refleksjami opuszczamy teren
cmentarza. Zbliżamy się do wyjścia i oto
oczy nasze znów zauważyły znane nam słowa
Zbawiciela znajdujące się na bramie
cmentarnej: "Jam jest zmartwychwstanie i
żywot".
O! jak dobrze się stało, że był ktoś, kto
żył na tej ziemi i pozostawił tę wspaniałą
nadzieję dla ludzi - zmartwychwstanie i
życie. Jak dobrze jest wierzyć, że z chwilą
śmierci nie kończy się wszystko, że jest
nadzieja odzyskania utraconego życia, bo
Zbawca powiedział, że On zstąpił z niebios,
stał się człowiekiem, aby zbawił to, co było
zginęło (Mat. 18:11). A na innym miejscu
dodał: "Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki
wieków i mam klucze śmierci i piekła" - Obj.
1:18 (NP).
"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, zbliża się
godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli
usłyszą głos Syna Bożego i ci, co usłyszą,
żyć będą". I dalej, jakby ku większemu
zapewnieniu, ewangelista Jan jeszcze raz
zapisał słowa Zbawiciela: "Nie dziwcie się
temu; gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy
w grobach usłyszą głos jego" - Jan 5:25, 28.
Powyższe słowa są źródłem nadziei dla tych,
którzy oczekują lepszych czasów, którzy
wierzą słowom Zbawiciela. Ich nadzieje
ziszczą się na pewno. Tych czasów oczekuje
także cała ludzkość, lecz podświadomie,
bowiem nie posiada znajomości Boskiego planu
zbawienia człowieka. Pisał o tym św. Paweł:
"Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje
objawienia synów Bożych, gdyż stworzenie
zostało poddane znikomości, nie z własnej
woli, lecz z woli tego, który je poddał, w
nadziei, że i samo stworzenie będzie
wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej
wolności dzieci Bożych. Wiemy bowiem, że
całe stworzenie wespół wzdycha i wespół
boleje aż dotąd" - Rzym. 8:19-22.
Pan Bóg przywróci ludziom życie. Słowa
Chrystusa zapewniają nas, że wszyscy będą
mogli skorzystać z dobrodziejstw Bożej
łaski. Wyjdą oni z grobów mocą krwi okupowej
ofiary, aby na podstawie posłuszeństwa
otrzymać żywot wieczny.
Co za szczęście czeka rodzaj ludzki! Groby
się otworzą i wyjdą z nich umarli! Na głos
Pański opuszczą więzienie śmierci. Podobnie
jak niegdyś Łazarz, gdy Chrystus zawołał nań
donośnym głosem: "Łazarzu, wyjdź! I wyszedł
umarły" - Jan 11:43-44.
Co to będzie za radość, gdy rodziny będą
odbierały swoich najbliższych! Ludzki język
nie jest w stanie wypowiedzieć tego
szczęścia, które Pan Bóg przygotował dla
człowieka, którego stworzył na swoje
wyobrażenie, lecz tenże to wyobrażenie
stracił. Czekamy na tę chwilę, kiedy okrutna
śmierć zwróci to, co było zginęło, zwróci
doskonałość, szczęście, radość, pokój i
życie.
Dnia 30 maja Stany Zjednoczone obchodzą
święto wieńczenia grobów. Podobne święto
obchodzimy u nas w Polsce w dniu 1
listopada. Dzień ten nazywany jest Dniem
Zmarłych. Miliony ludzi idą na groby swoich
bliskich, aby złożyć kwiaty i zapalić
znicze. Są to dowody sympatii i miłości do
osób, które zabrała śmierć. Święto to jest
dniem żalu i rozpaczy. W czasie tego święta
jest wylewne morze łez za ukochanymi. Jest
to dramat rodzaju ludzkiego. Miliardy
istnień ludzkich pochłonęła ziemia. Już od
sześciu tysięcy lat spełnia się Boski wyrok
na człowieku: "wrócisz do ziemi, z której
zostałeś wzięty; b o prochem jesteś i w
proch się obrócisz" - 1 Mojż. 3:19.
Dzięki niech będą Bogu, że nie pozostawił
człowieka w jego własnym beznadziejnym
losie, lecz przygotował drogę wyjścia przez
posłanie Odkupiciela w osobie Jezusa i
przewidział czas na zmianę tragicznego losu
człowieka. Oto kilka zapewnień Słowa Bożego
dotyczących śmierci i życia: "W tym objawiła
się miłość Boga do nas, iż Syna swego
jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy
przezeń żyli" - 1 Jana 4:9. "Jak mię posłał
Ojciec, który żyje, a Ja przez Ojca żyję,
tak i ten, kto mnie spożywa, żyć będzie
przeze mnie" - Jan 6:57; "Jeszcze tylko
krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie;
lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i
wy żyć będziecie" - Jan 14:19; "I wrócą
odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z
radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich
głowę, dostąpią wesela i radości, a troska i
wzdychanie znikną" - Izaj. 35:10; "I
usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto
przybytek Boga między ludźmi! I będzie
mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a
sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z
oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani
smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie
będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.
I rzekł ten, który siedział na tronie: Oto
wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to,
gdyż słowa te są pewne i prawdziwe" - Obj.
21:3-5.
Na podstawie tych niezmiennych obietnic
Słowa Bożego oczekujemy tej chwili, kiedy
okrutna śmierć zwróci tych, którzy odeszli,
a stanie się to w tysiącletnim Królestwie
Chrystusa Pana, który odkupił ludzkość za
cenę własnego życia złożonego na Golgocie
jako gwarancja i zadośćuczynienie Boskiej
sprawiedliwości za odstępstwo naszego
prarodzica Adama.
Biłgoraj, listopad 2000 r.
Roman Rorata
powrót
do
góry
wersja do druku
|