Redakcja - Na
Straży - Wędrówka - The
Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia
Gdańska - Strona główna - Szukaj
|
Numer 1 - 2004 Spis treści Historia pewnej gwiazdy Poeztcąk i kioenc Kilka słów o Białowieży Roztropni jak węże
i niewinni jak gołębice Temat numeru Dlaczego jestem
Badaczem Pisma Świętego? Dzieje Apostolskie -
rozdział 6 Początek i koniec Małe płaszczyzny
porozumienia Najmłodszym powrót wersja do druku
|
To już czwarta Białowieża...Moja dopiero druga... "Dopiero", gdyż cały czas nie mogę odżałować, że nie zaczęłam wcześniej tam jeździć...Białowieża... pierwsze moje skojarzenia z tym słowem przywołują śpiew... nasze
próby, koncerty i Michała Kubica, w kółko podkreślającego: "DYKCJA! DYKCJA!",
i mającego ciągłe uwagi do basów. Ale wbrew pozorom było wspaniale - Michał
bardzo lubił basy, my staraliśmy się sprostać jego wymaganiom, a on także robił
wszystko, abyśmy byli zadowoleni. Pierwszy koncert tradycyjnie odbył się w białowieskim kinie "ŻUBR".
Mimo małej frekwencji (w porównaniu do zeszłego roku) i naszych drobnych pomyłek,
koncert był bardzo udany. Chyba mogę nawet powiedzieć, że zyskaliśmy kilka fanek. Trzeba przyznać, że w tym roku organizatorzy naprawdę się postarali i wybrali
piękne miejsce. Szybka próba (ze względu na brak czasu) i zaczynamy. Publiczność
była dużo liczniejsza. Swoją obecnością zaszczycili nas nie tylko goście ze
zboru w Białymstoku, ale także koledzy i koleżanki naszych chórzystów. Oczywiście, nasze życie w Białowieży nie toczyło się wyłącznie wokół śpiewu. Mieliśmy społeczności poranne, podczas których rozważaliśmy wybrane fragmenty z 1 Listu św. Jana, 1 Listu św. Piotra, Listu św. Jakuba i Listu św. Pawła do Galacjan. Społeczność trwała ok.2 godzin, ale jeśli ktoś chciał, mógł rozwinąć temat na dłuższe dyskusje... Nasze społeczności wieczorne obracały się wokół tematów bardziej z życia wziętych i nie tylko, np. "Podobieństwo człowieka do jego Stwórcy", "Gazety, telewizja, internet i inne media", czy "Małżeństwo i związki". Był też konkurs, zorganizowany przez wujka Chachlicę i Daniela Iwaniaka, który doskonale sprawdzał naszą znajomość Biblii. Konkurs polegał na odgadnięciu, czy dany fragment jest prawdziwy, czy został jakoś zmieniony. W dzień Sylwestra czas społeczności podzielono na trzy części... Pierwszą była dyskusja na temat Królestwa Bożego, jego wyglądu i czasu. Wybrano czterech "wspaniałych", którzy się wypowiadali. Byli to: Samuel Królak, Leszek Szczepanik, Tomek Kwaśnik i Olivier z Francji. Druga część była tzw. "częścią poważną" podczas której chórzyści
mogli przeczytać wersety, pieśni, wiersze lub powiedzieć modlitwę "Ojcze
Nasz" w języku starocerkiewnym... Był to czas przeznaczony na refleksję...
W ciągu naszego pobytu w Białowieży mieliśmy także ciekawych gości... najbardziej
popularnym stał się tzw. Pan Żubrówka, który przychodził do nas kilka razy i
chciał sprzedać jedną z pamiątek... Chyba w końcu doczekał się jakichś klientów. Jeśli będzie wolą Pana, to spotkamy się znów, by śpiewać Mu na chwałę... Będę czekać z niecierpliwością. AltKilka słów o BiałowieżyTo magiczne miejsce, zwłaszcza dla ludzi, którzy byli tam chociaż raz. Ja - szczerze mówiąc - inaczej nie wyobrażam sobie okresu między świętami, a Nowym Rokiem. Każde zgrupowanie chóru w Białowieży jest wyjątkowe. Tegoroczne było bardzo spokojne, pełne pokoju i radości. Bardzo jestem wdzięczna Panu Bogu, że mogłam tam być również w tym roku. Słoneczko ślicznie świeciło w drodze do Białowieży i z naszych twarzy nie zniknął uśmiech, aż do chwili wyjazdu. Nasze społeczności wzbudziły we mnie wiele refleksji, a codzienne próby dały mi wiele radości. Uwieńczeniem naszych zmagań były dwa koncerty (w Białowieży i w Białymstoku), każdy na swój sposób wyjątkowy. Cieszę się, że przez tych kilka dni mogłam oderwać się od codzienności oraz przybliżyć się do Pana Boga poprzez śpiewanie pieśni i nie tylko. Wszystkim, którzy zorganizowali to cudowne spotkanie, chciałabym powiedzieć tylko jedno słowo - dziękuję... Esterka
|
powrót do góry wersja do druku |