Powołanie ku poświęceniu
"Bo nas nie powołał Bóg ku nieczystości, ale
ku poświęceniu" - 1 Tes.4:7 (BGd).
Użyty w tym wersecie polski wyraz
"poświęcenie" został przetłumaczony z
greckiego wyrazu "hagiasmos", który oznacza
także "uświęcenie". Takie też tłumaczenie
zostało użyte w Biblii Warszawskiej. Wyraz
"hagiasmos" w Nowym Testamencie został użyty
dziesięć razy, z czego trzy razy w
rozdziale, z którego pochodzi werset użyty
jako motto oraz w wierszu 3: "Albowiem ta
jest wola Boża, to jest, poświęcenie
(hagiasmos) wasze" i w wierszu 4: "Ażeby
umiał każdy z was naczyniem swoim władać w
świątobliwości (hagiasmos) i w uczciwości"
(BGd). W przekładzie Biblii Tysiąclecia
tematowy tekst brzmi następująco: "Nie
powołał nas Bóg do nieczystości, ale do
świętości". Jak widać nie ma zasadniczej
różnicy w poszczególnych przekładach. Główna
myśl pozostaje niezmienna, mianowicie taka,
że każde dziecko Boże ma w swoim życiu dążyć
do takiej zmiany charakteru, aby uzyskać
wierne podobieństwo do wzoru podanego przez
Ojca Niebieskiego.
W kazaniu na górze Pan Jezus bardzo wyraźnie
mówi: "Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec
wasz niebieski doskonały jest" - Mat. 5:48
(BW - ten i dalsze nieoznaczone). Zaś
apostoł Paweł napisał: "Wszystko pismo od
Boga jest natchnione i pożyteczne ku nauce
(...), aby człowiek Boży był doskonały" - 2
Tym. 3:16-17 (BGd). Pan Bóg nie pragnie,
abyśmy przez całe życie byli tylko
kandydatami na nowe stworzenia. On oczekuje
ciągłej służby dla Niego. "Tak więc, jeśli
ktoś jest w Chrystusie, nowym jest
stworzeniem (...) A wszystko to jest z Boga,
który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i
poruczył nam służbę pojednania" - 2 Kor.
5:17-18. Każdy, kto otrzymał zadatek ducha
świętego, który każdego czyni dzieckiem
Bożym, będzie starał się rozpocząć "służbę
pojednania" w miarę swoich zdolności,
sposobności i możliwości.
Na innym miejscu ten sam apostoł przyrównuje
życie chrześcijanina do służby żołnierskiej:
"Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz
Chrystusa Jezusa" - 2 Tym. 2:3. Podobnie jak
poborowego nie można nazwać żołnierzem, tak
chrześcijanin wstępujący na drogę Pańską
jest dopiero kandydatem na dobrego
żołnierza. Dobry żołnierz to przede
wszystkim żołnierz dobrze przygotowany do
walki, umiejący posługiwać się bronią,
odważny, wykonujący rozkazy dowódcy i gotowy
do poświęceń. Przekładając te wartości na
życie chrześcijańskie można by powiedzieć,
że dobry żołnierz Jezusa Chrystusa, to taki,
który pozbył się własnego "ja". Z
entuzjazmem wykonuje swoją służbę i zadania,
których dobrowolnie się podjął. Taki
żołnierz zawsze, bez względu na
okoliczności, czas i miejsce, prowadzi walkę
z błędem, grzechem i ciemnością. Również
bezustannie rozwija swój charakter, poddając
się całkowicie pod wpływ Boskiej woli i
ducha świętego: "Bądź wola Twoja". Czy można
poznać, że duch Boży działa w naszym życiu,
że usposabia nas do służby pojednania? Na
jakiej podstawie można stwierdzić, że czyjeś
życie jest życiem uświęconym?
Jednym z pierwszych dowodów działania ducha
świętego jest głód - nie chleba literalnego,
ale Słowa Bożego. Gdy Pan Jezus był kuszony
na puszczy, aby przemienił kamienie w chleb,
odpowiedział szatanowi: "Nie samym chlebem
żyje człowiek, ale każdym słowem pochodzącym
z ust Bożych" - Mat. 4:4. Aby żyć i pracować
każdy człowiek potrzebuje literalnego
pokarmu. Podobnie nowe stworzenie - dla
prawidłowego rozwoju potrzebuje
odpowiedniego pokarmu. Głód Słowa Bożego
można zaspokoić przez czytanie. Ap. Paweł
napomina Tymoteusza: "Pilnuj czytania".
Można ten głód również zaspokoić przez
badanie tego Słowa i uczęszczanie do zboru.
"Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden
z was służy psalmem, inny nauką, inny
objawieniem, inny językami, inny ich
wykładem, wszystko to niech będzie ku
zbudowaniu" - 1 Kor. 14:26. Chęć zdobycia i
karmienia się tym pokarmem d uchowym powinna
być tak wielka, że sprawy świata odłożymy na
bok, aby tylko mieć czas na studiowanie
Słowa Bożego. Proporcjonalnie do karmienia
się Słowem Bożym wzrasta w nas znajomość.
Apostoł Piotr pisze w 2 Liście 3:18:
"Wzrastajcie raczej w łasce i poznaniu Pana
naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa".
Wzrost i poznanie, o których mówi tutaj
apostoł Piotr, to nic innego jak ciągły
rozwój charakteru i znajomości nauk Słowa
Bożego. Te dwa elementy zawsze idą w parze.
Rozwój charakteru i owoców ducha świętego
zawsze spowoduje wzrost znajomości nauk. Z
drugiej strony znajomość powoduje rozwój
charakteru i owoców. W 2 Tym. 3:16-17
czytamy: "Całe pismo od Boga jest natchnione
i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów
do poprawy, do wychowywania w
sprawiedliwości". Kiedy poważnie podejdziemy
do Prawdy i wiary, kiedy będą one dla nas
jedyną nadzieją, kiedy codziennie będziemy
się karmić Słowem Bożym, wówczas zrozumiemy
wiele nauk i tajemnic. Innym ważnym
elementem poświęconego życia jest
odłączenie. W każdym wieku ludzie służący
Bogu byli "odłączeni od narodów tej ziemi".
W Izraelu ci, którzy byli powołani do służby
w przybytku, byli odłączeni jako Pańska
własność. Pan Bóg mówi przez Mojżesza: "I
tak oddzielisz Lewitów spośród synów
izraelskich i Lewici będą należeć do mnie" -
4 Mojż. 8:14. Jako pokolenie Lewici byli
pozbawieni działu w ziemi. W zamian
otrzymali sposobność ciągłej służby w
przybytku. Nasza część jako wierzących Wieku
Ewangelii jest taka sama jak Lewitów. Przez
chrzest zrzekliśmy się ziemskiego
dziedzictwa, lecz dany jest nam przywilej
ofiarowania naszego życia w całkowitym
poświęceniu. Apostoł Paweł mówi, jak mamy
postępować: "Nie chodźcie w obcym jarzmie z
niewiernymi" - 2 Kor. 6:14. Co to oznacza?
Oznacza to:
- odłączenie wszelkich więzów przyjaźni i
społeczności ze światem;
- również odłączenie od małżeństwa ze
światowym (niewierzącym partnerem): "Co za
dział ma wierzący z niewierzącym" (w. 15);
- odłączenie od światowej działalności (np.
politycznej): "Jakiż układ między świątynią
Bożą a bałwanami" (w. 16);
- odłączenie od światowego kultu - tak
religijnego, jak też kulturowego i
społecznego: "Jeśli tedy z Chrystusem
umarliście dla żywiołów świata, to dlaczego
poddajecie się takim zakazom, jak byście w
świecie żyli. Nie dotykaj, nie kosztuj, nie
ruszaj" - Kol. 2:21;
- odłączenie od nieczystości: "Dlatego
wyjdźcie spośród nich i odłączcie się mówi
Pan. I nieczystego się nie dotykajcie. A ja
przyjmę was i będę wam ojcem, a wy będziecie
mi synami i córkami, mówi Pan wszechmogący"
(w. 17 i 18).
Nie jest to łatwa droga. Pan Jezus
powiedział o takiej drodze nie tylko to, że
jest wąska i że jest "niewielu tych, którzy
ją znajdują", ale i brama prowadząca na tę
drogę jest ciasna (Mat. 7:14). Za przykład
postępowania taką niełatwą drogą niech
posłuży życie Nehemiasza, którego
czterokrotnie próbowano odciągnąć od
odbudowy świętego miasta. On za każdym razem
odpowiadał: "Wielkiej pracy się podjąłem i
nie mogę przybyć" - Neh. 6:3. Świat będzie
ciągle kusił, na rozmaite sposoby pociągał.
Ciągle słychać głosy zachęcające do brania
udziału w naprawianiu różnych spraw tego
świata. Naszą odpowiedzią powinny być słowa
Nehemiasza: "Po cóż miałaby ustać ta praca".
Dla niego najważniejszą sprawą stało się
odbudowanie świątyni i miasta Jeruzalem. Dla
nas najważniejszą sprawą życia powinna być
budowa duchowej świątyni i duchowego
Jeruzalem. "I wy sami jako kamienie żywe
budujcie się w dom duchowy" - 1 Piotra 2:5.
Taka postawa wobec oferty świata musi
wcześniej czy później doprowadzić do
doświadczeń, prześladowania i cierpienia. Od
czasów Nehemiasza nic się w tym względzie
nie zmieniło. On za swoją postawę w sprawie
odbudowy świątyni został oskarżony przez
wrogów o bunt przeciw królowi (Neh. 6:6).
Wielka wiara i ufność w Boskie obietnice
pomogły mu tak odrzec na te oskarżenia:
"Wszyscy oni bowiem straszyli nas myśląc o
nas" - Neh. 6:9. Taki sam los czeka
wierzących w obecnych czasach.
Gdy apostoł Paweł przybył po raz drugi do
takich miast jak: Listra, Ikonium i
Antiochia, zaczął utwierdzać uczniów
słowami: "Przez wiele ucisków musimy
przejść, aby wejść do Królestwa Bożego" -
Dzieje Ap. 14:22. Pisząc list do braci w
Tesalonikach mówi jeszcze mocniej: "Żeby się
nikt nie chwiał w tych uciskach" - 1 Tes.
3:3.
Myślę, że każdy z nas rozmyślał kiedyś o
cierpieniach Chrystusa, które doprowadziły
Go do ukrzyżowania, o cierpieniach i
prześladowaniu pierwszych chrześcijan przez
Rzym pogański, a później papieski. Nietrudno
zauważyć, że nasze dzisiejsze życie jest o
wiele spokojniejsze. Ale czy na pewno? Z
treści Ewangelii wynika, że fizyczne
cierpienia Pan Jezus znosił tylko przez
kilka godzin przed swoją śmiercią.
Znajdujemy wiele opisów szyderstw i pogardy
faryzeuszy, znużenia i trudu oraz odrzucenia
przez "swój lud". "Przyszedł do swoich, ale
swoi go nie przyjęli" - Jan 1 :11. Takie
doświadczenia są udziałem wierzących i
dzisiaj.
Kolejnym ważnym elementem chrześcijańskiego
życia jest chęć głoszenia dobrej nowiny.
Jedno z ostatnich poleceń Pana Jezusa dla
Jego naśladowców brzmiało: "Idźcie tedy i
czyńcie uczniami wszystkie narody" - Mat.
28:19. Głoszenie Ewangelii słowem to nie
jedyny sposób jej opowiadania. Jest jeszcze
inny sposób, o wiele trudniejszy - głosić ją
własnym życiem, postępowaniem i uczynkami na
co dzień. W kazaniu na górze Pan Jezus
powiedział: "Wy jesteście światłością
świata". Naszą powinnością jest czynić
dobrze "wszystkim ludziom, a zwłaszcza
domownikom wiary" - Gal. 6:10. "Wiadomo
przecież, że jesteście listem Chrystusowym
sporządzonym przez nasze usługiwanie,
napisanym nie atramentem, ale duchem Boga
żywego, nie na tablicach kamiennych, lecz na
tablicach serc ludzkich" - 2 Kor. 3:3. "Tak
niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi,
aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili
Ojca waszego, który jest w niebie" - Mat.
5:16. Apostoł Piotr pisze bardzo ważne i
jakże trudne do wypełnienia słowa:
"Prowadźcie wśród pogan życie nienaganne,
aby ci, którzy was obmawiają jako
złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym
uczynkom, wysławiali Boga w dzień
nawiedzenia" - 1 Piotra 2:12. Można więc
rozważyć pytanie: Czy przez nasze życie
strofowany jest samolubny i bezbożny duch w
ludziach, którzy żyją wokół nas?
Następnym dowodem wpływu ducha świętego na
życie człowieka jest przynoszenie owoców
(Gal. 5:22-25). "Jeśli według ducha żyjemy,
według ducha też postępujemy", a więc
przynosimy owoce. "Bo owocem światłości jest
wszelka dobroć i sprawiedliwość, i prawda.
Dochodźcie tego, co jest miłe Panu" - Efez.
5:9-10. Owoców ducha nie osiąga się od razu
- to nie są dary. Zgodnie ze słowami
apostoła mamy do tych owoców dochodzić. To
znaczy poszczególne te cechy (owoce, dary
miłości) mamy w sobie bezustannie rozwijać.
Celem rozwijania tych przymiotów charakteru
jest osiągnięcie doskonałej miłości do Boga,
braci i wszystkich ludzi. "Przez to
uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity
owoc wydacie i staniecie się uczniami moimi"
- Jan 15:8. Jeżeli owoce ducha będą widoczne
w życiu człowieka, to jest to dowód, że
mieszka w nim duch Boży.
Ostatnią cechą uś więcenia, życia pod
wpływem ducha świętego jest lojalność - inne
określenie wierności. Człowiek lojalny to
prawomyślny, wierny, oddany jakiejś osobie,
uczciwy, prawy, rzetelny w stosunkach z
ludźmi. A co oznacza lojalność względem Pana
Boga? Autor wykładów Pisma Świętego
odpowiada, że jest to "ustawiczne dążenie,
by wszelkie postępowanie naszego życia jak i
najskrytsze myśli i zamiary naszych serc
podporządkować Boskiej woli. To jest naszym
pierwszym obowiązkiem, naszym ustawicznym
obowiązkiem i końcem naszego obowiązku,
ponieważ "ta jest wola Boża względem was, to
jest poświęcenie wasze" - 1 Tes. 4:3" (VI
tom str. 161).
Tę cechę charakteru opisał psalmista Dawid w
Psalmie 116:12-14: "Czym odpłacę za
wszystkie dobrodziejstwa, które mi
wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i
wzywać będę imienia Pana. Spełnię Panu śluby
moje wobec całego ludu Jego", jak napisano:
"Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty" - 3
Mojż. 19:2.
Piotr Knop
powrót
do
góry
wersja do druku
|