Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Strona główna - Szukaj


powrót wersja do druku

Wędrówka za Panem

Numer 4 - 2004


Spis treści



Od redakcji

Rozważania
"Potem powrócę"

Przemyślenia
Trudne wersety

Wspomnienia z wakacji...
Wetlina

Wspomnienia z wakacji...
Chrzanów

Przemyślenia
Godzina 3 rano

Studium
Dzieje Apostolskie - rozdział 9

Słowo w nas
Małe płaszczyzny porozumienia...


Odwaga

Krzyżówka

Obrazek


powrót wersja do druku

 

 



Studium...

Dzieje Apostolskie - rozdział 9


1. A Saul jeszcze dychając groźbą i morderstwem przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do najwyższego kapłana.
2. I prosił go o listy do Damaszku do bóżnic, iż jeźliby tam znalazł tej drogi (tą drogą idących) których mężów albo niewiasty, aby ich związane przywiódł do Jeruzalemu.

werset 1 - 2

Z perspektywy Jeruzalemu akcja Saula odniosła zamierzony skutek - zbór został zniszczony. To, że apostołowie uchronili się przed aresztowaniem, nie opuszczając miasta, graniczyło z cudem. Poza nimi rozproszyli się lub zostali uwiezieni wszyscy. Prześladowania prowadzono też w sąsiadujących z Jeruzalemem miastach judzkich (Dz. Ap. 26:11), ale dla Saula, Tarseńczyka, obywatela znacznego miasta, świat nie kończył się na Jerozolimie ani na Judei. Wiedział On że wygnańcy, gdzie mogli tam głosili Dobrą Nowinę i pozyskiwali Jezusowi nowych wyznawców - te nowe ogniska też pragnął wygasić. Zauważmy, że nie interesowali go Samarytanie, gdzie niedawno (r.8) posiew Ewangelii dał plon tak obfity. Samarytan Saul, zdaje się, lekceważył, zajmował się narodem wybranym, Izraelem, który chciał od zgubnej nauki ochronić. Choć więc Samaria graniczyła z Judeą i było tam niemało uczniów Jezusa, Saul sięgał dalej - do Syrii, do Damaszku. Będąc młodym człowiekiem, poza Judeą mało jeszcze znanym, przezornie zaopatrzył się w listy polecające - słusznie przewidując, że w dalekim Damaszku młodemu przybyszowi przełożeni synagog mogą nie dać wiary.

3. A gdy jechał, stało się, gdy się przybliżał do Damaszku, że z prędka oświeciła go światłość z nieba.
4. A padłszy na ziemię, usłyszał głos do siebie mówiący: Saulu! Saulu! przeczże mię prześladujesz?
5. Tedy rzekł: Ktoś jest, Panie? A Pan rzekł: Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz; trudno tobie przeciw ościeniowi wierzgać.
6. A Saul drżąc i bojąc się, rzekł: Panie! co chcesz, abym ja uczynił? A Pan do niego: Wstań, a wnijdź do miasta, a tam ci powiedzą, co byś ty miał czynić.
7. A mężowie, którzy z nim byli w drodze, stanęli, zdumiawszy się; głos tylko słysząc, ale nikogo nie widząc.

werset 7

Z porównania dwóch innych relacji Apostoła (Dz. Ap. 22:9, r. 26: 13-14) wynika, że jego towarzyszy również olśniła wielka światłość z nieba, ale nie słyszeli oni głosu mówiącego do Apostoła, ani nie ujrzeli nikogo, "głos wprawdzie słysząc, lecz nikogo nie widząc". Należy więc tak rozumieć, że słyszeli oni mówiącego do kogoś Saula, ale ani nie widzieli postaci ani nie słyszeli odpowiadającego mu głosu.

8. I wstał Saul z ziemi, a otworzywszy oczy swoje, nikogo nie widział. Tedy ująwszy go za rękę; prowadzili go do Damaszku,
9. Kędy był trzy dni nie widząc, i nie jadł ani pił.
10. A był niektóry uczeń w Damaszku, imieniem Ananijasz; i rzekł Pan do niego w widzeniu: Ananijaszu! A on rzekł: Otom ja, Panie!
11. A Pan rzekł do niego: Wstań, a idź na ulicę, którą zowią prostą, a szukaj w domu Judowym Saula imieniem Tarseńczyka; albowiem oto się modli.

werset 11

ulica Prosta - pod zmieniona nazwą zachowała się ponoć do dziś.

12. I widział w widzeniu męża, imieniem Ananijasz, wchodzącego i rękę na się wkładającego, aby przejrzał.
13. I odpowiedział Ananijasz: Panie! słyszałem od wielu o tym mężu, jako wiele złego czynił świętym twoim w Jeruzalemie.
14. I tu ma moc od najwyższych kapłanów, aby wiązał wszystkie wzywające imienia twego.
15. I rzekł do niego Pan: Idźże, albowiem mi ten jest naczyniem wybranem, aby nosił imię moje przed pogany i królmi, i przed syny Izraelskimi.
16. Albowiem ja mu ukażę, jako wiele musi cierpieć dla imienia mego.
17. I poszedł Ananijasz, i wszedł do onego domu, a włożywszy na niego ręce, rzekł: Saulu, bracie! Pan mię posłał, Jezus on, któryć się ukazał w drodze, którąś jechał, abyś przejrzał, a był napełniony Duchem Świętym.
18. I zarazem spadły z oczów jego jako łuski i wnet przejrzał, a wstawszy ochrzczony jest.
19. A wziąwszy pokarm, posilił się. I był Saul z uczniami, którzy byli w Damaszku, kilka dni.
20. I zaraz kazał w bóżnicach Chrystusa, że on jest Synem Bożym.
21. I zdumiewali się wszyscy, którzy go słuchali, i mówili: Izali to nie jest ten, który burzył w Jeruzalemie tych, którzy wzywali imienia tego? i tuć na to przyszedł, aby ich związawszy, wiódł do najwyższych kapłanów?
22. A Saul tem więcej zmacniał się i zawstydzał Żydy, którzy mieszkali w Damaszku, dowodząc, iż ten jest Chrystus.
23. A gdy przeszło niemało dni, uradzili Żydowie między sobą, aby go zabili.
24. Ale się dowiedział Saul o zasadzce ich. Strzegli też bram we dnie i w nocy, aby go zabili.

werset 23

Najpierw wszakże Saul udał się do Arabii, gdzie przebywał sam przez czas niemały, a potem powrócił do Damaszku (Gal. 1: 15-24).

werset 23 - 24

Relacje o tym wydarzeniu zamieścił Święty Paweł w II liście do Koryntian 11: 32-33. Król Aretas to Aretas IV, władca państwa nabatejskiego, rozciągającego się na południowy wschód od Judei, ze stolicą w sławnym mieście Petra. Pod koniec lat trzydziestych po narodzeniu Chrystusa Nabatejczycy przejściowo opanowali Damaszek, aczkolwiek Aretas był królem jedynie z łaski Rzymian, a jego państwo zależne od Rzymu, na podobieństwo Heroda w Judei. Żydzi damasceńscy wykorzystali swe wpływy i pozyskali dla swych planów namiestnika króla Aretasa, jednak jak widzimy - bezskutecznie.

25. Lecz uczniowie wziąwszy go w nocy, spuścili go po powrozie przez mur w koszu.
26. A gdy przyszedł Saul do Jeruzalemu, kusił się przyłączyć do uczniów; ale się go wszyscy bali, nie wierząc, aby był uczniem.
27. Lecz Barnabasz wziąwszy go, przywiódł go do Apostołów i powiadał im, jako w drodze widział Pana, a iż mówił do niego, i jako w Damaszku bezpiecznie mówił w imieniu Jezusowem.
28. I mieszkał z nimi w Jeruzalemie.
29. A bezpiecznie sobie poczynając w imieniu Pana Jezusowem, mówił i gadał z Grekami; a oni się starali, jako by go zabić.
30. O czem dowiedziawszy się bracia, odprowadzili go do Cezaryi i odesłali go do Tarsu.
31. A tak zbory po wszystkiej Judzkiej ziemi i Galilei, i Samaryi miały pokój, budując się i chodząc w bojaźni Pańskiej, a przez pociechę Ducha Świętego rozmnażały się.

werset 31

Wyraźnie widać, że Saul był głównym motorem prześladowań. Gdy jego zabrakło, represje ustały. Nie darmo mówił o sobie, że "postępowałem w żydostwie nad wielu rówieśników moich, tak gorliwie miłowałem ustawy moje ojczyste" (Gal. 1:14).

32. I stało się, gdy Piotr obchodził wszystkie, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie.
33. Tamże znalazł człowieka niektórego, imieniem Eneasz, od ośmiu lat na łożu leżącego, który był powietrzem ruszony.
34. I rzekł mu Piotr: Eneaszu! uzdrawia cię Jezus Chrystus; wstańże, a pościel sobie. I zarazem wstał.
35. A widzieli go wszyscy, którzy mieszkali w Liddzie i w Saronie, którzy się nawrócili do Pana.
36. A była w Joppie niektóra uczennica, imieniem Tabita, która wyłożywszy, zowie się Dorka; ta była pełna dobrych uczynków i jałmużny, które czyniła.
37. I stało się w one dni, że rozniemógłszy się, umarła; którą omywszy, położyli na sali.
38. A iż Lidda była blisko Joppy, uczniowie usłyszawszy, że tam jest Piotr, posłali do niego dwóch mężów, prosząc go, aby się nie lenił przyjść do nich.
39. Tedy wstawszy Piotr, szedł z nimi; a gdy przyszedł, wprowadzili go na salę i obstąpiły go wszystkie wdowy, płacząc i ukazując suknie i płaszcze, które im Dorka robiła, póki była z nimi.
40. A Piotr wygnawszy precz wszystkie, klęknął na kolana i modlił się, a obróciwszy się do onego ciała, rzekł: Tabito, wstań! a ona otworzyła oczy swoje i ujrzawszy Piotra, usiadła.
41. A on podawszy jej rękę, podniósł ją, a zawoławszy świętych i wdów, stawił ją żywą.
42. I rozsławiło się to po wszystkiej Joppie, i wiele ich uwierzyło w Pana.
43. I stało się, że przez wiele dni został Piotr w Joppie u niejakiego Szymona, garbarza.

werset 32 - 43

Kościół rozwija się i cieszy pokojem, Apostoł Piotr wskrzesza zmarłych i uzdrawia chorych - wszystko, zda się, wróciło do dawnego stanu. Tymczasem u drzwi czeka wielki przełom, niespodziewany dla Piotra samego.

Beniamin Pogoda

powrót do góry wersja do druku