Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

BOGACZ I ŁAZARZ - Przypowieść.

Proszę o wytłumaczenie przypowieści o Bogaczu i Łazarzu. Łuk. 16:19-31.

Przede wszystkim musimy udowodnić, że to jest przypowieść, ponieważ wielu przyjaciół nie uznaje tego za przypowieść, lecz przyjmuje jako rzeczywiste wydarzenie. Mówią w ten sposób: "Jest napisane, że był pewien człowiek bogaty, lecz nie jest powiedziane, że to jest przypowieść". Z tym wszystkim zgadzamy się; przeto musimy udowodnić, że to jest przypowieść. Aby udowodnić, potrzeba wykazać, że gdyby to było tłumaczone literalnie, to byłoby absurdem, niedorzecznością, a zatem jesteśmy obowiązani uważać to jako przypowieść i wynaleźć odpowiednie wyjaśnienie. Gdyby to wziąć literalnie, co z tego by wyszło? Nie mamy powiedziane, ażeby ów bogaty był złym człowiekiem; albo, że biedny człowiek był dobrym człowiekiem, a tylko, że był człowiek bogaty. Być bogatym, to niekoniecznie znaczy być złym. Wiemy, że wielu bogatych było dobrymi ludźmi. Abraham był bogatym. Nasz Ojciec Niebieski jest bardzo bogaty. Czy tylko ubóstwo ma stanowić dobroć? Nasz Pan będąc bogatym stał się dla nas ubogim. Nie możemy więc myśleć, że jedynie bogactwo stanowi nieprawość. Nie mamy powiedziane, ażeby ten bogacz był złym, bezbożnym lub coś tego rodzaju, ale jedynie używał hojnie na każdy dzień, jadał trzy lub cztery razy na dzień do sytości, ubierał się w purpurę i bisior.

Czy to miało stanowić jego winę, lub cokolwiek w tym sensie? Mówić, że ktokolwiek nosi bisior i purpurę, ma obfitość pożywienia i jest bardzo bogatym, że za to jedynie miałby być wiecznie palonym w ogniu, nie byłoby logicznym i właściwym.

Teraz weźmy biednego człowieka. Nie mamy powiedziane, ażeby ów biedny człowiek był w szczególności dobrym człowiekiem, albo, że wiele się modlił - ani wzmianki niema o tym, żeby się modlił; jedynie, że był biednym i leżał u wrót bogacza, był pełen ran, a psy przychodziły, lizały jego rany i jadał z o-kruszyn, które spadały ze stołu bogacza, a w końcu został przeniesiony przez aniołów na łono Abrahama.

Tłumaczyć to literalnie, byłoby również niedorzecznością. Najprzód znaczyłoby, że jedynie tacy mogliby iść na łono Abrahama, którzy leżeli u wrót jakiegoś bogacza. Wy, ani ja, nie bylibyśmy wzięci -- a przynajmniej ja nie byłbym wzięty ponieważ moich ran nigdy psy nie lizały, nigdy nie zjadałem okruszyn i t. p. Łatwo więc zauważyć, iż to byłoby absurdem. Oprócz tego, gdyby łono Abrahama miało dwóch albo trzech tęgich Łazarzów, to on musiałby mocno wyciągnąć ramiona aby ich objąć i utrzymać na swym łonie. Jeżeli ta opowieść ma literalne znaczenie wówczas wszystko jest literalne, a jeżeli ma znaczenie symboliczne, wtedy wszystko jest symboliczne. Za-tym' nie ulega żadnej wątpliwości, że to jest przypowieść, bo tłumacząc to literalnie okazalibyśmy się niedorzecznymi.

Gdy przyjmiemy to jako przypowieść, wtedy okazuje się bardzo piękną zgadzającą się ze Słowem Bożym od początku do końca.

Bogacz ów, który ucztował i hojnie używał, przedstawia naród Żydowski; on ucztował na obietnicach Słowa Bożego. - Wszystkie kosztowne obietnice przez pewien czas należały się żydom - żadna obietnica nie przechodziła granicy, aby miała się odnosić do pogan, z wyjątkiem, że wszystkie rodzaje ziemi mają być błogosławione za pośrednictwem żydów. Wszystkie obietnice należały do Izraela. Przyodziany był w purpurę. Purpura zawsze była symbolem królewskości. W jakim sensie oni ją posiadali? Królestwo Izraelskie było Boskim Królestwem, czyli Teokratycznym, a chociaż korona została od niego odjęta za dni Sedekiasza, to jednak Pan Bóg obiecał, że we właściwym czasie da temu, który ma do tego prawo, i że Mesjasz miał pochodzić z rodu Dawida, zatem, oni jeszcze posiadali purpurę. Żydzi dotąd roszczą sobie, że są Boskim królestwem. Posiadali również bisior (cienka, kosztowna tkanina). Co ono symbolizuje? Bisior jest symbolem czystości i sprawiedliwości. Gdzie żydzi otrzymali więcej sprawiedliwości niż mieli poganie? Na to odpowiadamy, że Pan Bóg zawarł z rodem Izraelskim Przymierze Zakonu i ustanowił pewne zarządzenia, przez które każdego roku gdy były składane ofiary, naród zostawał przyodziewany sprawiedliwością na cały rok. Przy końcu roku mieli znowu Dzień Pojednania, świeże ofiary były ofiarowane i sprawiedliwość była znowu odnowiona na następny rok w ten sam sposób. Gdy nasz Pan wypowiedział te słowa, wówczas te wszystkie warunki wypełniły się w owym bogaczu, czyli w narodzie żydowskim. Naród ten miał więcej aniżeli mógł zużytkować, obfitość Boskich obietnic znajdujących się w Słowie Bożym, w świętych proroctwach, w typach i symbolach Zakonu. Lecz nastąpiła zmiana - naród żydowski umarł; utracił te wszystkie błogosławieństwa. Czy faktycznie utracił? Czy wszyscy zgadzamy się z tym? Tak. Czy żydzi to przyznają? Tak. Oni wiedzą, iż nie posiadają więcej tych błogosławieństw, jakimi dawniej się cieszyli. Oni wiedzą, że od R. P. 70, gdy utracili swoją narodową egzystencję - rząd - że od tej pory nie mają łaski Bożej, jaką mieli poprzednio. Gdzie oni są teraz? Jako naród dotąd jeszcze liczą się umarłymi. Jako naród pozostają dotąd w Hades - w zapomnieniu. We właściwym znaczeniu tego słowa nikt nie wykaże, że narodowość żydowska, to jest rząd żydowski istnieje, on poszedł do Hades, do grobu. Czy będzie kiedy wzbudzony? O tak, naród żydowski powróci do swojej egzystencji jak to staraliśmy się wykazać wczoraj wieczorem. Syjonizm jest zwiastunem zmartwychwstania Izraelskiego narodu. Cokolwiek idzie do grobu - Hades - musi wyjść. Taka myśl łączy się ze słowem Hades. Jest to tymczasowe miejsce pobytu, z którego dana osoba powróci. Gdy się więc mówi, że naród żydowski poszedł do Hades, to znaczy, że ten naród powstanie z tego Hades - zmartwychwstanie. Chociaż jako naród znajduje się w stanie nieświadomości, to jednak ludzie tej narodowości byli bardzo ożywionymi przez te wszystkie stulecia. Są oni bardzo czynnym ludem i dzisiaj.

Nie ma dziś narodu na świecie bardziej czynnego jak są żydzi i znajdują się w tych cierpieniach, jakie są opisane w przypowieści, które ponoszą od chrześcijan, raczej tych, co uchodzą za chrześcijan. Ci, co zwodzili samych siebie myśląc, że są chrześcijanami prześladowali żydów, a z tego powodu żydzi przechodzili przez cierpienia, które symbolicznie są przedstawione w przypowieści. Oni pragną, ażeby poganie ochłodzili ich język. Czy to się wypełniło? Tak. Kiedy i jak? Wiele razy. Dam wam ilustrację z naszych czasów. Niedawno temu, gdy prezydent Roosevelt był na urzędzie, żydzi w Stanach Zjednoczonych podali masową petycję, prosząc prezydenta Roosevelta (potem, gdy załatwił pewną dobrą sprawę dla rządu rosyjskiego), aby użył powagi rządu Stanów Zjednoczonych i osobistego wpływu u rządu rosyjskiego, aby ten przestał srogiego prześladowania żydów w Rosji. "Uczyń coś, co mogłoby ochłodzić mój spalony język" - jest ta właśnie myśl. "Daj nam choć kroplę wody". Prezydent Roosevelt jednak nic uczynić nie mógł. Tak jest w przypowieści. Czytamy tam, że nawet ta kropla wody była odmówioną. Prezydent Roosevelt mówił, że bardzo by chciał coś uczynić w tym względzie. Osobiście sympatyzował on z żydami, lecz mówił, że byłoby wcale nie na miejscu dla Stanów Zjednoczonych krytykować postępowanie innego rządu, z którym Stany Zjednoczone znajdują się w przyjaznych stosunkach, lub żeby mu dyktować jak ma postępować w własnym kraju. Otóż biedni żydzi nie otrzymali nawet odrobiny ulgi. To właśnie co przedstawia przypowieść. W przypowieści nie jest pokazane, że przyjdzie czas, że żydzi wydostaną się z tego ucisku, lecz pozostawia ich w ucisku.

Przypowieść mówi o pięciu braciach. Którzy to byli? Na to odpowiadamy, że w owym czasie, chociaż dwanaście pokoleń były reprezentowane w Palestynie, to jednak większa część należała do pokolenia Judy i Beniamina. Te dwa pokolenia głównie stanowiły bogacza. Inne pokolenia były rozprószone w okolicach Rzymu, Grecji, Małej Azji itp. i przypowieść ta wskazuje, że Boskie obchodzenie się z żydami rozproszonymi po różnych krajach między poganami jest takie same jak obchodzenie się z tymi, co są w Palestynie. Odpowiedź jest: "Mają Mojżesza i proroków, niech ich słuchają, a jeżeli ich nie chcą słuchać, to muszą ponosić skutki." Kto ma Mojżesza i proroków? Czy poganie? Poganie nigdy nie mieli Mojżesza ani proroków, więc nie mogli ich słuchać. Jedynie naród żydowski, ten bogacz i jego bracia - dwa pokolenia i drugie dziesięć pokoleń. Dwa pokolenia są reprezentowane w bogaczu a drugie dziesięć pokoleń są reprezentowane w pięciu braciach. Dwa stanowią jednego, zatem dziesięć uczyni stosunkowo pięć.

Widzieliśmy już bogacza, a jak rzecz się ma z Łazarzem? Przypatrzmy się jego początkowi. W przypowieści Łazarz jest przedstawiony jako człowiek ubogi, który leżał u wrót bogacza, pragnąc się pożywić okruszynami spadającymi ze stołu bogacza. Jaka to była klasa? Czy byli to obcy? Tak. Kto oni byli? Byli to, pobożni poganie. O niektórych z nich jest wzmianka w Piśmie świętym. W Nowym Testamencie mamy powiedziane o setniku, jak żydzi prosili Jezusa ażeby uzdrowił sługę owego setnika, mówiąc: Godzien jest, abyś mu to uczynił, albowiem miłuje nasz naród i nam bożnicę zbudował (Łuk. 7:1-10), a tak Jezus uzdrowił jego sługę. Ten setnik pragnął osiągnąć niektóre z łask Bożych, ale wiedział, że one należą do narodu Izraelskiego, nie były dla niego, był cudzoziemcem. Przypominam także o Korneliuszu, który służył Bogu na każdy dzień "pobożny i bojący się Boga... czyniący jałmużny wielkie ludowi, ten się zawsze Bogu modlił." Był to dobry człowiek, nieprawda? Tak. Jednak żadne z jego modlitw, ani jałmużny nie były przyjęte od Boga. Bóg takich nie przyjmuje. Jest to jako wonne kadzidło, dosięgające tylko tak daleko a nie dalej. Czemu tak? Ponieważ on był poganinem. Cóż to ma do tego? Dlatego, że wszystkie błogosławieństwa były wyłącznie jednego narodu Izraelskiego. Gdy Pan Bóg rzekł: "Was tylko poznałem (uznałem) z pomiędzy wszystkich narodów ziemi," to znaczy, że mówił o Izraelu i wyjątkowych przywilejach i błogosławieństwach należących do tego narodu, lecz jak tylko średnia ściana, która oddzielała żydów od pogan została obalona w trzy i pół roku po ukrzyżowaniu Jezusa i jak tylko pewien okres szczególnej łaski dla żydów się skończył, poganie zaraz zostali dopuszczeni do tej samej łaski co i żydzi nie mniej ni więcej. W tym to czasie Pan Bóg wejrzał na Korneliusza i posłał do niego Anioła i powiedział: "Teraz Korneliuszu twoje jałmużny i modły zostały wysłuchane." Dlaczego nie przedtem? Ponieważ nie mogły wznieść się wyżej; lecz teraz gdy szczególna łaska dla Izraela się skończyła, twoje jałmużny i modlitwy wstąpiły przede mną na pamięć. Przeto teraz poślij do Joppy po Szymona, którego nazywają Piotrem, a ten gdy przyjdzie, będzie mówił słowa, które staną się zbawieniem dla ciebie i dla twego domu, a wtedy dojdziesz do społeczności ze mną. Gdy Piotr przyszedł do Korneliusza, opowiedział mu o Jezusie. Korneliusz zaraz przyjął to poselstwo i otrzymał ducha świętego a zarazem wszystkie przywileje i łaski tak samo jak każdy żyd, który słyszał i przyjął Ewangelię, otrzymał również błogosławieństwo ducha świętego.

Teraz wróćmy się do onego biednego człowieka, leżącego u wrót bogacza. To było zanim nastąpiła zmiana, zanim dom Izraela został opuszczony, zanim poganie otrzymali błogosławieństwa. Poganie byli w tym nędznym' stanie przedstawionym przez biedaka pełnego ran na ciele, a które reprezentują grzech i choroby. Przypuszczam, że jako badacze Biblii każdy pojmuje, że rany reprezentują grzech, a psy, liżące rany, wyobrażał pogan, ponieważ to było pospolite wyrażenie między żydami, że wszyscy, oprócz Żydów, byli pogańskimi psami. Oni wcale nie liczyli się na równi z żydami, lecz pragnęli otrzymać choć okruszyny od stołu bogacza, czyli chęć osiągnięcia błogosławieństw jakie Bóg miał dla Żydów.

Przypominacie sobie niewiastę Fenicjankę, która przyszła do Jezusa, aby uzdrowił jej córkę, chorą na gorączkę. Jezus przez chwilę nie zwracał wcale na nią uwagę, lecz ona ciągle napierała, wtedy Jezus rzekł do niej: "Nie jest rzeczą dobrą brać chleb dziecięcy i rzucać szczeniętom". Czy nie wiesz iż jesteś pogankę? Czyż o tym nie wiedziała przedtem? Lecz ona odpowiada: "Wszak i szczenięta pożywają z okruszyn, które padają ze stołu dziecięcego". Ona przyznała, że jest z klasy uznawanej za psów i że nie ma prawa do żadnych z tych błogosławieństw uleczenia jej córki, ponieważ nie pochodziła z narodu Izraelskiego - ale Panie, czyż czasami psy nie otrzymują okruszyn ze stołu? "Racz mi udzielić tę okruszynę i ulecz moją córkę." Jezus podziwiał jej wiarę i rzekł: "Idź, córka twoja jest uleczoną." Ona była typem tego Łazarza otrzymującego okruszyny ze stołu bogacza.

Teraz Łazarz umarł, innymi słowy mówiąc, klasa Łazarza umarła dla nieprzyjaznych warunków i aniołowie przenieśli ją na łono Abrahamowe. Co to znaczy? Oni nie zostali pogrzebani. Gdy dla pogan skończyły się nieprzyjazne warunki, aniołowie (posłańcy), którzy przenieśli ich na łono Abrahamowe byli Apostołowie. Przypatrzmy się jak Piotr przeniósł Korneliusza na łono Abrahama. W jaki sposób? Czyż on mu nie wytłumaczył jak może się stać jednym z dzieci Abrahama? To właśnie jest znaczenie w figurze, być przeniesionym, czyli dostać się na łono Abrahama. Jeżeli jesteś ojcem i miłujesz swą rodzinę, i jeżeli które z dzieci przyjdzie do ciebie, bierzesz je na swoje łono; one są twoimi dziećmi, a ty ich ojcem. I to jest właśnie co pokazuje obraz. Cała historia - Abraham i jego dzieci. Żydzi są naturalnymi dziećmi Abrahama lecz oni nie dostali się na jego łono, zaś poganie, którzy byli wyrzutkami, którzy w swoim pokornym stanie byli więcej gotowi przyjąć łaskę Bożą, w sposób, jaki się Jemu upodobało udzielić - stali się dziećmi Abrahama przez wiarę. I to jest co Apostoł mówi: "Jeżeli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście nasieniem Abrahama, jego dziećmi." Jesteście teraz na łonie Abrahama. Ja się raduję, iż jestem na łonie Abrahama i raduję się także z posiadania niektórych łask. Cieszę się również, że łaska Boża powróci do Izraela niezadługo. Oni wszyscy przyjdą na łono Abrahama, lecz nie na poziomie duchowym, ale jako nasienie cielesne powrócą do posłuszeństwa i wiary Abrahamowej. Bardzo się raduję z tego chwalebnego widoku.

KPiO 1911; ang: 697