Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
POŚWIĘCENIE - Co do długów pieniężnych.(Mateusz 5:23-24). - "I tak jeślibyś ofiarował dar twój na ołtarzu, a tam byś wspomniał, iż brat twój ma co przeciwko tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a odejdź, pierwej się pojednaj z bratem twoim, a potem przyszedłszy, ofiaruj dar twój." Czy to ma oznaczać, ze wszystkie długi pieniężne muszą być spłacone przed poświęceniem? Nie. Nie zdaje mi się aby takie było znaczenie tego. Jeżeli jesteście winni coś waszemu bliźniemu, jeżeli pożyczyliście to albo dostaliście to na kredyt od kogoś jako taniość, a nie oszukaliście go, on brał szansę, kiedy dał wam ten kredyt, albo tę pożyczkę. Nie zachęcani nikogo z was aby brał kredyt, ale przypominam, wam co mówi Pismo Święte: "Nie bądź winien nikomu." Ja bym wolał żyć na kartoflach i soli, niż być w długach. Jeżeli macie jakieś pieniądze w domu lub w banku, a potrzebujecie coś w nagłej potrzebie, to nie byłoby pożyczaniem a jedynie przysługą i oddacie te pieniądze skoro tylko będziecie mieli przystęp do swej książeczki bankowej; lecz zadłużenia, radziłbym aby wszyscy wierni Pańscy unikali. Gdybyście jednak byli w długach, wbrew swojej woli, nie znaczyłoby to, że nie moglibyście przyjść do Ojca Niebieskiego, ponieważ jesteście komuś winni trochę pieniędzy. Przychodząc do tronu Boga, trzeba wam będzie przeprosić za to, że jesteście w długach i możecie przyrzec, że postaracie się wyciągnąć z tego doświadczenia dobrą naukę, ale nie sądzę aby Pan przeszkadzał nam w dojściu do tronu Jego łaski. Gdy zaś opatrzność Jego pobłogosławi was zdrowiem i sposobnościami, będziecie mogli pracować i długi spłacić. Jednak są tacy, którym brak takiego zastanowienia i zaciągają długi u braci lub u bliźnich i pozornie zapominają o wszelkich zobowiązaniach dłużniczych i w ten sposób ściągają hańbę na siebie i brak szacunku dla sprawy Pańskiej i dla imienia chrześcijańskiego. Czuję, drodzy bracia, że takie postępowanie zasługuje na najsurowsze skarcenie. Mówiłem z niejednym z nich, niektórzy zarabiają dobrze, a długów swoich nie spłacają. Obawiam się, że Pan ukarze ich albo wszystko stracą. Myślę, że jest to niebezpieczny stan, w jakim ktoś może się znajdować. Znam jednego człowieka który winien jest znaczną sumę pieniędzy, a Pan pozwolił mu zarabiać sto dolarów miesięcznie, ale on nie widzi dość jasno, żeby oszczędzać pieniądze i spłacić swoje długi. Myślałem, że coś jest złego z nim, ale nie byłem jego sędzią. Muszę jednak zastosować tę sprawę do samego siebie i wam radzę. "Z jaką trudnością tacy wejdą do Królestwa". Bóg zaleca sprawiedliwość, świątobliwość i odpowiednie postępowanie z bliźnimi. Obawiam się, że kto lekkomyślnie zadłuża się, nie doszedł do właściwej granicy doskonałej miłości lub sprawiedliwości. Jeżeli niefortunnie weszliście w długi, uczyńcie wszystko w swej mocy aby je spłacić. Sądzę, że ów brat, mając sto dolarów miesięcznego dochodu powinien, jeżeli możliwie, odłożyć pięćdziesiąt, czterdzieści albo dwadzieścia dolarów miesięcznie na spłatę tych długów. Wyszłoby to na jego korzyść a myślę, że i podobałoby się to Panu, a o ile miałby on uszanowanie dla Pana, to ono skłoniłoby go do spłaty długów. KPiO 1909; ang: 143 |