Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
POŚWIĘCENIE - Czy Jehowa przyjmuje wszystkich?Czy można zupełnie poświęcić się Bogu, a nie być przez Niego przyjętym? Odpowiadam, tak. O ile my to rozumiemy, Bóg miał ogólne powołanie otwarte dla wszystkich przez pewien okres czasu, przez cały wiek Ewangelii, a jak długo to powołanie było otwarte, każdy mógł uczynić poświęcenie i Bóg mógł go przyjąć. Ale gdy to ogólne powołanie zakończyło się, od tego czasu sprawa ma się inaczej. Odtąd poświęcenie nie znaczyło koniecznie, że Pan przyjmował poświęcającego się. Jak to może być? Myślimy, że w roku 1881 pełna liczba wybrańców została osiągnięta i odtąd ogólne powołanie ustało. Zupełnie tak samo, jakbyśmy tu mieli mieć ucztę i miejsca przy stole dla określonej liczby osób. Chłopcze wyjdź na dwór, zadzwoń i powiedz: Każdy niech wchodzi do środka, aż siedzenia zostaną zajęte. Kiedy siedzenia zostały zajęte, wówczas nikt więcej nie mógłby wejść. Przypuśćmy, że niektórzy z obecnych postanowiliby zdjąć suknie weselne, podobnie jak w jednej z przypowieści, albo ktoś powiedziałby: nie myślę, że będę uczestnikiem uczty, więc pójdę przejść się i wyszedłby z sali. Chłopiec przy drzwiach mógłby dostać takie informacje, że ile razy ktoś opuści salę, ma wpuścić kogoś z tych, którzy czekają na zewnątrz. Taką byłaby nasza myśl względem obecnego czasu od roku 1881. Pamiętajcie, że klasą wybranych jest Małe Stadko, ale pamiętajcie i to, że istnieje też Wielkie Grono. Małe Stadko idzie naprzód chętnie i z własnej woli wypełnia warunki swego poświęcenia, podczas gdy klasa Wielkiego Grona opuszcza się; nie rozwija w sobie ducha Chrystusowego do takiego stopnia aby zawsze być ochotną ofiarą w służbie Bogu i prawdzie. Przypomnę wam fakt, że w roku 1881, zaraz po tym czasie, kiedy Moody, Sankey, Whittie i Bliss prowadzili wspaniałą pracę w Ameryce i Anglii, rozbudzając poświęconych ludzi świata, głosili dobrze i roztropnie o poświęceniu, o wtórym Przyjściu Pana itd. Dziwiłem się Wówczas, ale nie mogłem zrozumieć przyczyny. Mimochodem zaznaczam, że gdy pan Moody bliskim był śmierci, wyjawił myśl, że ma dużo wiary w rzeczy napisane w książce "Brzask Tysiąclecia". Miło mi było usłyszeć to, że książka ta uprzyjemniła mu chwilę śmierci. Słyszałem również o innym człowieku, biskupie McCabe, poprzednio znanym jako Kapelan McCabe, o którym mówili, że jest bardzo szlachetnym chrześcijaninem. Słyszałem z wiarygodnych źródeł, że zrobił on podobne oświadczenie, jak i p. Moody. Wiem, że pewien przyjaciel zwrócił jego uwagę na tę książkę. Widocznie jednak w obu wypadkach nie ogłoszono tego w gazetach, a ci, którzy tego nie opublikowali widocznie sądzili, że wyświadczają dobrą przysługę Bogu, nie mówiąc nic o tym. Jak to powiedziałem, panowie Moody, Sankey, Whittie i Bliss rozbudzili cały świat cywilizowany sprawą poświęcenia i widocznie znaczna liczba ludzi poświęciła się Bogu. Przypuśćmy jednak, ot tak dla przykładu, że w owym czasie było czterdzieści tysięcy poświęconych ludzi. Powiecie, że była to bardzo mała liczba. Otóż, moi drodzy przyjaciele, im więcej myślę o tej sprawie, tym bardziej dziwię się, gdzie Pan znajdzie tę liczbę? Swego czasu myślałem, że 144000 jest małą liczbą, ale ostatnio dziwię się, jak będzie możliwie znaleźć wymaganą liczbę. Przypuśćmy, że było czterdzieści tysięcy żyjących w czasie, kiedy zakończyło się ogólne powołanie w 1881 roku. Ci mieliby pewien czas na wykazanie czy naprawdę idą drogą Pańską lub nie, oraz czy są wiernymi swemu przymierzu ofiary. A jak rzecz się miała z tymi czterdziestoma tysiącami, tak samo i z wszystkimi w przeszłości. Jaka proporcja czterdziestu tysięcy okazałaby się wierną? Otóż dla ilustracji nie skąpmy i powiedz my dziesięć tysięcy. Niech oni przedstawiają Małe Stadko, a trzydzieści tysięcy niech przedstawia Wielkie Grono. Co będzie to oznaczać? Będzie to znaczyć, że kiedy dojdą do punktu próby i do świadczenia, pozostaną pewne miejsca do wypełnienia. Wszyscy, którzy nie są z klasy wybrańców, nie są obrazami miłego Syna Bożego, nie zostaną przyjęci i miejsca ich zostaną opróżnione. Pan nie zrobi drugiego powołania, ale jedynie pozwoli innym przyjść i zająć ich miejsca. Pytanie teraz, kiedy przyjdzie się do czasu gdy tylko jedno miejsce będzie do zajęcia, to kto je zajmie? Przypuszczam, że będzie to taki, w którego sercu Bóg zobaczy najbliższe podobieństwo charakteru Chrystusowego. Myślę, że dotąd sprawą wy boru nie są dwa miejsca, ale że jest od 20000 do 30000 miejsc do zapełnienia, a Pan widocznie otwiera drzwi i serca dla znacznie większej liczby niż przedtem, albowiem teraz prawda jest bar dziej rozszerzona niż w przeszłości, a ci, którzy przychodzą, wykazują że są tak samo wierni Panu jak ci, którzy przyszli przed tym. Jeżeli więc ktoś z nas przyszedł jakiś czas temu i ma do wód, że został przyjęty przez Pana, dziękujcie Bogu - uważajcie aby nikt nie odebrał wam korony, albowiem możecie ją stracić. Fakt, że już weszliście, nie dowodzi niczego, albowiem możecie być wyrzuceni, co może się trafić jeżeli nie będziecie rozwijać się i trwać w poświęceniu Panu. Czyńmy z całych sił co ręce nasze znajdą do czynienia i stosujmy prawdę do własnych serc i życia. KPiO 1909; ang: 145 |