Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
PRZYBYTEK - Wielkie Grono a wtóra śmierć.Czy w Przybytku było pokazane, że jest miejsce w Świątnicy, poza które nikt nie może przejść jako kapłan, lecz może odpaść i dostać się do Wielkiego Grona, a gdyby odpadł jako kapłan, że nie pozostawałoby dla niego nic jak tylko wtóra śmierć? Tylko ci, co przejdą poza wtóra zasłonę, mocą pierwszego zmartwychwstania, będą pewni członkostwa w Królewskim Kapłaństwie, poza wszelkie niebezpieczeństwo upadku. Pan zadecyduje wtedy, czy będziemy kapłanami czy Lewitami. Ja widziałem niektórych co na początku okazywali znaczne zainteresowanie, następnie przez pewien czas jakoś zaniedbali się i nie czynili z siebie ofiary, a później po kilku latach stali się bardzo gorliwymi i poświęcili sprawie Bożej całe swoje życie. Jednym z takich był Św. Paweł. Na początku był on prześladowcą Kościoła, później przez trzy lata bawił w Arabii, następnie poszedł zapoznać się z św. Piotrem. Trzynaście lat później, Barnabasz szukał go i znalazł w Tarsie, skąd zaprowadził go do Antiochii, gdzie wierni obrali go jednym ze starszych (Gal. 1:17; 2:1; Dz. Ap. 11:25-30). Gdyby Paweł pozostał w Arabii aż do końca swego życia, zajmując się badaniem i leczeniem swych ócz, to z pewnością byłby zaliczony do owej podrzędnej klasy. Barnabasz jednak znalazłszy go, prawdopodobnie rzekł: "Bracie Pawle, czy nie zechcesz być czynnym w Pańskiej służbie?" - Barnabasz dużo przyczynił się do zachęcenia Pawła i do pobudzenia go do czynu, a gdy Paweł raz zaczął, nic nie zdołało go powstrzymać. Był on największym ze wszystkich Apostołów w swej ofierze - był następnym po Panu. Przypuśćmy, że Paweł umarłby w owym międzyczasie, czy mielibyśmy jaki dowód, że on uczynił swoje powołanie i wybranie pewnym? Nie mielibyśmy żadnego. Czy w owym międzyczasie był on odsunięty na Dziedziniec? Nie. On wciąż korzystał z kapłańskich przywilejów w Świątnicy. Nie wiemy ile on badał, przebywając w Arabii, ani też nie wiemy, ile on poświęcał się w tych latach. Jeżeli tedy Bóg pozostawił mu te lata do zadecydowania co on chce uczynić, Bóg może również tak samo postąpić z innym. To, że ktoś znajduje się przez pewien czas w stanie nieczynnym, nie znaczy jeszcze, że Bóg takiego wyrzucił ze stanu Świątnicy. Decyzja Pańska nastąpi przy końcu naszej drogi. Być może, iż obecnie, przy zakończeniu się tego wieku, warunki mogą być zmienione. Pan nie może nam dać czternaście lat czasu do namysłu, ponieważ, o ile to rozumiemy, ofiary mają być dopełnione w krótkim czasie. Przeto, jeżeli nie mamy ducha i usposobienia do ofiary, to Pan usunie nas prędzej, ponieważ On chce dopełnić całej klasy wybranych przed zupełnym zakończeniem się tego czasu. Tak więc obecnie jest trochę inaczej. KPiO 1912; ang: 697 |