Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
STARSI - Nie obrani na miejscu, czy kwalifikują się gdzieś indziej?W wypadku, gdzie brat był dobrym starszym w zgromadzeniu przez wiele lat, a potem nie został obrany z powodu pewnych trudności - czy to z konieczności uczyniłoby danego brata niesposobnym do przemawiania w sąsiednich zgromadzeniach, gdzie brat ten był znany - gdyby dane zgromadzenie zaprosiło go, mówiąc, że przemówienia jego są budujące? Czy on byłby niesposobny do pracy głoszenia prawdy w nowych placówkach w okolicy? Czy członkowie miejscowego zgromadzenia byliby usprawiedliwieni w używaniu swego wpływu ku przeszkodzeniu danemu bratu w tej służbie, chociaż pod względem doktryn nie udowodniono mu żadnego zboczenia? Starszy, który nie przeszedł w wyborach w zgromadzeniu, gdzie przedtem służył, nie zostaje przez to zdyskwalifikowany do służby w innych miejscach, jeżeli bracia tamtejsi, używając swego rozsądku uznają go za odpowiedniego, aby im służył jako starszy. Każdy ma prawo kierować się swoim sądem. Przypuśćmy jednak, że zgromadzenie, które odrzuciło danego brata, uczyniło to z powodu jego zboczenia w moralności lub w nauce. W takim razie, myślę, że byłoby w granicach braterskiego przywileju i obowiązku, aby to zgromadzenie zwróciło na to uwagę temu drugiemu zgromadzeniu. Gdyby tamto obrało takiego brata, pierwsze zgromadzenie mogłoby posłać takie zawiadomienie: Zawiadamiamy Was, jako braci, że taka a taka sprawa jest przeciwko temu bratu i uważaliśmy za nasz obowiązek, aby o sprawie tej was powiadomić. Co do pracy głoszenia Ewangelii w nowych miejscach, to o ile taka praca prowadzona jest przez zgromadzenie, byłoby niewłaściwym, gdyby wykonywał ją kto inny, a nie starsi, ponieważ zgromadzenie w porozumieniu z towarzystwem wysyła do tego tylko starszych. Jeżeli nie, to towarzystwo nie życzy sobie współdziałać z pracą prowadzoną w inny sposób. Jeżeli jednak ten brat udałby się do innego zgromadzenia, które obrałoby go starszym i wysyłałoby go do służenia w nowych miejscowościach, to byłaby sprawa tego zgromadzenia i danego brata. Albo gdyby on podjął się tej pracy bez odpowiedzialności zgromadzenia i towarzystwa, to byłaby jego sprawa. W takim razie on działałby na własną odpowiedzialność. Bóg dał nam takie prawo. Gdyby więc dany brat miał sposobność ku temu, a także miałby zdolność do przemawiania i chciałby użyć te talenty, wierzymy, że miałby on zupełne prawo czynić to. On miałby powołanie do tego, o ile został spłodzony z ducha świętego. "Idąc na cały świat, ogłaszajcie ewangelię wszystkiemu stworzeniu." KPiO 1914; ang: 234 |