Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
ZEBRANIA - Najważniejsze dla małej klasy.Czy mógłbym zapytać jakiego rodzaju zebrania uważałbyś za najważniejsze dla małego, początkującego zgromadzenia? Moją myślą drodzy bracia, jest że jednym z najważniejszych zebrań byłoby zebranie modlitwy i świadectw raz na tydzień. Być może, iż to nie przemawia do przekonania wszystkim braciom, lecz powiem wam jakie było nasze doświadczenie w Pittsburgu, abyście mogli z tego skorzystać. Około trzydzieści, a przynajmniej dwadzieścia lat temu zauważyłem w kościele potrzebę większego uduchowienia; widziałem większą skłonność do mocnych pokarmów niż do innych. Podałem więc myśl aby wyznaczyć jeden wieczór w tygodniu - środę wieczór - jako najodpowiedniejszym na zebranie modlitw i świadectw. Sugestią moją było, aby świadectwa nasze nie były takie jak może mieliśmy zwyczaj praktykować gdyśmy byli w różnych denominacjach, lecz aby świadectwa nasze były świeże, z doświadczeń ostatniego tygodnia, a nie z dalekiej przeszłości. Jakie doświadczenia mieliśmy w ostatnim tygodniu? Jaki wpływ wywarł niedzielny tekst na nasze życie? Do jakiego stopnia mogliśmy zastosować się do tego tekstu? Jakie doświadczenia, mające łączność z (danym tekstem, przechodziliśmy? Jakie odnieśliśmy w tym względzie zwycięstwa, lub jakie mieliśmy upadki? Mogłem zauważyć, że inni drodzy przyjaciele nie bardzo byli przychylni tej myśli. Wątpili w praktyczność takiego zebrania; obawiali się że stanie się ono monotonne, że wymówią się z wszystkiego w pierwszym tygodniu a następnie będą musieli powtarzać to samo. Nie mogli zauważyć głównego punktu, aby świadectwa były zawsze świeże, z doświadczeń i błogosławieństw ostatniego tygodnia. Jednak oceniając moją służbę przegłosowali, aby spróbować takie zebranie przez trzy miesiące, a po upływie tego czasu mieliśmy znowu przegłosować, czy prowadzić je nadal czy też zaniechać. Wynik tego był że przez te trzy miesiące polubili to zebranie świadectw, chociaż nie zbyt entuzjastycznie; lecz po upływie roku wszyscy wyrazili wielki zapał i zamiłowanie do zebrań świadectw i obecnie jestem pewien, że bardzo dużo przyjaciół ze zboru w Pittsurgu powiedziałoby wam że jeżeli przyszłoby im zaniechać niektóre zebrania tygodniowe, to zatrzymaliby zebrania świadectw, choćby wszystkie inne przyszło im zaniechać. Z tego możecie zauważyć jak korzystne okazały się te zebrania. Wierzę, że tak samo rzecz się miała w wielu innych zgromadzeniach. Mało kto z was spodziewałby się tego na początku, lecz wierzę iż z czasem poznacie z własnego doświadczenia, że przez taką komunikację jednych z drugimi na zebraniach świadectw, doznajemy pewnego rodzaju uczty duchowej. Przewodniczący może przyczynić się do dobrego zainteresowania na tym zebraniu, przez wysunięcie pytania i dając każdemu sposobność do złożenia swego świadectwa. Drugim ważnym zebraniem byłoby, moim zdaniem, coś w rodzaju beriańskiego badania. Czemu? Ponieważ na takim zebraniu stawiane są pytania, które, o ile przewodniczący jest umiejętny, będą bardzo interesujące dla całego zgromadzenia. Na to właśnie jest przewodniczący. Zgromadzenie mogłoby się obyć bez przewodniczącego o ile on nie ma zdolności do wysuwania rzeczy tak aby wszystkich pobudzić do myślenia. Przewodniczący, który sam najwięcej mówi, nie jest tak dobrym jak ten, który może drugich pobudzić do mówienia. Niektóry przewodniczący może myśleć, że on powinien najwięcej mówić. Jest w nim trochę ambicji, a może i nieco pychy; powinien stłumić w sobie wszelkie uczucie osobistości, ambicji i pychy a pragnąć tylko dobra trzody. Ten, który potrafi wszystkich w zgromadzeniu rozentuzjazmować i zainteresować pytaniami, dając im sposobność wypowiadania swych myśli, tak aby mogli otrzymać jak najzupełniejsze wyrozumienie pytań i odpowiedzi, sumując je na końcu, lub dając do przeczytania odpowiednie wytłumaczenie z książki - taki jest umiejętnym przewodniczącym i całe zgromadzenie pomnażać się będzie w umiejętności, rozumiejąc dobrze badane przedmioty i oceniając je coraz więcej. Jednak całkiem inna byłaby sprawa tam gdzie nie ma odpowiedniego przewodniczącego. Jeżeli on sam chce zawsze mówić, lub nie wie jak rozbudzić zainteresowanie, on nie jest dobrym przewodniczącym na tego rodzaju zebranie. Sprawę tę należy dobrze zbadać. Jeżeli ktokolwiek z was nie miał powodzenia w przeszłości, niechaj bada w jaki sposób mógłby wzbudzić najlepsze zainteresowanie w drugich. Niechaj stawia pytania to w taki, to w winny sposób, aby tylko drugich zainteresować, lecz nigdy nie powinien drugich szkalować: "Ty nie rozumiesz wcale swej lekcji, widocznie nie badałeś jej," lub tp. Członkowie zgromadzenia nie są dziećmi, które możnaby tak szkalować; są to bracia i siostry w Panu i przychodzą na zebranie aby otrzymać duchową pomoc. Może niektórzy nie mieli dosyć czasu aby daną lekcję naprzód zbadać. Daj im odczuć że może na drugim zebraniu będą więcej wiedzieć o danej sprawie, aby przez to byli zachęceni do przygotowania się tak aby znowu nie potrzebowali mówić: Ja nie wiem. Jak wiecie, różny jest sposób przedstawienia tej sprawy. Obowiązkiem przewodniczącego jest badać; jak to i Apostoł powiedział: "Staraj się abyś doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, ...któryby dobrze rozbierał Słowo prawdy." Paweł nie pisał tego do całego zgromadzenia ale do przewodniczącego, Tymoteusza. "Staraj się być dobrym robotnikiem, któryby się nie zawstydził" - wyprowadzić każdą sprawę właściwie, dobrze rozbierając nie tylko słowo prawdy ale i wszystko co dotyczy danej lekcji. Wszystko to ma dużo do czynienia z odpowiednim prowadzeniem zebrania i jest to sprawą przewodniczącego aby badać jakby najlepiej i najsympatyczniej podawać zborowi różne kwestie do zbadania, a nie trzymać się z daleka i traktować drogich jakby byli niższymi od niego. Możecie zauważyć, że starszy, którzy służy w prostocie i skromności, jako jeden z braci, ma najwięcej wpływu pomiędzy trzodą. Tym jesteśmy wszyscy, czy nie? Czy nie jesteśmy wszyscy Pańskimi owcami? Zapewne. Jesteśmy nie tylko pasterzami dokonującymi pracy pasterskiej, lecz zaliczamy się także do Pańskich owiec. To że Pan dał nam przywilej przemawiania do trzody, jako Jego przedstawiciele, ale odmienia faktu, że wciąż jeszcze jesteśmy owcami. Mamy więc nadal pozostać w podobnym do owcy usposobieniu i okazywać je. Tak więc uważałbym, że drugim co do ważności zebraniem, byłoby badanie beriańskie. Badanie to, jak wiecie, może być różnego rodzaju. Jak na przykład, w Strażnicy prowadzimy serie badań beriańskich, pewną ilość pytań na każdą niedzielę. Zdaje mi się, że wiele zgromadzeń nie trzyma się tych lekcji i myślę, że oni popełniają omyłkę. Niektórzy mówią: "Bracie Russell zaczęliśmy te badania czas jakiś temu, lecz nie mogliśmy nadążyć i pozostajemy daleko w tyle." Jest to ich sprawa; i ja nie będę im to przygarniał; jeżeli zbór tak chce to niech im Bóg błogosławi, w tym ich zwolnionym tempie. Jest jednak pewna korzyść w maszerowaniu w bliskości bębniącego dobosza. Jakoś lżej się idzie i cała sprawa posuwa się lepiej naprzód. Banda kroczy naprzód i wszystko posuwa się zwartym szeregiem. Podobnie miło jest pomyśleć że wszyscy wierni Pańscy, gdziekolwiek znajdują się, rozbierają te same lekcje. Być może, iż jest to tylko sentymentalne, nie mające żadnej powagi, a jednak te różne małe sprawy sentymentalne mają swoją wagę i wpływ na całość sprawy. Nie radziłbym abyście opuścili kilka lekcji i zaczęli z pytaniami, które są podawane w Strażnicy, ale raczej abyście zrobili dodatkowe zebrania w inny wieczór tygodnia i w taki sposób nadgonić lekcje aby zrównać się a tymi, co są podawane. Zacznijcie z lekcją według obecnego tematu, a te drugie badajcie na osobnych zebraniach, aż piąty tom będzie skończony. Wierzę iż porada ta jest dobra; dodaję jednak że nie jest to rzeczą br. Russella lub kogokolwiek aby dyktować w podobnych sprawach; zbór sam powinien to zadecydować. Zdaje mi się, że jeszcze jeden ważny punkt jest przeoczony przez niektórych braci. Przywiązują za wiele powagi do starszeństwa w znaczeniu rządzenia. To zdaje się być naturalnym i niektórzy nie mogą za to; lecz trzymajcie to w karbach; jest to ten stary człowiek, co chce się wynieść, więc trzymajcie go nisko. Wszyscy znajdujemy się na równym poziomie jako Nowe Stworzenia; niechaj więc każdy powie sobie: "Jako Nowe Stworzenie je chcę aby cała trzoda Pańska, wszyscy w zgromadzeniu, mieli tyle do mówienia co i ja, wszyscy mają to prawo." Każdy z was przekona się sam, że choćby nawet zgromadzenie nie buntowało się przeciwko nieodpowiednio postępującemu starszemu to jednak lepiej oceni takiego, który czuwa nad ich wolnością i prawami. Nie myślę, aby gdziekolwiek było zgromadzenie, które byłoby gotowe więcej uczynić dla swego starszego lub więcej poddać się starszemu, gdyby chciał nad nimi górować, jak uczyniłoby to zgromadzenie w Brooklynie wobec br. Russella; lecz nie było drugich jakoby byli niższymi od niego. Możecie zauważyć, że jeszcze takiego wypadku ani w Pittsburgu ani w Brooklynie, gdzie br. Russell starałby się coś narzucić zgromadzeniu. On tego nigdy nie czynił, na ile to wiem. Dawał swoją poradę, tak jak czynię to obecnie, lecz nigdy nie forsował niczego ale zawsze dawał zgromadzeniu do głosowania w każdej sprawie i przyjmował decyzję zgromadzenia za Pańską decyzję w danej sprawie. KPiO 1910; ang: 473 |