Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
ZWYCIĘZCY - Więcej niż zwycięscy.Proszę wyjaśnić ten tekst: "Przezwyciężamy (jesteśmy więcej niż zwycięzcami) przez Tego, który nas umiłował." (Rzym. 8:37). Zwycięzcą jest ten, kto ostatecznie triumfuje. Klasa Wielkiego Grona składać się będzie z zwycięzców; a w Tysiącleciu cała ludzkość także będzie składać się ze zwycięzców, z wyjątkiem tych, którzy umrą wtóra śmiercią. Nikt nie otrzyma od Pana błogosławieństwa wiecznego żywota, jeżeli nie stanie się zwycięzcą. Być więcej niż zwycięzcą, znaczy dokonać coś więcej, aniżeli tylko uniknąć śmierci jakoby o włos. Ten co więcej niż zwycięża, dokonuje czegoś specjalnego. Na przykład. Pan Jezus nie tylko zachował Zakon ale ponadto oddał Swe życie ofiarnie. Zatem był On więcej niż tylko zwycięzcą. Takimi też będą wszyscy ci, którzy staną się naśladowcami Pana Jezusa. Jeżeli będziemy wierni aż do śmierci, w znaczeniu poświęcenia praw obecnego czasu, wyrzekając się naszych ludzkich upodobań i wszystkich takich rzeczy, to również, na podobieństwo naszego Mistrza, będziemy więcej niż zwycięzcami. Droga zaparcia samego siebie i samoofiary, za przykładem Mistrza, jest czymś o wiele więcej niż tylko wystrzeganiem się grzesznych rzeczy. Wszyscy tacy dzielić będą z Panem Jego chwałę, jako członkowie Jego Ciała. "Gdzie grzech się rozmnożył, tam łaska tym więcej obfitowała." (Rzym. 5:20), Czy tą łaską Bożą, jest zasługa naszego Pana Jezusa przypisywana w proporcji do naszych braków, czy też jest nią cierpliwość Boża, przebaczenie, pouczanie, próbowanie i ćwiczenie? Czy do tymczasowego usprawiedliwienia jakiejkolwiek osoby przystępującej do Boga przez Jezusa, potrzebną jest cała Jego zasługa, czy tylko proporcjonalna część? Niekiedy komplikujemy sprawę w naszym umyśle przez zbytnie rozumowanie. Im prostszym będzie nasz sposób myślenia, tym lepiej. Grzech obfituje wszędzie, w pewnym znaczeniu tego słowa, o ile to tyczy się ludzkości. Jednak Apostoł zdaje się mówić, że chociaż grzech obfituje u każdego członka rodzaju ludzkiego, obfituje on bardziej w jednych niż w drugich. Przypisując usprawiedliwiającą zasługę Chrystusową Kościołowi, gdyby Bóg obdarzał każdą jednostkę jednakową proporcją laski, to, niektórzy dostawaliby więcej niż im potrzeba, podczas gdy inni nie dostaliby dosyć. Stąd mamy oświadczenie; "Gdzie grzech się rozmnożył tam łaska tym więcej obfitowała" co ma znaczyć, że Bóg udziela Swej łaski w Chrystusie każdemu pokutującemu w proporcji do jego potrzeb. Gdzie więcej było grzechu, tam większa łaska Boża, gdzie było więcej nieprawości, tam potrzeba było więcej łaski na ich przykrycie. Innymi słowy: Łaska Boża przez Chrystusa nie jest równomiernie udzielana w tym znaczeniu, że każdy otrzymuje jednakową miarę, ale przypisywaną bywa według potrzeb poszczególnych członków. A teraz drugie pytanie - Czy trzeba całej czy tylko proporcjonalnej części zasługi Chrystusa aby usprawiedliwić tymczasowo osobę przystępującą, do Boga przez naszego Pana Jezusa? Zasługa Chrystusowa nie dokonuje żadnego tymczasowego usprawiedliwienia. To, co nazywamy usprawiedliwieniem tymczasowym jest to ta miara łaski Boskiej, która, z zarządzenia Bożego dochodzi człowieka zanim on jeszcze zetknie się z łaską Pana, odwraca się od grzechu aby szukać Boga i sprawiedliwości, Jezusa. Kiedy człowiek zaczyna widzieć, że jest grzesznikiem, wchodzi on na drogę tymczasowego usprawiedliwienia. Zbliża się do stanu jaki Bóg zarządził dla jego dobra, lecz stanu tego on jeszcze nie osiągnął. Człowiek taki dostąpił dotąd tylko niektórych łask w znaczeniu ograniczonym, tylko takich, które mogą mu być dane za to, że wszedł na właściwą drogę, jaką Bóg pochwala. Staje się przyjemniejszym Bogu w tym znaczeniu, że zmierza ku sprawiedliwości. Wierząc w Boga i starając się Jemu przypodobać, zyskuje on pewien pokój. Ale nie wszedł on jeszcze do rodziny Bożej i grzechy jego nie są przebaczone. Błogosławieństwa, jakimi się cieszy, wypływają z tego, że wstąpił na właściwą drogę wiary i posłuszeństwa zakonowi sprawiedliwości. Taki był obraz pokazany w Przybytku. Osoba przychodząca na Dziedziniec nie jest usprawiedliwiona ale zbliża się do stanu usprawiedliwienia. Widzi ołtarz i dostępuje błogosławieństwa przez zrozumienie, że Chrystus umarł za nasze grzechy. Nie jest jeszcze osobą usprawiedliwioną, ale widzi Boskie zarządzenie w tym względzie. Powiada - "wierzę w to," i jest przez to odpowiednio pobłogosławiona. Następnym krokiem jest oczyszczenie się przez obmycie w umywalni. Oznacza to odrzucenie brudów cielesnych lub staranie się o to. Nie znaczy to, że człowiek taki został usprawiedliwiony. Jeżeli dana osoba prowadziła niemoralne życie i stara się porzucić te grzechy i żyć we właściwy sposób, przybliża się przez to do Boga i zyskuje więcej pokoju umysłowego. Jeżeli ma odpowiednie usposobienie, będzie w dalszym ciągu tak postępować, a jeżeli nie to powróci do dawnego sposobu życia. O ile pójdzie dalej, dojdzie do drzwi Przybytku. Dalej nie może iść o własnej sile. Taki wyobrażony jest przez kozła Pańskiego, przywiązanego przy drzwiach Przybytku. Przybliżał się jako wierzący, oczyścił się od grzechów zewnętrznych, a widząc teraz przywilej ofiary, przywiązuje się sam do drzwi. Znaczy to, że oddał się, czyli poświęcił się Panu. Wyrzeka się swojej własnej woli, ale wciąż jeszcze nie jest usprawiedliwiony, jedynie szuka usprawiedliwienia. Jednak wstąpił na dobrą drogę, co nazywamy "tymczasowym usprawiedliwieniem," ponieważ zmierza do sprawiedliwości i zyskuje więcej doświadczeń potrzebnych do doprowadzenia go do istotnego usprawiedliwienia. Sam siebie nie może usprawiedliwić. Może tylko przywiązać się do drzwi. Co tedy usprawiedliwia go? Tu Arcykapłan przyjmuje go, ale nawet On nie usprawiedliwia go. "Bóg jest, który usprawiedliwia." Przychodzi Arcykapłan i przypisuje Swoją zasługę, a potem przyjęcie przez Boga pokazane jest przez spłodzenie duchem świętym. Arcykapłan przyjmuje go w celu dokonania ofiary, na jaką kozioł zgodzi się przez przywiązanie się do drzwi, czyli przez wyrzeczenie się obecnego życia w zamian za wyższe - duchowe. Kiedy w typie Arcykapłan zabił kozła, oznaczało to przyjęcie ofiary. Oznaczało, że Arcykapłan przypisał swoją zasługę kozłowi i że wskutek tego jest on usprawiedliwiony, uświęcony i w zupełności przyjemnym Bogu. A teraz ostania część pytania: Czy trzeba całej, czy tylko proporcjonalnej części zasługi Chrystusowej, aby usprawiedliwić? Potrzeba całej zasługi Chrystusowej aby usprawiedliwić jedna istotę ludzką. Jezus nie mógłby podzielić Swego życia pomiędzy dwadzieścia tysięcy milionów ludzi i dać po cząsteczce swojej usprawiedliwiającej zasługi każdej osobie. Należy rozumieć, że Jezus ma dostateczność poświęcającej zasługi ażeby usprawiedliwić jednego człowieka, który zgrzeszył, Adama, a że cały rodzaj ludzki stał się grzesznym przez tego jednego człowieka, oddanie życia przez Pana Jezusa zapewniło dostateczność zasługi na usprawiedliwienie pierwotnego grzesznika i wszystkich zrodzonych w grzechu i potępieniu przez nieposłuszeństwo Adama. Wszystko to jest jedną transakcją. Ta transakcja jeszcze nic została dokończona, ale będzie na końcu tego wieku. Skoro tylko to się stanie, cały świat zostanie przekazany Jezusowi i stanie się On Panem Panów. Dotąd oddał On jedynie Swoje życie, poruczył je w ręce Swego Ojca. Niczego więcej nie potrzeba. Wystarczy to dla jednego grzesznika i całego jego rodzaju, który umiera za jego grzech. Zasługa ta, będąca już w rękach Sprawiedliwości, nie została jeszcze zastosowana w legalny sposób. Zostanie ona legalnie zastosowana w zapieczętowaniu Nowego Przymierza z całym jego zarządzeniem, przez które wszyscy ludzie mogą być wybawieni z grzechu Adamowego i z śmierci. Co rozumiemy przez przypisanie zasługi Chrystusowej? Kościół nie potrzebuje restytucji, ponieważ przystępując do Boga wyrzekliśmy się naszych praw ziemskich, abyśmy mogli dzielić z Jezusem duchowe błogosławieństwa, jakie Bóg umożliwił nam przez Syna Swego. Jeżeli mamy Jego ducha, jeżeli poświęcamy się pełnić wolę Ojca, nawet kosztem życia własnego, tak jak On poświęcił Swoje, wówczas Ojciec z upodobaniem, da nam naturę Boską, tak jak dał Jezusowi. (2 Piotra 1:4) Ponieważ z natury jesteśmy grzesznikami, nie nadajemy się do przyjęcia, chociaż pragniemy iść w ślady naszego Odkupiciela i poświęcić nasze ziemskie dobra aby pełnić wolę Ojca. Tylko ten, kto jest doskonały, może przystąpić do ołtarza Bożego. Ojciec nie mógłby według sprawiedliwości tak postępować z nami jak postąpił iż Jezusem, ponieważ jesteśmy grzesznikami, skazanymi na śmierć. Jakie więc zarządzenie uczynił Bóg dla nas? Każdy z nas ma mniej lub więcej mocy fizycznej, mniej lub więcej talentów czy zdolności, mniej lub więcej pieniędzy czy innych rzeczy. To wszystko jest nasze - wszystko co możemy poświęcić, czyli ofiarować Panu. Nie mamy prawa do życia wiecznego - mamy jedynie trochę dogasającego życia, otrzymanego od Ojca Adama. Oddajemy Bogu tę naszą cząstkę życia i zdolności, ponieważ dowiedzieliśmy się, że Bóg zarządził, iż możemy być przyjęci przez ofiarę Jezusa. Jezus Chrystus Sprawiedliwy ofiarowuje się nam jako Orędownik. On był tym, który miał prawo do życia, ale złożył je w ofierze za ludzkość. Przez Swoją ofiarę, upoważniony został do dania wiecznego życia ludzkości w przyszłym czasie. Ale jeżeli wyrzekniemy się swego działu w restytucji zarządzonej dla świata, to co On dla nas uczyni? Umożliwi nam złożenie naszych ciał jako ofiary żywej, świętej i przyjemnej Ojcu. (Rzym. 12:1) Bez względu na to, czy rozumiemy lub nie, musimy przyjąć ten fakt. Jest to naszym przywilejem rozumieć teraz lepiej filozofię tej sprawy niż mogli ją rozumieć nasi przodkowie, ponieważ teraz nastał odpowiedni czas Boży aby "mądrzy zrozumieli." Biblia powiada nam, że przez zgodzenie się, aby ciała nasze oddane były śmierci, dajemy jedynie przyzwolenie aby to, co posiadamy było ofiarowane. Jezus, który dałby nam życie w przyszłym wieku razem z całym światem, powiada: Jeżeli gotowi jesteście oddać to co macie, przypiszę wam to, co dałbym wam w czasach restytucji i przez to uczynię waszą ofiarę przyjemną Ojcu. Jezus przypisuje nam teraz to, co inaczej dalby nam w przyszłości. Nie przypisuje tej samej miary sprawiedliwości każdemu, ponieważ niektórzy potrzebują więcej, a inni mniej. Ile nam brak do doskonałości, tyle nam teraz przypisze, zamiast dać nam w przyszłości w czasie restytucji. Nie jest to przypisanie, o jakim mowa w pytaniu - trochę dzisiaj, trochę jutro i tak dalej. Przypisanie zostało uczynione raz, zanim mogliśmy być przyjęci przez Ojca. Ktoś zapyta: Czy nie będzie potrzeba aby coraz mniej zasługi Zbawiciela było nam przypisywane w miarę jak wzrastamy codziennie w łasce? Nie! Takie pytanie wykazuje niewłaściwe pojęcie tej sprawy. Nie ma już przypisywania po pierwotnym przypisaniu, które czyni z nas ofiarę miłą. Nowe Stworzenie nie potrzebuje żadnego przypisania zasługi, ponieważ Nowe Stworzenie jest bez grzechu. Stare stworzenie potrzebowało przypisania, aby Bóg mógł przyjąć ofiarę i spłodzić nas jako Nowe Stworzenia. Z chwilą kiedy staliśmy się Nowymi Stworzeniami, stare rzeczy przeminęły, a wszystkie stały się nowymi. Stare stworzenie uznane zostało za umarłe i nie ma być przez nas uznawane, bo i Ojciec nie uznaje go. Nie istniejemy jako stare stworzenia. Nowe Stworzenie nie potrzebuje usprawiedliwienia, ponieważ nie grzeszy. Czy Nowe Stworzenie jest doskonałe w czasie spłodzenia z ducha? Nie! Nie będzie ono udoskonalone aż dopiero po swej "przemianie" w zmartwychwstaniu. Lecz chociaż niedoskonale, jest ono święte. Grzeszyć, znaczy uczynić coś złego świadomie, rozmyślnie. Nieznajomość nie jest grzechem. Słabość naszego ofiarowanego ciała nie jest grzechem ze strony Nowego Stworzenia. "Wszelki spłodzony z Boga nie grzeszy." Nowe Stworzenie jest młode i nierozwinięte, ale będąc spłodzone z ducha świętego, będzie chciało wzrastać w łasce i wiadomości oraz we wszystkich owocach ducha świętego. Będzie chciało iść za naukami i przykładem swego Wielkiego Pana i Głowy, i stawać się coraz bardziej podobnym Ojcu Niebieskiemu. Bóg zarządził, aby wszystkie rzeczy dopomagały ku dobremu tym, których On spładza jako Nowe Stworzenia. Bóg pobłogosławi wszystkie ich próby i doświadczenia. Nawet potknięcia, jakie mogą robić w zaćmieniu lub słabości ich ciała. Bóg Jest gotów błogosławić, tak aby mogli z tego wyciągnąć naukę t stawać się silniejszymi. Gdy Nowe Stworzenie wpadnie w pułapkę lub zostanie usidlone słabościami ciała, powinno natychmiast pójść do tronu łaski niebiańskiej i pojednać się z Bogiem. Ono w ten sposób udowodni, że miłuje sprawiedliwość i że nie lubi grzechu. Starać się będzie skorzystać z tego doświadczenia i trzymać się jak najdalej od podobnych słabości. Mniej niż to nie byłoby zgodne z przymierzem, jakie uczyniło z Bogiem. Czy Pan przebacza żałującemu za przekroczenie lub grzech i na jakiej podstawie? Odpowiadamy, że o ile grzech będzie jedynie ze słabości ciała, albo jeżeli będzie to jakaś sprawa, w której Nowe Stworzenie było bezsilne, w takim razie Bóg uważać to będzie jako wynik słabości cielesnej i nie poczyta tego żałującemu Nowemu Stworzeniu. On będzie spodziewał się iż nauczysz się z tego pewnej lekcji, lecz grzechu tego ci nie przypisze. Potrzeba ci będzie pójść do Ojca i Pana Jezusa i prosić o przebaczenie za słabość twojego ciała. Należy też prosić o łaskę aby uniknąć powtórnego przestępstwa. Przebaczenie będzie udzielone na podstawie pierwotnego przypisania. To pokrywa twoje grzechy jak długo jesteś w ciele. Pomimo tego ciało twoje może doznawać pewnego karania dla nawrócenia go do sprawiedliwości. A jeżeli grzeszymy do pewnego stopnia dobrowolnie? W miarę jak z przestępstwem naszym łączy się nasza wola, tak dalece będzie to grzeszne. Nie robi różnicy w jak małym stopniu skłaniać się będziemy do grzechu, będziemy w takim stopniu w zgodzie z nieprzyjacielem. Stanęliśmy po stronie Pana, a jeśli wykazujemy jakąś sympatię dla niesprawiedliwości lub grzechu, znaczy to, że znajdujemy siłę w złym stanie. Takie Nowe Stworzenie obraża Pana. Czy zgrzeszyło ono? Nie, nie w biblijnym znaczeniu popełniania zupełnego, rozmyślnego grzechu, lecz ono przewiniło. Jeżeli grzeszylibyśmy umyślnie, to znaczyłoby śmierć nowego umysłu - Nowe Stworzenie przestałoby istnieć. Stare Stworzenie wróciło do życia i podlegałoby wtórej śmierci. Jeżeli Nowe Stworzenie wykaże przed Panem, że nie sympatyzuje z grzechem, to dostąpi przebaczenia. Pan przyjmuje jego intencje i nie odbierze mu Swego ducha świętego mimo to jednak zostanie ono ukarane cieleśnie. Czy zastosowana będzie zasługa Jezusa w tym przebaczeniu przewinienia Nowego Stworzenia? Nie! Jezus nie ma nic do czynienia z, pojednaniem za grzech ze strony Nowego Stworzenia. Jego ofiara pojednania była za grzech Adama i jego rodzaju, a nie za grzechy Nowego Stworzenia. Jeżeli Nowe Stworzenie nie zdoła być wierne Panu, musi otrzymać pewną karę w ciele, w celu dopomożenia mu do postępowania prosta ścieżką. Niema pojednania za Nowe Stworzenia. KPiO 1916; ang: 183 |