Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

LUDZKA NATURA - Czy pragnie ona współczucia?

Czy jest to częścią natury ludzkiej, pragnąc współczucia ze strony innych ludzi? Jeżeli tak, to czy unikanie opowiadania swoich kłopotów innym ludziom, nawet innym członkom Ciała Chrystusowego, doprowadza nas bliżej do Pana, powodując, że opieramy się wyłącznie na ramieniu Pańskim?

Odpowiadam tak, na pierwszą część pytania. Apostoł radzi, aby każdy starał się znosić, na ile to możliwe, nie tylko własne kłopoty i brzemiona, ale ma się starać dopomagać innym w dźwiganiu ich brzemion. Ktokolwiek mając brzemiona stara się je znosić, szukając pomocy tylko od Pana, a przy tym upatruje i stara się pomagać innym w ich brzemionach i kłopotach, przekonuje się, że jego własne brzemiona stają się przez to o wiele lżejsze i że otrzymuje w ten sposób błogosławieństwo. Tak więc, właściwym usposobieniem dla każdego z nas, jest starać się o ile możności znosić własne brzemiona a przy tym jeszcze innym pomagać w ich znoszeniu i nie myśleć za dużo o własnych, ani nie wyobrażać sobie, że to tylko my tak wiele mamy pracy do wykonania i tak wielkie brzemiona do dźwigania.

Rozejrzyjcie się, i zobaczcie, ile to innych ludzi ma kłopoty,, a przekonacie się, że wielu z nich ma brzemiona większe od waszych. Zanim to zobaczycie, wasze kłopoty wydawać się wami będą bardzo duże. Nie znaczy to, abyście wy czy ja nigdy nie, doznali współczucia od innych; ale nie będziemy szukać tego współczucia tak bardzo jak przedtem; będziemy starać się znosić własne ciężary a Pan nam przyśle kogoś, aby wyraził nam swoje współczucie, chociaż wcale nie będziemy o to się starać. Współczucie innych przyjdzie w owym czasie, jaki Pan uzna za najlepszy.

Pamiętacie, że Głową Kościoła jest Pan Jezus Chrystus, a każdy członek Ciała jest pod Jego nadzorem i opieką. Gdybyście mieli skaleczony palec, co zrobiłby wasz palec? Czy apelowałby do nogi o współczucie? Nie. Czy do drugiej ręki? Nie. Więc co zrobiłby palec? Nerwy czucia zatelegrafowałyby do mózgu: "Jestem skaleczony". A wówczas mózg odtelegrafowałby, do drugiej ręki: "Idź i pomóż temu palcowi". Podobnie, Pan nasz jest tym, któremu mamy oznajmiać wszystkie nasze kłopoty i od Niego wyglądać pomocy i spodziewać się wszystkiego co nam jest potrzebne. Taka pomoc może przyjść od innego członka ciała; a jako Członkowie, wszyscy musimy być tak usposobieni, aby usłyszeć każde wezwanie Głowy, wiedząc, że, Głowa chce abyśmy współczuli jedni z drugimi, abyśmy sobie wzajemnie dopomagali w Jego imieniu, czyniąc zawsze dobrze i szukając sposobności służenia jeden drugiemu. W ten sposób otrzymamy najwięcej błogosławieństw, najwięcej pokoju i najwięcej radości, znosząc najlepiej, jak tylko możemy nasze ciężary i pomagając w miarę możności znosić je innym, współczując z innymi i pomagając im.

KPiO 1908; ang: 334