Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

META ALBO BIEG - Skończony przed bojem.

Czy Pismo Święte uczy, że członkowie Kościoła muszą dokonać swego biegu, zanim zaczną bojować jako żołnierze, czy też mamy prowadzić walkę, podczas gdy biegniemy do mety, abyśmy dokonali biegu z radością?

Są różne Pisma, które przedstawiają różne myśli. Przedmiot ten posiada wiele stron. Podobnie, gdybyśmy chcieli zdjąć fotografię z tego budynku. Moglibyśmy zapytać, jak wygląda audytorium w Nashville? Jedna fotografia pokaże nam stronę obejmującą konfederacyjną galerię; inna stamtąd, jeszcze inna z przeciwnej strony. Każdy rysunek będzie inny, a jednak tego samego audytorium. Idąc na zewnątrz można zdjąć jego frontowy wygląd, następnie widok z jego boku, od tyłu można zdjąć jego tylny wygląd. W podobny sposób nasz Pan i Jego apostołowie - Pan Bóg przez ducha świętego, przez te różne przewody podaje różne obrazy prawdy i naszych doświadczeń w życiu.

Jeden obraz przedstawiony jest, jakbyśmy biegli w zawodzie. Gdy biegniemy, to musimy o coś się ubiegać. Nikt nie może biec i biec i umrzeć akurat w tej chwili, gdy dobiegnie do mety. Chociaż Pismo Święte w niektórych miejscach wykazuje, że musimy biec i nasz bieg chrześcijański w pewnym względzie jest podobny do wyścigów, w tym, że nie możemy ustawać w czynieniu dobrze, to jednak jest inny obraz, który jest właściwym i wykazuje, że biegniemy do mety. Przypuśćmy, że tam ten stół jest metą. Co ma się rozumieć przez metę? Jest to czymś, do czego musimy dobiec. Ja biegnę do tej mety. W tym biegu zatrzymuję się w połowie drogi; przypuśćmy, że ja nigdy nie postąpię dalej; ma się rozumieć, że ja nigdy nie dobiegnę do mety, celu. Ja myślę, że jest wielu dobrych ludzi, co rozpoczęli bieg, lecz nigdy do mety nie dobiegną.

Jest rzeczą ważną, abyśmy wiedzieli, czym jest ta meta, aby, gdy rozpoczniemy bieg, biec rozumnie a nie na próżno. Nie stanowi różnicy ile kto położy wysiłku, lecz ma się to czynić z zamiarem osiągnięcia czegoś, ponieważ jest coś do wygrania, do zdobycia, do uchwycenia. Kto bieży bezcelowo, podobny jest temu, co leci naokoło, a będąc zapytanym "Gdzie lecisz?" Odpowiada "Ja nie wiem gdzie". Taki nie może biec daleko i długo z zapałem; lecz, jeżeli ktoś wie jaki ma przed sobą cel, aby dojść do pewnego punktu z którego bieg ma zacząć i także wie, ile minut mu to zabierze, wtedy znaczy, że ma pewien przedmiot na widoku, ma pewną pobudkę, wówczas może biec lepiej. W podobny sposób Pan Bóg wystawia przed nami pewien cel, a my dążymy do tego celu. Teraz, gdyśmy dobiegli do celu - do mety - co mamy czynić? Wszystko uczyniwszy, stójcie - stójcie u mety, nie odstępujcie od niej. Czy będzie ciężko wystać przy tym celu? Tak. Będzie bardzo wiele wysiłków robionych, aby cię z tego miejsca wysadzić. Po dojściu do mety, dopiero rozpoczyna się zacięta walka. Gdy kto bieży do celu, znajduje pewną ochronę, lecz dobiegłszy, wówczas wystawiony jest na najsroższe próby.

Przeto mamy jeszcze inny obraz i radę: "Weźmijcie zupełną zbroję Bożą." Gdzie ją dostać? Tą zbroją jest słowo Boże. Kładąc na siebie tę zbroję, weź zupełną zbroję Bożą, abyś był zdolny dać odpór i ostać się. Podczas gdy ja przyodziewam na siebie tę zbroję, Pan udziela mi pewną protekcję, ażebym nie został napadnięty, zanim tę zbroję na siebie włożę; daje mi odpowiedni czas potrzebny do włożenia jej na siebie. Pan nie dozwoli abym miał być zaatakowany, nie będąc zdolnym odeprzeć napaści, przeto dany mi jest potrzebny czas do przywdziania zbroi. Mając na sobie zbroję, cóż mam czynić? Teraz prowadź bój. Ktoś może powie: Co jest tą metą, do której mam biec? Drodzy przyjaciele. Jest pewien stopień charakteru, który Bóg wymaga, a nic mniej od tego przyjąć nie może, a jeżeli kto nie posiada tego stopnia charakteru, nigdy do Królestwa się nie dostanie. Pan Bóg byle czego nie przyjmuje do królestwa. On postanowił pewne prawidła tak dla ciebie, jak dla mnie i umożliwił dojść do niego. Pan Bóg obiecał przyjść z pomocą, lecz spodziewa się od nas, iż okażemy w tym nasze zainteresowanie i staranie dojścia do tego stopnia doskonałości, jaki On dla nas wystawił.

Jakim jest ten stopień doskonałości? Ile wystarczy? To nie jest ta myśl. Powinniśmy mieć pragnienie czynić wszystko, na ile nas stać, i starać się o więcej. Nie powinniśmy być zupełnie zadowoleni z tego do czegośmy doszli. Łatwo zauważyć, że Pan Bóg ma postanowiony stopień doskonałości i mniej niż to nie przyjmie od tych, co się starają wejść do Królestwa, ponieważ Pan tak postanowił. Pamiętacie oświadczenie Apostoła Pawła w liście do Rzymian, 8-my rozdział, gdzie mówi: "Bóg przeznaczył" - to jest silne wyrażenie. Bóg przeznaczył, to jest postanowił, aby ci wszyscy, co znajdą się w Maluczkim Stadku "byli przypodobam obrazowi Syna Jego," jeżeli nie są przypodobani, nie mogą wejść do królestwa. Zatem tym stopniem doskonałości, tą metą jest obraz Syna Bożego. Pan Bóg postanowił, że jeżeli ktoś nie dojdzie do tej mety, nie będzie wybranym, a jeżeli ty dojdziesz do tego stanu i pozostaniesz w nim, możesz być jednym z wybranych. Zatem ten cel, meta jest bardzo ważną rzeczą.

Niegdyś przy czytaniu Pisma Świętego, gdy oczy nasze były zamglone, nie mogliśmy dopatrzyć się tego celu, ani czegoś podobnego, postępowaliśmy po omacku. Nie wiedzieliśmy co Bóg powiedział, ani nie zwracaliśmy na to wiele uwagi. Czytaliśmy katechizmy i dlatego byliśmy w nieświadomości i zamieszaniu. Teraz przychodzimy do tego, że widzimy co Pan Bóg mówi w Swoim Słowie, dając nam Chrystusa za wzór do naśladowania. Czy wszyscy musimy być tak jak Chrystus? Tak. Wszyscy musimy być podobni Chrystusowi. Lecz Chrystus był doskonałym, czy i my musimy być doskonałymi?

Ja nie mówiłem, drogi bracie że mamy być podobni Chrystusowi według ciała; nie mówiłem w jaki sposób mamy być podobni, lecz jest to ten sposób: Nasz Pan byt doskonałym, a my jesteśmy niedoskonałymi, my nigdy nie będziemy w ciele tak jak Chrystus; ale to nie jest sposób przez który jesteśmy próbowani. Pan mówi: "Wy nie jesteście w ciele, ale w duchu, jeżeli duch Chrystusowy mieszka w was." Pan nie sądzi nas według ciała, ale w duchu.

A co względem naszego ciała? Ciało nasze jest poczytane za usprawiedliwione, zasługi Chrystusa zostały mu przypisane, przykrywając wszystkie wady i niedoskonałości. Z tego możemy zauważyć, że nasze ciała liczą się doskonałymi, chociaż w rzeczywistości są niedoskonałymi. Lecz przyczyna, dlaczego Pan Bóg uważa nas za doskonałych jest, ażebyśmy nasze ciała mogli złożyć żywą ofiarą Bogu. Według Boskiego rozporządzenia, żadna ofiara nie może być przyjęta na ołtarz, jako ofiara Bogu, gdyby miała wadę lub zmazę. Nasz Pan był Barankiem Bożym, bez wady i bez zmazy, więc był przyjemnym Bogu. My zaś, według ciała mamy wady i Pan mówi: w takim stanie nie możesz przystąpić do ołtarza. Co więc należy uczynić? Mamy się ich pozbyć. W jaki sposób? Muszą być przykryte. Co ich przykryje? Zasługi ofiary Chrystusa, przypisane i zastosowane przez wiarę. One pokrywają wady. Bracie Russell, czy rzeczywiście jesteśmy potem godnymi przed Bogiem przystąpić do ołtarza? To jest właśnie ten punkt, drodzy bracia. To jest, co Apostoł mówi: "Proszę was, bracia przez litości Boże (ponieważ Bóg darował wam grzechy i przygotował dla was przykrycie), abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, to jest rozumną służbę waszą." Jak świętą? Cośmy takiego uczynili, co uczyniło nas świętymi. Chrystus to sprawił, żeśmy się stali świętymi. Wyraz "święty" znaczy: "cały albo zupełny".

Sprawiedliwość Chrystusowa, będąc nam przypisana, czyni nas wolnymi od grzechów i od wad. Dlatego Apostoł mówi: odtąd nie jesteście już w ciele ale w duchu. Jeżeliś tedy złożył w ofierze to człowieczeństwo, jako rozumną służbę Bogu, to odtąd uważaj się za nowe stworzenie, spłodzone z ducha świętego. Teraz, to nowo spłodzone, nowe stworzenie w Chrystusie Jezusie, członek Ciała Chrystusowego, jest inną osobą i różni się od starej i dlatego apostoł z tego punktu zapatrywania mógł mówić o sobie jako stare "ja" i nowe "ja". On mówi ja, a jednak, mówi nie ja. Tu jest to stare i nowe stworzenie. Tu jest nowy Paweł i stary Paweł. Stary Paweł według ciała liczy się umarłym; zaś nowy Paweł, według ducha liczy się żywym.

Zatem to jest to chwalebne stanowisko że jako nowe stworzenie możemy złożyć naszą ofiarę, a jako nowe stworzenie jest przyjęte od Boga i może bojować dobry bój wiary i może odnieść zwycięstwo, a Pan nam pomaga w ciągu całego czasu. Jako nowe stworzenie musimy dojść do tego miejsca, nie możemy ustawać; jako nowemu stworzeniu Pan Bóg mówi, tu jest wystawiony cel, punkt, stopień doskonałości, to jest podobieństwo Syna Bożego. Czyś doszedł do tej mety? Ktoś może odpowie: ja nie spodziewam się dojść do tej mety, chyba w ostatniej chwili mojego życia. Dlaczego tak mniemasz? Czy myślisz, że w chwili śmierci będziesz bliżej mety, niż dzień przedtem? To nie ma racji. Tą metą jest stopień rozwoju charakteru i tak ty, jak i ja, powinniśmy osiągnąć i dojść do tego stopnia charakteru. Jak to zrozumieć? W ten sposób: Jakim był charakter Chrystusa? W jaki sposób on złożył ofiarę? W ten sposób: "Oto idę; w księgach napisano o mnie, abym czynił wolę Twoją o Boże! pragnę, albowiem zakon Twój jest w pośrodku wnętrzności moich." (Psalm 40:8-9). To było jego stanowisko - zupełne ofiarowanie się czynienia woli Ojcowskiej, nie mniej jak to. Czy i my musimy przyjść do tego? Tak. Zatem co jest wolą Bożą? Wolą Bożą jest abyśmy się zastosowali, nie koniecznie według ciała, ale według serca, ażeby miłować Pana Boga ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy, ze wszystkiej myśli, ze wszystkich sił.

Czy możemy dojść do tego? Ja myślę, że możemy. Pan tak mówi. Możemy to uczynić w naszym umyśle. Apostoł mówi: Umysłem moim służę prawu Bożemu, a ciałem moim, do pewnego stopnia służę grzechowi; lecz ciało liczy się umarłe i Pan nie sądzi nas według ciała. Jeżeli posiadamy zmysł Chrystusowy, to będziemy czynili wszystko, na ile nas stać, ażeby trzymać ciało pod mocą ducha i w zgodzie z wolą Bożą. Lecz nie jesteśmy sądzeni według ciała, ale według ducha, według naszego umysłu, jako nowe stworzenie. Tu więc mamy odpowiedź; drodzy przyjaciele: Umysłem waszym służycie prawu Bożemu, całym sercem, ze wszystkiej myśli, z całej duszy, ze wszystkich sił. Jeżeli tak się rzecz ma, to znajdziecie się u celu, mety.

Czy miłujecie bliźniego jak samych siebie? Mówicie tak. Ja miłuję każdego i jestem rad, gdy mogę uczynić mu coś dobrego. A czy miłujesz braci? Tak. Także miłujesz Boga? Tak. A także miłujesz wszystkich ludzi? Tak. Nie masz zamiaru nikomu czynić krzywdy? Nie. Nie chcesz także czynić im coś złego, ani dopatrywać się złego? Miłujesz ich i rad byś uczynić im coś dobrego? Tak. Jeżeli tak, to mnie się zdaje, że jesteś u mety. Bo to jest właśnie to, co Pan postawił za metę. To jest co Chrystus uczynił. On umiłował świat i wydał Samego Siebie zań. On miłował Ojca i dlatego położył Swoje życie ofiarą, aby wykonać wolę Bożą. Miłował uczniów, umiłował swoich do końca. Takim musi być nasze usposobienie, i jak tylko je osiągniesz, że możesz miłować wszystkich, a także i nieprzyjaciół - jesteś u mety. Miłować nieprzyjaciół jest rzeczą trudną, ale to musimy czynić, bo tak nasz Pan powiedział: "Dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści." Jeżeli nie doszedłeś jeszcze do tego punktu, ażeby umiłować swoich nieprzyjaciół, to jeszcze nie jesteś u mety, ponieważ nikt nie może należeć do klasy wybranych, jeżeli nie doszedł do tego punktu doskonałości. Wszyscy z tej klasy muszą się stać przypodobam - podobni Synowi Bożemu, bo On jest tym wzorem i to jest ten cel - meta. Jeżeli kto do tego nie doszedł, to niech się spieszy jak tylko może, aby dojść. Opuścić w życiu wszystko inne, byle to zdobyć. Ktoś może powiedzieć: Jest tylko jedna osoba, której nie mogę miłować; jest moim nieprzyjacielem i rozgłasza takie a takie rzeczy. Mniejsza o to, co ta osoba mówi, lub robi; czy żyjesz tylko dla siebie? Żyjesz dla Pana, a Pan mówi: Odrzuć od siebie wszystko co jest złe - gniew, nienawiść i wszystko zło ze swojego serca, a staraj się je przyprowadzić do tego stanu, ażebyś mógł miłować tę osobę i czynić jej dobrze. Dojście do tego punktu jest dojściem do mety.

Po dojściu do tego punktu, co wówczas masz czynić? Wtedy stój. To nie jest trudno stać, to dosyć łatwo. Lecz tylko chwilkę zaczekaj, a zobaczysz. Przekonasz się, że szatan zaraz cię zaatakuje z różnych stron. Będzie się starał wywierać na ciebie taki wpływ, abyś tylko nie miłował swoich nieprzyjaciół, Boga, braci i świata. Będzie się wysilał, by twój umysł i usposobienie odwrócić od tej chwalebnej zasady Chrystusowej. Będziesz napadany w najrozmaitszy sposób, więcej aniżeli wtedy, gdy zmierzałeś do tej mety dlatego, że na drodze do mety Pan cię chronił i mówił: Ja nie pozwolę, ażebyś miał być doświadczany więcej, niż jesteś zdolny znieść, ale gdyś doszedł do mety, powinieneś być zdolny stać. Zatem pozwolę ażebyś był kuszony, doświadczony - o tyle więcej, o ile jesteś zdolny wytrzymać. Pan nasz wie, ile możesz wytrzymać i chce cię wypróbować, na ile jesteś zdolny, ponieważ wszyscy, co mają należeć do tej chwalebnej klasy, muszą być zupełnie wypróbowani i dowieść, a zarazem okazać swoją wierność Bogu, braciom i muszą posiadać miłość w tych wszystkich stopniach i kierunkach.

KPiO 1908; ang: 455