Straż 1948 Rok |
|
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa |
|
|
Jeżeli brat, będąc obrany starszym, wynajduje zawsze wady w drugich, gromi ich, że nie postępują według Pisma itp.; czy taki ma być nadal obierany, jedynie dlatego że może dobrze mówić i tekstami smagać drugich pokorniejszych od niego?
Zasadą Pisma Św. jest: "Lekarzu ulecz wpierw samego siebie." (Łuk. 4:23.) Kto chce drugich napominać, wady ich publicznie strofować itp., baczyć musi aby sam dorównał mierze przez siebie głoszonej. Mania wynajdywania wad, osobistego publicznego strofowania lub gromienia drugich, jest brzydką wadą i ktokolwiek ją posiada, powinien jak najusilniej starać się z niej wyłamać. Publiczne strofowanie powinno być bardzo rzadkie i tylko w wyjątkowych wypadkach jawnego grzeszenia. W zwykłym nauczaniu starszy nie powinien nigdy posługiwać się tą nieprzystojną metodą wytykania drugim ich wad, gromienia ich lub itp. starszy sam ma być przykładem wiernych w mowie, w obcowaniu, w miłości, w duchu, w wierze, w czystości i w innych cnotach (1 Tym. 4:2), lecz drugich ma nauczać w cichości, a nawet ma umieć "złych cierpliwie znosić." (2 Tym. 2:24-25.) Kto zaś tego nie umie i w kazaniach swoich lubi zawsze posługiwać się przesadną krytyką różnych ludzi, wyznań a nawet współbraci, ten nie nadaje się na pod-pasterza trzody Pańskiej i lepiej byłoby, tak dla trzody jak i dla niego, gdyby nie był obierany.
Straż 1948.1
|