Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj |
|
|
WYKŁAD IIChronologia BiblijnaCHRONOLOGIA JEST KONIECZNA W ZROZUMIENIU PROROCTW - NIEZBĘDNE INFORMACJE ZAWARTE W BIBLII - OD STWORZENIA ADAMA DO R. 1873 N.E. MINĘŁO SZEŚĆ TYSIĘCY LAT - PODZIAŁ LINII CHRONOLOGII BIBLIJNEJ NA GŁÓWNE OKRESY - JEJ SZCZEGÓŁOWA ANALIZA - OKRES OD STWORZENIA DO WYSCHNIĘCIA WÓD POTOPU - DO PRZYMIERZA ABRAHAMOWEGO - DO DANIA ZAKONU - DO PODZIAŁU CHANAANU POMIĘDZY PLEMIONAMI IZRAELA - OKRES SĘDZIÓW - OKRES KRÓLÓW - OKRES SPUSTOSZENIA - OKRES DO R. 1873 N.E. - RÓŻNICA MIĘDZY PODANĄ CHRONOLOGIĄ A CHRONOLOGIĄ BISKUPA USHERA ZAZNACZONĄ W POWSZECHNYM PRZEKŁADZIE BIBLII ANGIELSKIEJ - PRAWDZIWA DATA NARODZENIA NASZEGO PANA.W niniejszym rozdziale przedstawiamy biblijne dowody, które świadczą o tym, że do r. 1872 n.e. zakończyło się sześć tysięcy lat od stworzenia Adama i że, w związku z tym, od roku 1872 żyjemy w siódmym tysiącleciu. Początkowa część tego okresu, czyli "Dzień Pański" lub "dzień ucisku", to czas, w którym rozpadną się królestwa tego świata i ustanowione zostanie Królestwo Boże pod całym niebem. Chronologia jest także konieczną podstawą w badaniu proroczych okresów. W pierwszym rzędzie musimy upewnić się co do czasu, w którym żyjemy. Aby tego dokonać, musimy dysponować wiarygodnymi datami w celu przeprowadzenia obliczenia. Z tego powodu najpierw zajmujemy się tu chronologią, której liczenie, aby mogła stanowić całość, powinno się rozpocząć od stworzenia człowieka. Różnie określa się długość okresu czasu, jaki upłynął od stworzenia człowieka. Pomiędzy tymi, którzy uznają świadectwo Biblii, mogą występować jedynie niewielkie różnice zdań. Jednak przypuszczenia tych, którzy Biblię odrzucają, różnią się od siebie ogromnie, od dziesięciu tysięcy do wielu setek tysięcy lat. Przypuszczenia te oparte są na faktach, które stanowią bardzo niepewny grunt dla takich przesadzonych i lekkomyślnych wniosków. Na przykład znalezienie krzemiennych grotów do strzał w torfowych bagnach w Szwajcarii i Irlandii, na dość dużej głębokości, zostało uznane za dowód, że ten poziom był kiedyś powierzchnią i że mchy torfowe stopniowo porastały coraz wyżej ponad tym poziomem; czas potrzebny do osiągnięcia takiego wzrostu obliczono na podstawie obecnego współczynnika wzrostu w ciągu 100 lat, który jest bardzo mały. Jeżeli to założenie byłoby prawdziwe, to oczywiście dowiodłoby, że człowiek żył na ziemi setki tysięcy lat temu. Lecz inni geologowie prezentują logiczne argumenty na to, że te torfowiska były niegdyś na tyle miękkie, iż krzemienne groty mogły przez wiele stuleci osiadać aż do danej głębokości. Przytoczmy jeszcze inny przykład: "Podczas przeprowadzania sondy mulistej gleby w dolinie Nilu znaleziono dwie wypalane cegły: jedną na głębokości 20, a drugą 24 jardów. Jeśli oszacujemy grubość warstwy mułu nanoszonej w ciągu stu lat na 8 cali, to pierwszej z tych cegieł powinniśmy przypisać wiek 12 tysięcy, a drugiej 14 tysięcy lat. Przy użyciu analogicznych obliczeń znany geolog Burmeister ocenia, że od pojawienia się pierwszego człowieka na terenie Egiptu upłynęło 72 tysiące lat. Draper (inny znany geolog) określa wiek człowieka europejskiego, który był świadkiem ostatniej epoki lodowcowej, na ponad 250 tysięcy lat." 1* Rzecz jasna, "jeśli szacujemy" w taki sam sposób jak ci wielcy ludzie, dojdziemy do takich samych wielkich wniosków. Ale niektórzy z nas, z braku naukowego podejścia, pozwalają sobie podawać je w wątpliwość. Przecież osadzanie się pokładów mułu nad Nilem mogło być bardzo nieregularne. Zdarza się to w przypadku innych rzek, których koryta i brzegi przesuwają się na skutek jednego zaledwie rozlewu. Przypomnijmy też sobie potop za dni Noego, nie tylko na podstawie szczegółowych opisów biblijnych, ale i tradycji narodów pogańskich. Ciekawe, o ile większa od ośmiu cali na sto lat była grubość warstwy mułu naniesionego przez potop. Ciekawe też, dlaczego te wielkie umysły nie wpadły na pomysł, na jaki same przez się wpadły umysły nie tak wielkie, a mianowicie iż dwie cegły rzucone w taką samą mulistą glebę, gdy była jeszcze pokryta wodą i bardzo miękka, mogły zatonąć na dość dużej głębokości z powodu własnego ciężaru i gęstości większej niż gęstość mułu. Jeśli zaś chodzi o różną głębokość odnalezienia tych dwóch cegieł, to znacznie rozsądniej jest przypuszczać, iż jedna wpadła w muł pionowo, a druga płasko i przez to ta ostatnia tonęła wolniej. To zdaje się bardziej sensowne z nienaukowego punktu widzenia niż zakładanie, że dwóch ludzi którzy żyli w odstępie 2000 lat wyprodukowało dwie identyczne cegły. Nie tak dawno temu znaleziono szkielet ludzki w dawnym korycie rzeki Mississipi i już niektórzy geologowie zaczęli liczyć na ile to tysięcy lat mogłaby wskazywać grubość warstwy mułu, szlamu, itd., która pokrywała ów szkielet. Doszli oni do wniosku, że mają do czynienia z cennym okazem człowieka prehistorycznego. Po pewnym czasie, kilka stóp poniżej szkieletu, znaleziono części łodzi płaskodennej, jaką używano na Mississipi nie dawniej niż pięćdziesiąt lat temu. Fakt ten zupełnie pomieszał obliczenia i uwolnił ludzkość od "jeszcze jednego dowodu", jakoby świat był starszy o setki tysięcy lat w stosunku do jego wieku podanego w Biblii. Pozostawiając niezgodne i zupełnie niewiarygodne domysły geologów na temat chronologii, udajmy się po informację do historii zapisanej przez człowieka. I cóż tu znajdujemy? Oto historię najstarszych pogańskich narodów da się prześledzić jasno i wyraźnie jedynie na przestrzeni ostatnich trzech tysięcy lat. Wszystko, co zdarzyło się wcześniej, jest niejasne, niepewne, ma charakter mityczny, legendarny i jest traktowane jako niewiarygodny przekaz tradycji. Historia rzymska nie sięga nawet i tam, ponieważ od założenia Rzymu minęło dopiero 27 stuleci; a i to wydarzenia z pierwszych stuleci historii rzymskiej owiane są mgłą niepewnej tradycji. W historii babilońskiej, syryjskiej i egipskiej opisy wydarzeń sprzed trzech tysięcy lat są fragmentaryczne i bardzo niejasne. W Chinach trzy tysiące lat temu panowała dynastia Czu i dopiero wtedy zapisy historyczne tego narodu "zaczęły nabierać znamion wiarygodności". W Grecji słynącej z wysokiego poziomu kultury naukowej w ciągu ostatnich trzech tysięcy lat powinniśmy znaleźć najdokładniejsze zapisy historyczne. Lecz cóż się okazuje? Daty, które się tam znajdują były dokładne jedynie w ciągu ostatnich 2600 lat. Opis wszystkiego, co wydarzyło się wcześniej, uznawane jest za "legendarny, mityczny lub prehistoryczny" okres dziejów Grecji. Jedyne sensowne i spójne sprawozdanie z pierwszych trzech tysięcy lat człowieka na ziemi znajdujemy w Piśmie Świętym. Fakt ten z pewnością popiera twierdzenia Biblii, że Bóg jest jej autorem, że to On kierował jej losami, i że On jest jej Zachowawcą. Z chronologią rzecz ma się podobnie jak z historią. Oprócz Biblii nie ma żadnego innego sposobu zbadania chronologii świata przed rokiem 776 p.n.e. Cytujemy słowa profesora Fischera z Uniwersytetu w Yale: "Metoda dokładnego ustalania dat była długo rozwijana. Konieczne było wprowadzenie pojęcia ery. Za najwcześniejszą pewną datę, stanowiącą punkt odniesienia dla innych dat, uznaje się rok 747 p.n.e. Data owa wiąże się z Babilonem i erą Nabonasara. Od około roku 300 p.n.e. Grecy datowali wydarzenia od pierwszego zapisanego zwycięstwa w olimpiadzie w roku 776 p.n.e. Zawody olimpijskie odbywały się co cztery lata. Każda olimpiada stanowiła zatem okres czteroletni. U Rzymian rachuba lat zaczyna się dopiero od założenia Rzymu, czyli od r. 753 p.n.e., choć określanie dat w ten sposób zaczęto dopiero w kilka stuleci później". Wiele tak zwanych historii starożytnych obfituje w fantazje i mity do tego stopnia, że nie mają one żadnej wartości jako źródło danych chronologicznych. Aby to wykazać, cytujemy urywek z Encyklopedii Amerykańskiej, spod hasła chronologia: "Historia wszystkich narodów starożytnych, z wyjątkiem żydowskiego, prowadzi nas do mitycznych okresów sprzed tysięcy i milionów lat; nawet jeśli zapiski przyjmują wygląd historyczny, to niezgodności, jakie tam istnieją, są ogromne. Teksty napisów z Babilonii, Asyrii i Egiptu zawierają informacje zapisane dawno nie używanymi znakami, w dawno wymarłych językach. Daty rzymskie i greckie stają się wiarygodne począwszy od pierwszej olimpiady, tj. od roku 776 p.n.e. i ustanowienia Konsulatu w roku 510 p.n.e. Daty poprzedzające te wydarzenia mają charakter raczej tradycyjny i legendarny. Pisma Herodota są cennym źródłem informacji jedynie o datach z jego czasów, tj. około roku 450 p.n.e. i 100 lub 200 lat wcześniej". Clinton pisze w swym dziele na temat greckiej chronologii (str. 293): "Historia zawarta w pismach hebrajskich w godny uwagi i zadawalający sposób kontrastuje z wczesnymi zapiskami greckimi. W tych ostatnich z trudem dostrzegamy kilka zaledwie niejasnych faktów zostawionych nam przez poetów. Ci z kolei przekazali to, co sami otrzymali z ustnych przekazów tradycji, dodając możliwie wiele poetyckich i fabularnych ozdób. W annałach narodu żydowskiego mamy natomiast autentyczną narrację wydarzeń zapisaną przez współczesnych im autorów kierowanych natchnieniem. Ich słowa przekazane są nam z podwójnym zabezpieczeniem. Boskie natchnienie dopomogło im w zapisaniu faktów, które byłyby istotne nawet wówczas, gdyby tylko oni sami je zanotowali". Biblia - dana nam przez Boga historia pierwszych trzech tysięcy lat - jest jedyną księgą na świecie, która dostarcza jasnej i spójnej historii ludzkości aż do momentu, kiedy świecka historia staje się wiarygodna. Rozpoczyna ona od Adama - pierwszego człowieka wspomnianego w historii i starożytnych napisach, którego imię, data stworzenia i śmierci zostały zanotowane. Imiona i lata życia kolejnych jego potomków dadzą się dokładnie prześledzić na przestrzeni prawie czterech tysięcy lat. Jak się przekonamy, zapis Biblii sięga pierwszego roku Cyrusa, 536 r. p.n.e. Data ta jest ogólnie ustalona i przyjęta. W tym punkcie biblijna nić chronologiczna się urywa. Jest to punkt, w którym świecka historia jest wiarygodna. W ten sposób Bóg zabezpieczył dla swoich dzieci jasny i spójny zapis historyczny aż do czasu obecnego. Za pośrednictwem proroctw Biblia mówi o zakończeniu historii świata i nastaniu "restytucji wszystkich rzeczy" przy końcu siódmego tysiąclecia, gdy rozpocznie się nowa era wiecznych błogosławieństw. A zatem, Biblia jest jedynym na świecie dokumentem przedstawiającym panoramę całej historii ludzkości. Prowadzi nas od raju utraconego z Księgi Rodzaju do raju odzyskanego z Objawienia, wytyczając drogę rodzaju ludzkiego do wieczności. Historia i proroctwa biblijne rozpatrywane łącznie, tworzą panoramiczny widok na cały bieg wydarzeń od stworzenia i upadku człowieka aż po pojednanie i restytucję. Biblia jest więc wykresem historycznym. Bez niej, jak ktoś słusznie powiedział, historia płynęłaby jak rzeki z nieznanych źródeł do nieznanych mórz. Ale pod przewodnictwem Biblii możemy dotrzeć do źródeł tych rzek, a ponadto możemy zobaczyć wspaniałe ich zakończenie w oceanie wieczności. Dlatego możemy się spodziewać, że jedynie w Biblii znajdziemy zapisy, które uporządkują nie poukładane okresy i chronologiczne anomalia, dostrzegane już na pierwszy rzut oka w ludzkich kronikach. Rezultatem tego będzie wzajemna harmonia tych okresów i ich obraz zgodny z rzeczywistością. Rozpoczynając pytaniem: "Jak dawno temu został stworzony człowiek", powinniśmy się czuć, i czujemy się, pewni, że Ten, który dał proroctwa i powiedział, że w czasie końca zostaną one zrozumiane, dostarczył też w swym Słowie wszelkich niezbędnych informacji, by umożliwić nam dokładne umieszczenie tych proroctw na osi czasu. Jednak rozczaruje się każdy, kto się spodziewa, że te informacje przedstawione są w sposób tak prosty, iż przekonają nawet pobieżnego czytelnika lub nieszczerego sceptyka. Boskie czasy i pory podane są w taki sposób, że przekonują obecnie jedynie tych, którzy dzięki poznaniu Boga są w stanie rozpoznać charakterystyczne cechy metod Jego działania. Mamy w Biblii dowód na to, że "człowiek Boży" może być "skutecznie wyćwiczony" (2 Tym. 3:17). Tacy właśnie wiedzą doskonale, że będąc prowadzeni przez Ojca Jego ścieżkami, muszą kroczyć przez wiarę a nie przez widzenie. Mamy nadzieję, że uda nam się ukazać wszystkim, przygotowanym na ciągłe kroczenie w ten sposób, niezachwiane oświadczenia Słowa Bożego, które jest niewzruszonym gruntem dla rozumnej wiary. Nie będziemy tu omawiać zalet Septuaginty czy hebrajskich wersji Starego Testamentu, czy też ich różnic chronologicznych. Poprzestaniemy na stwierdzeniu, które, jak się spodziewamy, zadowoli też czytelnika, że Septuaginta jest tłumaczeniem dokonanym przez Egipcjan, podczas gdy wersja hebrajska jest zapisem w języku oryginalnym. Fakt ten, w połączeniu z niemal zabobonną troską Żydów o dokładność każdej kreski i joty świętych pism, stanowi mocny dowód wiarygodności wersji hebrajskiej. Jest ona ogólnie uznawana przez uczonych i w niniejszym Tomie będziemy się trzymali zawartych w niej dat i innych szczegółów. Poniżej przedstawiamy dowód na to, że od czasu stworzenia Adama do roku 1873 n.e. upłynęło sześć tysięcy lat. Choć Biblia nie zawiera żadnego bezpośredniego oświadczenia, że siódmy tysiąc [lat] będzie epoką rządów Chrystusa, czyli wielkiego Sabatowego Dnia Restytucji świata, to święta tradycja nie jest pozbawiona logicznej podstawy. Prawo dane Izraelowi, ludowi obrazowemu, nakazywało, by po sześciu dniach pracy i trudu miał miejsce jeden dzień przeznaczony na to, by każdy odnowił swe siły i odpoczął od codziennych zajęć. Prawo to zdaje się dobrze ilustrować sześć tysięcy lat, w ciągu których całe stworzenie trudziło się i wzdychało w niewoli grzechu i śmierci (Rzym. 8:22), w bezowocnym usiłowaniu wyzwolenia się. Widzimy tam też obraz wielkiego Dnia Tysiącletniego, w którym wszyscy spracowani i obciążeni mogą przyjść do Chrystusa Jezusa, pasterza i biskupa ich dusz, i w nim znaleźć odpocznienie, odnowienie i restytucję. W Dniu tym, przez zasługę drogocennej krwi Chrystusa, mogą znaleźć pokutę i odpuszczenie grzechów. W obrazowym dniu siódmym Pan zapytał człowieka chromego: "Czy chcesz abym cię uzdrowił?" I w odpowiedzi na jego wierność i posłuszeństwo dał mu siłę, by powstał, wziął swe łoże i chodził (zob. Jan 5:6-9; Mat. 12:10, 13; Jan 7:23; Łuk. 13:11-16; 14:1-5). Podobnie w wypełnieniu się obrazowego Sabatu, w Tysiącleciu, oznajmione będzie całemu światu, że każdy, "kto chce", może otrzymać wieczne życie i zdrowie, jeśli podąży drogą wiary i posłuszeństwa. Nie wolno nam przeoczyć wspomnianego wcześniej faktu (Tom I, rozdział 8), że określenie "dzień" nie jest jednoznacznie sprecyzowane, i że oznacza jedynie okres czasu o różnej długości. Apostoł Piotr zasugerował, że siódmy tysiąc lat historii świata będzie siódmym dniem według Boskiego sposobu liczenia. Mówi on mianowicie: "Niech to jedno, moi umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień - a dzień Pański nadejdzie..." - 2 Piotra 3:8-10 (NB). Jeżeli zatem siódmy tysiąc lat historii ziemi charakteryzuje się tym, że ma być okresem rządów Chrystusa, to wykazując, iż rozpoczął się on w r. 1873 n.e., będziemy dowodzić, że już w nim żyjemy. Przypomina nam to o kwestii poruszonej w poprzednim Tomie, że zgodnie z Pismem Świętym brzask Tysiąclecia, czyli Dnia Pańskiego, będzie pochmurny, pełen burz i ucisku dla świata i nominalnego kościoła. Mimo to, już najwcześniejsze światło świtu przyniesie pociechę i doda otuchy świętym, którzy czerpią pociechę i pokój z nadziei przedstawionej w Ewangelii. Tak jak kotwica, nadzieja ta sięga poza czas ucisku i tkwi w drogocennych obietnicach o wzejściu słońca i świtaniu chwały Tysiąclecia. Święci spoglądają na wspaniałe Królestwo i na obiecane błogosławieństwa, które nastąpią po czasie ucisku. Rozwój wydarzeń w dzisiejszym świecie i jego ogólny stan wcale nie stoi w sprzeczności z tym, czego powinniśmy oczekiwać, chociaż obecne wydarzenia na świecie i jego ogólny stan są pod wieloma względami niepożądane w oczach tych, którzy miłują prawo, porządek i pokój. Od r. 1873 następuje gwałtowny rozwój socjalizmu, nihilizmu i komunizmu, które za cel stawiają sobie obalenie istniejących zwierzchności i ponowne rozdzielenie bogactw świata. Wolni od wielkiego strachu będą jedynie ci, którzy, żyjąc w tym czasie, zrozumieją, że nadchodząca anarchia i ucisk są Bożymi środkami ustanowienia jeszcze doskonalszego prawa i porządku oraz bardziej trwałego pokoju. Wskazanie na tę siódmą epokę, czyli Tysiąclecie, nie jest jedyną zaletą chronologii. Bowiem, mimo że przedstawimy wiele proroczych zagadnień zupełne niezależnych od chronologii, to jednak wiele innych proroczych wątków jest przez nią potwierdzonych. Doskonała harmonia pomiędzy tymi dwoma rodzajami proroctw, z których niektóre są zależne od chronologii, a inne nie, dowodzi nie tylko poprawności zastosowania proroctw, ale także poprawności chronologii, która ukazuje tę harmonię. Na tej samej zasadzie, klucz, którym otwiera się skomplikowany zamek skarbca, jest z pewnością właściwym kluczem. Przedstawiona poniżej chronologia harmonizuje różne proroctwa dotyczące Królestwa Chrystusowego i jego ustanowienia poprzez wskazanie na czas oraz kolejność poszczególnych elementów. Chronologia jest trzonem, na którym umieszczone są punkty czasowe wskazane przez proroctwa, tak jak zęby i wgłębienia klucza. SKRÓCONY WYKAZ CHRONOLOGICZNY DO ROKU 6000 OD STWORZENIA CZŁOWIEKAPoniższy wykaz okresów chronologicznych można nazwać chronologią biblijną, ponieważ kierujemy się wyłącznie Biblią aż do pierwszego roku Cyrusa, czyli roku 536 p.n.e. Ta data jest już gruntownie potwierdzona i ogólnie uznana przez historyków. Linia chronologii biblijnej urywa się w tym punkcie, wprowadzając nas w początek okresu, w którym historia świecka zaczyna być wiarygodna. Fakt ten sam w sobie stanowi wyraźny dowód Boskiej opatrzności i kierownictwa. Bóg niesie nam pomoc jedynie wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie dać sobie rady sami. Od stworzenia Adama
Zachęcamy czytelnika, aby kiedy będziemy analizować poszczególne okresy, sam starał się wyciągać wnioski i stwierdzić, na ile mocny grunt wiara nasza znajduje w Słowie Bożym. W zapisach Starego Testamentu napotkamy na dwie przerwy, lecz okaże się, że Bóg zaopatrzył nas w pomosty, które je łączą. Powinno to wzmocnić nasze przekonanie, że Bóg tak ułożył zapis biblijny, żeby ukryć czasy i pory aż do czasu właściwego na ich objawienie - tak jak rzecz się miała z innymi zagadnieniami Prawdy, już dostrzeżonymi. Przeanalizujemy teraz oddzielnie każdy z powyższych okresów, w kolejności wyżej wskazanej, aż do rządów Cyrusa. Używajmy jednocześnie Biblii sprawdzając każdy cytat, aby upewnić się, że słuchamy Słowa Bożego a nie ludzkiego. Chronologia okresu od stworzenia Adama aż do dnia wyschnięcia wód potopu.
Trudno byłoby sobie życzyć prostszego i dokładniejszego wykazu - z dokładnością do jednego dnia. Zajmijmy się teraz następnym okresem. Okres od potopu do przymierza z Abrahamem, zawartego po śmierci Tarego, ojca Abrahama.
Powyższe informacje są tak samo proste i dokładne. Następny okres chronologiczny jest jednak trudniejszy do zbadania. W bezpośredniej bowiem linii chronologicznej następuje przerwa aż do wyjścia Izraelitów z Egiptu. Dlatego nie moglibyśmy obliczyć długości tego okresu, gdyby nie pomogły nam słowa Pawła i Szczepana, którzy jako rzecznicy ducha ukazują nam to brakujące ogniwo. Okres od przymierza z Abrahamem, aż do dania Zakonu.Paweł oznajmia nam, że okres ten trwał 430 lat (Gal. 3:17). W przymierzu tym zawierała się obietnica odziedziczenia Chanaanu w wieczne posiadanie. Mimo że owo przymierze było potwierdzone wiele razy Abrahamowi, Izaakowi i Jakóbowi, to było ono zawsze jednym i tym samym przymierzem (zob. 1 Mojż. 12:7-8; 13:14-18; 26:3,4; 35:9-12; 46:2-4; 50:24). Przy porównaniu 1 Mojż. 12:1-5,7 z wersetem Dzieje Ap. 7:2-5 zauważyć można, że przymierze to zostało ustanowione zgodnie z uprzednią obietnicą. Nastąpiło to, gdy tylko Abraham dostosował się w pełni do warunków otrzymania tej obietnicy, tzn., kiedy tylko wszedł do Ziemi Chananejskiej. A stało się to zaraz po śmierci jego ojca, który umarł w Haranie, w drodze do Chanaanu. Możemy więc ustalić czas zawarcia przymierza - wkrótce po śmierci Tarego - zgodnie z określeniem Szczepana. Natomiast na podstawie oznajmienia Pawła dowiadujemy się, że Zakon nastał po 430 latach od zawarcia przymierza. I w ten sposób przerwana linia chronologiczna Starego Testamentu jest połączona dzięki świadectwu Nowego Testamentu. Przeanalizujmy jednak starannie opis z 1 Księgi Mojżeszowej i zauważmy, z jaką dokładnością to połączenie jest przygotowywane. "I rzekł Pan do Abrama [zanim ten opuścił Mezopotamię, czyli Ur Chaldejskie]: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej i z domu ojca swego [braci, itp.] do ziemi, którą ci wskażę. A [jeśli to uczynisz] uczynię z ciebie naród wielki" - 1 Mojż. 12:1-2 (por. Dzieje Ap. 7:2). Słowa te wskazują na fakt, że Bóg przedstawił to przymierze Abrahamowi przed śmiercią jego ojca Tarego, to jest zanim Abraham przybył do Haranu. Określony tam jednak został warunek, który zobowiązywał Abrahama do okazania wiary i posłuszeństwa, zanim przymierze mogło być istotnie ustanowione. Mianowicie, Abraham miał zamanifestować wiarę w ustanowienie takiego przymierza w przyszłości poprzez opuszczenie swego rodzimego kraju i rodziny oraz udanie się do ziemi, do której miał być prowadzony. Abraham tak uczynił. Jego żona, brataniec Lot i podeszły w latach ojciec podzielali jego wiarę i chcieli wraz z nim uczestniczyć w błogosławieństwach, i dlatego Bóg im na to zezwolił. Tych czworo wyruszyło w drogę do ziemi obiecanej. W czasie podróży umarł ojciec Abrahama Tare, a stało się to w Haranie. Zaraz po tym wydarzeniu Abraham wyprawił się do Ziemi Chananejskiej, gdzie mógł utwierdzić i zawrzeć przymierze. Szczepan oznajmił Izraelowi: "Gdy umarł ojciec jego, przesiedlił się do tej ziemi, w której wy teraz mieszkacie". "Abraham wybrał się [z Haranu] w drogę, (...) jak mu rozkazał Pan" (Dzieje Ap. 7:4; 1 Mojż. 12:4). Przymierze zostało zawarte zaraz po wejściu do ziemi (zob. 1 Mojż. 12:5-7). W ten sposób możemy określić datę przymierza i początek 430 lat. Miał on miejsce zaraz po śmierci Tarego i dzięki temu linia chronologiczna jest nieprzerwana aż do dania Zakonu. Pierwszym znamieniem Zakonu było święto przejścia, które zostało ustanowione tego samego dnia, którego naród izraelski opuścił Egipt (2 Mojż. 12:41-43,50-51). Zgodnie z tym czytamy w 2 Mojż. 12:40-42,51: "A czasu mieszkania synów Izraelskich, którego mieszkali w Egipcie, było czterysta lat i trzydzieści lat. I stało się po czterechset lat i trzydziestu lat, stało się onegoż dnia, wyszły wszystkie wojska Pańskie z ziemi Egipskiej". Niektórzy przypuszczają, że świadectwa Mojżesza i Pawła (2 Mojż. 12:40-42 i Gal 3:17) stoją w sprzeczności. Pierwsze bowiem stwierdza, że przemieszkiwanie Izraela trwało czterysta trzydzieści lat, podczas gdy drugie mówi, że czterysta trzydzieści lat minęło od przymierza z Abrahamem aż do dania Zakonu. Rozumując więc, że jeżeli od wejścia Abrahama do Chanaanu do dania Zakonu minęło tylko czterysta trzydzieści lat, to pobyt Izraelitów w Egipcie musiał trwać znacznie krócej. Powinniśmy jednak zauważyć, że nie ma tu stwierdzenia, iż Izrael przemieszkiwał w Egipcie czterysta trzydzieści lat, ale że cały okres przemieszkiwania tego narodu, który przez pewien czas mieszkał w Egipcie, trwał czterysta trzydzieści lat: "A czasu mieszkania synów Izraelskich, którego mieszkali w Egipcie, było czterysta lat i trzydzieści lat". Wspomniany tutaj czas mieszkania rozpoczął się, gdy Abraham wkroczył do Chanaanu (Hebr. 11:8-9). Izrael przemieszkiwał tam już w Abrahamie, Izaaku i Jakóbie, w taki sam sposób jak Lewi oddał dziesięcinę Melchizedekowi, będąc jeszcze w biodrach ojcowskich (Hebr. 7:9-10). Przymierze zawarte z Abrahamem zostało wprowadzone w życie wówczas, gdy opuszczając Haran postawił on swą stopę w Ziemi Chananejskiej, ziemi obietnicy. Od tego czasu on i w nim cały nie narodzony jeszcze Izrael stanowili dziedziców rzeczy obiecanych przez Boga, byli tymi, którzy przemieszkują, czyli pielgrzymami, oczekującymi na wypełnienie przez Boga Jego obietnic. To przemieszkiwanie trwało 430 lat, z dokładnością do jednego dnia. Wtedy to Izrael opuścił Egipt i otrzymał pierwsze znamię Zakonu poprzez ustanowienie święta przejścia. A więc oświadczenia Mojżesza i Pawła odnoszą się do dokładnie tego samego okresu, co stanowi jeszcze mocniejszy dowód, że od Przymierza Abrahamowego do dania Zakonu minęło 430 lat. Apostoł Paweł położył szczególny nacisk na fakt, że święto przejścia musi być uważane za początek Zakonu (co jest także ukazane przez Mojżesza w 2 Mojż. 12:42-43,47,50). Mojżesz także kładzie szczególny nacisk na dokładność tego okresu co do dnia. Tak oto i trzeci okres mamy wyraźnie ustalony. Kiedy zastanowimy się nad Pańską dokładnością w przygotowaniu tego ogniwa łańcucha chronologicznego, to nasza ufność się wzmacnia. Co więcej, taka dokładność prawdopodobnie nie była ważna dla Kościoła w minionych wiekach, a więc miała być wykorzystana szczególnie w obecnym czasie. Okres od wyjścia z Egiptu do podziału Ziemi Chananejskiej pomiędzy plemiona IzraelaPo czterdziestu latach izraelskiego "dnia pokuszenia na puszczy" (5 Mojż. 8:2; Ps. 95:8-10; Hebr. 3:8-9) nastąpił okres sześciu lat wojny w Ziemi Chananejskiej i podziału ziemi pomiędzy plemionami izraelskimi. Jeden rok, jeden miesiąc i pięć dni minęło od ich wyjścia z Egiptu do opuszczenia puszczy Synaj i udania się w stronę puszczy Faran (4 Mojż. 33:3; 10:11-13). I właśnie wtedy z Kades-Barne na puszczy Faran zostali wysłani szpiedzy (4 Mojż. 13:3-26; 32:8-13). W czasie podziału ziemi (Joz. 11:23; 10:42) jeden z nich, Kaleb, powiedział, gdy miał otrzymać swoją część: "Czterdzieści mi lat było, gdy mnie słał Mojżesz, sługa Pański, z Kades Barny ku przeszpiegowaniu ziemi, i odniosłem mu tę rzecz, (...) A teraz oto przedłużył żywota mego Pan, jako powiedział; już są czterdzieści i pięć lat od onego czasu, jako to mówił Pan do Mojżesza, a jako chodzili Izraelczycy po puszczy; a teraz oto ja dziś mam osiemdziesiąt i pięć lat" - Joz. 14:7,10. Zauważamy tu, że zgodnie ze stwierdzeniem Jozuego czterdzieści pięć lat minęło od przeszpiegowania ziemi do jej podziału pomiędzy plemiona i trochę więcej niż rok od wyjścia z Egiptu do wysłania szpiegów. Otrzymujemy w ten sposób czterdzieści sześć pełnych lat z ułamkiem2*, które minęły od wyjścia z Egiptu do podzielenia ziemi. Czterdzieści lat z tego okresu zajęło narodowi izraelskiemu przechodzenie przez puszczę, co stwierdzone jest w wielu miejscach Pisma Świętego (szczególnie w Dziejach Ap. 7:36 i Hebr. 3:9). Pozostałe sześć lat aż do podzielenia ziemi zajęło podbijanie i przejmowanie obiecanej ziemi. Okres Sędziów.Kolej na najtrudniejszą część chronologii, tj. na okres od podziału ziemi do pomazania Saula na króla. Zwykle okres ten nazywa się Okresem Sędziów, mimo że ta funkcja nie była zawsze wykonywana w ciągu tego czasu. Zapis z Księgi Sędziów i 1 Samuelowej mówi o dziewiętnastu okresach, które łącznie trwały około czterysta pięćdziesiąt lat. Jednak są one nie połączone, rozerwane, zachodzą na siebie i są tak splątane, że nie moglibyśmy wyciągnąć żadnego sprecyzowanego wniosku i musielibyśmy uznać, tak jak inni, że nic pewnego nie uda się ustalić w tej sprawie. Jednak Nowy Testament uzupełnia ten brak. Paweł oznajmia, że po tym jak Bóg podzielił ziemię pomiędzy naród izraelski przez losy, "około [podczas] czterysta i pięćdziesiąt lat dawał im sędziów, aż do Samuela proroka. A onego czasu prosili o króla i dał im Bóg Saula" - Dzieje Ap. 13:19-21. Greckie słowo przetłumaczone na około w powszechnym przekładzie Biblii to hos. Ma ono znaczenie słowa podczas lub przez . Ten sam pisarz używa go w trzech innych miejscach i przetłumaczone jest ono na podczas gdy (Dzieje Ap. 1:10; 10:17; Łuk. 24:32). Lepszym tłumaczeniem zacytowanych słów byłoby: "przez czterysta pięćdziesiąt lat dawał im sędziów". Manuskrypt Syriacki właśnie w ten sposób to oddaje: "a przez czterysta pięćdziesiąt lat dawał im sędziów, aż do Samuela proroka" - ostatniego z "sędziów". Określenie długości Okresu Sędziów przez apostoła uznajemy jako specjalnie zaplanowane rozwiązanie tej trudności. Tylko w dwóch przypadkach - przy czterystu trzydziestu latach od przymierza do Zakonu oraz w przypadku Okresu Sędziów - pojawiają się nieścisłości w chronologii Starego Testamentu. Obie te nieścisłości są wyjaśnione w Nowym Testamencie. Czy możemy przypuścić, że jest to dziełem przypadku? Bardziej uzasadnione jest przypuszczenie, że Bóg najpierw ukrył te sprawy, pozostawiając zapis Starego Testamentu w niekompletnej formie, a później uzupełnił te braki w Nowym Testamencie. Stało się tak, aby w czasie odpowiednim dla zajęcia się tym zagadnieniem, wszyscy wystarczająco zainteresowani mogli porównać opisy i znaleźć brakujące ogniwa, które zostały przygotowane w sposób, jaki miał nauczyć polegania na Wielkim Stróżu Czasu. Okres KrólówKrólowanie Saula trwało czterdzieści lat po ostatnim z sędziów, aż Dawid został pomazany na króla, co zostało wspomniane wyżej. Potem okresy rządów poszczególnych królów można łatwo prześledzić w Księgach Kronik. I tak:
Siedemdziesiąt lat spustoszeniaW ten sposób dochodzimy do okresu spustoszenia ziemi, który trwał siedemdziesiąt lat i zakończył się przyprowadzeniem ludu z Babilonu, pierwszego roku Cyrusa, czyli w 536 r. p.n.e. (zob. 2 Kron. 36:20,23). Jest to data w pełni ustalona przez historię świecką i wraz z nią kończy się biblijna linia chronologiczna. Okres od powrotu z niewoli babilońskiej do roku 1873 n.e.Okres od powrotu Żydów z Babilonu przy końcu siedemdziesięciu lat spustoszenia ziemi, czyli w pierwszym roku Cyrusa, aż do punktu chronologicznego znanego jako pierwszy rok naszej ery, nie jest omawiany przez historię biblijną. Mimo to, jak już wspomnieliśmy, historia świecka definitywnie określa długość tego okresu na 536 lat. Daty z tego okresu ustalił z uzasadnieniem Ptolemeusz, grecko-egipski uczony, który zajmował się geometrią i astronomią. Znajdują się one w tzw. kanonie Ptolemeusza i są ogólnie uznawane przez uczonych. W ten sposób otrzymaliśmy jasną i nieprzerwaną linię chronologiczną od stworzenia do początku ery chrześcijańskiej. Ogółem okres ten trwał 4128 lat, które dodane do 1872 lat ery chrześcijańskiej dają 6000 lat od stworzenia do roku 1873 n.e. Porównanie niniejszej chronologii z chronologią UsheraCiekawą rzeczą jest sprawdzenie, w jakich punktach powyższa chronologia różni się od chronologii powszechnie znanej jako chronologia Ushera. Daty z tej chronologii umieszczone są na marginesach powszechnego przekładu Biblii. Różnica wynosi 124 lata i dotyczy okresu przed siedemdziesięcioma latami spustoszenia. Składa się ona z czterech okresów, tj. 18, 4, 2 i 100 lat: Usher umiejscawia początek siedemdziesięciu lat spustoszenia osiemnaście lat wcześniej niż wykazano powyżej - tj. przed detronizacją Sedekijasza, ostatniego króla judzkiego. Doszedł on do wniosku, że król babiloński zabrał do niewoli wielu jeńców już w owym czasie3* (2 Kron. 36:9,10,17; 2 Król. 24:8-16). Najwyraźniej popełnia on powszechny błąd uznając te siedemdziesiąt lat za okres niewoli, podczas gdy Pan wyraźnie oznajmia, że mają one być latami spustoszenia ziemi, że miała ona leżeć "spustoszona i bez mieszkańców". Nie było to prawdą przed detronizacją Sedekijasza (2 Król. 24:14). Za to spustoszenie, które nastąpiło po obaleniu Sedekijasza było całkowite. Bowiem, mimo że pewni biedacy byli pozostawieni, by uprawiać winnice i ziemię (2 Król. 25:12), to wkrótce nawet i oni, "cały lud, od najmniejszego do największego", uszli do Egiptu obawiając się Chaldejczyków (w. 26). W tym względzie nie może być żadnej wątpliwości i dlatego przy określaniu czasu spustoszenia ziemi powinniśmy uwzględnić wszystkie okresy panowania, łącznie z panowaniem Sedekijasza. Tak też uczyniliśmy. Cztery lata ze wspomnianej różnicy są związane z panowaniem Jorama. Usher uznaje, że trwało ono 4 lata, podczas gdy Biblia mówi o 8 latach (2 Kron. 21:5; 2 Król. 8:17). Na dwa lata różnicy składa się 1 rok z okresu panowania Achaza, które według Ushera trwało 15 lat, podczas gdy Biblia określa je na 16 lat (2 Kron. 28:1; 2 Król. 16:2). Drugi rok jest związany z panowaniem Joaza, które zdaniem Ushera trwało 39 lat, a zdaniem Biblii - 40 lat (2 Król. 12:1; 2 Kron. 24:1). Rozbieżności te można jedynie wyjaśnić zakładając, że Usher posługiwał się lub starał się posługiwać dziełami Flawiusza, żydowskiego historyka, którego chronologiczne obliczenia są powszechnie traktowane jako za nierozważne i mylne. My polegamy wyłącznie na Biblii, uważając, że Bóg sam dostarcza wyczerpujących informacji. Oprócz tych 24 lat różnicy w Okresie Królów, istnieje jeszcze jedna rozbieżność pomiędzy powyższą chronologią biblijną a chronologią Ushera, mianowicie 100 lat w Okresie Sędziów. W tym przypadku Usher zasugerował się oczywistym błędem z 1 Król. 6:1. Werset ów mówi, że czwarty rok panowania Salomona był rokiem czterysta osiemdziesiątym od wyjścia z Egiptu. Jednak bez wątpienia werset ów poprawnie oddany powinien zawierać rok pięćset osiemdziesiąty. Ta pomyłka zaistniała prawdopodobnie na skutek błędu w przepisywaniu. Jeśli bowiem do czterech lat panowania Salomona dodamy czterdzieści lat Dawida, czterdzieści Saula i czterdzieści sześć lat od wyjścia z Egiptu do podziału ziemi, to otrzymamy 130 lat. Te z kolei, odjęte od 480 zostawiłyby tylko 350 lat na Okres Sędziów, zamiast 450 lat wspomnianych w Księdze Sędziów i w Dziejach Apostolskich przez Pawła, co zostało już tu wcześniej wykazane. Hebrajska litera "dalet" (oznaczająca też 4) jest bardzo podobna do litery "het" (5) i przypuszcza się, że właśnie z tego powodu zaistniała prawdopodobnie pomyłka w przepisywaniu manuskryptu.4 Wiersz w 1 Król. 6:1 powinien więc mówić o pięćset osiemdziesięciu latach. W ten sposób można zharmonizować ten werset z innymi świadectwami Pisma Świętego. I tak, Słowo Boże samo naprawia tych kilka niewielkich błędów, jakie z różnych przyczyn w nie się wkradły.5* Należy też pamiętać, że luki w ciągłości chronologicznej są skutecznie wypełnione dzięki natchnionemu świadectwu Nowego Testamentu. Usher datuje rok pierwszy naszej ery jako rok 4005 od stworzenia. W rzeczywistości jednak, według świadectwa Biblii, był to rok 4129, jak to wykazaliśmy. Znaczy to, że w r. 1872 minęło 6000 lat od stworzenia człowieka, i że r. 1873 znaczy rozpoczęcie siódmego okresu tysiącletniego, siódmego tysiąclecia, albo siódmego tysiącletniego dnia w historii ziemskiej. W ten sposób chronologia wyprowadzona z samej Biblii - od stworzenia do czasów jednoznacznie datowanych przez historię świecką - jest wielce przejrzysta i przekonywująca. Dodatkowo też wskazuje na swoiste metody Bożej opatrzności przy jej zapisywaniu poprzez jej ukrycie i stopniowe wyjawianie w czasie słusznym. Wszystko to, wraz z wiarygodnymi datami ery chrześcijańskiej i kilku stuleci ją poprzedzających, pozwala nam na określenie, w którym punkcie na osi czasu się znajdujemy. Dzięki temu zaczynamy z nadzieją podnosić głowy i cieszyć się, w miarę jak zdajemy sobie sprawę, że przecież wchodzimy w chwalebny wiek siódmego tysiąclecia, pomimo iż zdajemy sobie sprawę, że jego początek ma być ciemny, pełen ucisku, tak jak to przepowiedzieli prorocy - i mimo że widzimy, że burzowe chmury coraz bardziej się gromadzą i ciemnieją. DATA NARODZENIA NASZEGO PANAW szóstym wieku Kościół rozpoczął określanie dat licząc lata od narodzenia Chrystusa i ustalił uznawany obecnie początek naszej ery na rok 536 od pierwszego roku Cyrusa, króla perskiego.6* Bez względu na to, czy ustalenie roku narodzenia Chrystusa było poprawne czy nie, chronologia tu podana nie zmieni się i w dalszym ciągu wskazywać będzie, że w roku 1872 n.e. minęło 6000 lat od stworzenia Adama. Jest tak, ponieważ r. 1872 nastał w 1872 lata od roku nazwanego pierwszym rokiem naszej ery, a pierwszy rok Cyrusa miał miejsce 536 lat przed tym rokiem, bez względu na to, czy był on rokiem, w którym narodził się Pan, czy też nie. Chyba najlepiej jest wyjaśnić to zagadnienie za pomocą powszechnie znanego rysunku linii z gwiazdką: Niech lina przedstawia 6000 lat historii człowieka od stworzenia Adama do r. 1873 n.e. Gwiazdka niech przedstawia moment zakończenia się okresu "p.n.e." i rozpoczęcia okresu "n.e.". Przesuwanie gwiazdki w którąkolwiek stronę nie zmieniłoby długości całej linii, choć wpłynęłoby na nazwy i daty. Gdybyśmy cofnęli gwiazdkę o jeden rok, to okres "p.n.e." stałby się o jeden rok krótszy, a "n.e." - o jeden rok dłuższy. Jednak suma okresów "p.n.e." i "n.e." pozostałaby taka sama; bowiem to, co odejmujemy od jednego okresu, jednocześnie dodajemy do drugiego. Niemniej jednak, zajmijmy się pokrótce datą narodzenia Pana, bowiem okaże się ona przydatna w naszych dalszych rozważaniach. Stało się już tradycją, że uczeni powszechnie uznają, iż data roku 1 n.e. różni się od daty prawdziwej o 4 lata. Znaczy to, że ich zdaniem nasz Pan narodził się cztery lata przed rokiem oznaczonym jako 1 r. n.e., to znaczy, w r. 4 p.n.e. Ta teoria jest uznawana przez wydawców powszechnej wersji Biblii.7 My nie zgadzamy się z tym, że rok czwarty p.n.e. to prawdziwa data narodzenia Pańskiego. Przeciwnie, uważamy, że Pan narodził się tylko rok i trzy miesiące przed rozpoczęciem się naszej ery, tzn. w październiku roku 2 p.n.e. Powszechną przyczyną, dla jakiej niektórzy utrzymują, że początek naszej ery powinien być przesunięty wstecz o cztery lata, aby zgadzał się z datą narodzenia Zbawiciela, jest chęć uzgodnienia tej daty z pewnymi stwierdzeniami żydowskiego historyka Flawiusza. Związane są one z długością rządów Heroda Wielkiego. Według orzeczeń Flawiusza, Herod umarł na trzy lata przed rokiem określanym mianem roku 1 n.e. Gdyby to było prawdą, to rzeczywiście dowiodłoby, że nasz Pan narodził się w 4 r. p.n.e. Bowiem to właśnie tamten Herod wydał dekret o zabiciu wszystkich niemowląt w Betlejemie, i to z tego niebezpieczeństwa niemowlątko Jezus zostało wybawione (Mat. 2:14-16). Ale czy wspomniane orzeczenie Flawiusza jest wiarygodne? Czy naprawdę Herod umarł 3 lata przed początkiem naszej ery? Odpowiadamy: nie. Autorytet Flawiusza nie jest wystarczający, aby tego dowieść, ponieważ ogólnie wie się i uznaje, że podawane przez niego daty są niedokładne. Jednak pojęcie to dominuje: rok 4 p.n.e. jest ogólnie uznawany, a wydarzenia i daty historyczne są w różny sposób naginane, aby dostosować się do tej teorii. Wśród innych domniemanych dowodów na to, że 4 r. p.n.e. to poprawna data, znajduje się zaćmienie księżyca, które według Flawiusza miało miejsce na krótko przed śmiercią Heroda. A oto wszystko, co wiemy na temat owego zaćmienia: Herod umieścił złotego orła nad bramą świątyni. Dwóch znacznych Żydów, Maciej i Judasz, namówili pewnych młodych ludzi, aby ci zrzucili orła. Tak też zrobili, wskutek czego zostali aresztowani i straceni. Aby wyjaśnić tę sprawę, Flawiusz informuje, że w owym czasie żył jeszcze inny Maciej, który pełnił urząd najwyższego kapłana i że on nie był wmieszany w tę buntowniczą akcję. Następnie Flawiusz pisze: "Herod jednak pozbawił Macieja urzędu najwyższego kapłana i żywcem spalił tego drugiego Macieja, który wzbudził rokosz wraz z jego towarzyszami. Dokładnie tej samej nocy miało miejsce zaćmienie księżyca."Jest to według tego zapisu jeden z ostatnich znaczniejszych czynów Heroda. Wydarzeniu temu przypisuje się datę równoznaczną z r. 4 p.n.e., bowiem Flawiusz zaznacza tę datę poprzez wzmiankę o zaćmieniu księżyca. Ale ponieważ czasem w ciągu roku mogą wystąpić aż cztery zaćmienia księżyca, jasne jest, że zanotowanie takiego zjawiska niczego nie dowodzi, chyba że było ono bardzo wyjątkowe. Jeśli poda się godzinę, porę roku i procent zaciemnienia, tak jak to uczyniono w innych przypadkach, wtedy taka obserwacja ma wielką wartość przy określaniu dat. Ale w rozważanym wypadku nic takiego nie jest podane. W związku z tym, niczego nie można dowieść na podstawie tego zapisu, jeśli chodzi o chronologię. Flawiusz wspomina, że przed tym wydarzeniem miał miejsce post, ale co to był za post albo na jak długo był zarządzony, nie wiemy. Tak się składa, że w r. 4 p.n.e. miało miejsce jedno zaćmienie księżyca, podczas gdy w r. 1 p.n.e. było ich trzy. To z 4 roku p.n.e. było tylko częściowe (połowa księżyca była zasłonięta), podczas gdy w r. 1 p.n.e. wszystkie trzy zaćmienia były całkowite - księżyc był zupełnie niewidoczny, i to oczywiście przez dłuższą chwilę, dzięki czemu to wydarzenie mogło być łatwiej zauważone. I tak, jeśli teoria zaćmienia księżyca ma jakieś znaczenie, to z pewnością nie popiera daty wcześniejszej, czyli 4 roku p.n.e. Niestety, żaden wiarygodny historyk nie podał nam daty śmierci Heroda. Flawiusz wspomina ważne okresy historyczne i podaje daty niektórych wydarzeń, ale daty te nie wzbudzają zaufania. Jedne zdają się wskazywać na śmierć Heroda w roku 4 p.n.e., ale inne nie dadzą się pogodzić z tą datą. Na przykład: według opisu Flawiusza, Herod zmarł w wieku 70 lat. Został on mianowany gubernatorem Galilei w 47 r. p.n.e. i wtedy, według Flawiusza, miał 25 lat (Ant. 14:9:2). Otrzymujemy stąd datę narodzenia Heroda: 72 r. p.n.e. (47+25). Jego śmierć musiałaby nastąpić więc w roku 2 p.n.e., a nie w roku 4 p.n.e. Warto w tym miejscu wspomnieć niezgodność opinii uczonych co do dokładnej daty śmierci Heroda. Dzięki temu stanie się dla wszystkich oczywiste, że nie ma żadnej uzasadnionej przyczyny, by przyjąć rok 4 p.n.e. za jedyną datę będącą w zgodzie z Mat. 2:14-16. Encyklopedia Biblijna Faussetta określa wiek Heroda przy mianowaniu go na gubernatora na około 20 lat. Znaczyłoby to, że zmarł w r. 2 p.n.e. mając lat 70. Encyklopedia Chambersa i Słownik Biblijny Smith'a określają jego wiek na lat 15, co umieściłoby jego śmierć na rok 7 n.e. W Encyklopedii Appletona pod hasłem "chronologia" jest napisane: "Także i Flawiusz podaje daty, ale jest on zawsze zbyt niedbały, by brać je pod uwagę". Przejdziemy teraz do przedstawienia biblijnych dowodów na ten temat. Pismo Święte umieszcza narodziny naszego Pana bliżej początku naszej ery. Na podstawie Pisma Świętego należy wnioskować, że Pan narodził się jedynie rok i trzy miesiące przed styczniem roku 1 n.e. Oto w jaki sposób do tego dochodzimy: Misja naszego Pana trwała trzy i pół roku. Sześćdziesiąt dziewięć symbolicznych tygodni lat (Dan. 9:24-27) doprowadza nas do Jego chrztu i pomazania na Mesjasza. W tym punkcie rozpoczął się ostatni, siedemdziesiąty tydzień (siedem lat) łaski dla Izraela. Nasz Pan został zabity w połowie siedemdziesiątego tygodnia i w trzy i pół roku po rozpoczęciu misji. Jak wiemy, był ukrzyżowany w czasie święta Paschy, około 1 kwietnia, bez względu na to, w którym roku. Trzy i pół roku Jego misji, skończywszy się w kwietniu, musiało się rozpocząć w październiku, bez względu na to, w którym roku. Październik też któregoś roku musiał być prawdziwym miesiącem, w którym się Jezus narodził, ponieważ nie opóźniał On rozpoczęcia swej misji, ale rozpoczął ją, gdy tylko skończył trzydzieści lat. Nie mógł jej zacząć wcześniej, przed zakończeniem trzydziestu lat, ze względu na wymagania Zakonu (pod którym się narodził i który spełniał). Czytamy bowiem: "A Jezus poczynał być jakoby w trzydziestu latach". Jan Chrzciciel był starszy od Pana o sześć miesięcy (Łuk. 1:26,36). Dlatego stał się pełnoletni (według Zakonu - patrz 4 Mojż. 4:3; Łuk. 3:23 itd.) i rozpoczął swoją misję na sześć miesięcy przed Panem. Data rozpoczęcia misji Jana jest jasno określona: "roku piętnastego panowania Tyberiusza", trzeciego cesarza Rzymu (Łuk. 3:1). Data ta jest z kolei ściśle określona i nie ma co do niej żadnych uzasadnionych wątpliwości. Tyberiusz został cesarzem po śmierci Cezara Augusta, w roku 767 od założenia Rzymu, tzn. w roku 14 n.e. Niektórzy dają się wprowadzić w błąd przez oświadczenia Flawiusza dotyczące Heroda i umieszczają narodziny Jezusa w r. 4 p.n.e., aby się dostosować do poglądu żydowskiego pisarza. Jednak wtedy trudno jest im pogodzić to z wyraźnie określoną przez Łukasza datą, więc usiłują ją oni zharmonizować z teorią 4 roku p.n.e. Aby to osiągnąć twierdzą, że Tyberiusz zaczął sprawować władzę na trzy lub cztery lata przed śmiercią Augusta, po której został w pełni ogłoszony cesarzem. Utrzymuje się więc, że prawdopodobnie jego panowanie mogło być uznawane od tego właśnie czasu. Lecz każdy, kto zechce zbadać tę kwestię przy pomocy podręczników historii uzna te przypuszczenia za bezpodstawne. To prawda, że Tyberiusz był przez Augusta wyniesiony do bardzo ważnej pozycji, jednak nie na cztery lata przed jego śmiercią, czego ta teoria by wymagała, lecz na dziesięć lat, tj. w r. 4 n.e. Jednak władza, jaka spoczywała w ręku Tyberiusza nie różniła się niczym od władzy innych, którzy już przed nim zajmowali to stanowisko. Nie była to w żadnym sensie władza cesarska. W żadnym też sensie nie można powiedzieć, że jego "panowanie" się wtedy rozpoczęło; był on tylko oczywistym dziedzicem tronu. Nawet skrajnie przesadzając nie można powiedzieć, że "panowanie" Tyberiusza rozpoczęło się przed śmiercią Augusta i przed objęciem cesarskiego tronu z upoważnienia Rzymskiego Senatu w r. 14 n.e. Zapis historyczny podaje: "Cesarz, który starzejąc się potrzebował pomocnika, zaadoptował Tyberiusza w r. 4 n.e., odnawiając jego władzę jako trybuna" (Encyklopedia Rees'a, pod hasłem "Tyberiusz"). "Postanowił on [August] obdarzyć Tyberiusza pewną częścią władzy. To formalne wprowadzenie postawiło Tyberiusza na tym samym poziomie, na którym kiedyś znajdował się wysłużony Agryppa w swej starości; bez wątpienia, tego rodzaju pozycja uważana była za wstęp do objęcia pierwszego miejsca w cesarstwie. (...) Zasada dziedziczenia tronu została wtedy w znacznej mierze odsunięta na drugi plan. Tyberiusz otrzymał rozkaz zajęcia czołowego stanowiska w Senacie, wśród ludu i w armii. Adopcję, która odbyła się w tym samym czasie, datuje się na 27 czerwca roku 4 n.e., czyli 757 rok od założenia Rzymu." (Merivale; Historia Rzymian. Wydawnictwo Appletona; t. IV, str. 220, 221) Istnieje więc jednoznaczny dowód na to, że pierwszy rok panowania cesarza Tyberiusza nie nastąpił na trzy lub cztery lata przed śmiercią Augusta. W dodatku, wspomniane zaszczyty, jakimi August obdarzył Tyberiusza w czasie swego panowania, zostały przyznane dziesięć, a nie cztery lata przed śmiercią Augusta i dlatego w żadnym sensie nie były one zaszczytami cesarskimi. Dlatego datę z Łuk. 3:1 możemy uznać nie tylko za datę dostarczoną przez Nowy Testament, ale też za datę oczywistą. Wniosek taki jest pewny dla wszystkich, którzy przestudiowali to zagadnienie. Tyberiusz rozpoczął panowanie w roku 14 n.e. Piętnasty rok jego rządów wypada zatem w r. 29 n.e., w którym to roku, jak oznajmia Łukasz, Jan rozpoczął swą misję. Ponieważ nasz Pan ukończył 30 lat w październiku i ponieważ misja Jana rozpoczęła się sześć miesięcy wcześniej, wynika z tego, że Jan rozpoczął swoją misję na wiosnę, około pierwszego kwietnia, gdy tylko stał się pełnoletni. Boskie plany bowiem zawsze się wypełniają dokładnie na czas. Jeśli zatem Jan miał trzydzieści lat w okolicach kwietnia roku 29 n.e., to musiał się narodzić w roku 2 p.n.e.,8* około 1 kwietnia. Natomiast narodzenie Jezusa sześć miesięcy później musiało nastąpić w roku 2 p.n.e., w okolicach pierwszego października. Zauważmy, że istnieje jasny i przekonywujący dowód na to, że Jezus był ukrzyżowany w piątek, trzeciego kwietnia r. 33 n.e. Data ta poparta jest faktem, że ukrzyżowanie miało miejsce przy końcu czternastego dnia miesiąca Nisan i że ta data rzadko wypada w piątek, a jednak w roku 33 n.e. był to piątek. Argument ten jest tak silny, że nawet Usher, przyjąwszy rok 4 p.n.e. za datę narodzenia Jezusa musiał przyznać, że ukrzyżowanie miało miejsce w roku 33 n.e. Daty według chronologii Ushera są wydrukowane na marginesie Biblii w powszechnym przekładzie9. Data narodzenia Pana (Łuk. 2:21; Mat. 2:1) to według Ushera rok 4 p.n.e. Data ukrzyżowania (Mat. 27; Łuk. 23) to rok 33 n.e. Jezus musiałby więc mieć 36 lat, gdy umarł. Misja Pana, zatem, od 30 do 36 roku, musiałaby trwać 6 lat. Jednak jest faktem oczywistym, że misja Jezusa trwała tylko trzy i pół roku. Ten ogólnie uznawany fakt poparty jest przez proroctwo Daniela o zabiciu Mesjasza w połowie siedemdziesiątego tygodnia łaski dla Izraela. Tak oto znowu jest dowiedzione, że Jezus się narodził na około rok i trzy miesiące przed naszą erą, czyli rokiem 1 n.e. Bowiem, jeżeli Jego misja zakończyła się, gdy miał 33 i pół roku, 3 kwietnia r. 33, to data jego narodzenia może być łatwo określona poprzez cofnięcie się o 33 i pół roku. Trzydzieści dwa lata i trzy miesiące przed kwietniem roku 33 n.e. wypada na 3 stycznia roku 1 n.e., a cofając się jeszcze o rok i trzy miesiące trafimy na październik roku 2 p.n.e, która to data powinna oznaczać narodzenie się Pana w Betlejemie. Różnica pomiędzy kalendarzem księżycowym, którym posługiwali się Żydzi a powszechnie stosowanym kalendarzem słonecznym wynosi kilka dni. W związku z tym nie wiemy, czy Pan nie narodził się około 27 września, ale data października 2 r. p.n.e. zdaje się być blisko prawdy. A zatem dziewięć miesięcy wcześniej, tzn. około 25 grudnia roku 3 p.n.e. nasz Pan opuścił swą chwałę, jaką miał u Ojca przedtem, zanim świat był [uczyniony]. Wtedy rozpoczęło się jego przyjęcie ludzkiej natury, czyli jego przemiana do natury ludzkiej. Prawdopodobnie właśnie to wydarzenie stanowiło pierwotnie przyczynę do obchodzenia świąt narodzenia Chrystusa 25 grudnia. Niektórzy autorzy historii kościoła twierdzą nawet, że ten dzień świąt był pierwotnie obchodzony z okazji zwiastowania anioła Gabriela dziewicy Marii (Łuk. 1:26). Pewne jest jednak to, że Jezus nie mógł narodzić się w zimie, bowiem nie zgadzałoby się to z oświadczeniem Pisma Świętego, iż w tym czasie pasterze strzegli swoich trzód na polach. Podnieście głowy, znużeni pielgrzymi! Lat tysiąc! bliska już ziemi chwała, Mów ziemi całej o tych dniach wspaniałych, To nic, że chmury dziś ciemne na chwilę - Bonar
|